Integracja, nie tylko rodzinna (I)
29 kwietnia 2009
Szacowany czas lektury: 20 min
Mam na imię Maria, mam 36 lat, pracuję w supermarkecie jako kasjerka, mój maż Adam jest o dwa lata starszy ode mnie, pracuje jako kierowca, nasz syn Bartek ma 17 lat i chodzi do liceum, moja siostra Ania ma 32 lata pracuje ze mną w tym samym supermarkecie jako rolkara, jej mąż Jurek jest urzędnikiem w magistracie, mają trzynastoletnią córkę Izę.
Opowiem Wam historię integracji naszej rodziny i nie tylko. Zostaliśmy zaproszeni na wesele do znajomej z naszego supermarketu, wydawała za mąż swoją córkę. Oczywiście mój Adam z Bartkiem zawzięcie obtańcowywali moją siostrę, ja zdana byłam na Jurka, który wypiwszy parę głębszych nie palił się do tańca. Adam pił mało, jeździ Tirem i nie ma zwyczaju picia, Bartek stroni od alkoholu a jako nadworny kierowca nie wypił nawet piwa. Wesele odbywało się w domu weselnym na ogródkach działkowych. Była ciepła noc czerwcowa. Zaczęło się jak zwykle od toastów pary młodej a po kilku toastach atmosfera już się rozluźniła, po dwunastej po oczepinach było jak na zabawie karnawałowej. Przerwa, toast i znowu parę tańców, toast i znów tańce, z tą jednak różnicą, że towarzystwo coraz bardziej pijane, coraz więcej sprośnych dowcipów, śmiechu i ogólne rozluźnienie. Znów tańce. Tym razem zatańczyłam z jakimś kuzynem pani młodej, chłopak miał z 20 lat i tańczył, starannie mnie roznamiętniając, kątem oka widziałem jak mój mąż podobnie poczyna sobie z moją siostrą. Odważny po kilku kieliszkach mój partner poczynał sobie coraz śmielej, nie protestowałam widząc męża w uścisku z siostrą, poza tym dawno nikt tak nie był miły. W następnym tańcu Bartek z kolei tańczył z moją siostrą, a Adama obracała jakoś czterdziecha. Znów przerwa, alkohol coraz bardziej grzeje krew. Coraz więcej panów oddaje się zajęciom stołowym, znów tańce. Młoda para już w innym stroju, widzę jak Bartek tańczy namiętnie z panną młodą, a pana młodego pociesza czterdziecha, co przed chwilą tańczyła z moim Adamem. Bartek przyszedł mi powiedzieć, że jak poszedł zrobić sobie kawy to widział w kuchni ojca zawzięcie dyskutującego z ciotką. Poprosił mnie do tańca, zatańczyłam z synem, nawet się nie zdenerwowałam, rozglądałam się za tym młodym co mnie tak ładnie roznamiętniał, ale nie widziałam go. Byłam też dobrze podpalona i spodobało mi się jak mnie Bartek kręcąc ocierał o swojego naprężonego małego. Popłynęła spokojna muzyka i mój Bartek przytulił się do mnie, poczułam jego wzwód i zrobiło mi się miło. Zamknęłam oczy i wydawało mi się, ze tańczę z tym kuzynem od pani młodej. Nie zareagowałam jak w tanecznym tłoku syn swoje udo wkładał mi między nogi a nawet było mi przyjemnie. Chwila przerwy i znalazł się ten kuzyn od pani młodej. Młody człowiek poprosił mnie znowu do tańca, poczynał sobie całkiem śmiało, a nawet coraz śmielej, jedną ręka prowadził spokojny taniec, a drugą poprzez rozcięcie w sukni od czasu do czasu głaskała to pupę, to wewnętrzne udo. Niby niechcący obracając mnie, ręka moja trzymana przez niego w trakcie obrotu raz i drugi przesunęła się po jego rozporku. Nawet to było miłe, nikt już dawno mnie tak nie podrywał. Mąż wrócił na parkiet z jakąś panienką, Bartek obłapiał w tańcu moją siostrę. Nikt nie zwracał na mnie uwagi, przy następnym obrocie już sama z jego ręką przejechałam po jego rozporku, a nawet na moment zatrzymałam rękę. Za następnym razem przywarł do mnie, a ręce, moja i jego znalazły się na wysokości jego rozporka. Zabrał swoją rękę, bezwiednie masowałam wierzchem dłoni jego wypukłość, a jego ręka pogłaskała moją pupę i usiłowała dobrać się do mojej cipki. Miał za krótkie ręce, bezwiednie pomogłam mu ruchem talii. Palec wślizgnął się pod majtki i... przestali grać. To nawet dobrze pomyślałam. Następny taniec z moim Adamem, miło smyrał mnie za uchem i też obmacywał. Dochodziła trzecia, chwila przerwy i znowu tańce. Wesele kończy się, znowu pojutrze trzeba iść na kasę i znowu monotonia. Z Bartkiem poszłam na dwór, siostra siedziała z Adamem na ławce przed budynkiem, postanowiliśmy się przejść w czwórkę, po paru minutach oczy nasze przywykły do księżycowego światła. Szliśmy w milczeniu ja z Barkiem przodem, siostra z Adamem z tyłu. Po stu może dwustu metrach usłyszeliśmy przyciszone głosy na działce. Cichcem zbliżyliśmy się i przez fasolę na płocie widzimy mojego adoratora jak posuwa od tyłu jakąś panią. Wycofaliśmy się z powrotem. Postanowiliśmy zakończyć nasz udział w weselu i jechać do domu. Na pierwszy ogień Bartek zapakował siostrę z mężem, okazało się, że Jurek ma dość mocno w czubie i Adam musi z nimi jechać by Bartkowi pomóc wtaszczyć Jurka do domu na 9 piętro.
Zostałam sama, zjawił się mój adorator i zachęcał mnie do spaceru na działki, poszłam, w pamięci miałam jego stosunek, ale coś mnie ciągnęło. Ciągnie wilka do lasu pomyślałam. Cnotę straciłam mając 17 lat i od tamtej pory seks był dla mnie bez mała wszystkim, po ślubie z Adamem przez dwa tygodnie nie wychodziliśmy z wyra. Niestety teraz byłam używana coraz rzadziej, a ochotę miałam dużą, a czasem może nawet większą niż kiedyś. Czasem przystojny klient przy kasie powodował, że majtki miałam mokre. Opamiętanie przyszło w porę, w połowie drogi do tej działki stwierdziłam przechodząc obok ławki przy tablicy ogłoszeń, siądźmy tu, usiadł, objął mnie ramieniem i usiłował pocałować, nie, powiedziałam, uspokoił się. Po chwili poczułam delikatne smyranie po udzie w miejscu rozcięcia nie reagowałam, ręka smyrała udo, dotarła do cipki i usiłowała wślizgnąć się jak poprzednio. Znowu ma za krótką rękę przemknęło mi przez głowę, ale tym razem podniósł sukienkę i palec wylądował w mojej cipce, było mi przyjemnie lekko rozchyliłam nogi, przymknęłam oczy, a on włożył drugi i trzeci palec. Po paru chwilach targnął mną orgazm. Zabrał rękę i bezceremonialnie wyjął swojego małego na wierzch. Wziął moją rękę i położył na swoim drążku, całkiem zresztą przyzwoitym, objęłam jego małego, zaczęliśmy go trzepać. Zachęcał mnie abym wzięła do buzi, ale byłam zbyt zaaferowana biciem mu konia. Trysnął ładnie, wystarczy, stwierdziłam i podniosłam się z ławki, wróciliśmy do weselników. Moich jeszcze nie było. Idę go umyć powiedział, a Pani niech zrobi ciepłego bigosu. Podobała mi się ta forma, poszłam za nim, przez uchylone drzwi łazienki widziałam jak ściągnął spodnie i dokładnie myje małego. Tego było za wiele, weszłam bezszelestnie do łazienki, przekręciłam klucz w drzwiach i w ciągu sekundy jego mały był w moich ustach. Ciągnęłam szybko i namiętnie, eksplodował, połknęłam wszystko po czym po prostu uciekłam. Odnalazł mnie w kuchni przy bigosie, o widzę, że Pani narobiła bigosu i to dużego stwierdził z uśmiechem, jedliśmy w milczeniu, od wyjazdu moich minęło z godzinę, jak na parę kilometrów odległości i 9 piętro to trochę dużo, pomyślałam. Właśnie w tym momencie wszedł Adam i rozglądał się. Do widzenia, rzuciłam mojemu adoratorowi i poszliśmy do auta. Jechaliśmy do domu w milczeniu. Bartek puścił muzykę, a Adam objął mnie a drugą rękę bezceremonialnie włożył mi pod majtki, to druga ręka dzisiaj pomyślałem, poprzednia była bardziej delikatna przemknęło mi przez myśl. Rozszerzyłam nogi i Adam jak młodzian robił mi palcówkę. W pewnym momencie zauważyłam, że Bartek ma przekrzywione lusterko i obserwuje nas. Dom, obciągnęłam sukienkę i weszłam do mieszkania. Idę do łazienki, oznajmiłam, tylko szybko usłyszałam, puściłam prysznic, po chwili wszedł mąż i też wcisnął się pod prysznic. Po chwili wlazł Bartek oznajmiając, no wystarczy Wam, teraz ja i zaczął się rozbierać. Adam bez zażenowania podał mi szlafrok, sam również założył szlafrok, wychodząc kątem oka zauważyłam jak puścił oko do syna.
Zasnęliśmy momentalnie, obudziłam się był dzień, spałam sama. W kuchni na stole kartka od Adama, jestem na warsztacie, zmiennikowi nawalił samochód. Dochodziła dwunasta, otworzyłam do Bartka spał jeszcze. Poszłam wziąć prysznic, wspomnienia mojego adoratora, ciepły prysznic, szum wody rozmarzył mnie, do łazienki wszedł Bartek, czułam się głupio, żałowałam tych tańców z synem w nocy. Odwróciłam się tyłem, po chwili usłyszałam otwieranie drzwi od kabiny i poczułam Bartka, do mojej pupy przytulił się mały Bartka, a syn bezceremonialnie złapał mnie za piersi. Powiem tacie, powiedziałam cicho i bez przekonania. Wspomnienie nocy i mały między pośladkami zrobiły swoje. Ręce Bartka lekko ugniatały moje piersi, po chwili jedna puściła moją pierś i zsunęła się na dół, palec wsunął się do cipki, zamknęłam oczy, szum ciepłej wody z prysznica nastrajał mnie sympatycznie, a nawet seksi. Po chwili czułam w cipce dwa, a zaraz trzy palce, postanowiłam nie reagować. Wolny sutek znalazł się w ustach Bartka, byłam mocno podniecona, ale postanowiłam dalej nie reagować, teraz Bartek dociskał swojego małego do mojego uda, palce cały czas miło penetrowały moją cipkę. Teraz był przodem uniósł moją nogę i mały dotknął wejścia do cipki. Nie wytrzymałam, złapałam Bartka za jaja i nadziałam się na całą długość. Posuwał mnie szybko, po czym zwolnił i jakby celebrował stosunek, było mi bosko. Szybko doprowadził mnie do orgazmu i władował we mnie całą partię spermy. Po chwili puścił moją nogę, mały wypadł mu z norki, uklęknęłam w strugach ciepłego deszczu i wzięłam do buzi. Po paru ruchach wspomaganych dłonią mały Bartka był twardy jak stal, w strugach ciepłego deszczu zawzięcie obrabiałam mu pałę jak wytrawna dziwka. Cały wyprężony głaskał mnie po zlepionych strugami wody włosach. Długo i zawzięcie ciągnęłam druta, tak długo, że aż samej zaczęły mnie przechodzić prądy. Zauważył to Bartek, przerwał, zakręcił wodę i mokrą wziął mnie na ręce, zaniósł do siebie do pokoju i po chwili jego język penetrował moją cipkę, jego miecz ponownie znalazł się w moich ustach, po chwili oszalałam, wepchnęłam sobie do ust całego małego by po chwili wepchnąć całe jajka, lizałam wzdłuż i w szerz to jajka, to małego, tak się napaliłam, że zaczęłam mu bić konia zawzięcie po czym czując, że dochodzi wpakowałam po jajka do buzi. Spermy było pewnie z połowę żołądka, wylizałam wszystko, w tym czasie trzeba uczciwie powiedzieć, że głowa Bartka była w mojej macicy ponownie, w każdym bądź razie miałam takie wrażenie. Wylizana byłam tak, jak nigdy, nie sądziłam, że lizanie może tyć tak bardzo przyjemne. Bartkowi nie opadł, tego już było za wiele, wtuliłam małego między piersi i zabrałam lizaka Bartkowi, po czym cały znalazł się w mojej cipce. Bartek podszedł do tej nowej sytuacji ze zrozumieniem i powoli, dokładnie rozpoczął pompowanie, nie pamiętam reszty, bo świat zawirował w oczach, krzyczałam wiłam się, a on pompował beznamiętnie.
Obudziłam się, było ciemno, byłam głodna, czułam się bosko. Po chwili dzwonek, otwieram, mąż. W poniedziałek po południu mąż pojechał w trasę, wieczorem po kolacji poszłam spać, po chwili bezceremonialnie położył się obok Bartek. Byłam zła, nie miałam ochoty na sex, ale Bartka ręce ugniatające moją pupę udobruchały mnie, a po chwili byłam mokra. Zapytał mnie jak mi się podobał Zenek, nie skojarzyłam o kogo chodzi, ten młody co cię obtańcowywał na weselu, okazało się, że Zenek to również kolega Bartka. Udałam, że nic mnie nie interesuje, wiesz, mówił mi, że ma wielką ochotę na Ciebie. No wiesz taki młody ze mną prawie czterdziestolatką powiedziałam przewrotnie. Mamusiu jesteś tak ładna i doskonała, że bijesz na głowę wszystkie inne, łącznie z panią młodą z wesela i twoją siostrą. Spodobało to mi się, ty też jesteś doskonały, lepszy niż tata. Wiem Twoja siostra mi to mówiła, rozmowa ta spowodowała, że podnieciłam się jeszcze bardziej, tym bardziej, że od pewnego czasu ręka Bartka delikatnie smyrała moją łechtaczkę tak niby od niechcenia, ale z opowiadaniem dawało to efekt. Zanim pozbierałam myśli Bartek położył moją rękę na swojego ptaszka i zaczęłam go bezwiednie ugniatać. Wtedy Bartek zaczął mi opowiadać jak to zataszczyli Jurka do mieszkania i Anka zaproponowała im kawę. Ojciec poszedł robić kawę z Anką i ta zaczęła mu robić loda, zdenerwowałam się, chciałam coś powiedzieć, ale Bartek właśnie wepchnął mi swój członek do buzi, zaczęłam koncentrować się na obciąganiu druta, a Bartek kontynuował opowiadanie, ciotka ciągnęła ojcu druta, a ja posuwałem ją od tyłu, po czym zmieniliśmy się. Ciotka była wniebowzięta, po czym zrobiła mi druta ekstra, ale muszę ci powiedzieć uczciwie, że do ciebie się nie może równać. Opowiadanie i mały Bartka w buzi szybko spowodowały orgazm. Palce Bartka w mojej cipce pomimo orgazmu dalej nastrajały mnie seksi. Bartek ułożył mnie nogami do drzwi, po czym położył się w pozycji 69 na mnie i znowu poczułam język Bartka, nogi zgięłam w kolanach i rozrzuciłam jak najszerzej, członek Bartka znowu to znikał w mojej buzi, to całowałam go, lizałam, śliniłam, ściskałam, głaskałam, pochłaniałam ustami aż po jądra, to znowu jajka znikały całe, było coraz przyjemniej. Lizanie mojej cipki w pewnym momencie przybrało na intensywności, łechtaczka była sztywna, a wejście otwarte, gotowe na przyjęcie chuja, przez moment łaskocząc małym Bartka swoją krtań pomyślałam o Zenku, przydałby się teraz, kiedyś w młodości nieraz marzyłam o powtórce z utraty cnoty tj. o dwóch facetach obrabiających mnie jednocześnie, nagle nogi moje Bartek uniósł do góry i zesztywniałam, do mojej cipki wkroczył spory kutas, jednocześnie Bartek złapał mnie rękami za głowę, w ustach miałam kutasa Bartka i nie mogłam zobaczyć czyj nowy członek wszedł z impetem w moją cipkę. Ruchy członka w mojej cipce były bardzo intensywne, jednocześnie Bartek kopulując w moich ustach wywołał potężny orgazm, sperma zalała mnie, nawet nie nadążyłam łykać. Przez moment straciłam rozeznanie, również zaczęło mną trzepać, wygięłam się w łuk i wtedy zobaczyłam jak przez mgłę gołego Zenka. Chłopaki odwrócili mnie wspólnie i teraz Bartek posuwał mnie od tyłu. Zenek ułożył się pode mną i wpił się ustami w moje usta. Całowałam się jak nigdy, położyłam się piersiami na Zenku, a Bartek zawzięcie posuwał podniesiona pupkę, poczułam, że Bartek dochodzi, potężna struga spermy obija się po mojej pochwie, tyle co skończył Bartek, a już rozpoczął bal w mojej cipce członek Zenka, wysuwał się cały by wejść na całą długość, czułam go w gardle, podniosłam się by nadziewając się dokładniej. Bartek poszedł do łazienki, Zenek ugniatał teraz z odległości moje cycki, palce moich rąk kopulowały w jego ustach. Czułam jak dochodzi, zeskoczyłam i zawzięcie jak na działkach rozpoczęłam mu bić konia, moment i fontanna spermy zalała wszystko dokoła. Wiotczejącego kutasa wepchnęłam sobie do buzi, był lepki, lekko słony i mały, pomimo moich wysiłków nie miał ochoty stanąć na baczność. Wyjęłam go z buzi, ściągnęłam napletek i zaczęłam lizać ujście, ręką ugniatając jajka, poskutkowało, ale nie był to wzwód doskonały, pomimo tego rozpoczęłam robienie druta. Po chwili poczułam jak chuj mu sztywnieje, połykam głębiej, żołądź smyra mnie po gardle, na przemian to połykam całego członka, to jajka. Jestem znowu na kolanach, to Bartek zmienił moją pozycję by ponownie wejść do mojej cipki. Zenek tryska marną ilością spermy, Bartkowi wiotczeje kutas w mojej cipce po kilku ruchach. Padam na twarz prawie nieprzytomna, po dłuższej chwili podnoszę się, w pokoju jestem sama, idę do łazienki, długo biorę prysznic, bez ducha idę spać, dobrze, że mam na popołudnie. Budzę się, godzina prawie dziesiąta, w domu pusto, czuję się jak nowo narodzona. Pięknie było. Z pracy wracam o 23, Bartek śpi jak zabity, stary jeszcze nie wrócił. Rano wstałam przed siódmą by Bartkowi zrobić śniadanie do szkoły. Wstał, przytulił mnie i cicho rzekł, jesteś przewspaniała, bardzo Cię kochamy. Poleciał do szkoły, a ja na 10 do roboty. W piątek do południa przyjechał Adam, zmęczony, odpoczywał do wieczora, wróciłam o 23, chciał coś tam, ale wyjaśniłam mu, że jutro, bo jestem zmęczona, rano obudził mnie mały Adama penetrujący od tyłu moją cipkę. Próbowałam się skupić na stosunku z mężem, ale wspomnienia były mocniejsze, rzeczywiście Bartek jest lepszy od Adama pomyślałam i przypomniałam opowiadanie Bartka o mojej siostrze. Adam zintensyfikował ruchy, postanowiłam mu dać popalić, po chwili spuścił się i chciał skończyć, wtedy ja dopięłam się do jego małego i ustami doprowadziłam do wzwodu. Adam patrzył jak zahipnotyzowany, jego członek to cały był na wierzchu, to chował się cały w buzi. Zaczęłam mu ciągnąć druta jak nigdy, zadowolony wyciągnął się obserwując moje sztuczki. Dochodził, połknęłam wszystko i nie wypuszczając małego z buzi rozpoczęłam ponowne stawianie go na baczność, ręce, cycki usta język zrobiły swoje i mały Adama znów był pełen wigoru. Szybko wepchnęłam go do cipki i rozpoczęłam ujeżdżanie, do góry i na dół, młynek dupką i powoli do góry i znowu do nasady i młynek. Przed samym końcem zeskoczyłam i rozpoczęłam trzepanie konia jak Zenkowi, gejzer buchnął w powietrze, resztki wytarłam ręką. Adam przytulił się, pocałował mnie mocno i powiedział szeptem, wspaniała jesteś. Lepsza niż siostra? - zapytałam, lepsza odrzekł, po czym złapał się, że się wygadał. Zmieszał się bardzo, nie wiedząc co powiedzieć. Powiem Jurkowi to Wam da? Jurek się nią prawie nie zajmuje, odrzekłam, szkoda mi się zrobiło mojej siostry.
Z pracy wróciłam wyjątkowo o 20, Adam z Bartkiem pili piwo i oglądali mecz. Zjadłam kolację, umyłam się i o 22 poszłam spać. Usnęłam i śni mi się jak dwa członki wpychają się do moich ust. Zrobiło mi się miło, otwieram oczy, a tu stary trzyma członka na jednym policzku, a syn na drugim, dodatkowo paluszek syna penetruje zawzięcie moją cipkę, kciuk smyra łechtaczkę. Umówili się świntuchy, pomyślałam rozespana, ale penetracja zrobiła swoje i przyjęłam Adasiowego kutasa do buzi, po kilku ruchach w buzi znalazł swoje miejsce nabrzmiały kutas Bartka. Dniało jak zakończyliśmy, cipka moja była zdarta całkowicie, byłam wykończona, ale szczęśliwa jak za młodzieńczych lat. Stary odwrócił się i usnął momentalnie, Bartek poszedł do łazienki, też postanowiłam zmyć grzech i potopić rodzeństwo Bartka. W łazience Bartek kończył myć małego i poszedł. Puściłam ciepłą wodę, było miło i sympatycznie dotknęłam cipki była szczęśliwa, od pewnego czasu Adam poświęcał jej coraz mniej czasu. Owinęłam się w szlafrok i poszłam do sypialni, sypialnia to nasz najmniejszy pokój, mniej niż 10 m2. Patrzę a Bartek leży w naszym łóżku, przyniósł sobie swoją kołdrę i poduszkę, miejsca jest nawet na trójkę wystarczająco, ale jak to wygląda. Z mieszanymi uczuciami usnęłam w środku, panowie pod koniec igraszek zapowiedzieli, że zaproszą siostrę i Zenka. Może być ciekawie pomyślałam zasypiając. Obudziło mnie delikatne dotykanie moich warg, takie bardzo delikatne, otworzyłam oczy a to Bartek swoim kutasem delikatnie smyra moje wargi, rozwarłam lekko usta, ale nie miał zamiaru wejść, oblizałam odkryty żołądź, Bartek lekko uderzył swoim kutasem w moje wargi wystawiłam cały ozór bezwstydnie i następne mocniejsze razy były w język. Złapałam przy jednym z razów, przygryzłam lekko i puściłam, spodobało się Bartkowi.
Zamknęłam oczy i czułam niczym razy kutasa z przed wielu lat, było to na wsi. Przyjechałam z mamą na wieś jako piętnastolatka, jeszcze dziewica, dwaj starsi ode mnie chłopcy zabrali mnie do lasu na jagody. Około południa doszliśmy do stawu, czysta przyjemna woda, a upał wokół. Chłopcy postanowili się wykąpać, rozebrali się do naga i wskoczyli do wody. Po chwili zaproponowali bym też tak uczyniła, a oni się odwrócą. Uczciwie odwrócili się, z oporami rozebrałam się, ale jak widziałam, że nawet nie usiłują mnie podglądać uspokoiłam się. Siedzieliśmy w wodzie z godzinę, zaproponowali, że oni wyjdą ubiorą się i odejdą aby mnie nie podglądać. Wyszli i zamiast się ubierać stali nago na słońcu. Dokładnie widziałam ich fujarki, pokurczone od wody wisiały bezwstydnie. Czemu się nie ubieracie? - zapytałam, musimy się osuszyć odpowiedzieli. Po kilku minutach fujarka jednego z nich po nagrzaniu się na słońcu zmieniła wielkość. Widząc moje zaciekawienie uśmiechnął się i zapytał mnie, nigdy nie widziałaś co chłop ma między nogami. Nigdy nie widziałam odpowiedziałam uczciwie, choć bliżej to Ci dokładnie pokażę, zaciekawiona podeszłam do brzegu, tak by piersi były zakryte wodą, On zaś wszedł do wody i pokazał mi stojącego mocno kutasa, o zobacz jak mu się skórka zsuwa i odkrył żołądź. Podeszłam bliżej uginając nogi by moje cycki zakrywała woda. Teraz widziałam go z odległości metra. Daj rękę dotknij go, bezwiednie wysunęłam rękę i dotknęłam, był naprężony i gorący. Pooglądaj sobie dokładnie, było tak płytko, że uklęknęłam na dnie, widzisz to jest żołądź, nabrzmiała żołądź była na wysokości moich ust. Oglądałam ze wszystkich stron, poliż, usłyszałam, polizałam był czysty pachnący, poliż jeszcze, polizałam, widzisz jak miło usłyszałam, rzeczywiście było mi sympatycznie. Choć na brzeg, wyszłam naga i nawet nie zauważyłam, że trzymam go cały czas za kutasa. Pokaż mi swoją cipkę, rozkraczyłam nogi i usiłowałam pokazać, siądź na moich portkach, siadłam i pokazałam, przysunął twarz i zapytał - mogę polizać, skinęłam pozwalając głową. Poczułam jego język miło smyrający mnie, bardzo czule, nawet nie dotknął mnie ręką przemknęło mi przez myśl. Cała ta sytuacja była tak naturalna i można powiedzieć aseksualna. Teraz jego język wwiercał się do środka. Byłam cała szczęśliwa, nogi rozwarłam najszerzej jak potrafiłam i było mi coraz milej. Nie przestając lizać mnie ułożył się tak, że mogłam ręką dotykać jego kutasa co też bezwiednie uczyniłam. Poliż go trochę, podsunął się wyżej, przekręciłam się i zaczęłam lizać żołądź, weź do buzi i ssij. Pochyliłam się, ułożył mnie na sobie i poczułam znowu jak liże moją cipkę. Objęłam wargami główkę, lekko uniósł biodra i wszedł do mojej buzi, opuścił biodra i cały wypadł z moich ust, czym prędzej już sama zacisnęłam usta na nim. Lizanie spowodowało, że moja cipka domagała się więcej, jego kutas już prawie cały schował się do mojej buzi. Do cipki wsunął się palec, po chwili drugi trochę bolało, ale przeszło momentalnie. Usłyszałam, chcesz się z nami bzykać. Kiwnęłam głową na tak, wtedy wyjął kutasa z mojej buzi i zapytał ponownie, chcesz się z nami bzykać, chcę odrzekłam i pozwolił mi ponownie schować swojego kutasa do buzi. Krzyknęłam, to właśnie drugi kutas wszedł mocno w moją cipkę, zabolało mnie, ale oba kutasy wypełniające moje usta i cipkę były tak miłe, że po chwili ruszając pupą sama rozpoczęłam stosunek. Drugi kutas mocno dobijał do końca. Po chwili położyli mnie na plecy teraz ten pierwszy penetrował moją cipkę, a drugi poszedł się umyć, patrzyłam jak zbliża się mokry do moich ust. Chciałam go objąć, ale on zaczął mnie dotykać i lekko uderzać, nowe odczucie i to całkiem przyjemne, uderzenia stały się bardziej intensywne, wysunęłam język i w niego szły następne razy, pomagając sobie ręką złapałam kutasa i bardzo lekko przygryzłam zębami, w odpowiedzi wepchnął mi się aż do przełyku. Wyjął ręką i ustawił go w poprzek, lizałam zawzięcie, wsunął mi do buzi jajka, całe również pochłonęłam, podobało mi się. W pewnym momencie zapytał, kiedy miałaś ostatni okres, wczoraj mi się skończył odpowiedziałam szybko, jedziemy do końca, usłyszałam, boję się zrobicie mi dziecko, nie bój się my jesteśmy studentami medycyny i doskonale się na tym znamy. Uspokoiło mnie to i żądze poniosły mnie, było mi doskonale, poczułam smak spermy w ustach szybko przełknęłam i dostałam orgazmu, czułam jak sperma uderza o ścianki mojej cipki.
Przez moment leżałam jak nieżywa, ale już umyty kutas smyra mnie po policzku, wargach wpycha się do moich ust, rozchylam usta czuję jak między nogami wpycha się drugi, jest mi znowu miło. I znowu długi lot w potężny orgazm. Starczy mała, usłyszałam, jutro też jest dzień. Prawdę mówiąc to wcale nie miałam się ochoty ubierać, ale trudno. Wracamy do domu, pod domem usłyszałam - to do jutra, jutro ani nigdy więcej ich nie zobaczyłam. Poczułam uderzenie w policzek otworzyłam oczy i widzę Bartkowego kutasa, uderzał coraz mocniej, ujęłam w rękę i zaczęłam, lizałam wzdłuż i w szerz ugniatając mosznę, Lizałam jak lizaka, całym ozorem, uderzając sama kutasem w język, po chwili poczułam rękę w cipce, to Adam obudził się i widząc co się dzieje rozpoczął gmeranie w mojej cipce, po chwili czułam jak wilgotnieje moja cipka, wypięłam bardziej do tyłu mój tyłeczek, a wolną ręką rozpoczęłam szukanie Adasiowego przyrządu, był gotowy do boju, wysupłałam go z majtek i pokierowałam do swojej wilgotnej już dobrze norki. W tym czasie Bartek nie pozwolił mi dalej wziąć do buzi, a jedynie lizałam dalej zawzięcie, nawet mi się to zaczęło bardzo podobać, jednakże jak stary dobił do nasady i palcami miętosząc łechtaczkę doprowadził mnie do raju, dwoma rękami złapałam Bartowego chuja i nadziałam się jak nigdy, obaj wystrzelili jednocześnie, musiałam trochę popuścić Bartkowi, bo zakrztusiłam się. Panowie ryknęli śmiechem i wyszli z sypialni. No, ciekawie się zapowiada dalsze nasze życie w trójkę. Za parę tygodni Bartek ma 18-tkę.