Kuba. Lato z Natalią

28 maja 2012

Szacowany czas lektury: 16 min

Kubie i jego siostrze Wandzie z jej niedawno urodzoną córeczką szło ciężko, dostawali tylko rentę po ich mamie, były też zapomogi, ale przy małym dziecku wydatków było sporo. Za namową koleżanki Wandy, Wanda zdecydowała się wystąpić o alimenty. On jednak wypierał się ojcostwa, nawet nie przyszedł zobaczyć swojej ślicznej córeczki, pomimo, że Wanda powiadomiła go o jej narodzinach.

Najpierw trzeba było udowodnić mu ojcostwo, sprawa musiała przejść przez sąd, a to trwało.

Kuba zauważył, że już parokrotnie pod ich blok Wandę przywiózł ten sam samochód. Facet zawsze wyszedł z samochodu, otworzył Wandzie drzwi, pożegnał się z nią, a później stał i patrzył się za nią, aż weszła do klatki schodowej. On był trochę starszy od Wandy, ale Kuba widział, że jest wyraźnie Wandą zainteresowany.

Tak jak on za nią patrzy, to za kobietą patrzy tylko zakochany mężczyzna - pomyślał Kuba.

- Kim jest ten twój adorator i dlaczego go nie zaprosisz do środka? - zapytał Wandę.

Wanda zdziwiona spojrzała na brata.

- O kim ty mówisz?

- Jak to o kim, o tym, który przywozi cię samochodem.

- Nie, to jest adwokat, który prowadzi sprawę o alimenty, zabrał mnie, bo on tutaj niedaleko mieszka.

- Ja mam oczy i widziałem, jak on za tobą patrzy, gdy ty idziesz do domu - odpowiedział Kuba.

- Jesteś zazdrosny - roześmiała się Wanda.

Kilka dni później Kuba zaglądał przez okno, już się mała budzi, czas karmienia, a jej jeszcze nie ma. Przyjechali, kolejny raz przywiózł Wandę, Kuba znowu im się przyglądał zza firanki. Tym razem Wada obróciła się jeszcze i pokiwała mu ręką. Później uśmiechając się spojrzała w nasze okno. Przyszła rozpromieniona.

- Kuba miałeś rację - powiedziała od razu.

- Adam jest wdowcem, też samotnie wychowuje córeczkę, ale dużo starszą niż moja.

Wanda zajrzała do łóżeczka.

- Widzę, że już się budzi, pewnie jest głodna.

Córeczka usłyszała mamusię i teraz zaczęła płakać.

- Wróciłam tak późno, bo byliśmy na kawie. Jest bardzo miły, dobrze się nam rozmawiało.

Wzięła płaczące dziecko z łóżeczka mówiąc dalej:

- Zakochał się we mnie, ale gdybyś ty mi nie powiedział, to on by się chyba nie odważył coś więcej zagadać, a ja tego zupełnie nie zauważyłam. Ostatnio w ogóle nie zwracałam uwagi na mężczyzn.

Dziewczyny kumpli Kuby, przyprowadzały czasem koleżankę, chciały mu którąś namówić, ale nic z tego nie wychodziło, żadna nie potrafiła dorównać Wandzie. Kuba ciągle jeszcze wspominał spędzoną z nią zimę. Spotykając się w towarzystwie rówieśników Kuba pomyślał, że Wanda miała wtedy rację, teraz to zrozumiał, nie wyobrażając siebie z Wandą wraz z nim w gronie swoich przyjaciół.

W szkole, w czasie przerwy, na korytarzu uczniowie z młodszej klasy rzucali zeszytem. Gdy Kuba przechodził obok, jakimś trafem zeszyt leciał w jego kierunku i Kuba go złapał. Ruda, piegata dziewczynka stanęła przed Kubą. Kuba trzymał zeszyt w ręku, patrząc na nią. Tamci krzyczeli:

- Tutaj! Do mnie! Rzucaj!

Kuba zapytał się jej:

- To jest twój zeszyt?

- Tak - odpowiedziała.

Oddał jej go. Tamci, niezadowoleni, że skończyła im się zabawa, odezwali się do Kuby niegrzecznymi słowami. Kuba tylko spojrzał na nich. Zauważył, że jeden z nich zabrał torbę, do której zbliżała się ta mała. Podniósł ją do góry, ona próbowała ją dosięgnąć.

- Oddaj jej torbę! - Donośnym głosem powiedział Kuba.

Tamten jeszcze burknął coś pod nosem, ale oddał torbę dziewczynie.

Po lekcjach, gdy Kuba szedł do domu, to dobiegła do niego ta ruda dziewczyna mówiąc:

- Nie zdążyłam ci podziękować.

- Nie ma, za co - odpowiedział.

Spojrzał na nią, czego ona chce - pomyślał. Tam na korytarzu, gdyby nie ten zeszyt lecący w jego kierunku, to pewnie by jej nawet nie zauważył. W ogóle niepodobna do Wandy, nie w jego typie. Ale Kubie spodobał się jej miły głos i szczery uśmiech, i te śmieszne piegi na nosie. Teraz w słońcu ze swoimi złocisto rudymi włosami wyglądała inaczej niż tam na korytarzu.

Dziewczyna ciągle szła obok niego.

- Często oni są tacy? - zapytał Kuba

- Zdarza się - odpowiedziała.

I tak od słowa do słowa i nawiązała się pomiędzy nimi rozmowa.

W pewnym momencie powiedziała:

- Tutaj mieszkam i w radosnych podskokach pobiegła w kierunku willi.

Kuba zatrzymał się spojrzał za nią i pomyślał: - Po co ja za nią patrzę, przecież ona i tak mi się nie podoba.

Obróciła się, kiwając mu jeszcze ręką. Uśmiechnął się i też jej pokiwał.

W domu chodził zamyślony, w myślach ciągle ją widział, jak podskakuje i jak się uśmiecha do niego, machając mu ręką.

Następnego dnia w szkole na przerwie Kuba zauważył ją, znowu miły uśmiech. Podszedł do niej mówiąc:

- Cześć, nawet nie wiem, jak masz na imię

- Natalia, a ty jesteś Kuba.

- Skąd wiesz - zapytał zdziwiony.

- Moja koleżanka z sąsiedztwa chodzi z twoim kolegą.

Kuba inaczej już na nią patrzył, spodobała mu się. Coraz częściej razem chodzili ze szkoły do domu. A rano Kuba wychodził wcześniej i czekał niedaleko jej domu, aż ona wyjdzie. Natalia dobrze się znała z dziewczyną jego kolegi. Często też wychodzili gdzieś całą paczką. W domu Natalia mówiła, że wychodzi z koleżanką, która po nią przychodziła, a tak na prawdę to spotykała się z Kubą i jego przyjaciółmi.

Pewnego wieczoru, gdy wracali, to złapał ich deszcz. Natalia zaproponowała, żeby Kuba wszedł do niej i przeczekał burzę. Kazała mu zdjąć przemoczone rzeczy by mogła je przesuszyć gorącym żelazkiem, sama też poszła się przebrać. W momencie, gdy Natalia wróciła z rzeczami Kuby, do pokoju wszedł jej ojciec. Zobaczył Kubę ze spodniami w rękach. Robiąc awanturę wyrzucił Kubę z domu.

Kuba go poznał, to był on, adwokat. Wtedy, gdy on patrzył za Wandą, to wydawał się zupełnie inny, a teraz posądzał Kubę o to, że chce zhańbić jego córeczkę.

Natalia miała szlaban, nie mogła nigdzie wychodzić z domu. Ojciec w ogóle nie chciał nic słyszeć od córki o łobuzie, który chciał wykorzystać jego małą dziewczynkę. Młodzi jednak nadal widywali się w szkole.

Poprzedniego lata Kuba z kolegami wyjeżdżali na rowerach na weekend pod namiot, nad jezioro oddalone o kilkadziesiąt kilometrów. Tego lata koledzy Kuby już też tam byli z dziewczynami. Natalia wiedziała to, od swojej koleżanki. Też bardzo chciała pojechać tam z nimi, ale wiedziała, że ojciec ją nie puści. Ojcu powiedziała, że w weekend będzie u koleżanki z klasy i że zostanie u niej na noc. Ojciec nawet się ucieszył i niczego nie podejrzewał, bo już wcześniej dziewczynki też wielokrotnie spały jedna u drugiej.

Kuba powiedział siostrze, że jedzie na weekend z kolegami i dziewczynami. Wanda zapytała się go, czy on też ma dziewczynę, koniecznie chciała ją poznać. Natalia ucieszyła się, że pozna siostrę Kuby. Gdy przyszli prosto po szkole do ich domu, Wanda prawie karmiła piersią swoją córeczkę. Natalia widząc to, zatrzymała się, chciała się cofnąć, powiedziała:

- Przeszkadzamy?

- Nie, nie wejdźcie usiądźcie ona już jest prawie syta.

Oboje usiedli naprzeciw Wandy, Natalia spojrzała na Kubę uśmiechając się do niego. I od razu z zachwytem znowu utkwiła wzrok na dzidziusia ssącego pierś mamy.

- Kuba czy mógłbyś ją potrzymać, bo widzisz ja muszę się przebrać.

Wanda miała jedną pierś na wierzchu, a na drugiej plamę z wyciekającego z niej pokarmu.

- Czy mogę ja? Zapytała się Natalia

- Tak oczywiście, o tak zobacz. - Wanda pokazała jej jak ma trzymać dziecko i wyszła.

- Ale ona jest śliczna, taka malutka.

Wandy nie było, małej ulało się troszeczkę z ust, co od razu zauważył Kuba, wycierając to z ramienia Natalii.

- To mieszkasz tutaj z rodziną siostry? - zapytała Natalia.

- Tylko z siostrą i jej córeczką, ona nie ma męża, ten łajdak ją zostawił, kazał jej usunąć.

- Ty masz taką fajną siostrę, a mój staruszek jest okropny, sam widziałeś, jak on cię potraktował.

Gdy Natalia mówiła do Kuby, Wanda prawie przychodząc, usłyszała to, nie wiedząc jednak nic o tym, że Natalia jest córką Adama, z którym ona się spotyka.

Kuba wyszedł do łazienki. Gdy wrócił to one rozmawiały już swobodnie, tak jak dwie stare, dobre przyjaciółki.

Gdy Kuba odprowadzał Natalię, ta wyznała mu:

- Zazdroszczę tobie, masz taką wspaniałą siostrę, a mój ojciec, ciągle mnie traktuje jak małą dziewczynkę.

Natalia chciała mieć rodzeństwo, ale jej rodzice mieli tylko ją. Później, gdy zmarła jej mama Natalia została sama z ojcem. W jej domu pojawiały się czasem przyszłe macochy, ale Natalia skutecznie odstraszała i odganiała wszystkie znajome swojego ojca.

Wanda przed wyjazdem dała Kubie paczkę prezerwatyw. Spojrzeli tylko na siebie uśmiechając się.

W sobotę rano chłopcy zapakowali na swoje rowery cały potrzebny im sprzęt. Po paru godzinach trochę zmęczeni, ale szczęśliwi, cała szóstka dotarła nad jezioro. Pogoda im dopisała, pływali w jeziorze, opalali się, grali w piłkę, bawili się świetnie. Wieczorem siedzieli przy małym ognisku śpiewając, rozmawiając, żartując, była gwiaździsta ciepła noc, księżyc odbijał się w spokojnym jeziorze. W pewnym momencie jena z dziewczyn zaproponowała:

- Idziemy popływać?

Natalia z chęcią zaakceptowała ten pomysł, ale gdy zobaczyła, że oni rozbierają się i nago biegną do jeziora, to zamarła.

Kuba z wiszącą pałą stał też już z drugiej strony ogniska i czekał na nią. Ona przez moment jak zahipnotyzowana nie potrafiła oderwać od niego oczu. Kuba podszedł do niej bliżej mówiąc:

- Idziemy?

W wodzie było słychać śmiechy i pluskanie ich przyjaciół. Spojrzała w ich kierunku. Oprzytomniała trochę, pytając się:

- To ja też mam się tak rozebrać?

- Jak chcesz - odpowiedział jej Kuba

Teraz jeszcze raz z bliska, spojrzała na jego dorodną męskość. Rozbierała się powoli mówiąc:

- Ja jeszcze nigdy nie rozbierałam się przed nikim, ani też nie widziałam rozebranego chłopaka.

Rozebrała się, rękami usiłując się zasłonić. Kuba podał jej rękę mówiąc:

- Chodźmy.

Pobiegli do wody. Jedna z dziewczyn zapytała:

- Co wyście tak długo tam robili, zostawcie sobie to na później.

W wodzie się chlapali, gonili. Byli zanurzeni w wodzie i Natalia szybko zapomniała, że są nadzy, dopiero, gdy w czasie zabawy dotknęła gołymi piersiami jednego z kolegów, automatycznie odepchnęła się od niego ręką zahaczając o jego penisa. On w ogóle nie zareagował, a Natalia na chwilę znieruchomiała, później dalej bawiła się z nimi.

Koledzy Kuby z dziewczynami już wyszli z wody, a Natalia wstydziła się, zostając z tyłu. Kuba podszedł do niej przytulił ją. Stali tak przez chwilę patrząc na jezioro. Natalia poszła w kierunku namiotu dopiero wtedy, gdy tamci byli już w środku. Poprosiła Kubę by z namiotu wyjął jej plecak. To był czteroosobowy namiot, Kuba widział, że pary w środku przylegają do siebie robiąc miejsce Natalii i Kubie. Natalia ubrała piżamę, Kuba bokserki i weszli do namiotu.

Wszyscy leżeli tak blisko siebie, że każdy ruch był odczuwalny dla pary obok. Śmiech, chichotanie dziewczyn wskazywało na to, że obaj koledzy Kuby pieścili i całowali się ze swoimi dziewczynami. Kuba też się bliżej przytulił do Natalii i chciał popieścić jej piersi, ta jednak zdecydowanym ruchem odsunęła jego rękę. Obok dwie pary poczynały sobie coraz odważniej, było już słychać pojękiwanie jednej z dziewczyn. Kubę to podnieciło, a nie chciał swoim wzwodem zrazić Natalii, więc wyszedł z namiotu by sobie ulżyć. Usiadł kawałek za namiotem, przy drzewach, na ściętym pniaku i masturbował się. Szum drzew sprawił, że nie zauważył podchodzącej do niego Natalii. Gdy ją spostrzegł, to ona już przez chwilę przyglądała się mu.

- Przepraszam, nie chciałam ci przeszkadzać - powiedziała do Kuby.

- Nie przeszkadzasz, usiądź.

Przesunął się, robiąc jej miejsce obok. Usiadła, wtapiając wzrok w jego stojącą pałę.

- Daj mi rękę - powiedział Kuba.

Podała, położył ją na nim, ścisnął i zaczął nią poruszać. Nie protestowała, spojrzała na jego twarz uśmiechając się. Puścił swoją rękę, teraz ona sama poruszała ręką, mocno go ściskając. Nagle puściła, wystraszyła się, gdy poczuła pulsowanie i zobaczyła wytrysk. Kuba sam to dokończył.

Moment siedzieli w milczeniu.

- Przepraszam cię, ty pewnie w namiocie liczyłeś na coś więcej, a ja, ja jeszcze tego nigdy nie robiłam i nie jestem jeszcze na to gotowa - Tłumaczyła się Natalia.

- Nie masz, za co przepraszać, widziałaś inaczej też można rozładować napięcie.

Kuba wciągnął bokserki i oboje wrócili do namiotu. Tutaj towarzystwo już grzecznie leżało. Położyli się i oni, ale po chwili Natalia zaczęła się ruszać, ściągając swoją górę z piżamy. Wzięła rękę Kuby i dotknęła nią swojej piersi przytulając się mocniej do niego. Rano w namiocie wszystkie dziewczyny paradowały topless. Natalia nie ma takich dużych piersi jak tamte dziewczyny, ale za to ma bardzo piękne, jędrne.

Przyjemnie spędzany czas nad jeziorem szybko mijał. Po południu jechali już z powrotem do domu.

Wanda spędziła weekend z Adamem. Pierwszy raz była w jego domu i przeżyła z nim upojną noc w jego sypialni. W ich domu widziała zdjęcia Natalii, wiedziała, że nie nocuje u koleżanki, tak jak mówił jej ojciec, ale nic mu nie powiedziała. Adam ją uprzedził, że jego córka źle traktuje każdą kobietę, którą on przyprowadza do domu, dlatego wcześniej jej nie zaprosił. Tłumaczył się, że musi córkę na to przygotować.

Adam w niedzielę popołudniu odwiózł Wandę. W drodze powrotnej spotkał koleżankę córki wraz z jej rodzicami, u której miała nocować Natalia. Dowiedział się, że Natalii u nich nie było. Koleżanka Natalii pod naciskiem swoich rodziców wyznała, że Natalia pojechała gdzieś nad wodę pod namiot.

Gdy Natalia wróciła do domu ojciec zrobił jej awanturę, nie chciał jej wysłuchać, powiedział jej, że ze szkoły ma wracać prosto do domu, bo pojadą do ginekologa.

Następnego dna Natalia powiedziała o wszystkim Kubie. Za nic nie chciała wrócić do domu. Po zajęciach w szkole poszli pospacerować, a potem do domu Kuby. Opowiedzieli wszystko Wandzie, pytając się ją czy Natalia może zostać u nich na noc. Wanda zgodziła się.

Natalia z Kubą leżeli już razem w łóżku, gdy usłyszeli, że Wanda z kimś rozmawia.

- To on! Skąd wie, że ja tutaj jestem? - przestraszyła się Natalia.

- Cicho, nie wie, posłuchajmy, co mówią.

Jej ojciec mówił teraz ciszej i nie było dobrze słychać, o czym mówią. Kuba wstał z łóżka i lekko uchylił drzwi z jego pokoju. Wrócił, położył się z powrotem obok Natalii. Teraz oboje wyraźnie słyszeli rozmowę w kuchni:

- Adam nie denerwuj się, na pewno jej się nic nie stało. Uspokój się, opowiedz mi wszystko.

- Wiem, że jest jej ciężko, wychowuje się bez mamy, ale nigdy nie chciała zaakceptować kobiety w moim towarzystwie. Jeżeli jej się coś stanie, to nie daruję sobie tego.

Moment ciszy - było słychać, że jej ojciec płacze.

- To oni się znają? - Zdziwiła się Natalia

- Tak spotykają się, ale nigdy jeszcze u nas nie był, zawsze tylko podwoził Wandę pod dom.

- To ty wiedziałeś, że to jest mój ojciec?

- Tak, od dnia, w którym on mnie wyrzucił i zabronił nam się spotykać.

- To, dlaczego nic mi nie powiedziałeś?

- Ciszej, bo nas usłyszą. - Natalia zamilkła, dalej nasłuchiwali rozmowy z kuchni:

- Uspokój się, jej na pewno nic nie jest - odezwała się Wanda.

- Pewnie poszła do tego łobuza, gdybym wtedy nie wszedł, oni byli już rozebrani, przyłapałem ich w domu, to na pewno on zabrał ją pod namiot, by tam to z nią zrobić. Ja go znajdę, ja mu tego nie daruję.

- Poznałeś bliżej tego chłopaka, wiesz jak się nazywa - zapytała Wanda.

- Nie, wyrzuciłem gnojka od razu, a jej zabroniłem się z nim spotykać.

Wanda już wcześniej zauważyła, że drzwi do pokoju Kuby są uchylone, przypuszczała, że Kuba z Natalią przysłuchiwali się ich rozmowie.

- Kuba! Czy mógłbyś przyjść do nas na chwilę? - zawołała Wanda.

- Nie zostawiaj mnie samej. - Przytrzymała go przestraszona Natalia.

- Nie zostawię, nie bój się. Szeptem odpowiedział Kuba.

Kuba wszedł powoli do kuchni.

- To on!!! Gdzie jest Natalia?!

Ojciec Natalii chciał wstać, lecz Wanda przytrzymała go mówiąc:

- Uspokój się zaraz to wyjaśnimy - usiadł.

- To właśnie jest mój brat Kuba. Wy się już znacie, choć nie zostaliście sobie przedstawieni - powiedziała Wanda pod nosem lekko uśmiechając się, co zauważył Kuba.

- Co zrobiłeś Natalii?! Gdzie ona jest? - denerwował się ojciec.

Kuba usiadł przy stole tam, gdzie kazała mu Wanda, na przeciw ojca Natalii. Patrząc na niego nic nie odpowiedział.

- Gdzie ona jest! - powtórzył ojciec.

- Pozwól Adam, że ja się go o coś zapytam - odezwała się Wanda.

- Znasz Natalię?

- Tak - odpowiedział Kuba.

- Byłeś z nią w weekend nad jeziorem, pod namiotem?

- Tak - uśmiechnął się do siostry, bo wiedział, że ona o tym wszystkim wie.

- Spaliście razem?

- Tak - Kuba znowu potwierdził.

- No widzisz, mówiłem! - zdenerwował się ojciec.

- A czy zrobiłeś jej coś, czego ona nie chciała?

- Nie, nic jej nie zrobiłem. - Kuba spojrzał teraz na ojca Natalii.

- Pańska córka jest nadal dziewicą, powinien jej pan zaufać, a nie od razu, ciągnąc ją do ginekologa

- I ty mu wierzysz? On na pewno kłamie! - powiedział Adam.

- Ja mam do brata pełne zaufanie, wierzę w każde jego słowo - odpowiedziała Wanda.

- Tak to prawda. - Do kuchni w nocnej koszuli weszła Natalia.

- Córeczko - ojciec chciał do niej podejść.

- Odejdź, ja cię nie chcę znać! - Odsunęła się do tyłu.

- Adam, proszę cię, usiądź - powiedziała Wanda.

- Kuba, ty możesz się już położyć spać, rano wstajesz do szkoły - poleciła mu Wanda.

Wstał, surowo spoglądając na jej ojca. Podszedł do stojącej w bezpiecznym odstępie od stołu Natalii, ta podała mu rękę, przytrzymując mocno jego dłoń. Teraz oboje tak stojąc patrzyli na ojca. A on spojrzał na Wandę, która uśmiechnęła się do niego.

Po krótkiej chwili namysłu powiedział:

- Ty też kładź się już spać.

- To znaczy, że mogę zostać tutaj na noc? - Z niedowierzaniem zapytała.

- Tak, tylko jutro po lekcjach chcę cię widzieć w domu. Ty Kuba też przyjdź, bo Wanda będzie też u nas. Tak? - Spojrzał na Wandę.

- Jeżeli Natalia nie ma nic przeciw - powiedziała Wanda.

- Natalia podbiegła do Wandy, uścisnęła ją całując w policzek zerknęła na ojca. Wróciła do Kuby i oboje poszli do pokoju zamykając za sobą drzwi.

Leżąc w łóżku słyszeli, że ojciec Natalii wychodził. Ciągle nie potrafiła w to uwierzyć, żeby się upewnić wstała z łóżka i spojrzała w okno.

Pomimo późnej już pory, Natalii nie chciało się jeszcze spać i odezwała się:

- Kuba czy było tobie przyjemnie tam nad jeziorem? Wtedy w nocy, no wiesz, gdy ja moją ręką?

- Tak, bardzo - odpowiedział Kuba.

- Jak chcesz, to mogę tobie znowu tak zrobić, ty też mógłbyś mnie dotknąć i popieścić, ale ja nie chcę jeszcze stracić dziewictwa, czy ty chcesz tak?

- Oboje możemy dać wzajemnie sobie wiele przyjemności, a nie musisz tracić dziewictwa - odpowiedział jej Kuba.

Natalia zamyśliła się przez chwilę. Po czym wstała z łóżka zdejmując nocną koszulę.

- Ufam tobie - powiedziała, naga przytuliła się do Kuby.

- Wszystko, czego sobie życzysz. - Ucałował Natalię

Kuba wiedział, że czeka go cudowne lato z jego kochaną Natalią.

Ten tekst odnotował 41,798 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 9.67/10 (54 głosy oddane)

Pobierz w formie ebooka

Komentarze (2)

+2
0
Czekam na kolejne części przygód Kuby, polubiłam go. 😉
Jego siostę również.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Opowiadanie jest bardzo fajne. Pisz kolejne czesci.
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.