Gaston Leroux

23 czerwca 2009

Szacowany czas lektury: 4 min

Poznałem Monikę kilka dni temu. Dziś, gdy tak rozkosznie siedzi mi na kolanach i bawi się moimi włosami, wciąż nie mogę uwierzyć w swoje szczęście. Pamiętam, że siedziałem wtedy w jednej ze śródmiejskich restauracji i rozkoszując się świeżym powietrzem w strefie dla niepalących, czytałem kolejną powieść Gastona Leroux. Podnosiłem wzrok znad książki, tylko by trafić w stojącą monumentalnie na stoliku lampkę wina. W jednej z takich chwil zauważyłem, że przez drzwi do lokalu przechodzi właśnie kolejna osoba. Zwykle wróciłbym do czarnej czcionki powieści, lecz grzechem byłoby odwrócić wzrok, gdy Anieli każą patrzeć. Oczy są, wybacz mi, żeby widzieć. Tajemnicza rozejrzała się po stolikach, po czym usiadła na przeciwległym końcu sali, tak, że straciłem ją ze wzroku na kilka najbliższe minut. Ta chwila należała do kelnera, którego nieszczęśliwie widziałem doskonale. Kelnera na tyle niewychowanego, że połowę czasu straconego na przyjmowanie zamówienia spędził na zgłębianiu tajemnic jej dekoltu.

Żałując straconego obrazu damy w fałdowanej sukience i cygańskiej koszuli, z politowaniem dokończyłem wino. Pechowo, o następną porcję przyszło mi prosić wspomnianego chłopaka. Dziwne, w moim przypadku, nie spoglądał mi za koszulę. Czekając na kolejną dawkę trunku z bożej winnicy, bo jak inaczej nazwać Włochy, moje serce ponownie się uradowało. Piękna nieznajoma, o zgrozo, jak naiwnie to brzmi, zbliżała się ku mojemu stolikowi. Gdy była wystarczająco blisko, zauważyłem brąz jej oczu zza rozczochranych, sięgających wysokości malutkiego noska włosów. Jej szczupła talia powoli nachyliła się w kierunku moich dłoni, szokując mnie jeszcze bardziej, chwyciła za książkę, by sprawdzić tytuł.

- Gaston Leroux? Myślałam, że to jedyne jego ciekawe dzieło? - delikatnie uśmiechnęła się mrużąc oczy, po czym widząc moje zdumienie dodała - Przepraszam za moją bezpośredniość. Monika - szepnęła podając mi swoją delikatną, opaloną dłoń. Przedstawiłem się, prosząc by usiadła obok, jeśli nie ma nic przeciw temu. Musiała być prawdziwie zaciekawiona Leroux, albo też szukała wolnego miejsca w części dla gardzących tytoniem, jako że przyjęła moją propozycje.

- Więc? Ciekawa? - ten szept, zachrypnięty głos i usta niepokryte szminką sprawiły, iż zapomniałem o czym de facto powieść dana była. Potrzebowałem kilku sekund i ponownego spojrzenia na tytuł "Tajemnica żółtego pokoju", by wydać z siebie rozsądną opinie, na poziomie światowego znawcy literatury francuskiej:

- Tak, interesująca.

Monika zaśmiała się cicho, po czym przejechała dłonią po włosach. Na szczęście, w dalszej części rozmowy wysiliłem się na więcej ciekawych opinii, a sądząc po reakcjach siedzącej naprzeciw mnie Damy, ją również poniosła dyskusja o literaturze, filozofii, a po godzinie suchych ust, także i filmach. Przyznałem kiedyś przyjacielowi, że zakocham się w pierwszej kobiecie, która w wolnej dyskusji użyje zwrotu "a priori". Po piętnastu minutach znajomości z Moniką, byłem już zakochany. Po ilości wypitego wina, coraz częstszych uśmiechów oraz dłoni, co coraz częściej szukała mojej, odważnie zaryzykowałem stwierdzenie, że i ja stałem się obiektem jej zainteresowań.

- Nieczęsto spotyka się tak wspaniałą osobę jak Ty. Przyznam szczerze, że jeszcze nigdy nie rozmawiało mi się tak dobrze z żadną kobietą. Jesteś... po prostu cudowna. Gdyby Bóg wiedział co stworzył, wszystkie Anioły nosiłyby Twoje imię. - nieuważnie wypowiedziałem te słowa. Dopiero po kilku sekundach zrozumiałem, że może to być nieodwracalne faux pas. Szczęśliwie, Monika zachowała się inaczej niż wyobrażałem. Wyprostowała się i figlarnie uśmiechnęła. Znów przymrużyła oczy. Przygryzła dolną wargę, po czym delikatnie, powoli, oblizała górną. Znacie tę cudowną chwilę, ułamki sekund gdy serce nie bije. Gdy skóra mrowieje, źrenice się rozszerzają, a Wasze usta są coraz bliżej? Taka chwila właśnie minęła, równie niezauważalnie jak przyszła. Ustąpiła miejsca gorącej rozkoszy. Znikła, bym mógł poczuć żar jej ust i chłód policzków. To był piękny pocałunek, to była cudowna gra języków i ust. W pewnej chwili poczułem jej stopę na mojej łydce, a dłoń na ramieniu.

Wstaliśmy bez słowa i udaliśmy się do wyjścia. Pół godziny później otwierałem drzwi do swojego mieszkania. Musiałem co chwilę przerywać, by móc odwzajemnić jej pocałunki. Gdy już byliśmy w środku, Monika wyszeptała:

- Kochaj się ze mną, kochaj się, jak jeszcze nigdy dotąd. Kochaj mnie. Moją odpowiedzią był kolejny pocałunek. Nie mogłem cofnąć ust. Przylgnąłem tułowiem do jej tułowia, talią do jej talii. Przycisnąłem jej brzuch do swojego jeszcze mocniej, tymczasem drugą rękę zanurzyłem w jej włosach. Monika napierała na mnie biodrami, poruszała nimi w górę i w dół, wiedząc, że sprawia mi to nieziemską przyjemność. Upadliśmy na podłogę. Zacząłem całować jej boską szyję, po chwili schodząc coraz niżej, poprzez smakowity dekolt aż do słodkich piersi. Lizałem jej brzuszek, by po chwili móc zasmakować w jej rozkosznej kobiecości. Monika cichutko szeptała moje imię jednocześnie wbijając mi boleśnie palce we włosy. Gdy jej głos przechodził z szeptu do cichych okrzyków podniecenia, przewróciła mnie na plecy, po czym siadając na mnie przytuliła swoje piersi do moich, przykładając swoje usta do moich ust i drażniąc noskiem mój nos. Poruszała się powoli. Poruszała się rytmicznie. Poruszała się tak długo, aż oboje

Następnego ranka, to ja zrobiłem śniadanie. Mogłem przy tym podziwiać, jak całkiem naga śpi w moim łóżku. Budziłem ją delikatnymi pocałunkami w palce u stóp. Muśnięciami języka o jej łydki. Pocieraniem policzkiem o uda. Zabawą, o której śniła. Uniesieniem, które ją wyrwało na jawę.

Ten tekst odnotował 19,556 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 7.29/10 (5 głosy oddane)

Pobierz w formie ebooka

Komentarze (3)

0
0
Moim zdaniem rewelacja.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
za krótkie.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Świetne. O ile pierwsza czesc swietna dalo sie czuć tą atmosfere. Widziec dokladnie jak na filmie co się dzieje, o tyle druga strikte erotyczna część pozostawia wiele do zyczenia. Napisana po lebkach tak jakby autorowi zabraklo sił do dokończenia opowiadania w takim swietnym stylu jak wstep...
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.