Małgosia

2 września 2009

Szacowany czas lektury: 4 min

Gosia siedziała na ławce i odpoczywała po męczącym raczej psychicznie niż fizycznie przedpołudniu. Miała dość tych wszystkich rzeczy, które starają się włożyć do jej głowy ludzie zwani potocznie nauczycielami. Chciała o tym zapomnieć. Poczuć coś co przekonało by ją, że jeszcze żyje. Ławka znajdował się w małym parku, jeżeli można tak nazwać kilka drzew, w centrum miasta. Obserwowała przechodzących ludzi. Myśli plątały się jej po głowie bezładnie, wiedziała że ma na coś ochotę, ale nie była wstanie sprecyzować tej chęci. Przynajmniej na początku. Przesuwała wzrok po przechodniach. Starała się patrzeć im w oczy głęboko. Większość nawet jej nie zauważała, inni częstując ją przelotnym spojrzeniem biegli dalej w swoich sprawach.

Jej wzrok napotkał w końcu wzrok chłopaka, który nie tylko odwzajemnił spojrzenie ale nawet w odpowiedzi spojrzał głęboko w jej oczy. Przez chwilę Gosia czuła jak czyta w jej myślach, pragnieniach i przez jej ciało przemknął dreszcz podniecenia. Nieznajomy usiadł na drugim końcu ławki. Patrząc sobie w oczy nie mówili nic. Po chwili chłopak wstał i usiadł tuż obok Gosi, tak, że niemal czuła jak bije jego serce. Pochylił się i pocałował ją w usta. Nic nie powiedziała, nie wykonała żadnego ruchu, ale jednocześnie czuła że całą sobą mówi mu: Nie przestawaj . Po pierwszym delikatnym pocałunku nastąpił drugi bardziej ośmielony i trzeci i kolejne. Siedząc na ławce w parku całowali się tak namiętnie, jakby byli kochankami od zawsze. Chłopak zaproponował: Może pójdziemy do mnie. Wstała bez namysłu i słowa i zaczęła iść. Znaleźli się błyskawicznie w jakimś pokoju. Nieznajomy zamknął drzwi i przygasił trochę światło. Stali naprzeciwko siebie. Pocałował ją delikatnie, zaczął rozpinać guziki jej bluzki potem poczuła jego ciepłe usta na swojej szyi. Jego palce wydawały się być wszędzie na całym jej ciele. Także ona pozwalała krążyć swoim palcom po jego koszulce, której po chwili już nie miał. Rozpiął jej stanik i zaczął zmysłowo dotykać jej piersi, były całkiem dużych rozmiarów ale teraz pod wpływem jego pieszczot wydawały się jej jeszcze większe. Brodawki sterczały z podniecenia i coraz wyraźniej czuła, że jej majtki robią się coraz bardziej wilgotne. Lekko pchnął ją do tyłu aż opadła na łóżko.

Całował jej piersi a jego język bawił się jej brodawkami. Ręce tymczasem pozbawiały jej najpierw spódniczki potem majtek. Poczuła jak jego ręka powoli zbliża się do jej już teraz bardzo wilgotnej szparki. Lekko rozsunął jej wargi sromowe i zaczął delikatnie pieścić wejście do groty rozkoszy. Oddech jej stawał się coraz szybszy. Ciałem zaczęły wstrząsać dreszcze rozkoszy. Czuła wspaniałe ciepło w okolicach łona, które spotęgowało się gdy jego wilgotny język dotarł do jej szparki. Czuła jak ją całował głęboko, jego język wnikał w nią, pieścił i sprawiał nie opisaną przyjemność. Przyciskała jego głowę do swojego łona i szeptała: O tak, tak dobrze, nie przestawaj. On nie przestawał. Nie była w stanie znieść nieopisanej rozkoszy i fale zbliżającego się orgazmu porwały ją całkowicie. Tak. Szczytowała. Miała wrażenie, że na chwilę straciła kontakt z rzeczywistością. Teraz gdy wyczuł, że już, pocałował ją. Smakowała z jego ust smak swojej muszelki. Dotykała przez spodnie jego coraz większego ptaka. W końcu rozpięła rozporek i zsuwając spodnie oraz majtki uwolniła jego członka, który natychmiast wyprężył się i stanął w pełnej okazałości. Na jego twarzy zauważyła ulgę. Dotknęła go jakby nieśmiało, zsunęła napletek i powoli zaczęła przesuwać ręką w górę i w dół. Z oczka na czubku członka wypłynęło kilka kropel śluzu. Powoli zbliżyła swoje usta do jego męskości. Pocałowała i wzięła go do ust. Pieściła języczkiem, nie odmawiając pieszczot także jego jądrom. Po chwili usłyszała krótkie jęki wydobywające się z jego ust. Członek pęczniał w jej ustach. On westchnął i sperma wytrysnęła zalewając jej usta i wylewając się kącikami. Uśmiechnęła się i całując go podzieliła się z nim płynem życia. Teraz już pierwsza niepohamowana żądza została zaspokojona.

Położyła się na brzuchu. On całował jej kark, plecy i pośladki. Powiedział: Pokaż mi swoją pupę. Wypięła tyłeczek, a on zaczął powoli go całować. Czuła jak dobiera się językiem do jej drugiej dziurki. To było niesamowite. Jego język taki wilgotny, wślizgiwał się w jej dupkę. Długo nie trwało i jego armata była znowu gotowa. Jeszcze chwilę zatrzymał się przy jej szparce i w końcu poczuła jak u wejścia do groty rozkoszy podryguje rozkoszny ogier. Wszedł w nią bez oporów. Znów była bardzo wilgotna. Zagłębił się aż po same jądra. Czuła go wewnątrz, bardzo głęboko. Poruszał się miarowo. Wchodził w nią i wysuwał się jednocześnie pieszcząc jej pełne piersi. Po chwili powiedziała: Chcę Cię dosiąść . Położył się na plecach. Ona przytrzymując jego członka kucnęła nad nim i wprowadziła go do swojej groty. Teraz ona podnosiła się i opadała. On pieścił jej tyłeczek i od czasu do czasu wnikał placem w tej drugą dziurkę. Całowali się i pieścili jeszcze chwilę. W końcu orgazm dopadł najpierw jego. Tryskając w niej wywołał także orgazm u niej. Opadli zmęczeni. Czegoś równie pięknego i wyczerpującego zarazem nie przeżyli nigdy w życiu. Gdy wtuleni w siebie leżeli na pościeli, która jeszcze była ciepła od ich rozgrzanych ciał, spytał: Jesteś Małgorzata, odpowiedziała: Tak jestem Gosia.

Ten tekst odnotował 29,395 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 3.3/10 (8 głosy oddane)

Pobierz w formie ebooka

Komentarze (0)

brak komentarzy

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.