Marta nauczycielką (I)
20 lipca 2023
Szacowany czas lektury: 4 min
Marta była trzydziestoletnią kobietą o błękitnych jak ocean oczach i długich czarnych włosach. Sylwetkę miała zgrabną niczym modelka niejedna kobieta mogłaby jej tego pozazdrościć. Z wykształcenia była nauczycielką, ale momentami miała dość tej pracy.
Rano udała się do kuchni. Przygotowywała, gdy nagle zadzwoniła jej komórka.
— Halo?
— Cześć Marta.
— Cześć Michał.
— Już nie mogę się doczekać, kiedy cię znów zobaczę.
— Ha, ha, ha.
Po rozłączeniu się schowała telefon do torebki i przeszła do sypialni, by włożyć czerwona sukienkę.
Następnie z garażu wyprowadziła swoje srebrne Volvo XC60, po czym wsiadła i odjechała. Gdy dojechała pod szkołę, wysiadła z auta i ruszyła do budynku. Mijając Michała, usłyszała od niego słowa:
— Seksownie wyglądasz w tej sukience.
— Dziękuję.
— Cała przyjemność, po mojej stronie.
Z sekretariatu wzięła klucz od klasy i ruszyła w jej stronę.
Gdy weszła usiadała za biurkiem i czekała na uczniów. W pewnym momencie w drzwiach stanął Michał.
— Co tu robisz?
Mężczyzna bez słowa podszedł bliżej i przysiadał na brzegu biurka Marty i wzrokiem ją rozbierał. Czuła, jak robi się wilgotna.
— Przestań się na mnie tak gapić, bo jeszcze ktoś zobaczy.
Wstała ze swojego miejsca i podeszła do drzwi, które otworzyła. Mężczyzna, wychodząc, klepnął ją w tyłek.
— Nie pozwalaj sobie na zbyt wiele, bo pójdę do dyrektora i powiem, że wydzwaniasz jak szalony i mnie śledzisz.
— Tylko spróbuj na mnie zakablować, a pożałujesz tego!
— Grozisz mi?
— Nie po prostu ostrzegam.
— Tylko spróbuj na mnie naskarżyć, a pożałujesz!
— Grozisz mi?
— Nie, po prostu ostrzegam.
Gdy Marta została sama, usiadła za biurkiem i ukryła twarz w dłoniach. W takiej pozycji zastali ją uczniowie.
— Pani nauczycielko, czy wszystko w porządku? — zapytał uczeń.
— Tak Adaś, usiądź do ławki — poprosiła.
Gdy wszystkie dzieci weszły do klasy, kobieta chciała zacząć lekcje. Ale nie mogła się na niczym skupić, wszystko dookoła ją irytowało. O jedenastej puściła uczniów do domu, a sama pośpiesznie opuściła pomieszczenie. W sekretariacie zostawiła klucz i opuściła szkołę. Wsiadła do auta i uruchomiła silnik.
Przez lusterko widziała Michała, jak za nią wybiegł. Nacisnęła pedał gazu i odjechała. Po dojechaniu na miejsce to zaparkowała auto przed domem przyjaciółki, po czym wysiadła. Następnie podeszła do drzwi i nacisnęła dzwonek. Po dłuższej chwili stanęła w nich Maria.
— Cześć.
— Cześć.
— Czy mogę wejść?
— Pewnie.
Przyjaciółka odsunęła się na bok i Marta weszła do środka. Obie przeszły do salonu, gdzie usiały na sofie.
— Czemu jesteś taka zła? – zapytała przyjaciółka.
— Nie chcę o tym rozmawiać.
— Czy stało się coś?
— Tak.
— A co?
— To, że z tego nowego nauczyciela jest kawał zboczeńca!
Co ten mój mężulo znowu przeskrobał — zastanawiała się przyjaciółka.
Nic nie powiedziała, tylko wyszła do pokoju męża. Podeszła do szafki, która stała pod oknem i ją otworzyła, gdy to zrobiła, to zobaczyła, co było wewnątrz – nie mogła uwierzyć własnym oczom. Nawet nie usłyszała, jak weszła Marta.
— Maria, co to ma wszystko znaczyć?! — zapytała podniesionym głosem Marta.
— Nie wiem.
— Jak to nie wiesz?
— Normalnie mój mąż Michał jest bardzo skrytą osobą i nic mi nie mówi.
— Nauczyciel chemii, co mnie rano bezczelnie wzrokiem rozbierał, a na koniec klepnął w tyłek, jest twoim mężem?!
Marta po tych słowach wybiegła z domu Marii. W bramie wpadła na Michała. Chciała go wyminąć, ale ten jej nie pozwolił.
Mężczyzna zaszedł Martę od tyłu, po czym uśpił chusteczką nasączoną chloroformem i zaniósł do auta. Kobieta ocknęła się w pomieszczeniu bez okien, wszystkie ściany były tam podrapane. Próbowała się poruszyć, ale nie mogła, gdyż była przykuta do drewnianego stołu w kształcie litery X. Wzrokiem zlustrowała pokój, przy drzwiach zauważyła Michała. Stał w samych bokserkach.
— Co to wszystko ma znaczyć?!
— Widzę, że obudziła się moja piękna, witaj w moim królestwie.
— To coś nazywasz królestwem?
— Tak.
— Masz natychmiast mnie uwolnić!
— Zrobię to, ale pod warunkiem, że nie będziesz próbowała uciekać.
— Obiecuję.
Michał podszedł do niej, dłonią przejechał wzdłuż ciała, po czym rozkuł Marcie ręce i nogi. Następnie wyszedł, zostawiając swoją niewolnicę samą. Kobieta odczekała chwilę, ostrożnie wstała i podeszła do drzwi. Udało się jej znaleźć coś w rodzaju łomu, przy pomocy którego wyważyła drzwi, po czym wybiegła na korytarz, gdzie znowu wpadła na mężczyznę
Mężczyzna siłą zaciągnął kobietę z powrotem do jej celi i zamknął drzwi. Przykuł ją do łóżka, podszedł do szafki, wyciągnął czerwoną żelową kulkę i wsadził jej do ust.
Nożyczkami rozciął stanik, odsłaniając biust. Ściągnął bokserki i przystawił członka do szparki kobiety, po czym wszedł do środka i zaczął rytmicznie poruszać biodrami. Robił to tak długo, aż w końcu nie wytrzymał i eksplodował, zalewając białą śmietaną. Gdy było po wszystkim, ubrał się i opuścił pomieszczenie, zostawiając swoją seksualną niewolnicę dalej przykutą.