Leniwa niedziela
25 sierpnia 2012
Szacowany czas lektury: 7 min
Opowiadanie mojego przyjaciela. Jestem pewna, że wam się spodoba. Następna cześć już niebawem :)
Sen wyparował z Jego głowy pod wpływem rytmicznych uderzeń kropel deszczu o parapet okna w ich sypialni. Otworzył oczy i pierwsze, co zobaczył, to Jej twarz pogrążoną we śnie. Patrząc na Nią odnosił wrażenie, że nie jest człowiekiem. Bardziej przypominała mu mityczne postaci aniołów strzegących ludzi od zła.
Miało to swoje potwierdzenie w tym, że przynosiła mu szczęście i czuł się dzięki Niej najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Wiedział, że mówi tak o sobie większość szczęśliwie zakochanych mężczyzn, ale nie przeszkadzało mu to mieć absolutnej pewności, że to właśnie on ma rację.
Nagle Jej ciałem wstrząsnął leciutki dreszcz. Zupełnie jakby we śnie zimny podmuch wiatru chciał Nią wstrząsnąć do kości. Niewiele myśląc przysunął się bliżej i objął Ją ramieniem tuż pod nagimi piersiami.
Mimo, iż obejmując Ją ramieniem przesunął powoli dłonią po gładkiej, ciepłej skórze, nie przerwało to Jej snu. Dłoń zatrzymał na linii żeber i delikatnie muskał je opuszkami palców. Wiedział, że to miejsce ma bardziej wrażliwe na dotyk, jednak tym razem nie wybuchła śmiechem. Jedyną reakcją, jakiej się doczekał było to, że chwyciła dłońmi Jego ramię i odetchnęła spokojnie.
Leżał obok Niej podziwiając Jej milczącą urodę, podczas gdy deszcz za oknem zmienił repertuar i tym razem odgrywał drobniejszymi kropelkami szybszą melodię. Zasłuchał się w ten dźwięk i dał się ponieść chwili.
Byli ze sobą już kilka lat, a mimo to ich pożądanie względem siebie wcale nie malało. Nawet teraz, gdy wodził wzrokiem od Jej leciutko rozchylonych warg, aż po jędrne wzgórki piersi poczuł, że serce zaczyna bić mu szybciej, a penis robi się coraz sztywniejszy od napływającej do niego krwi, a im stawał się twardszy, tym trudniej było mu zachować spokojny oddech.
Kiedy jasne stało się dla Niego, że bardziej naprężony już nie będzie, poczuł coś jeszcze. Delikatne pulsowanie w żołędzi. Takie, jakby ktoś jej dotykał. Podniecenie wzrosło jeszcze bardziej, gdy zatrzymał wzrok na drobniutkich, różowych sutkach o ciemnobrązowej otoczce. Piersi falowały rytmicznie w spokojnym oddechu. Było to jak przywoływanie, aby je dotknąć. Wdech – były wyżej, wydech – oddalały się, a On nie chciał, żeby się oddalały.
Pragnąc przerwać ten uwodzicielski taniec nachylił się i przylgnął ustami do lewej piersi, ukrywając brodawkę pomiędzy wargami. Nie chciał i nie zamierzał się powstrzymywać przed niczym. Zapach Jej skóry był słodki i zniewalający. Nie potrafił oprzeć się pokusie by jej nie zasmakować. Lekko rozchylił usta i wysunąwszy koniuszek języka zaczął wodzić nim wokół różowej wypukłości na szczycie piersi.
Informacja o pieszczocie dotarła do mózgu kobiety dopiero chwilkę później, ale nie spotkało się to z oczekiwaną przez mężczyznę reakcją. Spodziewał się, że Ją to połaskocze i się obudzi, a jednak to nie nastąpiło. Ale nie przeszkadzało mu to w kontynuowaniu.
Raz wolniejszymi, raz szybszymi ruchami sprężystego języka pieścił skórę to jednej, to drugiej piersi. Dopiero po chwili zauważył, że oddech partnerki stał się płytszy, a ona sama przygryza lekko dolną wargę. Nie odezwał się słowem, aby nie zdradzić się ze swoją wiedzą, że nie śpi, ale miał inny pomysł jak to zasygnalizować.
W tym celu rozpoczął ekscytującą wędrówkę ustami po aksamicie Jej skóry kierując się w dół. Nie zamierzał jednak zaniedbywać przy tym piersi, toteż ujął je w ciepłe dłonie i masował od czasu do czasu delikatnie pocierając palcami o sutki, które stawały się twardsze i wraz z kolejnymi falami przyjemności prężyły się by lepiej pochłaniać pieszczotę.
W tym samym czasie, gdy piersi pokrywały się gęsią skórką z rozkoszy, a kobieta zagryzała wargę niemal do krwi usiłując nie drgnąć, by zachęcić partnera do dalszego działania, On dotarł już ustami do wzgórka łonowego, gdzie na kilkanaście sekund się zatrzymał, by bardzo dokładnie pokryć go pocałunkami.
Im bardziej zbliżał się do rozrzuconych we śnie ud ukochanej, tym większe stawało się Jego napięcie. Podniecała go tak bardzo, że znowu czuł się tak, jakby kochali się pierwszy raz. Wtedy mięśnie karku drżały mu niemal tak samo jak teraz.
Z każdym milimetrem coraz silniejszy stawał się zniewalający zapach waginy. Kusił go, przywoływał, a on chciał jak najszybciej odpowiedzieć na to wezwanie, aby róż jego języka mógł się spotkać z różem jej gładkich płatków.
Kiedy już mógłby zasmakować rozkoszy w tym gorącym miejscu, postanowił nieco opóźnić moment spotkania i zaczął całować każdy skrawek ciała wokół. Całował wewnętrzną stronę ud i kierował się w stronę łaknącej rozkoszy muszelki. Jednak, gdy był już dosłownie milimetry od niej, przerywał i wracał w stronę ud.
Nikt nie byłby w stanie długo znosić takiej udręki, dlatego w pewnym momencie kobieta ochrypniętym od rozkoszy głosem poprosiła, żeby wreszcie jej skosztował.
- Chcę cię tam poczuć teraz. Proszę – wyjęczała.
Mężczyzna nie odpowiedział. Jedynie uśmiechnął się do siebie triumfalnie i spełnił życzenie partnerki. Gdy tylko Jego usta przylgnęły do ociekających rozkosznymi soczkami warg sromowych, kobieta wydała z siebie głośne westchnienie i wczepiła się dłońmi w Jego czarne włosy przyciskając głowę bliżej siebie i szerzej rozchylając nogi.
Mężczyzna z przyjemnością skorzystał z takiego zaproszenia.
Gładka wagina pozbawiona była choćby jednego włoska i smakowała niebiańsko w ten deszczowy poranek. Nie mogąc się oprzeć cudownemu smakowi zasysał ustami słodko-kwaśny płyn, od którego cipka cała lśniła i przełykał z ekstatyczną wręcz przyjemnością. Kobieta poruszała biodrami chcąc mieć pewność, że nie pominie ani skrawka skóry.
Nagle, bez ostrzeżenia chwycił i zacisnął w usta łechtaczkę, która zdążyła już napęcznieć i zrobić się twarda. Ssał ją i lizał raz szybciej raz wolniej. Raz szybciej, raz wolniej. I znowu wolniej i szybciej, aż kobieta ostrzegła, że dłużej nie wytrzyma.
- Chcę go poczuć w sobie! – Wykrzyczała, za głowę przyciągając mężczyznę ku sobie, a gdy ich usta się spotkały delektowała się swoim smakiem pomieszanym z Jego językiem. To podnieciło ją jeszcze bardziej. Przyciągnęła mężczyznę niemal rzucając go na siebie i oplotła nogami Jego biodra. Poczuła wtedy sztywność penisa prężącego się i gotowego do działania w każdej chwili. Poczuła jaki jest gorący.
Próbowała ruchami bioder naprowadzić go na muszelkę, a potem nadziać się na niego do samego końca, ale to partner dominował i nie pozwolił na to. Gdy próbowała oponować przyłożył jej palec do ust i szeptem nakazał zachować milczenie, jeżeli chce uniknąć kary.
Zgodnie z oczekiwaniami nie przeraziła Jej wizja silnego klapsa, ale rozluźniła uścisk nóg i mężczyzna miał pełne pole manewru. Przyklęknął pomiędzy udami kochanki i chwyciwszy penisa w prawą dłoń zaczął nim pocierać o łechtaczkę i wargi sromowe, a gdy żołądź leciutko zagłębiała się u wlotu do pochwy, kobieta podejmowała desperackie próby zanurzenia go w sobie i zaspokojenia swej żądzy. Jednak mężczyzna wiedział, że powinien się tego spodziewać i szybko się wycofywał doprowadzając partnerkę do szaleństwa, ale jeszcze nie dając jej spełnienia.
Kiedy dostrzegł, że partnerka może faktycznie dłużej nie wytrzymać wyszedł z łóżka i podszedł do komody przy oknie. Wyciągnął z niej trzy czerwone, jedwabne chustki i wrócił do zaskoczonej kochanki. Bez słowa obwiązał Jej ręce i przywiązał do wystających w rogach kolumienek łóżka. Nie oponowała. Ogarnęła ją dzika ciekawość co będzie dalej i niesamowita pewność, że to jej się spodoba. Na końcu przyszła kolej na przesłonięcie oczu, na co również zgodziła się posłusznie przymykając powieki i pozwalając pozbawić się zmysłu wzroku.
To całkowite zdanie się na wolę partnera i niemożność sprawdzenia, co ją za chwilę czeka, podnieciło ją jeszcze bardziej. Kiedy tylko ponownie poczuła jak ociera się o nią silny, twardy penis, momentalnie zapragnęła go poczuć w sobie i błagała, by w nią wszedł.
On jednak miał zupełnie inne plany. Zajął pozycję umożliwiającą mu całowanie piersi i brzucha, a pomiędzy rozpalone uda wsunął prawe kolano i całując Jej ciało pocierał nim łechtaczkę jeszcze raz doprowadzając Ją do szaleństwa.
W końcu jednak i On okazał się litościwy i od razu po zajęciu odpowiedniej pozycji, bez ostrzeżenia wszedł w kobietę do samego końca, co spotkało się z okrzykiem ulgi i zaskoczenia. Wewnątrz wagina była gorąca i wilgotna. Każdy ruch penisa spotykał się z przyjemnym dla ucha klaśnięciem.
Z każdą chwilą poruszał biodrami coraz szybciej i mocniej. Szybciej i mocniej. W pewnym momencie kobieta poczuła, że dłużej powstrzymywać się nie zdoła. Gdy jej ciałem wstrząsnął niemal elektryczny dreszcz orgazmu, który z nieludzką siłą targnął jej ciałem i wygiął je w łuk. Przez chwilę zdolna była tylko zaciskać kurczowo palce na prześcieradle i z szeroko otwartymi ustami wydawać z siebie niemy okrzyk niesamowitej przyjemności. Gdy Jej ciało ponownie wracało do normalnego ułożenia na prześcieradle mężczyzna szarpnął biodrami jeszcze trzy razy wywołując kolejne fale niemal oślepiającej rozkoszy. Kobieta wiła się pod nim, a jej głośne jęki odbijały się echem od ścian.