Jęzor

24 października 2015

Szacowany czas lektury: 4 min

Gdy wychodziła z łazienki on jeszcze leżał na podłodze. W tym hotelu byli już tak często, że oboje czuli się tu jak u siebie. Chociaż zmieniały się numery pokoi, to uniformizacja powodowała, że po zamknięciu drzwi z wywieszoną kartką „Proszę nie przeszkadzać” nie miało znaczenia, ani piętro, ani widok z okna.

Jego oddech jeszcze nie do końca był spokojny. Widać było zmęczenie. Dodatkowo upał robił swoje. Sama zresztą też czuła się zmęczona, ale w porównaniu z jego wysiłkiem samo wypięcie tyłka jest jak odpoczynek. On naprawdę pieprzy jak królik. Gdy trzyma ją za pośladki i wpycha głęboko swojego nabrzmiałego kutasa strużki potu spływają jej po wygiętym kręgosłupie. A przecież tylko klęczy. To ma się nijak do jego dzikiego pieprzenia. Zwłaszcza, że za drugim razem może robić to nieskończenie długo.

Ona to najlepiej lubi, gdy bezwładnie poddaje się jego działaniu, a fale orgazmów zalewają ją jedna za drugą z coraz to większą częstotliwością. Zanim się spuścił się drugi raz potrafiła z trzy razy wykrzyczeć z konwulsjach orgazmu jego imię lub tylko błagalne „Kuuuurwa” oznaczające błaganie by nie przestawał. On znał już jej ciało i wiedział ile mu zostało do kolejnej fali rozkoszy, więc czasem po własnym orgazmie nie przestawał jej pieprzyć, a wiotczejący kutas doprowadzał ją do kolejnych skurczów i krzyków. Nie wychodząc z niej opadali bez sił na łóżko lub jak tym razem, na podłogę. Czasem szła po jakimś czasie do łazienki czy to się wysikać, czy zetrzeć reszki spermy z uda, wypchniętej jego tłokiem z rozpalonej pizdeczki.

Szła naga. Po drodze wypiła dwa łyki coli z butelki i nie zamykając jej wyciągnęła rękę w jego stronę z pytaniem czy chce też. Kiwnął głową przecząco. Dalej leżał bez ruchu. Z rękoma pod głową. Z rozłożonymi nogami. Jego kutas spał teraz na udzie.

Podeszła bliżej niego. Stanęła okrakiem zatrzymując stopy na skraju jego bioder. Wzięła jeszcze kilka łyków z butelki unosząc głowę do góry. Obserwował ją z dołu. Podobała mu się. Była śliczna. Szczupła, ale z kształtnymi biodrami. Gdy unosiła głowę do picia jej sterczące jak psie mordki piersi eksponowały się jeszcze bardziej. Mokre od potu włosy opadały jej na czoło i wyglądała jakby wyszła z kąpieli.

Odstawiła butelkę na stoliczek i wróciła do pozycji, jaką zajmowała przed chwilą opierając dłonie na biodrach.

On usiadł na podłodze podpierając się z tyłu rękoma. Jego nogi leżały pomiędzy jej nogami. Uśmiechnął się i pokazał jej język zawadiacko nim ruszając. Ona jakby na to czekała. Uśmiechnęła się również i zrobiła mały krok do przodu. Lekko ugięła nogi i jego usta były już na wysokości pizdeczki.

Przesunął po niej delikatnie językiem. Wzdłuż szparki. Z dołu do góry. I jeszcze raz. I kolejny. Rozchylał językiem jej płatki. Wyczuł słodki smak jej nektaru. Uwielbiał do. Przywarł całymi ustami. Obejmował całą jej pizdeczkę. Otwierał i zamykał usta jakby chciał spić wszystko, co ma jej smak. Wsuwał język. Był łapczywy, ale delikatny.

Odsunął lekko głowę a ona sama rozchyliła oburącz swoje wargi. Widział jak różowe wnętrze otwiera się. Patrzył na napiętą łechtaczkę. Czubkiem wilgotnego języka dotknął czubka łechtaczki. Delikatnie. Raz. Drugi. Poruszał samym językiem. Powoli. To wzdłuż, to w poprzek, to znów zataczał kółka.

Stała wygięta w pałąk trzymając płatki pizdeczki i z góry obserwowała pełna ciekawości i podniecenia każdy jego ruch.

On tymczasem nie przerywał. Delektował się jej smakiem. Drażnił czubek łechtaczki. Czasem zsunął się niżej liżąc jej naciągnięte wargi. Wpychał się w ich zakamarki.

Teraz objął ustami jej łechtaczkę. Ssał ją. Miał ją w ustach. Wciągał jak tylko mógł a wewnątrz ust drażnił ją nieustanie językiem. Złapała go za włosy i przycisnęła mocniej. Już ciekawość przegrała z rozkoszą. Zresztą oczy same się jej zamykały, więc niosły ją tylko odczucia.

Rozszerzała instynktownie coraz bardziej nogi i przyciskała jego głowę. Była cała wilgotna. Jego język tym razem wpychał się do jej dziurki. Kolana uginała coraz bardziej. Trzymała oburącz go za włosy i napierała jakby myślała, że może włożyć do pizdeczki całą jego głowę. Jakby tą głowę chciała zgwałcić.

Była cała wilgotna. Śluz i ślina były wszędzie. Na udach. Między jej pośladkami. Jego twarz, aż się świeciła. Ocierała się o nią. Chciała żeby ja zalizał na śmierć. Żeby nie przestawał. Z premedytacją zahaczała o jego nos. Wycierała się o jego czoło i włosy a potem znów wracała kierują się na wirujący jak szalony język.

On w tym czasie oblizał swoje dwa palce, środkowy i serdeczny, i wsunął je jej do środka. Nie wytrzymała. Nogi całkowicie odmówiły jej posłuszeństwa i bezwładnie ugięły się. Opadała powoli na niego bacząc by nie pozwolić jego ustom oderwać się od jej źródła rozkoszy. Leżał a ona klęczała nad jego twarzą. Powoli opadając dalej.

Jednym, zgodnym ruchem obrócili się. Leżała na plecach z szeroko rozsuniętymi, ugiętymi udami. On na brzuchu pomiędzy nimi. Podała mu się jak na tacy.

Ponownie wsunął w nią dwa palce. Nie musiał ich oblizywać. Pizdeczka nie była wilgotna. Ona była mokra. Ona była źródłem. Zagiął lekko place ku górze. Przywarł ustami do łechtaczki. Język zaczął wirować we wszystkie strony. Pod palcami wyczuł zgrubienie odróżniające się od aksamitu jej wnętrza. Poruszał nimi. Wpychał je głęboko nie odrywając ust. Palce i język weszły w synchroniczny ruch. Coraz szybszy. Coraz intensywniejszy. Z każdą sekundą jej oddech przyśpieszał. Zaczął odczuwać jej skurcze. Oko obniżającej się maciczki już go dotykało. Wiedział, że wielkimi krokami zbliża się jej orgazm. Jeszcze kilka ruchów. Jeszcze kilka zawirowań języka...

„Uwielbiam twój jęzor mój dzikusie”

Ten tekst odnotował 22,361 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 8.42/10 (36 głosy oddane)

Pobierz w formie ebooka

Komentarze (12)

+1
0
Da się "kiwnąć głową przecząco"? Nie wiedziałem ;]
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
-2
No cóż, dupy nie urwało. W zasadzie nie zaprezentowałeś niczego oryginalnego, odkrywczego czy przynajmniej odświerzającego. Do tego liczne błędy:
1.Brak interpunkcji. Im dalej w tekts się zagłębiałem, tym mniej znaków interpunkcyjnych znajdowałem.
2.kiwnąć głową przecząco - pokręcić
3.stróżki potu - popraw to zanim ktoś ci głowę odgryzie 😉 Podpowiedź: u zamiast ó
4.On usiadł na podłodze się podpierając się z tyłu rękoma - się
5.Przesunął po niej delikatnie językiem. Wzdłuż szparki. Z dołu do góry. I jeszcze raz. I kolejny. Rozchylał językiem jej płatki. Wyczuł słodki smak jej nektaru. Uwielbiał do. Przywarł całymi ustami. Obejmował całą jej pizdeczkę. Otwierał i zamykał usta jakby chciał spić wszystko co ma jej smak. Wsuwał język. Był łapczywy ale delikatny. - Połącz zdania w dłuższe, bo ostatecznie to się źle czyta, jak co chwilę trafiasz na kropkę. Przeczytaj na głos, to zrozumiesz.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Sztywny, ja Cię błagam, Twoje czepialstwo w połączeniu z tym "odświerzającego"... No, sam rozumiesz 😛
A co do tekstu to mi się nawet podobał. Może nie jest szczególnie odkrywczy, ale miło się go czyta. Problem tylko w tym, że brak przecinków w tym opowiadaniu to nie tylko kwestia bycia grammar nazi. Tutaj w niektórych zdaniach nie da się odczytać sensu z tego powodu. Jest różnica między "Moja stara piła leży teraz w piwnicy" a "Moja stara piła, leży teraz w piwnicy" 😛 Taki stary sucharek, ale wciąż żywy.
Poza tym - jest sporo powtórzeń i niektóre zdania są koślawe i można byłoby je doszlifować.
Podoba mi się jakoś motyw z Colą. Choć sama nie wiem, dlaczego 😉
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
ja nic nie mam do komentarzy Sztywnego. Niech nauczą się najpierw podstaw j.polskiego, wtedy niech zasiadają do pisania
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Ale sztywny pisze 'świeży' przez rz 🙁. Też mi autorytet.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Poważnie? Czepiacie się błędu ortograficznego w komentarzu? Popełniłem, zdarza się, nigdy z ortografii dobry nie byłem. To jednak nie znaczy, że nie mogę się wypowiadać. O ile Xenka pokusiła się o zaprezentowaniu opinii, to ty Twoja Babko nic do tej dyskusji wartościowego nie wniosłaś.
Widzą drzazgę w oku bliźniego, a nie dostrzegają belki we własnym. (to nie miał być dosłownie przepisany cytat. Wyjaśniam, żeby znów się ktoś o coś nie czepiał)
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Sztywny, czepiam się tego babola, bo okienko komentarzy ma na Pokątnych wbudowaną korektę i po prostu jak napiszesz "świerzy", słowo zostaje podkreślone. Więc tutaj już nawet nie ma mowy o jakimś wysiłku w stylu wrzucania tego w Worda 😛
I nie chodzi o to, że się wypowiadasz o fabule, stylu, ale Ty się czepiasz interpunkcji i ortografii (!) w czyimś tekście, a sam piszesz z błędem.
I faktycznie, to nie ma wielkiego znaczenia, bo ortografia sama w sobie to tylko zbiór zasad, które wymyślili sobie ludzie. Jak napiszę "rzułty" to przecież mnie błyskawica nie walnie, a i większość domyśli się, o co mi chodziło 😛
Po prostu jak zwykle wszystko rozbija się o zasady. Najwyraźniej jestem bardziej sztywna niż Ty 😉
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
-1
@Xenka: Motto na dziś:
..."bo ortografia sama w sobie to tylko zbiór zasad, które wymyślili sobie ludzie. Jak napiszę "rzułty" to przecież mnie błyskawica nie walnie, a i większość domyśli się, o co mi chodziło."
W kwestii ortografii, gramatyki, interpunkcji i lekceważonych przez ciebie zasad.
Te "tylko" zasady są określone dla wygody komunikacji. Każdorazowe (przy błędach) domyślanie się, czy chodziło o (twój przykład z "rzułty") "żółty" czy o "rzuty", zwiększa możliwość błędnego odczytania treści, czyli intencji autora. Poza tym zrzucanie na czytelnika (prostej, wydawałoby się, dla fachowca, jakim jest autor) pracy korektorskiej i redakcyjnej, jest chamstwem. Nie po to ty jesteś (aż) autorem a ja (tylko) czytelnikiem, bym odwalał za ciebie czarną robotę. Jak ktoś nie chce pisać względnie poprawnie, jeśli lekceważy mnie jako czytelnika, ja olewam go jako autora i po prostu: NIE CZYTAM. Wymagam pewnej kultury, fachowości i uprzejmości. Sam też się staram; jeśli nie wyjdzie, na zwróconą (słuszną) uwagę odpowiadam z pokorą. Jeśli będzie się lekceważyć zasady, pozostanie się na obrzeżach kultury i społeczeństwa. Tam też jest dużo miejsca, ale nie nazwałbym takich literatami. JESZCZE nie, i oby jak najdłużej.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Bardzo wszystkim dziękuję za konstruktywną krytykę i uwagi. Bardzo przepraszam na za błąd ortograficzny, który umknął tak mi, jak automatom korygującym. Przepraszam również za błędy interpunkcyjne, które, mam nadzieję wszystkie, poprawiłem.

Przy okazji chciałbym pokusić się o kilka uwag ogólnych i kilka szczegółowych. Po pierwsze, nie wydaje mi się, że mam do czynienie z czymś więcej jak zabawą. Chyba nikt przy zdrowych zmysłach, nie oczekuje Nagrody Nobla, albo przynajmniej Nike, za swoje grafomańskie teksty na tym portalu. Chociaż, rzeczywiście mamy do czynienia z czymś więcej jak popularnymi erotycznymi blogami, to wszelkie próby dowartościowywania się przez publikację tutaj zasługują na pobłażliwy uśmiech.

Podobnie ma się z oceną treści. Myślę, że każde z opowiadań ma swoją grupę docelową. Mnie na przykład w żaden sposób nie poruszają opowiadania z kategorii "pamiętników z Dominikany" nawet, gdyby pisał je sam Wesołowski albo Polański. Podobnie instynktownie wyczuwam historyjki zdominowane przez wyobraźnię i filmu, a nie przez doświadczenie.

Odnosząc się szczegółowo do własnego tekstu to uważam, że stosowanie zdań prostych ma swój smak i widać to właśnie w gdy tekst czyta się głośno z zachowaniem interpunkcji.

Myślę też, że niektórym pomyliło się słowo "kiwać" ze słowem "skinąć", które w przeciwieństwie do pierwszego jest jednoznaczne.

Jeszcze raz przepraszam tych, którzy cierpieli czytając tekst i pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
@Koneser:
Co do interpunkcji (jakoby poprawionej) , to w pierwszym akapicie liczącym trzy zdania złożone, zauważyłem dwa błędy interpunkcyjne. Dalej nie liczyłem.
Jest takie powiedzenie informatyków: "W każdym programie jest jeszcze jeden błąd". Z pewnością da się tak powiedzieć o każdym tekście, więc nie przejmuj się, tylko poprawiaj do skutku.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
@literat
Wyraziłem jedynie nadzieję, że poprawiłem wszystko, a ponieważ zakładam twoją dobrą wolę, to liczę, że prześlesz mi w wiadomości szczegóły moich przeoczeń, gdyż człowiek prosty jestem i sam ich nie zauważam.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
-1
@koneser
Człowieku Prosty, ująłeś mnie za serce swym wezwaniem. Bez e-mailowej korespondencji się jednak nie da - za dużo wypisywania. Potrzebujemy Worda (starego - z rozszerzeniem .doc - bo takiego używam) z włączonym śledzeniem zmian, lub - w ostateczności - Adobe Readera (.pdf). Podaj jakiś namiar (teraz łatwo założyć jednorazowe konto np. na google'ach), odpowiem i prześlesz tekst "Jęzora". Pierwsza korekta gratis - ;-)).
PS. Literówki możesz jednak poprawić sam, nieprawdaż?
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.