Hotelowy romans (I)

15 stycznia 2014

Szacowany czas lektury: 14 min

Moje pierwsze opowiadania.

- Dziękuję państwu za uwagę. Widzimy się jutro po południu.

Przyjęłam te słowa z prawdziwą ulgą. Że też podkusiło mnie zgłosić się na to szkolenie. Choć z drugiej strony lepiej siedzieć tutaj niż w pracy. Poza tym warunki niczego sobie

Spojrzałam na zegarek. Kwadrans po siódmej. Jeszcze cały wieczór przede mną, a ja nie mam żadnych planów. Rozejrzałam się po sali. Co za znudzone twarze bez śladu emocji czy jakiejkolwiek ikry. Trudno. Pójdę do hotelowego baru, a potem spędzę samotny wieczór przeglądając wykresy zależności poziomu wzrostu sprzedaży od wielkości cycków na billboardzie.

Powoli zwlokłam się z niewygodnego krzesła sali wykładowej i ruszyłam do wyjścia.

- Muszę się natychmiast napić, bo nie dożyję do jutrzejszej sesji – pomyślałam wciskając przycisk do windy. Na szczęście była pusta. Podczas długiej jazdy na poziom -1 przyjrzałam się sobie w lustrze. Pomimo wielu godzin konferencji mój wygląd był wręcz wspaniały, co mocno poprawiło mi humor. Śnieżnobiała bluzeczka na guziczki, do tego obcisła spódniczka do połowy uda. Pończochy i wysokie szpilki. Włosy związane w elegancki, teraz już nieco luźniejszy kok oraz mocny makijaż. Czerwona szminka, smokey eyes. Kwintesencja elegancji. Prosto i seksownie. Od razu poczułam się lepiej. Winda otworzyła się. Pewnym krokiem weszłam do hotelowego pubu i z podniesionym czołem ruszyłam do baru.

- Blue moon – zaordynowałam barmanowi.

- Oczywiście, proszę pięknej pani

Zobaczyłam pożądanie w jego oczach. Powoli wracałam do siebie. Czułam się tak jakby cały świat stał przede mną otworem.

Barman przygotowywał drink, a ja rozejrzałam się po sali. Było prawie pusto. Bardzo mnie to rozczarowałam, liczyłam na trochę wrażeń dzisiejszego wieczoru.

A kto to? Dojrzałam go przy stoliku w najciemniejszym koncie sali. Widziałam go tylko raz, ale od razu rozpoznałam. Pracuje z moim mężem. Spotkaliśmy się na jednej z tych nudnych biznesowych kolacji, na które trzeba przychodzić z żonami z cyklu "panowie rozmawiają o interesach, a żony dobrze wyglądają i się nudzą". I tak, by to wyglądało, gdyby nie on. Na imię miał chyba Adam. Zresztą to nie jest najważniejsze. Ważniejsze było to jak jest zbudowany. Podczas gdy mój mąż omawiał z nim swoje sprawy, ja z rozkoszą wyobrażałam sobie jak ten pan może wyglądać bez koszuli. Moje fantazje poszły o krok dalej. Rozmarzyłam się, myśląc o tym jak całuję jego klatę, pieszczę ramiona ustami. On, zaś odwdzięcza się błądząc swoimi wielkimi rękoma po moim ciele, a jego wargi docierają po autostradzie moich nóg do...

No, może już wystarczy wspomnień. Może nie było to zbyt fair wyobrażać sobie takie rzeczy, gdy mąż siedzi krzesło obok, ale z drugiej strony powinien być zadowolony. Tamtego wieczoru spędził chyba najgorętszą noc w życiu.

***

Co mnie pozostało. Przynajmniej mam jakiś punkt zaczepienia. Podeszłam do niego, najbardziej seksownym krokiem, na jaki było mnie stać.

- Przepraszam, mogę się przysiąść? - zapytałam

I nie czekając na odpowiedź usiadłam obok. Kokieteryjnie zarzuciłam nogę na nogę.

- Przepraszam panią, czy my się znamy?

- Oh, może pan nie pamiętać. Jestem żoną pana kolegi z pracy, Marka. Poznaliśmy się niedawno na biznesowej kolacji.

- Już panią pamiętam, przepraszam, ale czy może mi pani przypomnieć swoje imię.

- Gosia – powiedziałam wyciągając dłoń

- Adam – mój towarzysz uścisnął delikatnie moją rękę, miał dłoń naprawdę przyjemną w dotyku

- Cóż za niespodziewane spotkanie. Co pan robi tu, na drugim końcu Polski.

- Jestem przejazdem. Pojutrze ruszam dalej. A pani?

- Ja jestem na szkoleniu, potwornie nudnym zresztą – powiedziałam teatralnie wzdychając.

- Nie zazdroszczę, ale przynajmniej warunki macie niczego sobie – dodał z uśmiechem,

- Owszem, więc może wypijemy za to spotkanie.

Stuknęliśmy się szklankami, upiłam łyk drinka, zmysłowo oblizując usta.

- A gdzie jest Marek?

- Nie zabieram ze sobą męża do pracy – odpowiedziałam ze słodkim uśmiechem

- I słusznie, panie też należy się odrobina wolności.

- Z racji tego, że nie ma tu mojego męża może pan będzie tak uprzejmy, by dotrzymać mi towarzystwa dzisiejszego wieczora – powiedziałam kokieteryjnie.

- Tak pięknej damie nie sposób odmówić. Więc może jeszcze jeden drink z tej okazji?

- Czemu nie? - odpowiedziałam

Adam poszedł do baru po drinki, a ja zaczęłam nakręcać się coraz bardziej. Nic się nie zmienił wciąż pod jego koszulą odznaczało się idealne, męskie ciało. Może warto skorzystać z okazji?

- To dla pani – powiedział stawiając blue moon przede mną.

- Widzę, że wiesz co lubię.

Uśmiechnął się tylko i uniósł swoją szklankę do ust.

- Za miły wieczór, powiedziałam.

- Za miły – dodał

W tym momencie zauważyłam, że on cały czas dyskretnie wpatruje się w moje nogi. Postanowiłam troszkę podkręcić atmosferę. Niby mimowolnym ruchem zaczęłam masować się po udzie, lekko podwijając spódniczkę, tak by widział koronki pończoch.

Zauważyłam, że nie może oderwać wzroku od moich ud. Szczerze mnie to cieszyło.

- Podobają ci się? - spytałam

- Ale co – odpowiedział zmieszany?

- Nie udawaj – odpowiedziałam wesoło. Chwyciłam jego rękę i położyłam sobie na udzie. Momentalnie zaczął je ściskać, masować.

- I jak? - zapytałam

- Są doskonałe – odpowiedział wyjątkowo erotycznym głosem.

Jego ręka przesuwała się coraz wyżej. Ściskał i pieścił moje udo swoją mocną dłonią. Czułam dreszcz podniecenia

- A może kolejnego drinka wypijemy u mnie w pokoju – zaproponowałam

- Bardzo dobry pomysł – odpowiedział zdejmując rękę z mojej nogi i przyjmując pozę dżentelmena. Wstaliśmy wsunęłam mu dłoń pod ramię i poszliśmy w stronę windy. Szpilki stukały o posadzkę, a moje biodra kołysały się na boki.

***

Weszliśmy do windy. Oparłam się plecami o ścianę i seksownie zawinęłam nóżkę. Mój paluszek zaczął powoli wędrować od krawędzi mini, aż po dekolt. Liczyłam, że rzuci się na mnie już w windzie, ale on tylko stał i wpatrywał się we mnie z dziką rządzą w oczach.

Prowokacyjnie zaczęłam ssać palec, ale w tym momencie winda otworzyła się. Szkoda.

Ruszyliśmy do mojego pokoju. Przed drzwiami niby przypadkiem upuściłam klucz. Podniosłam go na prostych nogach, wypinając pupcię.

- Oh, taka jestem niezdarna – zachichotałam.

Pozostałam pochylona odrobinę dłużej niż to konieczne. Wtedy on stanął za mną i delikatnie otarł o mój tyłeczek. Poczułam jego napięte przyrodzenie. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Adam za mną. Zamknęłam drzwi na klucz.

- I jak ci się podoba? - zapytałam

Nie odpowiedział. Przycisnął mnie do drzwi całym swoim ciałem i bezceremonialne wpił się w moje usta. Gdy poczułam jego język w środku ugięły się pode mną kolana. Całował mnie mocno i dziko. Objęłam go za szyje, a nasze języki tańczyły, pieściliśmy się wargami. Jego ręce błądziły po moim ciele. Chwycił mnie za tyłek i uniósł do góry, a ja objęłam go nogami. Wciąż mnie całując oderwał od ściany i rzucił na łóżko. Leżałam taka chętna i bezbronna, a Adam stał przed łóżkiem i rozpinał koszulę. Po chwili zrzucił ja z siebie. Jego ciało było doskonalsze niż z moich fantazjach, od razu poczułam dziką chęć, by go dotykać.

Wszedł na mnie i znów zaczął mnie mocno całować. Miał tak boskie usta, że mógłby to robić bez końca. Wplotłam dłoń w jego gęste włosy i smakowałam jego gorących ust. Drugą ręką zaś pieściłam jego umięśnione ręce. Po długim pocałunku zaczął pieścić wargami moją szyję. Całował ją, ssał, przygryzał. A ja tylko wzdychałam z przyjemności. Przerwał i popatrzył na mnie z góry. Szybkim ruchem rozerwał moją koszulkę. Słyszałam jak guziki rozprysły się po całym pokoju. To samo zrobił ze stanikiem. Wyrzucił jego strzępy poza obręb łóżka i rzucił się na moje piersi jak głodny wilk zaczął ssać sutki na przemian. Lizać piersi. Drażnić je dłońmi. Widziałam jak jego język z namiętnością muska moje naprężone sutki. Jego usta były wspaniałe. Gdzie mnie nie pocałował tam natychmiast odczuwałam olbrzymią rozkosz. Teraz pieścił mój brzuch, zanurzał język w moim pępku, a potem ustami schodził coraz niżej. Zatrzymał się dopiero na linii spódniczki. Znów się podniósł, popatrzył na mnie i chwycił moje nogi unosząc je do góry. Zaczął całować łydkę lewej nogi, czułam wilgoć jego ust poprzez cieniutki materiał pończoch. Sunął nimi coraz wyżej, na udo, i wyżej. Teraz czułam już jego gorące usta na swoim nagim ciele. Poczułam jego usta przez materiał stringów. Chwycił je zębami i zaczął ciągnąć do góry. Powoli zsuwał mi majtki. Zdjął je z moich nóg i wyrzucił gdzieś daleko. Od razu zanurkował pod moją spódnicę i zaczął pieścić wnętrza moich ud. Czułam jego ciepły oddech, pragnęłam, by przesunął swoje pieszczoty odrobinę na północ. On wciąż jednak pieścił jedynie moje nogi.

- Dotknij jej - wyjęczałam podniecona.

W tym momencie poczułam ciepły język w tym miejscu, cicho westchnęłam, a Adam zaczął mnie tam namiętnie lizać. Patrzył mi się w oczy wyraźnie zadowolony z mojej reakcji. Po chwili pieszczot językiem chwycił mój guziczek w usta i zaczął go namiętnie ssać. Uderzyła mnie fala gorąca, przygryzłam wargi, aż do krwi, a oczy zaszły mi mgłą. Nie przerywał jednak pieszczot. Mocno pieścił ją ustami, muskał językiem. Przeszedł mnie dreszcz, mimowolnie wygięłam się jak kotka. Mój kochanek jednak pieścił mnie coraz bardziej intensywnie. Nakręcała go moja reakcja i coraz głośniejsze jęki. Nagle przerwał, podniósł się i patrzył na mnie. Zdezorientowana nie wiedziałam co się stało. On chwilę mnie się przyglądał wyraźnie zadowolony, po czym mocno chwycił mnie za biodra uniósł do góry i momentalnie we mnie wszedł. Głośno krzyknęłam. Trochę z bólu, trochę z zaskoczenia, ale najbardziej chyba z przyjemności. Trzymał mnie mocno i wchodził we mnie raz po raz. Czułam jak jego pulsujący penis wchodzi w moje rozgrzane ciało. Patrzyłam na jego zaciętą twarz oraz idealne, męski tors. Widać było każdy mięsień pracujący tylko po to by sprawić mi jak największa przyjemność. Byłam jak zwykła śmiertelniczka brana przez greckiego półboga. I nie powiem, by mi się to nie podobało.

Adam puścił moje biodra i runął na mnie wpijając się ustami w moje. Znów namiętnie się całowaliśmy, a ja błądziłam rękami po jego umięśnionym ciele. Był tak doskonały, że nie mogłam się od niego oderwać. Jego usta czule pieściły moją szyję, a ręce zachłannie masowały piersi. Wtedy znów we mnie wszedł. Oddałam się mu całkowicie. Mocno objęłam nogami, a on pieprzył mnie ostro. Ręce mocno uciskały moje piersi, uda. Usta ssały moje piersi, pieściliśmy się wargami, wgryzał w moją szyje. Robił dokładnie to co najbardziej mnie podnieca

- Mogłabym być twoja do końca świata – wyszeptałam mu do ucha.

- I będziesz – odpowiedział, po czym przekręcił się na plecy, teraz ja byłam na górze. Mocno pocałowałam go w usta, a on chwycił mnie za tyłek. Uwielbiam jego pocałunki. Smakują czysta rozkoszą. Podniosłam się i zaczęłam go ujeżdżać, kręcąc biodrami ósemki. Mocno się na niego nabijałam. Jego ręce dotykały moich ud i brzucha. Chwyciłam go za dłoń i przesunęłam ja na moja pierś, od razu mocno ją zacisnął. Nabijałam się na niego mocno, podniecał mnie wyraz jego twarzy przepełnionej rozkoszą. Z każdym pchnięciem wydawałam z siebie jęk rozkoszy. Było doskonale. Sama zaczęłam pieścić moje ciało. Brzuch, uda, piersi. Szybkim ruchem rozwiązałam włosy, które opadły falą na moje plecy. Chłonęliśmy nawzajem swój dotyk dając sobie nawzajem niewyobrażalną rozkosz. Chwyciłam go za ramiona i uniosłam do góry. Wtulił twarz w moje piersi i zaczął je ssać, lizać. Znów poczułam falę gorąca. Mocno po nim skakałam, a on pieścił ustami moje piersi. Mimowolnie wydałam z siebie głośny jęk i odchyliłam się do tyłu, jednak Adam mocno mnie trzymał. Wchodził we mnie raz po raz ssąc moje sutki, kiedy ja szalałam z rozkoszy. Nie wiem ja długo to trwało, ale taki seks mogłabym mieć kilka razy dziennie. Nagle przerwał pieszczoty moich piersi, pocałował mnie mocno w usta. Wtedy to poczułam. Wystrzelił wprost we mnie. Czułam ciepła spermę płynącą mi po udzie. Adam opadł na łóżko, a ja obok niego. Długą chwilę nic nie mówiliśmy. Wtuliłam się w jego rozgrzane wysiłkiem ciało.

- Dziękuję - Wyszeptałam i delikatnie pocałowałam go w usta. Tym razem subtelnie pieściliśmy swoje wargi. Chwytał je w swoje zęby, ssał mój języczek. Był to najbardziej zmysłowy i delikatny pocałunek w moim życiu. Długo go się całowaliśmy. Ten mężczyzna był po prostu niesamowity. Zaczęłam lizać jego szyję. Potem zjechałam w dół. Drażniłam sutki językiem, moje wilgotne wargi pieściły przestrzeń między piersiami. Adam cicho wzdychał

- Tak, uwielbiam to – wyszeptał.

Więc nie przestawałam i intensywnie lizałam jego klatę. Wręcz upajałam się jego ciałem. Tak właśnie powinien smakować mężczyzna. Schodziłam niżej, na brzuch i jeszcze niżej...

W końcu zobaczyłam w całej okazałości dawcę mojego orgazmu. Był po prosty piękny. Ideał penisa. Chwyciłam go w rękę i zaczęłam masować. Czułam jego ciepło i energię. Wysunęłam języczek i lizałam go. Od nasady po sam czubek. Powoli i dokładnie. Pieściłam piątkę językiem, muskałam ustami. Az w końcu wzięłam go do ust i zaczęłam ssać. Moje usta twardo go oplatały, a głowa rytmicznie poruszała się w górę i w dół. Adam ciężko wzdychał. Patrzyliśmy sobie w oczy, nakręcała mnie jego twarz wypełniona przyjemnością. Ssałam jego penisa i obciągałam go mocno. Pieściłam językiem. Bardzo się starałam. Położył mi rękę na głowie i delikatnie nadawał rytm moim zabiegom. Czułam jak rósł mi w ustach. Wydawało mi się, że z każdą sekundą robi się coraz większy. Ssałam go jednak jak najsmaczniejszy cukierek. Bo rzeczywiście, smakował wyśmienicie. Wtedy Adam chwycił mnie za włosy i pociągnął do swojej twarzy.

- Pragnę cię – wyszeptał i wepchnął mi język w usta. Rzucił mnie na plecy, a jego ręka zaczęła pieścić mój guziczek. Jego wargi pieściły moje. Całowały moją szyje, twarz, ramiona. Pisałam już, że uwielbiam, gdy to robi? Momentalnie stałam się mokra. Adam wyjął rękę z mojej cipki i dał mi palce do oblizania. Moje soki smakowały wręcz wybornie. Ssałam jego palce z wyraźną przyjemnością.

- Jesteś moja – powiedział, przygryzając moje ucho i odwrócił mnie na brzuch.

- Wypnij się, kotku – wyszeptał czule. Zrobiłam co kazał. Wtedy chwycił mnie za włosy i wszedł od tył w moją cipkę. Aż jęknęłam. Wchodził we mnie mocno i szybko, ciągnął za włosy. Ja krzyczałam z rozkosznego bólu. Można powiedzieć, że po prostu mnie rżnął. Czułam jak rozpycha mnie od środka, bierze jak swoją własność. Bardzo mi się to podobało. Nagle przestał. Zdezorientowana obróciłam się w jego stronę, a on chwycił mnie za głowę i wpakował całego swojego penisa w moje usta. Zaczęłam go ssać, a on trzymał mnie za głowę nadając rytm.

- Smakuje? - zapytał z uśmiechem. Nie odpowiedziałam. Zajęłam się pieszczotami jego przyrodzenia. Drażniłam go języczkiem, moja głowa rytmicznie się poruszała.

- Widzę, że ci się podoba, powiedział z wyraźną satysfakcją i wepchnął mi go głębiej. Poczułam końcówkę w gardle, łzy napłynęły mi do oczu, ale nie przestawałam go ssać.

- Dobra kotka – dodał gładząc mnie po głowie – Zaraz dostaniesz nagrodę.

Wtedy zaczął szybciej poruszać moją głową, na języku poczułam pierwsze kropelki spermy. Po chwili trysnął mi prosto w usta. Starałam się połknąć wszystko, ale jego wytrysk był zbyt obfity. Sperma wyciekała mi kącikami ust i kapała na moje piersi.

- Połknij wszystko, grzeczna kotka – powiedział z satysfakcją po czym wyciągnął penisa z moich ust i pozwolił mi wylizać go do czysta. Mocno mnie przytulił – Jesteś boska, powiedział. Delikatnie pocałował mnie w usta. Wyczerpani zasnęliśmy

***

Obudziłam się pierwsza. Adam jeszcze spał. Spojrzałam na zegarek. Kwadrans po dziewiątej, nieźle. Po cichu wstałam i poszłam do łazienki wziąć prysznic. Odkręciłam wodę i napawałam się ciepłymi strugami spływającymi po moim ciele. Wspominałam rozkosz ostatniej nocy. Nagle poczułam mocny uścisk na piersi. Odwróciłam się. To był Adam. Bezceremonialnie wszedł do mnie pod prysznic. Przyparł mnie do ściany i po prostu wepchnął język w moje gardło. Objęłam go za szyję i znów dziko się całowaliśmy w strugach gorącej wody. Chwycił mnie za ramiona i stanowczym gestem osadził na kolana. Moja twarz znalazła się na wysokości jego penisa. Od razu wiedziałam co mam robić. Chwyciłam go w usta i pieściłam językiem, obciągałam wargami. Brałam go głęboko, drażniłam zębami. Czułam jak wracają mu siły. Z sekundy na sekundę stawał się coraz większy. Z przyjemnością ssałam go jak najlepszego lizaka na świecie. Jednak wtedy Adam podniósł mnie. Przygwoździł do ściany całym ciałem i chwycił za pośladki. Objęłam go nogami, a on we mnie wszedł. Wpychał go we mnie raz po raz, a ustami pieścił moją szyję. Moje ręce błądziły po jego doskonałym ciele.

- Jesteś moja, kochanie – szeptał mi do ucha. Całował mnie w twarz, usta, a jego pchnięcia były coraz mocniejsze. Poczułam falę gorąca, a oczy zaszły mi mgłą. Odbierałam jego pieszczoty całą sobą. Jęczałam z rozkoszy, a to go jeszcze bardziej nakręcało. Szalałam, wiłam się jak dzika kotka, ale jego twardy, męski uścisk nie pozwolił mi się wymknąć. Co chwilę tłumił moje krzyki namiętnymi pocałunkami. Drapałam go po plecach, gryzłam po szyi. Gy mnie pieprzył byłam w zupełnie innym świecie.

- Musimy kończyć, kotku – wyszeptał i spuścił się prosto w moją cipkę.

- Było bosko – powiedziałam zmęczona. Pocałował mnie delikatnie w usta i wyszedł z kabiny. Ja musiałam dojść do siebie. Nie wiem jak długo tam siedziałam, ale gdy w końcu wyszłam owinięta ręcznikiem on stał już ubrany.

- Mrrr, kochanie. Chcesz żebym znowu cię rozbierała – powiedziałam uwodzicielsko

- Niestety muszę już iść.

- Zostań, będzie miło – łasiłam się do niego

- To była wspaniała noc, na pewno jeszcze nie raz się spotkamy, powiedział patrząc mi prosto w oczy. Ale teraz muszę już iść.

- Będzie mi cię brakować

- Mnie ciebie też – Odsunął mnie od siebie - Ale czy mogłabyś jeszcze na pożegnanie dać mi to co umiesz najlepiej? Jeszcze żadna tak się nim nie zajęła.

Zaczął rozpinać rozporek. Takiej prośbie nie mogłam odmówić. Uklękłam przed nim. Zsunęłam ręcznik. Postanowiłam, że będzie to najlepsza laska jaką w życiu zrobiłam.

KONIEC

Ten tekst odnotował 33,384 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 9.23/10 (43 głosy oddane)

Pobierz w formie ebooka

Komentarze (3)

0
0
Mam mocno mieszane uczucia, ale po kolei.
Zacznę jednak od tego, że jak na pierwsze opowiadanie to wyszło co najmniej dobrze (oceniam z perspektywy nowicjusza), mój debiut według mnie byl mniej udany. Twoj tekst zdaje się napisany dość starannie.
Z jednej strony jest zatem styl, który wydaje mi się lekki w odbiorze, z drugiej jednak strony dobór słów momentami mi nie pasuje, jak choćby określenie 'przyrodzenie' do opowiadania, które traktuje jednak o raczej ostrzejszym seksie z nutką dominacji.
"Wszedł na mnie i znów zaczął mnie mocno całować." brzmi dziwnie. Niby wiadomo o co chodzi, ale ja oczami wyobraźni widziałem faceta, który stanął na dziewczynie w butach, jak na wycieraczce 🙂
Nie pasuje mi też temat. Odebrałem to mniej więcej tak: spotyka obcy facet obca dziewczynę, kładzie jej rękę na kolanie, ona proponuje drinka w pokoju, odgrywa słodką idiotkę, uprawiają seks, ona połyka jego nasienie.
Płytka historia niestety. Ale na pewno może się powszechnie podobać - zwartka akcja, trochę seksu ...

Dodatkowo określenie 'robienie laski' brzmi według mnie niedojrzale.

Tak to opowiadanie odbieram, co nie oznacza, że mam rację. Mam prawie zerowe doświadczenie w pisaniu i średnie w czytaniu, daleko jestem zatem od dawania rad komukolwiek ...
Powodzenia. Według mnie dobry początek.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Wszystko do dupy.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
bardzo dobre opowiadanie
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.