Kasia i Marta – moje nimfomanki

30 kwietnia 2019

Szacowany czas lektury: 21 min

Sądzę, że poniższy tekst będzie wzbudzał pytania o charakterze praktycznym.

Polubiliśmy to miejsce. Stoimy więc znowu przed drzwiami wiodącymi do owego klubu, który wyzwala niezwykłe emocje i skrywa wiele tajemnic. Już samo wejście wprowadza przybyszy w niecodzienny nastrój. Trzeba najpierw zadzwonić. Po dłuższej chwili drzwi z wolna się uchylają. Wchodzimy do zacienionego korytarza, skąd bucha ciepłe, wilgotne powietrze i gdzie słychać już spokojną muzykę.

Sympatyczna kobieta, jak zwykle, wręcza nam od razu dwa duże ręczniki i klapki. Po lewej stronie jest bar. O dziwo drinki zamawiane są tu jednak tylko sporadycznie. Barmanka pobiera opłatę wstępną. Suma nie jest zawrotna. Kobiety nie płacą nic.

Dzisiaj jest piątek. Jako że byliśmy tu już kilka razy, wiemy jacy bywalcy przybywają tu w ten dzień tygodnia. Jest wtedy po prostu dużo samotnych mężczyzn i tylko nieliczne pary. No cóż, tak się składa, że ja i Kasia mamy możliwość przyjazdu do tego miasta na ogół jedynie w piątki. Byliśmy kiedyś w sobotę, to znaczy wtedy, gdy klub organizuje spotkania wyłącznie dla par. Atmosfera jest wtedy inna.

Przeszliśmy wzdłuż tak zwanego salonu, oddzielonego przeźroczystą kotarą. Zawsze wtedy można spojrzeć, kto dzisiaj przyszedł. Zapowiadał się atrakcyjny wieczór, gdyż było, jak mi się wydawało kilka sympatycznych par.

Szatnia, w której należy się przebrać, jest kilkanaście metrów dalej. Są też oczywiście prysznice. Przebraliśmy się dzisiaj także w preferowany tu strój. Jak większość gości owinęliśmy gołe ciała ręcznikami.

W trakcie przebierania patrzyłem znowu na swoją partnerkę Kasię. Jest niższa ode mnie, zgrabna, ale nie chuda. Ma raczej krępą budowę ciała. Jej jasne włosy w sposób naturalny układają się w loki. Gdy chce wyglądać pięknie, poprawia fryzurę prostownicą. Zmysłowość ma wpisaną w swoje ciało. Jej ton głosu jest przymilny, odzywa się ciepło i przyjaźnie. Na każdy temat ma swoje zdanie. Jest inteligentna, odważna i uparta.

Jak zwykle, dłuższą chwilę posiedzieliśmy wśród dzisiejszych gości, zgromadzonych w salonie. Usiedliśmy z Kasią koło Renaty, znajomej nam dziewczyny. Bardzo ją lubię, jest niesłychanie szczera. Mówi, że ma czterdzieści pięć lat i jest singielką. Twierdzi, że bywa tu często właśnie w piątki. Dzisiaj Renata wyznała niewinnie:

– Często znajomi mi mówią „chodźmy do kina”, „idźmy do kawiarni”, „pojedźmy na wycieczkę w góry”, a mnie na ogół chodzi o to, że wolę przyjechać do tego klubu. Coś mnie tu ciągnie, jest to dla mnie ostatnio najbardziej atrakcyjny sposób spędzania czasu.

Renata niesłychanie mnie intryguje, gdyż jest prawdziwą nimfomanką. Nie wierzyłem, że istnieją takie kobiety, dopóki nie zobaczyłem w klubie kilka takich dziewcząt.

Dzisiaj Renata postąpiła tak jak i poprzednio. W pewnym momencie wstała i przeszła na pierwsze piętro, gdzie są trzy pomieszczenia, wyposażone w ogromne łoża. Razem z Kasią weszliśmy za Renatą do mniejszego pomieszczenia. Szybko pojawiło się kilku mężczyzn i zaraz rozpoczęła się orgia. Renata oddawała się im wszystkim. Wchodzili w jej ciało w przeróżnych pozycjach. Na pewno obowiązywała jednak cały czas żelazna zasada tego klubu, iż wystarczy dać znak ręką lub powiedzieć nie, aby osoba nieakceptowana zrezygnowała i zaprzestała kontaktu. Wiem to z doświadczenia, gdyż kochałem się z Renatą w podobnych okolicznościach przed tygodniem. Zapytałem wtedy:

– Czy mogę wejść w ciebie? – i usłyszałem – Tak, możesz, zrób to teraz, bo cię ktoś uprzedzi.

– Czy mogę bez prezerwatywy?

– Tak, możesz!

Dzisiaj z Kasią jedynie dość długo patrzeliśmy, gdyż lubimy obserwować takie sceny.

Z wieloma obecnymi tu chłopakami nie chciałem konkurować. Renata miała ogromne powodzenie.

– Chodź do tego drugiego pokoju – szepnęła wkrótce do mnie Kasia.

Tam, położyliśmy się na brzegu ogromnego, długiego łoża i zaczęliśmy się kochać. Już po chwili Kasia usiadła na mnie, wsuwając penisa do pochwy. Uwielbiała tę pozycję. Wtem, usiadł koło nas na łóżku starszy mężczyzna i zapytał, czy może się obok nas położyć

– Ależ oczywiście, jak masz na imię? – odparła Kasia.

– Mam na imię Mariusz.

Był to jeden z owych samotnych mężczyzn, którzy przychodzą w piątki. Mężczyźni ci łakną seksu w każdej postaci. Zapewne są bardzo wyposzczeni. Potwierdziło to zachowanie naszego gościa. Mariusz, leżąc na wznak, wkrótce zaczął się onanizować. Głośno pojękiwał. Było widać, że niesłychanie podnieca go bliskość pary, która się akurat namiętnie pieprzy.

Można było odnieść wrażenie, iż ów mężczyzna przeżywał ogromne napięcie i pożądanie.

Powiedziałem do Kasi:

– Oj! Pomóż mu... dotknij jego kutasa ręką.

Kasia wahała się dość długo, jednak gdy pomruki Mariusza nasiliły się już bardzo, moja dziewczyna zdecydowała się i zaczęła go dotykać.

– Dobrze – mruknąłem do ucha Kasi – ale rób mu to powoli, aby przeżył dużo przyjemności,

Kasia dokładnie zrozumiała, o co mi chodziło. Dotykała delikatnie koniuszek jego kutasa, drażniąc paznokciem… wskazującym palcem wodziła też wzdłuż penisa, po czym ujęła dłonią jego jądro. Robiła to wszystko bardzo powoli. Mariusz charczał, jego kutas stawał się maksymalnie naprężony. Wkrótce powiedział:

– Nie wytrzymam dłużej, zrób mi to do końca!

– A widzisz, nie trzeba było się tu kłaść – odezwała się żartobliwie Kasia.

– Nie wygłupiaj się! Chcę mieć orgazm!– Wystarczy pieszczot – powiedziałem – teraz chwyć jego kutasa ręką i zrób kilka ruchów, aby się spuścił.

– Prawie że nie! On zaraz wytryśnie! Zobaczysz!

Kasia miała inny pomysł na ostateczne zadowolenie mężczyzny. Zaczęła mu drażnić jednym palcem okolicę odbytu, a drugim dotykała jąder. Mariusz już po chwili eksplodował. Wyrzucił z siebie ogromną ilość spermy, która zalała jego podbrzusze… cały brzuch. Wszyscy w trójkę byliśmy bardzo podnieceni. Mariusz jednak szybko ochłonął. Wstał i wyszedł. Zaraz potem Kasia również się podniosła.

– Idę do łazienki, spotkamy się w salonie – powiedziała.

W klubie przebywało dzisiaj wyjątkowo dużo gości. W salonie prawie wszystkie miejsca, na miękkich sofach, stojących dookoła niskiego stołu, były już zajęte. Zauważyłem, że przyszła także Marta, kobieta, która imponowała mi z tego samego powodu co Renata. Marta miała bodajże jeszcze większy temperament niż Renata. Zastałem ją w sytuacji, w której jakiś mężczyzna rozchylił jej uda i lizał cipkę, nie zważając na obecnych. Marta zapewne czerpała przyjemność ze swojego swobodnego zachowania się na oczach gości obecnych w salonie. Większość osób odwiedzających ten klub myślała podobnie, to znaczy czerpali przyjemność z mniej lub bardziej nasilonego ekshibicjonizmu.

Pojawiła się Kasia. Powiedziałem do niej:

– Mogłaś zrobić temu Mariuszowi większy podarek i usiąść na chwilę na nim.

– Masz rację, ale wtedy on od razu spuściłby się we mnie, a tak miał więcej przyjemności, no ale wiesz, że czasami potrafię dać mężczyźnie, taki podarek jak mówisz. Następnym razem tak zrobię. Oj, ale gwar, nic tu po nas.

– Marta zaraz pójdzie na górę i większość obecnych mężczyzn poleci za nią.

– A ona im wszystkim da dupy! – chodź, idziemy tym razem na dół do tego mniejszego pokoju obok jakuzzi.

– Tam jest dość ciemno i mało co widać.

– Nie zawsze musi być wszystko widoczne.

Po chwili leżeliśmy już na łożu zaścielonym brązowym, frotowym prześcieradłem i nasze zachowania były podobne. Tym razem Kasia rozchyliła szeroko uda i ułożyła się pode mną. Mogła się kochać godzinami. Była nienasycona. Można by powiedzieć, że jest to dość monotonne, ale ja już wiem, co się wydarza tutaj w piątki.

Kasia nie ma takiego temperamentu jak Renata i Marta, ale w poprzednich tygodniach zdarzało się jednak tak, że gdy koło nas pojawiali się ci samotni, łakomi i łapczywi mężczyźni, to zwracała na nich uwagę. Zależało to od jej nastroju. Gdy Kasia miała ochotę, na dodatkowe wrażenia, niezależne od tego, co ja jej zazwyczaj oferowałem, to przejawiało się to tym, że po pewnym czasie dotykała ręką kutasa któregoś z przypatrujących się nam mężczyzn. Taki gest niezwykle mnie podniecał, gdyż na ogół oznaczał, że będzie ciąg dalszy. Taki wyróżniony mężczyzna także spodziewał się oczywiście dalszego rozwoju wydarzeń.

Dzisiaj Kasia miała dobry nastrój na takie figle. Już po chwili objęła dłonią penisa przystojnego mężczyzny o ciemnych włosach, który klęczał na łóżku po naszej prawej stronie i jak zwykle zapytała: – Jak masz na imię przystojniaku?

– Darek!

– Byłeś już tu kiedyś?

– Nie, jestem pierwszy raz.

– Dobrze odbierasz to, że cię dotykam?

– Chciałbym w ciebie wejść – pozwolisz mi?

– Nie wiem jeszcze, czy ci pozwolę!

Zawsze trwa to dość długo, zanim Kasia się zdecyduje. Nie zawsze mężczyzna ma takie szczęście, aby ją mieć. Nie wiem, od czego zależy decyzja Kasi.

Dzisiaj jednak moja dziewczyna, po kilkunastu minutach odezwała się i powiedziała.

– No dobrze, dam ci dupy! Będziesz mógł za chwilę we mnie wejść!

Kasia niemal nigdy nie używa wulgarnych słów. Jeśli już, to wtedy, gdy chce mnie podniecić. Wydaje mi się, że wszystko, co robi, to nie tyle dla siebie, ile dla mnie, gdyż wie, że mam fioła na punkcie seksu.

– Aldrin! – będę się pieprzyć teraz z Darkiem, na pewno ci się to spodoba! – przesuń się w lewo.

Uwielbiałem taki moment. Podniecenie roznosiło mnie! Uwolniłem ciało Kasi, położyłem się obok, po lewej stronie jej ciała i patrzałem, jak Darek zabiera się do zrealizowania propozycji mojej dziewczyny.

Nie próbował jej lizać, a ponieważ dość niezdarnie chciał odnaleźć wejście, Kasia naprowadziła ręką kutasa do cipki. Dość szybko zaczął wsuwać się w nią głęboko i coraz szybciej. Kasia pojękiwała zmysłowo. Można było oszaleć ze szczęścia.

– Aldrin, włóż mi teraz twojego chuja do ust.

Natychmiast zastosowałem się do tej propozycji. Było cudownie… gdy wkładałem kutasa do ust mojej dziewczyny, odczuwałem rytmiczne ruchy jej głowy, spowodowane pchnięciami Darka. Wkrótce Kasia, odsunęła mnie lekko i powiedziała:

– Darek starczy, jeśli chcesz, to możesz spuścić się we mnie, lubię mieć spermę w swojej pochwie.

– Nie boisz się? – zapytał.

– A czego miałabym się bać?

Ruchy mężczyzny nasiliły się i wkrótce wydał on dość głośny dźwięk… coś w rodzaju Ohhhh!

Mężczyzna zsunął się pospiesznie, poszukał swojego ręcznika i zniknął. Kasia powiedziała – jestem pewna, że już go więcej nie zobaczymy, on nawet nie podziękuje, gdy będzie opuszczał klub. Tacy oni są! Mam to jednak w nosie, zrobiłam to dla ciebie Aldrin.

Dopiero teraz dotarło do nas, że nie byliśmy tu sami. Obok nas było kilku mężczyzn, którzy obserwowali przebieg wydarzeń. Patrzeli jak wygłodniałe wilki. Wszyscy z pewnością też chcieliby mieć Kasię. Jeden z nich powiedział:

– Teraz ja, obiecałaś! – odezwał się młody mężczyzna.

Kasia popatrzała na niego przeciągle, przygryzając wargę, po czym powiedziała:

– Aldrin! To, co on mówi to prawda! Gdy poszedłeś do salonu to ja, będąc koło łazienki, rozmawiałam chwilę z tym chłopakiem. On ma na imię Jurek. Ja mu rzeczywiście obiecałam. Jestem skłonna też mu dać dzisiaj dupy! Pozwalasz?

– Oczywiście, że pozwalam. Zaczynajcie!

– Jurek, o ile się nie boisz, to wejdź we mnie, ale zauważ, ja nie idę teraz do łazienki, mam pochwę pełną spermy. Może się boisz, że się czymś zarazisz? Chcesz czy nie?

– Chcę!

– No to chodź! – bez gry wstępnej! – wsuń mi Twojego penisa od razu i pieprz mnie jak tylko chcesz! Jestem dzisiaj bardzo podniecona, nie wiem dlaczego?

– O krucze! Jesteś słowna, to niemal cud! Będziesz zadowolona ze mnie!

Kasia rozchyliła uda, czekając na mężczyznę. Położyłem rękę na jej włosach łonowych i zacząłem drażnić łechtaczkę. Gdy ów Jurek zaczął wsuwać już swojego kutasa do pochwy, nie usunąłem ręki spomiędzy ich podbrzuszy i dalej drażniłem łechtaczkę, jednocześnie pociągając ku sobie jej lewe udo po to, aby była bardziej rozwarta. Przytrzymywałem jej odchylone udo. Kasi to odpowiadało. Inni mężczyźni, siedzący lub klęczący nieopodal na tym dużym łożu, nie mogli się napatrzeć. Jakiś przystojny blondyn położył dłoń na wewnętrznej stronie prawego uda mojej dziewczyny. Kasia nie odsunęła jego ręki, popatrzała na tego mężczyznę i powiedziała.

– Możesz mnie dotykać, ale dzisiaj nie oddam ci się. Wcześniej Darek teraz Jurek, to wystarczy. Skoro mnie dotykasz, to muszę jednak wiedzieć, jak masz na imię?

– Przemek.

– Przemek, przystojny jesteś!

Jurek był podekscytowany tym wszystkim. Długo nie wytrzymał, nie wykorzystał dobrze swojej szansy, bo Krysia lubi się pieprzyć z nowym mężczyzną długo. Za chwilę wręcz wykrzyknął:

– Teraz dochodzę, spuszczę się w tobie. Dla Kasi było to normalne, uwielbia mieć w sobie gorącą spermę bardzo podnieconego mężczyzny. Czasami lubi mieć dwa takie podarunki.

Gdy Jurek wysunął się z ciała Kasi, nasz nowo poznany blondyn uklęknął nad nią, szybko wsunął jej dwa palce do cipki i zaczął drażnić wnętrze, docierając chyba do tych bardzo wrażliwych miejsc. Kasia reagowała na to bardzo dobrze. Odchyliła głowę. Widziałem, jak jej gałki oczne błądzą w różnych kierunkach. Robiła wrażenie odciętej od świata. Była ekstremalnie podniecona. Kobieta w takim stanie jest najbardziej apetyczna.

Skorzystałem więc z zawartej kiedyś z Kasią umowy, iż mam prawo wejść w nią zawsze, natychmiast po jej każdym stosunku z innym mężczyzną. Odchyliłem więc jeszcze bardziej jej lewe udo, odsunąłem palce Przemka i wsunąłem mojego penisa w ciało Kasi, leżąc z boku, kładąc jej lewe udo na moich biodrach. Jest to nasza ulubiona pozycja. Poczułem ciepło, niemal gorąco. Była teraz taką, jaką uwielbiałem. Doznawana przyjemność była absolutna. Celowo nie spuściłem się jednak teraz w niej. Zawsze po wytrysku, przez długi czas, nie mogę przyjść do siebie i napięcie erotyczne, to wspaniałe podniecenie bardzo mi niestety wtedy spada. Wieczór był jeszcze długi. Powiedziałem więc po chwili:

– Chodź, idziemy pod prysznic – pozbieraliśmy się szybko, Kasia, owijając się ręcznikiem, zagadała jednak jeszcze do Przemka.

– Przyjdź tutaj za tydzień, to ci się oddam. A ty masz dziewczynę?

– Mam narzeczoną.

– To dlaczego z nią nie przyszedłeś?

– Nie zgodziłaby się na to. Nawet nie mówię jej o istnieniu tego klubu.

– Jak się z nią ożenisz, to będziesz cierpiał. Przyjdź z nią za tydzień, to może ją przekonany do właściwego sposobu na życie – mówiąc to, Kasia się roześmiała.

Wzięliśmy razem prysznic i poszliśmy do baru, zamawiając tam dwie pepsi-cole. Stojąca też przy barze czarnowłosa, zgrabna kobieta, ubrana w króciutką czarną sukienkę lub raczej halkę, odezwała się do nas.

– Widziałam was, razem z moim partnerem przed tygodniem. Może się zaprzyjaźnimy? Teraz mój Pan gdzieś się podział, ale go poszukam.

– Każda przyjaźń, zawiązana tutaj jest bardzo użyteczna – odparła Kasia

– Popieram więc pomysł na nawiązane kontaktów. Idziemy teraz na górę, znajdźcie nas!

Weszliśmy po schodkach na pierwsze piętro. Jest tam ta duża, podłużna sala. Po prawej jest łoże o rozmiarach dwa metry na piętnaście metrów. Może się na nim kochać jednocześnie kilka par. Naprzeciwko tego łoża jest długa kanapa. Siadają na niej ci goście, którzy chwilowo chcą tylko patrzeć. Zawsze jest dużo chętnych, aby usiąść i obserwować.

Zdziwiłem się jednak dzisiaj bardzo po wejściu do tej sali. Niedawno, właściciele klubu zamontowali na łożu, w części zaraz przy drzwiach, cztery półmetrowe sznury, zakończone mankietami, które można było założyć na przedramionach i podudziach i pozorować w ten sposób przymusowe przywiązanie człowieka do łóżka. W trakcie poprzednich naszych pobytów nie zauważyłem, aby ktoś z tej innowacji korzystał. Dzisiaj jednak było inaczej.

Leżała tam Marta. Była całkiem naga, a na oczach miała przepaskę z damskiego szalika. Jej ręce i jej nogi były rozciągnięte przez owe sznury. Jeśli zestawić wiedzę o dziewczynie, o imieniu Marta, z zastaną aranżacją to jej wymowa była oczywista. Marta chciała, aby każdy chętny ku temu mężczyzna pieprzył się z nią teraz do woli. Dziwiło mnie jednak to, że nikogo koło Marty nie było. Być może, dziewczyna oddała się już wcześniej większości obecnym dzisiaj mężczyznom – już na dole, w trakcie orgii.

Nieco dalej na tym łożu dwie pary uprawiały namiętny seks. Naprzeciwko nich, na sofie usiadła para młodych osób. Kobieta była ładną blondynką. Patrzeli na widoczną naprzeciwko parę w ich wieku, kochającą się na ich oczach. Zapewne są to dwa małżeństwa, które dokonały wymiany. Kobieta o jasnych włosach rozchyliła szeroko uda i intensywnie się drażniła.

Kasia usiadła zaraz z brzegu naprzeciwko powiązanej Marty, spodziewając się pewnie, że zaraz do niej pójdę. Być może, chciała mnie obserwować.

– Kasiu, czy mogę pójść do Marty?

– Ależ oczywiście!

Gdy usiadłem na łożu koło Marty, dostrzegłem, że właśnie zjawiła się owa poznana przy barze czarnowłosa dziewczyna z jej chłopakiem. Usiedli koło Kasi i wdali się z nią w rozmowę. Dostrzegłem, że czarnowłosa dziewczyna nie nosi dzisiaj pod jej króciutką, czarną haleczką majtek.

Marta jest piękną kobietą, o włosach ciemno-blond, dość krótko ściętych. Na twarzy i ramionach ma liczne piegi. Jest rosła. Kiedyś stałem koło niej przy barze, stąd wiem, że jest nieco wyższa ode mnie, mimo iż ja mam sto siedemdziesiąt osiem centymetrów wzrostu. Marta nie jest chuda, wszędzie gdzie trzeba, jest zaokrąglona. Gdy podkurcza nogi, widać podniecające fałdy tam, gdzie skóra pośladków przechodzi na uda i pachwiny. Niemal u każdej kobiety jest to bardzo podniecający szczegół budowy ciała.

Odezwałem się do Marty.

– Hallo! Nie widzisz mnie, bo masz przepaskę na oczach. Wolę jednak się przedstawić. Jestem owym mężczyzną, z siwiejącymi włosami, może widziałaś mnie na dole. Czy mnie akceptujesz? – czy chcesz, abym się z tobą teraz kochał?

– Jasne, chcę!

– Czy mogę wejść w ciebie bez prezerwatywy.

– Jasne, zawsze tak ze mną jest. Nie boję się niczego!

– Właśnie widzę, nie boisz się też leżeć przywiązana do łóżka. Ja bym się bał, nie wiem, czy widziałaś film „Gra Geralda”, według Stephena Kinga? Jest o kobiecie, która dała się przywiązać tak jak ty.

– Widziałam ten film, straszny! No ale dobrze wiesz, że tutaj nic mi nie grozi, wystarczy, że krzyknę!

– Czy mogę lizać cię i całować w usta?

– Wszystko możesz! Skoro kazałam się związać, to widać daję znak, że można robić ze mną, co się mężczyźnie żywnie podoba.

– Racja to jest znak, że nie trzeba nic uzgadniać, że można cię wykorzystywać bez pytań.

– No właśnie, skorzystaj z okazji, nie gadaj, wejdź we mnie.

Marta ma rację, misterium jest intrygujące, kiedy odbywa się bez słów. Wyczuwane wnętrze tej kobiety było niesamowicie podniecające. Każdy ruch sprawiał niesłychaną przyjemność i narastające podniecenie. Uświadamiałem sobie, że oddaje mi się piękna, zdumiewająca kobieta. Kochałem się z Martą dość długo bez żadnych słów – w końcu uznałem jednak, że muszę znowu o coś zapytać?

– Czy mogę się spuścić w tobie? Po prostu, tak do środka?

– Jasne!

Lubię taki moment, ale kto nie lubi? – każdy mężczyzna tak chce. Po chwili, z powodu świdrującej przyjemności, rozlewającej się po całym moim mózgu… oddychałem już bardzo głęboko. Dość długo trwało, abym wrócił do normalnego stanu umysłu.

– Marta dziękuję ci!

– Ja też dziękuję.

– Chcę jeszcze o coś bezczelnie zapytać.

– Proszę bardzo!

– Czy ty masz swojego stałego mężczyznę?

– Tak, jest tam na dole.

– Sądzę, że bardzo wielu mężczyzn, chciałoby mieć żonę nimfomankę.

– Wątpię, mężczyzna musiałby mieć wtedy stalowe nerwy, a nie każdy potrafi. Więcej, w takich okolicznościach powinien on mieć jeszcze jedną kobietę, gdyż w dniach, kiedy jego żona, nimfomanka urwie mu się na jakiś czas, to powinien mieć zabezpieczenie. Bez tej drugiej nie wytrzyma wahań nastroju. Ponadto, ta druga kobieta nie może być osobą zazdrosną.

– Gdybym był młodszy, to chciałbym, abyś była moją stałą partnerką!

– Co ty nie powiesz? Już wspomniałam, mam partnera!

– No, a ja nie stanę się młodszy! Warunki podstawowe jednak spełniam, bo mam drugą kobietę, niemal nimfomankę. Słyszysz? Właśnie mnie woła!

– No to idź!

– Będziesz tu za tydzień? – korciło mnie, aby zadać Marcie jeszcze kilka pytań. Chciałbym się dowiedzieć co sprawiło, że tak bardzo lubi seks. Byłoby to zapewne pomocne w rozmowach z Kasią.

– Będę na pewno, ale nie wiem czy się znowu uda.

– Jesteś wspaniałą, imponującą dziewczyną, mógłbym się w tobie zakochać. Do widzenia!

Musiałem odczepić się już od Marty i zostawić ją – pomyślałem jednak – zapewne, ktoś inny się do niej zaraz przyczepi.

Wkrótce braliśmy z Kasią prysznic, przebraliśmy się i z żalem opuściliśmy klub. Dla nas było już późno. Samochód prowadziła, jak zwykle Kasia, jechała krętą, wąską szosą przez góry, nocowaliśmy bowiem dzisiaj w naszym ulubionym zajeździe dla spokojnych turystów.

Mówiliśmy niewiele, ale chyba oboje byliśmy zadowolenie z przebiegu wieczoru. Nawet bez wielu słów można było jednak odnieść wrażenie, że Kasia jest zazdrosna o Martę. Nie powinienem przecież zapominać, że wszystko, co Kasia robi, to czyni to dla mnie. To jest głęboki, trudny dylemat, gdyż jest to prawda.

Ten tekst odnotował 30,897 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 6.11/10 (43 głosy oddane)

Pobierz w formie ebooka

Komentarze (20)

0
-1

Patrzałem znowu na swoją partnerkę Kasię. Jest niższa ode mnie. Jest zgrabna, ale nie jest chuda. Ma silna budowę ciała. Jej włosy ciemno blond skręcają się w sposób naturalny. Gdy chce pięknie wyglądać to poprawia fryzurę prostownicą.

PatrzYłem, 3 x jest - nie za dużo powtórzeń? "silna budowa ciała" - dziwne, "włosy ciemno blond" --> wystarczy "jasne włosy", "skręcają się w sposób naturalny" - dziwne, przecinek: chce wyglądać, to poprawia.

"Sympatyczna kobieta wręcza dwa duże ręczniki" - teraz, "Dzisiaj jest piątek" - dziś, "Byliśmy tu..." - kiedyś,"Przebraliśmy się jak większość gości w bardzo nietypowy strój" - kiedy? jeśli dziś, to przed wręczeniem ręcznika?, "Patrzałem znowu na swoją partnerkę Kasię" - kiedy?, "Dzisiaj Renata wypowiedziała niewinne wyznanie" - przed wydaniem ręcznika? Sprawdź kolejność zdarzeń, please.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
-1
Przebraliśmy się jak większość gości w bardzo nietypowy strój, który polega na owinięciu gołego ciała dużym ręcznikiem.
Od kiedy ręcznik jest nietypowym strojem? Jeśli nietypowym dla tego typu miejsca to trzeba to jakoś podkreślić.
Patrzałem znowu na swoją partnerkę Kasię. Jest niższa ode mnie. Jest zgrabna, ale nie jest chuda. Ma silna budowę ciała. Jej włosy ciemno blond skręcają się w sposób naturalny.
Patrzałem brzmi dla mnie źle, zamieniłbym na patrzyłem. W następnych zdaniach masz 3 razy jest. Co to znaczy silna budowa ciała? Jej włosy, ciemny blond, skręcają...
Dzisiaj Renata wypowiedziała niewinne wyznanie: – Często znajomi mi mówią, chodźmy do kina, pójdziemy do kawiarnia
Wypowiedzi zaczynamy od nowej linii. Na końcu masz literówkę.
Renata należy do tych, kobiet, które mnie niesłychanie intrygują. Jest prawdziwą nimfomanką. Kiedyś nie wierzyłem, iż są takie ekscytujące, intrygujące kobiety.
Wywal pierwszy przecinek. Powtarzasz słowo intrygujący.
Dopiero wizyty tu w tym klubie
Tu w tym? Naprawdę nie musisz tak wskazywać, gdzie dzieje się akcja. Wystarczyłoby spokojnie: Dpiero wizyty w klubie...
Tam, tak jak w poprzedni piątek położyliśmy się z brzegu ogromnego długiego łoża i zaczęliśmy się kochać.
Przecinek po piątek, na brzegu, przecinek po ogromnego.
Już po chwili Kasia usiadła na mnie, wsuwając mojego penisa do swojej pochwy.
A mogła wsunąć swojego penisa do jego pochwy? Nie mogła, więc poco pisać czyj jest penis i czyja pochwa 🙂
Wtem, usiadł koło nas na łóżku starszy mężczyzna
i zapytał, czy może się koło nas położyć. Kasia odparła: – ależ oczywiście! – jak masz na imię?

Enter ci się wstukał. Wywal drugi myślnik, bo to jest ta sama wypowiedź. W ogóle coś niepokojącego robi się z tym tekstem, robią się jakieś przerwy między dialogami i akapitami.
Był to jeden z owych samotnych mężczyzn, którzy przychodzą tu w piątki.
Błagam cię, zrób to dla mnie i wywal z całego tekstu "tu". Tak po prostu wyjdzie lepiej. Dla wszystkich.
dobrze, ale rób mu to powoli, aby jego stan napięcia narastał, aby przeżył dużo przyjemności, dotykaj go tylko delikatnie, ledwo wyczuwalnie.
Wow, to jest mistrz samoopanowania. Właśnie rżnie dziewczynę i wydaje długie, nudne polecenie. A tak na serio, nikt tak nie mówi. Spróbuj tak powiedzieć na głos, ruchając kogoś. No chyba, że miało być śmiesznie 🙂
Dotykała delikatnie ujścia jego cewki
Człowieku! Cewka?! Aż mnie zabolało na samą myśl...
Nie wygłupiaj się! – zrób mi orgazm!
Czy to jest jakieś tłumaczenie z innego języka? NIe można zrobić orgazmu, można do niego doprowadzić.

Dalej nie dałem rady, tym bardziej gdy się zorientowałem, że to musi być tekst tłumaczony translatorem. Sposób, w jaki sformułowane są niektóre zdania, brak emocji, powtarzające się błędy i w ogóle powtórzenia, znalazłem nawet pussy. Weź to napisz sam, albo wywal, żeby nie marnować innym czasu.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
-1
P.T. MrHYde Przepraszam, że odpowiadam z opóźnieniem. W odległej od mojego miejsca zamieszkania instytucji, gdzie pracuję przez część weekendu portal "pokatne" jest zablokowany przez administratora ( tak to jest ..hm.. tu "u nas"), więc nie mogłem odczytać komentarzy do mojego opowiadania.
Dziękuję za konstruktywne uwagi! Poprawię, zgodnie z Twoimi zaleceniami jutro. Pozdrawiam...
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
-1
P. T. Sztywny

Bardzo dziękuję za liczne i zasadne komentarze… W Twoim liście wyróżniłem 11 uwag, które wyróżniam poniżej. W następnych dniach ustosunkuję się do wszystkich tych spostrzeżeń. Ogromną większość tych uwag uwzględnię. Dziękuję Ci za te porady. Chciałem się jednak dzisiaj odezwać, gdyż poruszył mnie Twój komentarz nr 11, na który już dzisiaj odpowiadam… poniżej.

Zaglądnąłem, nawiasem mówiąc do informacji o Tobie – jako autorze. Dane są imponujące – 19 opowiadań, 109 komentarzy, 38 000 osłon jednego z Twoich opowiadań. Przeczytam niektóre Twoje teksty. Jeśli chcesz to niektóre z nich skomentuję! Pozdrawiam!

Wytyczne do dalszych moich odpowiedzi:

[ 1. „.. Przebraliśmy się jak większość gości w bardzo nietypowy strój, który polega na owinięciu gołego ciała dużym ręcznikiem.
> Od kiedy ręcznik jest nietypowym strojem? Jeśli nietypowym dla tego typu miejsca to trzeba to jakoś podkreślić. …”]

[2. „.. Patrzałem znowu na swoją partnerkę Kasię. Jest niższa ode mnie. Jest zgrabna, ale nie jest chuda. Ma silna budowę ciała. Jej włosy ciemno blond skręcają się w sposób naturalny.
> Patrzałem brzmi dla mnie źle, zamieniłbym na patrzyłem. W następnych zdaniach masz 3 razy jest. Co to znaczy silna budowa ciała? Jej włosy, ciemny blond, skręcają.....”]

[3. „.. Dzisiaj Renata wypowiedziała niewinne wyznanie: – Często znajomi mi mówią, chodźmy do kina, pójdziemy do kawiarnia
> Wypowiedzi zaczynamy od nowej linii. Na końcu masz literówkę…”]

[4. „Renata należy do tych, kobiet, które mnie niesłychanie intrygują. Jest prawdziwą nimfomanką. Kiedyś nie wierzyłem, iż są takie ekscytujące, intrygujące kobiety.
> Wywal pierwszy przecinek. Powtarzasz słowo intrygujący.”]

[5. „ Dopiero wizyty tu w tym klubie
> Tu w tym? Naprawdę nie musisz tak wskazywać, gdzie dzieje się akcja. Wystarczyłoby spokojnie: Dpiero wizyty w klubie... „]
[6. „Tam, tak jak w poprzedni piątek położyliśmy się z brzegu ogromnego długiego łoża i zaczęliśmy się kochać.
> Przecinek po piątek, na brzegu, przecinek po ogromnego. „]

[7. „Już po chwili Kasia usiadła na mnie, wsuwając mojego penisa do swojej pochwy.
> A mogła wsunąć swojego penisa do jego pochwy? Nie mogła, więc poco pisać czyj jest penis i czyja pochwa smile” ]

[8. „Wtem, usiadł koło nas na łóżku starszy mężczyzna
i zapytał, czy może się koło nas położyć. Kasia odparła: – ależ oczywiście! – jak masz na imię?
> Enter ci się wstukał. Wywal drugi myślnik, bo to jest ta sama wypowiedź. W ogóle coś niepokojącego robi się z tym tekstem, robią się jakieś przerwy między dialogami i akapitami.”]

[9. „ Był to jeden z owych samotnych mężczyzn, którzy przychodzą tu w piątki.
> Błagam cię, zrób to dla mnie i wywal z całego tekstu "tu". Tak po prostu wyjdzie lepiej. Dla wszystkich.
dobrze, ale rób mu to powoli, aby jego stan napięcia narastał, aby przeżył dużo przyjemności, dotykaj go tylko delikatnie, ledwo wyczuwalnie.
Wow, to jest mistrz samoopanowania. Właśnie rżnie dziewczynę i wydaje długie, nudne polecenie. A tak na serio, nikt tak nie mówi. Spróbuj tak powiedzieć na głos, ruchając kogoś. No chyba, że miało być śmiesznie smile „]

[ 10. „Dotykała delikatnie ujścia jego cewki
> Człowieku! Cewka?! Aż mnie zabolało na samą myśl...
Nie wygłupiaj się! – zrób mi orgazm!
Czy to jest jakieś tłumaczenie z innego języka? NIe można zrobić orgazmu, można do niego doprowadzić.” ]

[11. >Dalej nie dałem rady, tym bardziej gdy się zorientowałem, że to musi być tekst tłumaczony
> translatorem. Sposób, w jaki sformułowane są niektóre zdania, brak emocji, powtarzające się błędy >i w ogóle >powtórzenia, znalazłem nawet pussy. Weź to napisz sam, albo wywal, żeby nie marnować
>innym czasu. „]

To jest mój tekst! To nie jest tekst przejęty z jakiegoś portalu anglojęzycznego, przetłumaczony przy pomocy Google Translate! Zaręczam! Słowo pussy stosuję zamiennie z takimi słowami jak np. cipka.

Nawiasem mówiąc uważam, że jest to najbardziej eleganckie określenie tej części ciała, jeśli ktoś wypowiada się w języku polskim. Nie wiem jak to słowo jest odczuwane przez Anglików, gdyż nie jestem ‘native speaker”.
„ powtarzające się błędy i w ogóle powtórzenia „ - dzięki Twoim uwagom zamierzam je wyrugować.
„Brak emocji” – jest zamierzony !
„ Weź to napisz sam, albo wywal, żeby nie marnować innym czasu” – no comments!
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Z ciekawości zajrzałem do innego twojego tekstu i to jest niebo, a ziemia! Więc albo dostajesz masakrycznie dużo pomocy przy redagowaniu, albo gdzieś tu czai się ściema. Stąd taki, a nie inny komentarz.
Brak emocji zamierzony? Ok, przyjmuję do wiadomości, chociaż przy tak długim opowiadaniu, nie wiem czy zabieg taki jest wskazany.
Pussy - przykro mi, ale jak piszesz po polsku, należy cały czas pisać. Wyjątkiem mógłby być dialog, w którym ktoś używa angielskojęzycznych słów. Ale to jest twój wybór czy to zostawisz czy nie. Generalnie to nie jest, przynajmniej dla mnie, wielki błąd.
Proszę cię o jedno:
Przeczytaj sobie tekst kilka razy i użyj tego - https://languagetool.org/pl/
Dzięki temu wyeliminujesz wiele drobnych potknięć. Jak skończysz, daj znać, to wrócę do czytania.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Dorzucę swoje trzy grosze.

"Pussy" - błąd to nie jest, ale wtrącenie obcego słowa, gdy jest tyle polskich, tworzy nieprzyjemny dysonans przy czytaniu, a to źle.

Zaimki osobowe (poza szczególnymi wyjątkami) pisze się małą literą. Popraw to.

"Patrzałem" - nie jest błędem. Ta forma podobnie jak "patrzyłem" jest poprawna, jednak uważana za przestarzałą i z tego powodu wskazane byłoby unikanie jej.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
-1
P.T. MrHyde, P.T. Sztywny, P.T. Indragor

Pracowałem dzisiaj nad omawianym tu tekstem kilka godzin. Wydaje mi się, że uwzględniłem wszystkie uwagi szanownych Panów. Używałem także witryny https://languagetool.org/
Bardzo dziękuję za informację o tej "maszynie". Nie wiedziałem, że jest już takie oprogramowanie. Jest to bardzo użyteczne narzędzie. Wprowadzonych poprawek było dużo. Zapewne, szkoda byłoby Waszego czasu na sprawdzanie, każdej poprawki. Tym nie mniej mam taki plik Wordowski, w którym poprawki są zaznaczone na żółto. Nie wiem, czy praktykuje się wysyłanie takiego pliku bezpośrednio na adresy recenzentów, które są dostępne wśród informacji o członkach loży autorskiej?
Łączę pozdrowienia.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Nie wysyłaj,wystarczy komentarz, no chyba, że ktoś długo milczy 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
-1
Stoimy więc znowu przed drzwiami wiodącymi do owego tajemniczego klubu, który wyzwala niezwykłe emocje i skrywa wiele tajemnic.
Tejemniczego/tajemnic
i klapki, takie jak na plażę.
A są jakieś inne klapki?
Barmanka pobiera opłatę wstępną. Suma nie jest zawrotna. Kobiety nie płacą nic.
Za dużo krótkich zdań, proponuję zrobić z tego dwa, a nawet jedno. Generalnie źle się czyta tekst, w którym następuje po sobie kilka zdań prostych.
Jest wtedy po prostu wtedy dużo samotnych mężczyzn i tylko nieliczne pary.
Powtórzenie.
Zapowiadał się atrakcyjny wieczór, gdyż było kilka sympatycznych par.
Coś mi tu nie pasuje. Wcześniej piszesz, że w piątki jest wielu mężczyzn, a tutaj, że było kilka sympatycznych par, a jeszcze dalej, pojawia się kilka nimfomanek.
Przebraliśmy się dzisiaj także, jak zwykle i jak większość gości w preferowany tu strój, co polega na owinięciu gołego ciała dużym ręcznikiem.
A to zdanie dla odmiany jest za długie. Wystarczyło napisać coś w stylu: Jak większość gości owinęliśmy nagie ciała ręcznikami.
– Często znajomi mi mówią, chodźmy do kina, pójdziemy do kawiarni, pojedziemy na wycieczkę w góry – a mnie na ogół wychodzi na to, że wolę przyjechać do tego klubu – coś mnie tu ciągnie, jest to dla mnie ostatnio najbardziej atrakcyjny sposób spędzania czasu.
NIe rozumem tych myślników w środku wypowiedzi, spokojnie można było użyć przecinków i/lu kropek.
Renata należy do tych kobiet, które mnie niesłychanie intrygują. Jest prawdziwą nimfomanką. Kiedyś nie wierzyłem, iż są takie ekscytujące kobiety. Dopiero wizyty w klubie, właśnie w piątki sprawiły, że wiem już na pewno, iż nimfomanki istnieją naprawdę. Przychodzi tu kilka takich kobiet.
Powtarzasz: kobieta i nimfomanka.
Razem z Kasią weszliśmy za Renatą także do mniejszego pomieszczenia.
Wywal także.
a pewno obowiązywała jednak nadal żelazna zasada tego klubu,
Albo jednak, albo nadal.
Nie chciałem konkurować z wieloma obecnymi teraz chłopakami
Wywal teraz.
Wkrótce Kasia powiedziała – chodź do tego drugiego pokoju.
Po powiedziała dwukropek i wypowiedź z wielkiej litery od nowej linii. Tak popraw każdą wypowiedź.
Wtem, usiadł koło nas na łóżku starszy mężczyzna i zapytał, czy może się koło nas położyć.
Powtórzenie - koło.
dobrze, ale rób mu to powoli, aby jego stan napięcia narastał, aby przeżył dużo przyjemności, dotykaj go tylko delikatnie, ledwo wyczuwalnie.
To jest tak nienaturalna wypowiedź, że gdybym był obrażalski, przestałbym czytać dalej i więcej do tekstu nie wrócił. Musisz zdawać sobie sprawę, że nikt tak nie mówi, a już na pewno nie podczas stosunku.
Kasia miała inny pomysł na ostateczne podniecenie mężczyzny.
Podniecony to on już był. Może zadowolenie, albo spełnienie.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
-1
P.T. Sztywny

Ogromnie dziękuję za ponowną Twoją pracę nad moim tekstem i wszystkie sugestie. Poprawki wprowadziłem. Poniżej
podaję moje komentarze do Twoich uwag.
..............................
1. Stoimy więc znowu przed drzwiami wiodącymi do owego tajemniczego klubu, który wyzwala niezwykłe emocje i skrywa wiele tajemnic.
Tajemniczego/tajemnic

i klapki, takie jak na plażę.
A są jakieś inne klapki?

> Zgoda, poprawiłem, jest teraz:

Stoimy więc znowu przed drzwiami wiodącymi do owego, który wyzwala niezwykłe emocje i skrywa wiele tajemnic.
klapki (fraza - takie jak na plażę jest usunięta)
.....................................

2. Za dużo krótkich zdań, proponuję zrobić z tego dwa, a nawet jedno. Generalnie źle się czyta tekst, w którym następuje po sobie kilka zdań prostych.

> Zgoda, poprawiłem, jest teraz:

Barmanka pobiera opłatę wstępną, suma nie jest zawrotna, kobiety nie płacą nic.
.....................................

3. Jest wtedy po prostu wtedy dużo samotnych mężczyzn i tylko nieliczne pary.
Powtórzenie.

> Zgoda, poprawiłem, jest teraz:
Jest wtedy po prostu dużo samotnych mężczyzn i tylko nieliczne pary.
.....................
4. Zapowiadał się atrakcyjny wieczór, gdyż było kilka sympatycznych par.
Coś mi tu nie pasuje. Wcześniej piszesz, że w piątki jest wielu mężczyzn, a tutaj, że było kilka sympatycznych par, a jeszcze dalej, pojawia się kilka nimfomanek.

> No cóż, można chyba sprawdzić, w każdym takim klubie, że jeśli organizatorzy wieczoru (właściciele klubu), w danym dniu, poprzedzającym dzień wolny od pracy (np.w piątki) nie wprowadzają ograniczeń (tzn. nie organizują wieczoru dla par), to przybędą wtedy 1-3 nimfomanki, dużo samotnych mężczyzn i nieliczne pary.
.............................
5. Przebraliśmy się dzisiaj także, jak zwykle i jak większość gości w preferowany tu strój, co polega na owinięciu gołego ciała dużym ręcznikiem.
A to zdanie dla odmiany jest za długie. Wystarczyło napisać coś w stylu: Jak większość gości owinęliśmy nagie ciała ręcznikami.

> Zgoda, poprawiłem, jest teraz:
Jak większość gości owinęliśmy nagie ciała ręcznikami.
..........................
6.
– Często znajomi mi mówią, chodźmy do kina, pójdziemy do kawiarni, pojedziemy na wycieczkę w góry – a mnie na ogół wychodzi na to, że wolę przyjechać do tego klubu – coś mnie tu ciągnie, jest to dla mnie ostatnio najbardziej atrakcyjny sposób spędzania czasu.
NIe rozumem tych myślników w środku wypowiedzi, spokojnie można było użyć przecinków i/lu kropek.

> Zgoda, poprawiłem, jest teraz:

– Często znajomi mi mówią, chodźmy do kina, pójdziemy do kawiarni, pojedziemy na wycieczkę w góry – a mnie na ogół wychodzi na to, że wolę przyjechać do tego klubu, coś mnie tu ciągnie, jest to dla mnie ostatnio najbardziej atrakcyjny sposób spędzania czasu.
.........................
7. Renata należy do tych kobiet, które mnie niesłychanie intrygują. Jest prawdziwą nimfomanką. Kiedyś nie wierzyłem, iż są takie ekscytujące kobiety. Dopiero wizyty w klubie, właśnie w piątki sprawiły, że wiem już na pewno, iż nimfomanki istnieją naprawdę. Przychodzi tu kilka takich kobiet.
Powtarzasz: kobieta i nimfomanka.

> No nie wiem, nie upieram się, ale to zdania są chyba w porządku. Nimfomanka jest kobietą i odwrotnie kobieta może być nimfomanką.
......................
8. Razem z Kasią weszliśmy za Renatą także do mniejszego pomieszczenia.
Wywal także.

> Zgoda, słowo także jest niepotrzebne
................................
9. na pewno obowiązywała jednak nadal żelazna zasada tego klubu,
Albo jednak, albo nadal.

> Zgoda, jest teraz : na pewno obowiązywała jednak żelazna zasada tego klubu
..........................
10. Nie chciałem konkurować z wieloma obecnymi teraz chłopakami
Wywal teraz.

> Zgoda, słowo teraz jest niepotrzebne
.......................

11. Wkrótce Kasia powiedziała – chodź do tego drugiego pokoju.
Po powiedziała dwukropek i wypowiedź z wielkiej litery od nowej linii. Tak popraw każdą wypowiedź.

> Zgoda, poprawiłem, jest teraz:

Wkrótce Kasia powiedziała:
– Chodź do tego drugiego pokoju.

> Poprawiłem też wszystkie analogiczne miejsca
...............
12. Wtem, usiadł koło nas na łóżku starszy mężczyzna i zapytał, czy może się koło nas położyć.
Powtórzenie - koło.
> Zgoda, poprawiłem, jest teraz: Wtem, usiadł koło nas na łóżku starszy mężczyzna i zapytał, czy może się położyć blisko nas.

...........................
13.
dobrze, ale rób mu to powoli, aby jego stan napięcia narastał, aby przeżył dużo przyjemności, dotykaj go tylko delikatnie, ledwo wyczuwalnie.

To jest tak nienaturalna wypowiedź, że gdybym był obrażalski, przestałbym czytać dalej i więcej do tekstu nie wrócił. Musisz zdawać sobie sprawę, że nikt tak nie mówi, a już na pewno nie podczas stosunku.

> Zgoda, poprawiłem... jest teraz

– Dobrze, ale rób mu to powoli, aby przeżył dużo przyjemności.

.................................
14
Kasia miała inny pomysł na ostateczne podniecenie mężczyzny.

Podniecony to on już był. Może zadowolenie, albo spełnienie.

> Zgoda, poprawiłem, jest teraz:

Kasia miała inny pomysł na ostateczne zadowolenie mężczyzny.
..................
Bardzo dziękuję!
Pozdrawiam!
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
7. Renata należy do tych kobiet, które mnie niesłychanie intrygują. Jest prawdziwą nimfomanką. Kiedyś nie wierzyłem, iż są takie ekscytujące kobiety. Dopiero wizyty w klubie, właśnie w piątki sprawiły, że wiem już na pewno, iż nimfomanki istnieją naprawdę. Przychodzi tu kilka takich kobiet.
Powtarzasz: kobieta i nimfomanka.

> No nie wiem, nie upieram się, ale to zdania są chyba w porządku. Nimfomanka jest kobietą i odwrotnie kobieta może być nimfomanką.

Chyba się nie zrozumieliśmy. W tym krótkim fragmencie używasz trzy razy słowa kobieta i dwa razy nimfomanka. Proponuję, żebyś tak przebudował, żeby wyszło po 1 raz 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
-1
P.T. Sztywny
Dziękuję za ten komentarz. Poprawiłem ten fragment. Teraz jest tam:

Renata należy do tych kobiet, które mnie niesłychanie intrygują. Jest prawdziwą nimfomanką. Kiedyś nie wierzyłem, iż są takie ekscytujące istoty. Dopiero wizyty w klubie, właśnie w piątki sprawiły, że wiem już na pewno, iż nimfomanki istnieją naprawdę. Przychodzi tu kilka takich dziewcząt.
...........
Pozdrawiam
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
A o to moja propozycja, oczywiście możesz dowolnie to zinterpretować.:
Renata niesłychanie mnie intryguje, gdyż jest prawdziwą nimfomanką. Nie wierzyłem, że istnieją takie kobiety, dopóki nie zacząłem uczęszczać do klubu, właśnie w piątki. Wiem również, że Renata nie jest jedyna.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
-1
W salonie prawie wszystkie miejsca, na miękkich sofach, stojących dookoła niskiego stołu, były już zajęte.
Wywal pierwszy przecinek.
Zauważyłem, że dzisiaj przyszła także Marta, kobieta, która imponowała mi z tego samego powodu co Renata. Marta miała bodajże jeszcze większy temperament niż Renata.
Za często powtarzasz imiona, spróbuj to tak przebudować, żebyś nie musiał w każdym zdaniu pisać Renata/Marta. Podmiot można określić inaczej.
Jakiś mężczyzna rozchylił jej uda i lizał jej cipkę
Wywal drugie jej.
nie zważając na obecnych. Marta zapewne czerpała przyjemność ze swojego swobodnego zachowania się na oczach gości obecnych w salonie.
Powtarzasz obecnych.
Większość osób odwiedzających ten klub miała w głowach podobnie, to znaczy czerpali przyjemność z mniej lub bardziej nasilonego ekshibicjonizmu.
Zamiast "miała w głowach podobnie", napisałbym "myślała podobnie", ponieważ twoje sformułowanie jest moim zdaniem bardzo koślawe i niejasne.
Pojawiła się Kasia. Powiedziałem do niej: – mogłaś zrobić temu Mariuszowi większy podarek i usiąść na chwilę na nim.
Podobno poprawiłeś zapis wypowiedzi, a tu proszę, kolejny byk i dalej jeszcze jest kilka. Wywal temu.
A ona wszystkim da im dupy!
Wywal im.
ale w poprzednich tygodniach było jednak tak, że gdy koło nas znaleźli się ci samotni, łakomi i łapczywi mężczyźni to Kasia mogła zwrócić na nich uwagę.
Ale i jednak znaczą to samo, więc wywal jednak. Wywal ci.
Gdy Kasia miała ochotę, na dodatkowe wrażenia,
Wywal pierwszy przecinek.
gdyż, na ogół oznaczał, że będzie ciąg dalszy. Taki wyróżniony mężczyzna także spodziewał się oczywiście dalszego ciągu wydarzeń.
Wywal pierwszy przecinek. Powtarzasz ciąg dalszy.
Jeśli to robi to tylko wtedy, gdyż chce mnie podniecić.
Gdyż zamień na gdy.
Uwielbiałem taki moment.
Uwielbiałem takie momenty? Uwielbiam ten moment? Nie wiem, co chciałes napisać.
Kasia naprowadziła swoją ręką jego kutasa do swojej cipki.
Wywal swoją, jego i swojej. Wiadomo kto, co i do czego chce naprowadzić.
Aldrin, włóż mi teraz Twojego chuja do ust.
Wywal twojego, bo przecież nie mógł włożyć innego!
Wkrótce Kasia, odsunęła mnie lekko i powiedziała
Dwukropek na końcu.
Nie boisz się? – zapytał Darek
Kropka na końcu.
Wszyscy oni, chcieliby mieć też Kasię.
Wywal przecinek.
wsuń mi Twojego penisa od razu i pieprz mnie jak tylko chcesz! Jestem dzisiaj bardzo podniecona – nie wiem dlaczego?
Nie wiem, co ty masz z pisaniem Twojego z wielkiej litery, poza tym słowo zbędne. Nie wiem również co ty masz z myślnikami w wypowiedziach, są one całkowicie bez sensu i chyba nie znalazłem ani jednego miejsca, gdzie byłyby uzasadnione. Zamień znak zapytania na kropkę.
– O krucze! – jesteś słowna, to niemal cud! – będziesz zadowolona ze mnie!
No i to samo z tymi myślnikami, po cholerę one? Krucze czy kurcze?
Gdy ów Jurek zaczął wsuwać już swojego kutasa do jej pochwy,
swojego/jej - wiesz, co zrobić.
bo Krysia lubi się pieprzyć z nowym mężczyzną długo.
Krysia czy Kasia?
Gdy ów Jurek wysunął się z ciała Kasi
Nie musisz za każdym razem pisać ów Jurek.
docierając chyba do tych bardzo wrażliwych miejsc. Kasia odczuwała to bardzo dobrze.
Wywal tych, zamiast dobrze napisałbym mocno.
mówiąc to – Kasia się roześmiała.
Zamień myślnik na przecinek.
Teraz mój Pan, gdzieś się podział, ale go poszukam.
Wywal pierwszy przecinek.
Każda przyjaźń, zawiązana tutaj jest bardzo użyteczna – odparła Kasia – popieram więc Twój pomysł.
Wywal przecinek. Po Kasia daj kropkę, a popieram z wielkiej litery. Wywal więc, twój z małej.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
-1
P.T. Sztywny

Ponownie bardzo dziękuję za Twoją pracę nad moim opowiadaniem. Uwzględniłem wszystkie Twoje komentarze.

Twoją propozycję z 12 kwietnia aby napisć:

"Renata niesłychanie mnie intryguje, gdyż jest prawdziwą nimfomanką. Nie wierzyłem, że istnieją takie kobiety, dopóki nie zacząłem uczęszczać do klubu, właśnie w piątki. Wiem również, że Renata nie jest jedyna."

uwzględniam w ten sposób, że włączyłem fragment następujący:

"Renata niesłychanie mnie intryguje, gdyż jest prawdziwą nimfomanką. Nie wierzyłem, że istnieją takie kobiety, dopóki nie zobaczyłem w klubie kilka takich dziewcząt. "

Natomiast komentarze z dnia wczorajszego uwzględniłem tak jak podaję poniżej:

...........................
1. W salonie prawie wszystkie miejsca, na miękkich sofach, stojących dookoła niskiego stołu, były już zajęte.
Wywal pierwszy przecinek.
> usunąłem przecinek
....................

2. Zauważyłem, że dzisiaj przyszła także Marta, kobieta, która imponowała mi z tego samego powodu co Renata. Marta miała bodajże jeszcze większy temperament niż Renata.

Za często powtarzasz imiona, spróbuj to tak przebudować, żebyś nie musiał w każdym zdaniu pisać Renata/Marta. Podmiot można określić inaczej.

Poprawiłem, jest teraz :
> Zauważyłem, że dzisiaj przyszła także Marta, kobieta, która imponowała mi z tego samego powodu co Renata. Dziewczyna ma bodajże jeszcze większy temperament.

..............................
3. Jakiś mężczyzna rozchylił jej uda i lizał jej cipkę
Wywal drugie jej.

> Poprawiłem
....................
4. nie zważając na obecnych. Marta zapewne czerpała przyjemność ze swojego swobodnego zachowania się na oczach gości obecnych w salonie.
Powtarzasz obecnych.

> Poprawiłem , jest teraz:

Jakiś mężczyzna, rozchylił jej uda i lizał cipkę, nie zważając na obecnych. Marta zapewne czerpała przyjemność z swojego swobodnego zachowania się na oczach gości.
....................
4. Większość osób odwiedzających ten klub miała w głowach podobnie, to znaczy czerpali przyjemność z mniej lub bardziej nasilonego ekshibicjonizmu.
Zamiast "miała w głowach podobnie", napisałbym "myślała podobnie", ponieważ twoje sformułowanie jest moim zdaniem bardzo koślawe i niejasne.

> Poprawiłem, jest teraz: Większość osób odwiedzających ten klub myślała podobnie, to znaczy czerpali przyjemność z mniej lub bardziej nasilonego ekshibicjonizmu.

......................
5. Pojawiła się Kasia. Powiedziałem do niej: – mogłaś zrobić temu Mariuszowi większy podarek i usiąść na chwilę na nim.
Podobno poprawiłeś zapis wypowiedzi, a tu proszę, kolejny byk i dalej jeszcze jest kilka. Wywal temu.

> Poprawiłem, jest teraz:

Pojawiła się Kasia. Powiedziałem do niej:
– Mogłaś zrobić Mariuszowi większy podarek i usiąść na chwilę na nim.

..........................
6. A ona wszystkim da im dupy!
Wywal im.

> poprawiłem, isunąłem "im"
..............................................

7. ale w poprzednich tygodniach było jednak tak, że gdy koło nas znaleźli się ci samotni, łakomi i łapczywi mężczyźni to Kasia mogła zwrócić na nich uwagę.

Ale i jednak znaczą to samo, więc wywal jednak. Wywal ci.

> Poprawiłem
.......................................

8. Gdy Kasia miała ochotę, na dodatkowe wrażenia,
Wywal pierwszy przecinek.

> Poprawiłem

...............................
9. gdyż, na ogół oznaczał, że będzie ciąg dalszy. Taki wyróżniony mężczyzna także spodziewał się oczywiście dalszego ciągu wydarzeń.
Wywal pierwszy przecinek. Powtarzasz ciąg dalszy.

> Poprawiłem, jest teraz :
Taki wyróżniony mężczyzna także spodziewał się oczywiście, że za chwilę coś się wydarzy.

............................
10. Jeśli to robi to tylko wtedy, gdyż chce mnie podniecić.
Gdyż zamień na gdy.

> Poprawiłem
............................
11. Uwielbiałem taki moment.
Uwielbiałem takie momenty? Uwielbiam ten moment? Nie wiem, co chciałes napisać.

> Poprawiłem , jest teraz : Uwielbiałem takie momenty?
..........................
11. Kasia naprowadziła swoją ręką jego kutasa do swojej cipki.
Wywal swoją, jego i swojej. Wiadomo kto, co i do czego chce naprowadzić.


.......................................
12. Aldrin, włóż mi teraz Twojego chuja do ust.
Wywal twojego, bo przecież nie mógł włożyć innego!

> POprawiłem, jest teraz : Kasia naprowadziła ręką kutasa do cipki.
.....................

13. Wkrótce Kasia, odsunęła mnie lekko i powiedziała
Dwukropek na końcu.
> Jest teraz dwukropek
..................................
14. Nie boisz się? – zapytał Darek
Kropka na końcu.

> Jest teraz kropka.
..................................
15. Wszyscy oni, chcieliby mieć też Kasię.
Wywal przecinek.

> Poprawiłem
..................
16. wsuń mi Twojego penisa od razu i pieprz mnie jak tylko chcesz! Jestem dzisiaj bardzo podniecona – nie wiem dlaczego?
Nie wiem, co ty masz z pisaniem Twojego z wielkiej litery, poza tym słowo zbędne. Nie wiem również co ty masz z myślnikami w wypowiedziach, są one całkowicie bez sensu i chyba nie znalazłem ani jednego miejsca, gdzie byłyby uzasadnione. Zamień znak zapytania na kropkę.

> Poprawiłem
......................
17
– O krucze! – jesteś słowna, to niemal cud! – będziesz zadowolona ze mnie!

No i to samo z tymi myślnikami, po cholerę one? Krucze czy kurcze?
– O krucze! Jesteś słowna, to niemal cud! Będziesz zadowolona ze mnie!

> Poprawiłem, jest teraz:

– O kurcze! Jesteś słowna, to niemal cud! Będziesz zadowolona ze mnie!

.............................
18.
Gdy ów Jurek zaczął wsuwać już swojego kutasa do jej pochwy,
swojego/jej - wiesz, co zrobić.

> Poprawiłem

............................................................
19.
bo Krysia lubi się pieprzyć z nowym mężczyzną długo.
Krysia czy Kasia?


> Poprawiłem
.........................
20.
Gdy ów Jurek wysunął się z ciała Kasi
Nie musisz za każdym razem pisać ów Jurek.

> Poprawiłem

..............................
21.
docierając chyba do tych bardzo wrażliwych miejsc. Kasia odczuwała to bardzo dobrze.
Wywal tych, zamiast dobrze napisałbym mocno.
> Poprawiłem

...............................
22.
ówiąc to – Kasia się roześmiała.
Zamień myślnik na przecinek.

> Poprawiłem

............................
23.
Teraz mój Pan, gdzieś się podział, ale go poszukam.
Wywal pierwszy przecinek.

> Poprawiłem
.....................
24.
Każda przyjaźń, zawiązana tutaj jest bardzo użyteczna – odparła Kasia – popieram więc Twój pomysł.
Wywal przecinek. Po Kasia daj kropkę, a popieram z wielkiej litery. Wywal więc, twój z małej.

> Poprawiłem
................

Gorąco dziękuję za wszystkie Twoje konstruktywne komentarze...

Pozdrawiam
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
P.T. Indragor i P.T. Sztywny

Dzisiaj naniosłem z kolei poprawki, jakie zasugerował mi Indragor w pliku jaki przesłał mi na skrzynkę mailową. Niestety mam juź w pamięci komputera wiele wersji tekstu opowiadania. Mam nadzieję, że tekst wprowadzony dzisiaj nie likwiduje poprawek wprowadzonych wczoraj po komentarzach Szanownego P.T. Sztywny. Jestem przekonany, że końcowy rezultat wszystkich tych poprawek będzie pozytywny. Dziękuję Indragorowi za adres do kolejnego użytecznego narzędzia jakim jest słownik synonimów dostępny pod https://www.synonimy.pl/
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
No cóż, idealnie nie jest, ale od czegoś trzeba zacząć karierę pisarską 😉
Głosuję za przeniesieniem do zbioru głównego.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+4
0
Poza błędami wymienionymi przez kolegów, dialogi są okropne. Nie ma w nich ani krzty naturalności.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
0
Dialogi są bardzo nienaturalne, niektóre przypominały rozmowy robotów, bez emocji. Rozmowy jak przy odczytach naukowych i to wśród uczestników wiekowo 70 ...”– Wszystko możesz! Skoro kazałam się związać, to widać daję znak, że można robić ze mną, co się mężczyźnie żywnie podoba.
– Racja to jest znak, że nie trzeba nic uzgadniać, że można cię wykorzystywać bez pytań.” Brakuje jeszcze, zeby pod tymi oświadczeniami przybili pieczątkę i podpisali z notariuszem😉
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
-1
@ Sara

Dziękuję za komentarz! Twój krytycyzm dotyczący dialogów był wyrażany przez wielu czytelników. Jeden z nich napisał nawet "tego się nie da czytać". Jest jednak tak, iż moje opowiadania czyta bardzo wiele osób. Świadczy o tym nie tylko znaczna ilości "wejść", ale i ilość pobieranych ebooków. Od czasu do czasu porównuję "czytalność" z takimi odniesieniami jak np. niedawne teksty autorki Lady Sith "Dziękuję Panie", autorki arabelamillar "Sierotka", a nawet takimi opowiadaniami jak: koko (autor) - "Weekend z Alą (IV).

Mam więc grupę "fanów" i wiele osób niechętnych. Dla przykładu mój "bardzo czytany" tekst "Lustro" otrzymał rekordową ilość jedynek, bo aż 19 (niemal bez wyjaśnień).

Dialogi, pojawiających się w moich opowiadaniach postaci, są często oceniane jako mało emocjonalne. Pragnę jednak podkreślić, że tak właśnie - celowo - rozmawiają ze sobą bohaterowie moich opowiadań. Na tym polega specyfika ich odezwań, które są celowo: bezczelne, szczere, nie przestrzegające konwenansów. Wyzwala to erotyzm głównie poprzez "grę słów", a nie jedynie opisy "narządów płciowych w akcji". Ta gra słów jest jednak dla wielu czytelników, którzy lubią "przestrzeganie stereotypów i konwenansów" wkurzająca. Innymi słowy: większość czytelników lubi wypowiedzi w stylu "tragiczno - romantycznym", a niewiele osób jest spod znaku "Wykonawcy" (pojęcia według systemu Enneagram).

No właśnie... piszesz "rozmowy jak przy odczytach naukowych". Owszem takie "quasi - naukowe" rozmowy zdarzają się w trzech moich, opublikowanych na "pokatne", powieściech s-f (vide: M31, Sissi-kosmnitka, Technologia...), bądź tak zwanych artykułach. Ale to jest odrębna część moich tekstów. W typowych moich opowiadaniach erotycznych staram się natomiast jedynie konstruować "wypowiedzi", tak aby zdumiewały bezczelnością i szczerością.

Tak się przy tym jednak składa, że akurat ten przytoczony przez ciebie fragment rozmowy, jaka odbywała się w klubie swingersów, jest o dziwo autentyczny (notariusza akurat na miejscu nie było). Bywalcy takich klubów, być może mają to samą przewrotną koncepcję sposobów na podniecenie.

Sądzę, przy tym, że Twój komentarz jest bardzo ciekawy. Pozdrawiam
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.