I tak się nigdy nie spotkamy

11 sierpnia 2011

Szacowany czas lektury: 6 min

Robert był przeciętnym mężczyzną o normalnych marzeniach jak każdy. Stuknęło mu już 25 lat, a on nadal nie był ustatkowany. Nie żeby nie lubił dziewczyn lub chciał żyć na kocią łapę. Po prostu nieśmiałość kładła na łopatki jego wszystkie plany względem kobiet. Pech. Wszystkie sąsiadki zajęte, koleżanki w pracy z resztą też. Chociaż może i dobrze jego matematyk zawsze powtarzał, że nie poluje się na własnym podwórku. Wyrywanie małolat na dyskotekach też nie było w jego stylu. Robert chciał poznać prawdziwą babę z krwi i kości, a nie jakąś lampucerę, której nie będzie mógł ufać.

Pewnego dnia siedząc samotnie w swoim M3 wpadł na pomysł by wejść na czat. W końcu co mu szkodziło. Wszyscy to robią. Wiedział, że nikt się z kumpli nie przyzna, ale mógł się założyć, że podrywają jakieś fajne babeczki. Zalogował się na czacie pod nickiem Cedrowy Mistrz. Brzmiało głupio, ale nie był to kolejny napaleniec, koniobij, zerżnę cię, chętny i tym podobne. Robert wstał od biurka i poszedł nalać sobie pepsi. To był jego ulubiony napój. Czuł słodkość spływającą do gardła, która orzeźwiała go za każdym razem, gdy sięgał po butelkę. Gdy wrócił do komputera zobaczył na ekranie 3 zaproszenia. Jak na początek to całkiem nieźle, pomyślał Robert. Pierwszą rozmówczynią była Saba. Pierwsze skojarzenie - suka Ludwika Dorna. Nie zniechęcił się. Zaprosił ją do rozmowy.

Saba: Cześć

Cedrowy mistrz: Witaj

Saba: Co porabiasz?

Cedrowy mistrz: A w sumie nic. Testuję czata. To mój pierwszy raz na czacie

Saba: I jak się podoba?

Cedrowy mistrz: A może być. Chociaż jesteś pierwszą osobą, z którą gadam. Jak masz na imię? Skąd jesteś ? Ile masz lat?

Saba: Nie tak szybko. Powoli. Jestem Weronika z Podkarpacia. Co do wieku, to nie powiem. Mamusia cię nie uczyła, że kobiet nie pyta się o wiek?

Roberta zdenerwował się. Kolejna zakompleksiona laska, która stroi fochy. Co to za problem podać wiek? Zadecydował, że zakończy rozmowę z Weroniką. Kolejnymi dwoma osobami, które zaprosiły go w tym czasie były: Ruda sarna oraz mizerykordia. Ten drugi nick szczególnie przypadł do gustu Robertowi, który interesował się białą bronią.

Mizerykordia: hej

Cedrowy mistrz: cześć

mizerykordia: jak masz na imię?

Cedrowy mistrz: Robert, a ty? I ile masz lat?

Mizerykordia: Ania. Mam 16 lat

Cedrowy mistrz: Sorry, nie obraź się, ale jesteś za młoda. Miło się gadało. Pa

Robert nie był zbytnio zadowolony, że kolejna osoba odpadła. Ostatnia nadzieja w Rudej sarnie.

Cedrowy mistrz: sorry, że się wcześniej nie odzywałem. Miałem nawał osób.

Ruda sarna: hej. Spoko. Dam ci szansę na poprawę.

Cedrowy mistrz: heh, dzięki za łaskawość

Ruda sarna: no, ba poznaj dobrą rękę pani! Jak masz na imię misiaczku?

Cedrowy mistrz: misiaczku?

Ruda sarna: No jak chcesz może być piesku. Jakie zwierzę lubisz najbardziej?

Cedrowy mistrz: mrówkojada

Ruda sarna: Wiesz, to może podaj swoje imię. Nie będę do ciebie mówić mrówkożerco

Cedrowy mistrz: Spoko, Robert jestem miło mi. @--)----- dla ciebie

Ruda sarna: Thx, Tamara

Cedrowy mistrz: thx?

Ruda sarna: no dziękuje znaczy się

Cedrowy mistrz: aaa... bo wiesz ja tutaj na czacie 1 raz

Ruda sarna: różę umiesz zrobić

Cedrowy mistrz: w e-mailu korzystałem z tego. Skąd jesteś i ile masz lat?

Ruda sarna: Ja z mikołowa i mam 32 lata

Cedrowy mistrz: Troszkę daleko, bo ja z warszawy. Jestem młodszy. Mam 25 lat . Nie przeszkadza ci to?

Ruda sarna: a skąd? Lubie młodszych facetów.

Cedrowy mistrz: to spoko. O czym lubisz rozmawiać?

Ruda sarna: o tym i o tamtym. Właściwie o wszystkim.

Cedrowy mistrz: Eh toś mi pomogła przedłużyć naszą rozmowę

Ruda sarna: no wiem Co chcesz wiedzieć?

Cedrowy mistrz: Co robisz na co dzień ?

Ruda sarna: jestem nauczycielką w gimnazjum. Uczę matmy. Mam starszego męża i 2 dzieci. A ty czym się zajmujesz?

Cedrowy mistrz: A jestem księgowym. Nic szczególnego moim zdaniem. Jestem sam i mieszkam sam;)

Ruda sarna: To wolny człowiek jesteś. A poza pracą?

Cedrowy mistrz: przebywam w swojej samotni. Lubię dobrą książkę, wino. Czasem wyjście do kina. Nic specjalnego a ty?

Ruda sarna: Ja podrywam mężczyzn na czacie

Cedrowy mistrz: A mąż?

Ruda sarna: Co mąż? On nic nie wie z resztą i tak to tylko zabawa. Krótki cybersex i koniec znajomości

Cedrowy mistrz: Rozumiem.

Ruda sarna: To co, masz ochotę na mnie?

Cedrowy mistrz: No wiesz nie znamy się i masz męża ...

Ruda sarna: Skończ z tym mężem już. Nudne to się robi. Zaraz mnie poznasz.

Cedrowy mistrz: no, ale nie masz poczucia, że zdradzasz?

Ruda sarna: Przecież i tak się nigdy nie spotkamy kotek. Ok opiszę ci się, mam śmiałość do chłopców z wyrzutami moralnymi. Mam 160cm wzrostu. Jestem szczuplutka o rudych długich włosach spiętych w kok. Mam duże jędrne piersi i wygoloną cipkę i siedzę w seksownym komplecie bielizny z czarnej koronki. Podobam ci się?

Cedrowy mistrz: No nie powiem, że nie. Mój przyjaciel podnosi się do życia.

Robert rozpiął rozporek i wraz z bokserkami spuścił je do kolan. Zaczął delikatnie pieścić swój przybytek przyjemności opuszkami palców.

Ruda sarna: Jesteś tam, czy już się zatraciłeś?

Cedrowy mistrz: Sorry zamyśliłem się.

Ruda sarna: No pewnie. Nawet wiem o czym myślałeś. Opisz się

Cedrowy mistrz: Brunet 180cm, barczysty z brzuszkiem, oczy brązowe, penis nie za długi, nie za krótki

Ruda sarna: Smakowicie. To jaki jest ten twój kutas?

Cedrowy mistrz: Nie wiem

Ruda sarna: To zmierz! Szybko. Robię się mokra

Robert zdjął spodnie z bokserkami i poszukał linijki. Szybko dokonał pomiarów i wrócił do komputera.

Cedrowy mistrz: Ok zmierzyłem. 15cm

Ruda sarna: Mmm słodkie 15cm

Cedrowy mistrz: no mam nadzieję

Ruda sarna: ok, wyobraź sobie, że jestem panienką do wynajęcia, że przyszedłeś tylko mnie zerżnąć za kasę.

Cedrowy mistrz: ok. Pukam do drzwi twojego mieszkania.

Ruda sarna: Otwieram ci drzwi: Widzisz mnie tylko w siateczkowym body oraz czarnych kozaczkach.

Cedrowy mistrz: no nieźle. Wchodzę do środka. Zamykam drzwi. Podaje ci kasę. Rozbierz mnie

Ruda sarna:Już cię rozbieram misiaczku. Najpierw koszula, potem krawat, spodnie, skarpety i buty. Podziwiam twoją sterczącą pałę, ukrytą za materiałem bokserek. Ściągam je. Przed oczy wyskakuje mi twój penis.

Cedrowy mistrz: Weź go do ust!

Ruda sarna: No tak. Czego się mogłam spodziewać. Zaczynam całować twój przybytek przyjemności. Drugą ręką masuje twoje jądra.

Cedrowy mistrz: Ach!

Robert zapamiętale pieścił palcami swojego penisa. Jego główka wynurzała się i znikała.

Ruda sarna: Językiem błądzę po żołędzi twego penisa. Biorę go do ust. Zaczynam ssać. Masuję go też ręką. Zasysam go do ust i pieszczę językiem.

Cedrowy mistrz: Bosko! Ssij go mocniej dziwko!

Ruda sarna: Widzę, że chłopczyk się rozkręcił. No dobra, dość obciągania. Odwracam się tyłem do ciebie i wypinam się w twoją stronę. Teraz mnie zerżniesz. Nie lubię gry wstępnej.

Robert jęczał przed monitorem coraz głośniej. Nie chciał jednak teraz skończyć, więc chwilowo zaprzestał masturbacji.

Cedrowy mistrz: Wypnij się mocniej. Dostaniesz klapsa niegrzeczna dziewczynko! Zanurzam swego kutasa w twojej cipce. Czuję jej wilgoć. Mmm jest wspaniale. Zaczynam powoli cię posuwać

Ruda sarna: Taaak pieprz mnie szybciej

Cedrowy mistrz: ok przyśpieszam. Mój penis znika się i pojawia. Wypełniam twoją norkę po brzegi. Tak szybko cię bzykam, że słychać plaski przy zetknięciu moich ud, a twoich wspaniałych pośladków.

Ruda sarna: Daj mi jeszcze chwilę. Zaraz dojdę.

Robert zaczął ponownie się onanizować. Jego ręka wykonywała bardzo szybkie ruchy. Czuł ciepło i wewnętrzne mrowienie.

Cedrowy mistrz: Przewracam cię na plecy. Wchodzę w ciebie brutalnie. Chwytam twe nogi i pieprzę cię.

Ruda sarna: Ohhhh... Więcej.

Cedrowy mistrz: Przyśpieszam, bo też zaraz dojdę.

Ręka Roberta przyśpieszyła. Czuł, że zaraz tryśnie. Nie kontrolował się. Wytrysnął częściowo w rękę. Nie obyło się bez strat. Jedna ze strug spermy wylądowała na ekranie.

Ruda sarna: Było bosko. Doszłam. A ty?

Cedrowy mistrz: Tak. Też mi się podobało

Ruda sarna: No skoro cię już wykorzystałam, to pa.

Ruda sarna zakończyła połączenie. Opuściła czata. Robertowi pozostało już tylko zrobić porządek.

Ten tekst odnotował 96,610 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 7.82/10 (13 głosy oddane)

Pobierz w formie ebooka

Komentarze (3)

0
0
Chyba twoje najsłabsze opowiadanie. Pomysł był dobry, ale nie przemyślałeś realizacji.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Mała wskazówka na przyszłość - nieważne, czy to się stało naprawdę, czy to skopiowałeś skądś, czy napisałeś sam, ale jest to utwór literacki i tu też miasta pisze się wielką literą!!!
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
W utworze literacki nazwy miast pisze się dużą literą, bezsprzecznie. Tylko, że jest jedno ale... Tu przedstawiony jest zapis rozmowy mężczyzny onanizującego się w trakcie (o kobiecie nie wiemy, czy tez to robi, czy tylko opisuje). Jedną rękę zajętą ma penisem, a pisze drugą, co chyba utrudnia np. pisanie wielkich liter. Do tego chyba bardziej pochłonięty jest tym, co odczuwa, niż poprawnym pisaniem. Ja posunęłabym się jeszcze dalej, niż do małej litery. Wstawiłabym powtórzenia liter, czasem brak jednej, czy dwóch, głównie ostatnich. Pod koniec nie dbałabym o poprawny szyk zdania i pewnie jeszcze coś w tym stylu bym wymyśliła. Zgoda, co do wtrąceń narracji. Te powinny być napisane, jak najbardziej poprawnie. Tyle uwag, co do pisowni. Co do treści, jakoś nie rzuciła mnie na kolana.
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.