Marta
3 listopada 2024
Szacowany czas lektury: 7 min
Ja i Marta znamy się dosłownie od najmłodszych lat. Nasze mamy przyjaźnią się od lat. Oboje z Martą jesteśmy rocznik 2006, czyli mamy dzisiaj po 18 lat. Kiedy ja i ona byliśmy dziećmi (mieliśmy 3-4 lata) byliśmy „dziecięcą parą”. Było dużo przytuleń a czasem zdarzały się buziaki w policzek z mojej strony. Zaznaczę, że Marta mieszka w Gdańsku, więc widywaliśmy się bardzo rzadko, jakieś 2-3 razy w roku.
Kiedy zaczynaliśmy być nastolatkami nasz kontakt, mimo że widywaliśmy się nieczęsto, był całkiem dobry. Dużo pisaliśmy, śmialiśmy się. Byliśmy przyjaciółmi, którzy znali się jak łyse konie. W grudniu 2020 roku zacząłem czuć coś do Marty, tak jak to było ładne dziesięć lat temu. Marta niestety nie odwzajemniła tego uczucia. Jakieś pół roku starałem się o nią. Pisałem długie wiadomość od serca, po prostu to co czułem. Niestety bez odzewu. Podłamało mnie to ale po wspomnianych sześciu miesiącach odpuściłem sprawę Marty. Niestety, nasza relacja już nigdy nie wyglądała tak samo. Na każdym spotkaniu ledwo mówiliśmy sobie „hej”.
Marta odkąd zaczęła dorastać bardzo się zmieniła, zrobiła się trochę typem samotnika. Niby miała przyjaciółki ze szkoły, ale po pójściu do liceum kontakt im się urwał, potem przeszła na edukację domową, więc i kontakt z koleżankami z liceum zanikł. Nigdy nie miała też chłopaka (albo miała tylko o tym nie wiedziałem, tak czy siak, jeśli miała, to nie było to nic długiego). Wychodzę z założenia, że chyba go nie chciała. Bo na brak urody narzekać nie mogła. Była i jest (bo jej wygląd na przestrzeni lat niewiele się zmienił) dość wysoka jak na dziewczynę, bo miała metr sześćdziesiąt osiem wzrostu. Długie, ciemneblond włosy i jej duże, niebieskie oczy sprawiały, że Marta w moich oczach była istnym ideałem. Do tego szczupłe ciało z dużym, jędrnym biustem. Im była starsza, tym mocniej mnie pociągała, mimo że dała mi kosza.
Parę miesięcy temu, w lipcu 2024 roku, Marta i jej mama przyjechały do mnie do domu na dwa dni. Nasze mamy chciały się spotkać, pogadać jak to kobiety. Marta była w Warszawie na jakieś wystawie książek. Jako, że nasze mamy wypiły już po kieliszku wina, to ja pojechałem po Martę na stację kolejową. Byłem podekscytowany, że ją zobaczę, ale z drugiej strony wiedziałem, że to będzie dziwne piętnaście minut drogi. Przecież nie rozmawialiśmy ze sobą. Kiedy Marta przyjechała pociągiem, już na nią czekałem. Była ubrana w biały top, który odsłaniał jej piękny brzuszek. No i ten dekolt, był nieziemski. Miała też krótkie, dresowe spodenki, które pięknie odsłaniały jej długie, zgrabne nogi. Powiedzieliśmy sobie tylko „hej” i pojechaliśmy do domu. Cała droga przebiegła w ciszy, niestety. Nie miałem odwagi ani pomysłu, co do niej powiedzieć. Po przyjeździe do domu wpadłem na pomysł. Martę zawsze chciałem zobaczyć nago, ale przecież nie rozbierze się ona przede mną. Wpadłem więc na pomysł, aby nagrać Martę podczas jej kąpieli. Było to ryzykowne, ale bardzo tego chciałem. Znalazłem dobre miejsce na schowanie telefonu. Był to mały koszyk, który był wyłożony jakimiś pierdołami. Miał on małe dziurki, przez które wszystko mogło być widoczne.
Wszyscy siedzieliśmy na dole, kiedy Marta oznajmiła, że idzie się myć, szybko poszedłem do łazienki i ustawiłem telefon z nagrywaniem. Zgasiłem światło i gdyby nigdy nic wyszedłem z łazienki. Było to bardzo nerwowe piętnaście minut. Marta wyszła z łazienki i poszła na dół. Pobiegłem do łazienki i wyciągnąłem telefon. Wszystko się udało pomyślałem. Położyłem się na łóżku i zacząłem oglądać. Nagranie było bardzo wyraźne, widziałem wszystko, co chciałem. Najpierw rozebrała się do bielizny i najpewniej zmyła makijaż. Podniecił mnie jej widok, ale najlepsze dopiero miało nadejść. Chwilę potem zdjęła całą resztę. Stała naga a ja widziałem bardzo dokładnie jej ciało. Te obłędne piersi, duże, jędrne ze sterczącymi różowymi sutkami. No i jej wygolona cipka z różowymi wargami. Była lepsza, niż mogłem sobie wyobrazić. Nie mogłem się doczekać, aż zacznie się myć. Odwróciła się i zaczęła wchodzić pod prysznic. Zobaczyłem wtedy jej pośladki. Nie mogłem się na nie napatrzeć. Zaczęła się myć, dotykała całe swoje ciało alby je namydlić. Widok Marty, która delikatnie masuje swoje piersi, brzuch i cipkę sprawił, że nie wytrzymałem i moja ręka zawędrowała do moich majtek. Mój penis był już maksymalnie nabrzmiały. Po dłuższej chwili Marta wyszła spod prysznica i znów dokładnie ujrzałem jej ciało, zaczęła się wycierać. Najpierw piersi, potem brzuch i to co mnie najbardziej podniecało. Usiadła na wannie, rozszerzyła nogi i dokładnie wytarła swoje kroczę. Zobaczyłem wtedy jeszcze dokładniej jej łono. Gdy skończyła, założyła swoje białe koronkowe stringi, krótkie spodenki i bluzkę, co ważne bez stanika. Skończyłem oglądać filmik, doszedłem jednocześnie. Wtedy usłyszałem, że ktoś idzie na górę, więc leżałem udając, że nic nie zaszło. To była Marta. Byłem zaskoczony, że do mnie przyszła. Zapytała się, czy może wejść bo chce pogadać. Odpowiedziałem twierdząco. Zaczęliśmy rozmawiać jak za starych dobrych czasów. Nie mogłem się napatrzeć na jej piękne oczy. Gadaliśmy tak niemal godzinę śmiejąc się i wspominając dawne czasy. W pewnym momencie zapytała się mnie, jak u mnie ze sprawami miłosnymi. Wstyd było się przyznać, ale nie miałem nigdy dziewczyny. Nie zamierzałem jednak kłamać. Powiedziałem, że „no wiesz jest jak jest, jeszcze nikt odpowiedni mi się nie trafił”. Uśmiechnęła się lekko i spojrzała w ziemię. Po paru chwilach nasz wzrok znów się spotkał, uśmiechnęliśmy się delikatnie i pocałowaliśmy się. Nie był mój to pierwszy pocałunek, jednak wiem, że zapamiętam go na bardzo długo. Całowaliśmy się coraz intensywniej. Złapałem Martę w talii, nie prostestowała, dodało mi to pewności. Na moment przestaliśmy, stykaliśmy się czołem i nosem. Wtedy Marta wypowiedziała zdanie, którego nigdy bym się nie spodziewał. Zapytała się, czy mam prezerwatywy. Kiwnąłem głową twierdząco i sięgnąłem do szafki nocnej wyciągając z niej gumkę. Jakoś czas temu kupiłem je z ciekawości oraz żeby się nauczyć je zakładać.
Chcesz to ze mną zrobić? – zapytała wstydliwie Marta.
Nie wiesz jak bardzo – odpowiedziałem i pocałowałem ją.
Zaczęliśmy się rozbierać, mój penis był rozgrzany do granic możliwości. Zostaliśmy w samej bieliźnie. Marta kucnęła przede mną i ściągnęła moje bokserki. Była zaskoczona rozmiarem mojego przyrodzenia. Po chwili zawahania wzięła go do buzi. To było niesamowite uczucie.
Zaraz dojdę – wyszeptałem.
Marta jak gdyby nic sobie z tego nie zrobiła i przyjęła mój wytrysk do buzi, połykając go. Wstała i zdjęła bieliznę. Ujrzałem na żywo, nagą dziewczynę, której zawsze pragnąłem. Chciałem jej się odwdzięczyć. Powiedziałem jej, żeby położyła się na łóżku. Tak też zrobiła. Pocałowałem ją w usta, potem coraz niżej. Szyja, ucho i obojczyk. Chciałem ją rozgrzać. Później skupiłem się na piersiach, jedną trzymałem w dłoni, a drugą całowałem włącznie z sutkiem. Jej piersi były tak duże, że ledwo mieściły mi się w dłoni. W końcu dotarłem do jej cipki, przejechałem po niej od góry do dołu kciukiem. Jęknęła cicho ale bardzo wyraźnie. Była niesamowicie mokra, kciukiem dotykałem jej łechtaczki, natomiast językiem lizałem wejście do pochwy. Drugą ręką trzymałem Martę za dłoń, chciałem dodać jej otuchy, ponieważ domyślałem się, że to jej pierwszy raz. Zajęło jej około trzy minuty aby dojść. Gdy to zrobiła, poczułem skurcze przechodzące przez jej całe ciało. Chwyciłem za prezerwatywę i założyłem ją na penisa. Przed wejściem w Martę, zapytałem jeszcze, czy jest pewna. Nakierowała mnie tylko w kierunku swojej pochwy, co dało mi do zrozumienia aby kontynuować. Wszedłem w nią powoli, była bardzo ciasna. Marta jęczała cicho, tak by nikt nie usłyszał. Masz seks trwał około dziesięciu minut i zakończył się orgazmem w tym samym momencie. Po wszystkim, jeszcze chwilę się całowaliśmy ale potem trzeba było wracać na dół. Ubraliśmy się szybko poszliśmy na dół. Potem jeszcze rozmawialiśmy o tym, co miało miejsce. Marta powiedziała, że chciała stracić dziewictwo, a ja byłem najlepszą osobą do tego. Znaliśmy się w końcu całe życie. Teraz mamy ze sobą normalny przyjacielski kontakt, nie gadamy ze sobą o seksie, choć wiem, że oboje wracamy czasami pamięcią do tego. Nie mogę się doczekać następnego spotkania. Kto wie, może na nim też coś się wydarzy, bo w sumie czemu nie?