Dom z lateksu (I)

18 lutego 2023

Szacowany czas lektury: 12 min

Poniższe opowiadanie znajduje się w poczekalni!

Jest to moje pierwsze opowiadanie. Długo nosiłem się z zamiarem napisania czegokolwiek. Mam nadzieję, że jest tu więcej osób, które fascynują się lateksem, i że spodoba im się mój tekst.

Szliśmy długim korytarzem, przynajmniej tak mi się wydawało, bo gdy ocknąłem się parę sekund temu, zorientowałem się, że mam worek na głowie. Jedynie dźwięk wysokich obcasów odbijał się od pobliskich ścian i wędrował echem w głąb korytarza. Zapach kobiecych perfum przebijał się przez ostrą woń czegoś piżmowego, czegoś, co bardzo dobrze znam, ale w tym momencie nie mogłem rozpoznać co to jest.
Ktoś prowadził mnie, prawie niósł, pod ramiona. Ledwo powłóczyłem nogami.
Strach. Serce zaczęło mi mocno bić, ale nie miałem siły, żeby cokolwiek zrobić.
Już miałem krzyknąć:
- Co tu się dzieje, do kurwy nędzy!
Ale głowę przeszył ostry ból jakby dawał o sobie znać najpotężniejszy kac, jakiego w życiu przeżyłem.
Owszem pamiętam, że wyszliśmy z Jane wczoraj na imprezę, ale przez cały wieczór piliśmy z umiarem. Pamiętam, że tańczyliśmy w świetle klubowych stroboskopów i naprawdę świetnie się bawiliśmy. Daletgo nie mogłem dojść do tego, jak to się stało, że nagle jestem tutaj?
Milion myśli w głowie? Gdzie jestem? Kim są Ci ludzie. No i gdzie jest Jane?! Znów poczułem lęk. Mam nadzieję, że nic jej nie jest.

Jane poznałem dokładnie trzy tygodnie temu na konferencji branżowej. Od razu wpadła mi w oko. No i z wzajemnością. Bo już pierwszego dnia konferencji spędziliśmy całą noc na rozmowach sącząc drinki i przekomarzając się ze sobą. Okazało się, że wiele nas łączy. Między innymi zamiłowanie do sportu, dobrej książki i podróże. Wykazała się świetnym poczuciem humoru, co równocześnie świadczy o wysokim ilorazie inteligencji. Szybko się zaprzyjaźniliśmy i zaczęliśmy spędzać coraz więcej czasu. Aż w końcu pewnego letniego wieczoru poznaliśmy się jeszcze bliżej. Poznałem jej delikatnie zarysowane mięśnie brzucha. Wąską talię jak u osy. Długie zgrabne nogi zakończone jędrnymi pośladkami. Twarde piersi wielkości grejpfrutów, podnoszące się z każdym oddechem podczas nocnego uniesienia. Mocno zarysowane kości policzkowe, ciemne rozpuszczone włosy sięgające za ramiona, mały zgrabny nosek z delikatnym kolczykiem z lewej strony. I duże sarnie, zielone oczy. No właśnie, ostatnie co pamiętam z wczorjaszej nocy to właśnie te jej oczy. To spojrzenie. Zaraz przed wzniesionym toastem. Coś było w tym spojrzeniu, co nie dawało mi teraz spokoju.

- Szybciej — ostry, ale zarazem melodyjny kobiecy głos oraz mocne szturchnięcie wyrwało mnie z rozmyślań. – Ona nie będzie długo czekać.

Jaka ona? Chciałem zapytać, ale w gardle poczułem suchość i tylko wycharczałem coś niezrozumiale.

Po kilkudziesięciu krokach stanęliśmy. Usłyszałem, jak za nami z głuchym trzaskiem zamykają się drzwi. Raz jeszcze w moje nozdrza uderzył intensywny zapach, którego nadal nie mogłem rozszyfrować. Zapach rozbudzał moje zmysły. Powoli zaczynałem dochodzić do siebie.

W tym samym czasie poczułem czyjeś ręce na moich rękach i nogach. Ktoś siłą zmusił mnie do stanięcia w lekkim rozkroku. Po czym za ręce i nogi zostałem przykuty do ściany, jak mi się wydawało, skórzanymi pasami? Właściwie już w tamtej chwili mogłem domyślić się, że to nie jest ściana, ponieważ powierzchnia była miękka. Jakbym dotykał skóry.

Nagle zapiekł mnie policzek. Uderzenie było niespodziewane, ale niezbyt mocne.
- Witaj mój gościu — znów kobiecy głos, ale ten nie należał do tej samej osoby, która prowadziła mnie przez korytarz. Ten był władczy, lekko chrapliwy i bardzo charyzmatyczny. – Mam nadzieję, że moje podopieczne dobrze Cię potraktowały.

Chciałem coś odpowiedzieć, ale znów poczułem jeszcze jedno uderzenie otwartą dłonią w ten sam policzek, szarpnięcie i nagle odzyskałem wzrok. Ktoś ściągnął mi worek z głowy.
Blask świec w ciemnym pomieszczeniu oświeconym dodatkowo żółtymi lampami w rogach pomieszczenia, które nadawały mu głębi, jeszcze większego mroku i tajemniczości.
Widok zapierał dech w piersiach. Metr przede mną stała kobieta. Wysokie obcasy sprawiały wrażenie, że byliśmy prawie tego samego wzrostu. Gdybym mógł to w tej chwili przetarłbym z niedowierzeniem oczy, bo całe jej zgrabne ciało aż po koniec szyi pokryte było lśniącym, czarnym, lateksowym kombinezonem ze srebrnym zamkiem rozpoczynającym się tam, gdzie kończą się pośladki, przechodzącym przez podbrzusze, pomiędzy piersaismi i kończącym się przy szyi. Czarny gorset oplatał jej talie, uwypuklając krągłości. Czerwono-czarne farbowane włosy miała spięte w koński ogon. Mocny makijaż podkreślał jej drapieżność. Na oko trzydziestokilkuletnia atrakcyjna twarz z mocno zarysowaną żuchwą i czarne świdrujące spojrzenie.

Obok niej jeszcze dwie kobiety. Z tym że one oprócz czarnego lśniącego lateksu z zamkami w odpowiednich miejscach, miały na sobie czarne lateksowe maski  z otworami jedynie na oczy i usta.

Zrobiło mi się gorąco, a serce zaczęło bić jeszcze szybciej. Nie wiedziałem już, czy ze strachu, czy z podniecenia, które spowodowane było niesamowitym widokiem.

Odkąd pamiętam, zawsze intrygował mnie lateks. Często fantazjowałem o kobietach opiętych tym niezwykłym, połyskliwym materiałem, ale nigdy nie odważyłem się zrobić żadnego kroku w kierunku spełnienia moich fantazji. Nikomu nawet o tym nie wspominałem. A tu nagle znajduję się w pokoju, przywiązany jak, już teraz zauważyłem, do czarnego krzyża w kształcie litery “X” pośrodku ciemnej komnaty, w towarzystwie trzech niezwykle atrakcyjnych kobiet ubranych właśnie w lateksowe kombinezony i wysokie czarne szpilki.

- Nóż — powiedziała kobieta stojąca przede mną i jedna z zamaskowanych dziewczyn podała jej lśniącą, zdobioną klingę z kryształową rękojeścią, która załamywała delikatne światło komnaty na tysiące delikatnych wiązek. Poczułem chłód metalu na szyi i znieruchomiałem.
- Jesteś, hmm, przystojniejszy niż na zdjęciach. Niezłą sztukę nam tu przy prowadziłyście — powiedział władczy, chrapliwy głos.

Nikt nic nie odpowiedział. Dwie pozostałe dziewczyny nie odważyły się wyrazić swojej opinii. I byłem pewien już, że są kompletnie zależne od tej, która teraz przykładała mi nóż do szyi.
- Nawet nie wiesz, jak długo na Was czekałam. Dużo o Tobie słyszałam –
Po tych słowach, nóż zatoczył krąg, jedynie delikatnie raniąc mnie w szyję, i zaczął wędrować w dół, tnąc guziki mojej koszuli, jeden po drugim odsłaniając najpierw moją klatkę piersiową, a następnie mocno zarysowane mięśnie brzucha. Byłem dumny ze swojej sylwetki i zawsze szanowałem osoby, które poświęcają dużo czasu na dbanie o zdrowe ciało, bo wiem, że są one zdolne do wielu wyrzeczeń poświęceń i ciężkiej pracy.

Gdy ostatni guzik cicho potoczył się po podłodze, nóż dotarł do paska i jednym szarpnięciem spowodował, że pasek stał się kompletnie bezużyteczny. Podobnie jak guzik od spodni garnituru od Philippe Plain’a.

-Pozwól, że się przedstawię. Jestem Panią tego domu i nazywam się Aya, ale wszyscy mówią do mnie Pani.
- Wypuście mnie — syknąłem ze złością, ale zostałem spoliczkowany szybciej niż zdążyłem dodać “stąd”. Wszystkie mięśnie mojego ciała spięły się, zęby zazgrzytały i wyszczerzyły, ale nie udało mi się wyrwać z krępujących moje kończyny pasów. Jedynie odwzajemniłem ostre spojrzenie niebieskich oczu.
Aya ciągnęła dalej, spokojnie, jakby nic się nie wydarzyło, świdrując mnie spojrzeniem.
- Myślę, że bardzo szybko nauczysz się do mnie w ten sam sposób odnosić. Maja i Daria — wskazała na dwie nieruchome niczym posągi dziewczyny — chętnie mi w tym pomogą — Uśmiechnęła się złowieszczo, a jej głos był nacechowany nieobliczalną pewnością siebie i czymś jeszcze, czymś, co nie zna sprzeciwu. Mimo to postanowiłem za wszelką cenę nie okazać, choć odrobiny strachu i uległości. Nikt nigdy się do mnie w ten sposób nie zwracał i nie pozwolę, żeby ktokolwiek okazywał mi brak szacunku, poniżał mnie i zmuszał do czegokolwiek. Już kilka minut później przekonałem się, jak bardzo się myliłem.

- Wytłumaczę Ci pokrótce co się teraz stanie — uśmiechnęła się pięknie, tajemniczo, a zarazem złowieszczo. – Przejdziesz przez hmm powiedzmy, że swoistą inicjację — Uśmiech jeszcze bardziej poszerzył jej mocno podkreślone czerwienią szminki usta.
Aya klasnęła w dłonie i stanęła za mną. W miejscu w którym stała chwilę wcześniej podłoga zaczęła się rozstępować ukazując szeroki otwór. Po chwili otwór zaczął wypełniać czarny, skórzany, podłużny mebel wznoszący się powoli ku górze. Trochę przypominał stół do masażu terapeutycznego, ale był odrobinę niższy i bez otworu na głowę. Ale nie to przykuło moją uwagę. Mianowicie do stołu z podkurczonymi i rozszerzonymi nogami związanymi tak, że do ud przywiązane były łydki a ręce do kostek, całkiem naga, z czarną kulką w ustach przypięta była
- Jane! – krzyknąłem, ale dźwięk uwiązł mi w gardle, kiedy otrzymałem kolejny cios w policzek.
- Będziesz odzywał się, tylko jeśli otrzymasz przyzwolenie — i kolejny celnie wymierzony policzek tym razem trochę mnie zamroczył. Potrzebowałem chwili, żeby dojść do siebie. Tymczasem Aya kontynuowała.
 – Wiem, że się dobrze znacie. Jane zdradziła mi każdy szczegół waszej relacji. Opowiadała mi z wypiekami na twarzy o każdym waszym zbliżeniu. O tym, jak doprowadzałeś ją do rozkoszy i wypełniałeś jej dziurki swoim nasieniem. Wiem też, jak bardzo będziesz zaskoczony, ale to był właśnie pomysł Jane, żeby Cię do nas hmm… zaprosić — Aya zaśmiała się cicho a Maja i Daria stały nieruchomo patrząc się przed siebie, czekając na najdrobniejszy gest ze strony swojej Pani, aby z całkowitym posłuszeństwem i wielką ochotą wykonać każde jej polecenie.

- Wspomniałam wcześniej o inicjacji, lecz to nie będzie Twoja inicjacja. O nie. To będzie inicjacja Jane. Ty jesteś tu tylko gościem — Aya znów klasnęła w dłonie. Z przyciemnionych przeciwległych kątów pokoju wyszło dwóch nagich potężnie zbudowanych mężczyzn. Mówiąc potężnie, nie tylko mam na myśli ich górę mięśni, ale także ich wyposażenie. Obaj mieli kawał solidnego mięcha między nogami. Podeszli powoli do fotela, na którym leżała Jane. Nasze spojrzenia na chwilę się spotkały. Moje przerażone. Jej spokojne, jakby była pogodzona z tym, co zaraz ją spotka.
- To są moje byczki — kontynuowała Aya — są całkowicie posłuszni i wytresowani tak, żeby dać maksymalną rozkosz osobie, którą im wskażę. Może kiedyś wskażę im Ciebie hmm? To byłby dopiero widok — zaśmiała się i przejechała ręką po swojej opiętej lateksem cipce. A ja tylko wzdrygnąłem się na samą tę myśl.
- Ci chłopcy mają kompletnie wyprane mózgi, jedyne co mają w głowie to całkowite oddanie mojej osobie i seks. – ciągnęła z uśmiechem Aya
- Teraz zaspokoją porządnie Twoją Jane. Zerżną ją w obie dziurki tak, że nie będzie mogła chodzić.
Skinęła palcem na mężczyzn, a Ci od razu przystąpili do akcji. Jeden podszedł do głowy Jane, chwycił ją za włosy, szarpnął i przechylił głowę na bok. Wyciągnął kulkę z jej ust i zastąpił ją swoim już twardym penisem.
- Będzie to jej ostatni raz, kiedy oddaje się mężczyznom jako uległa — mówiła w tym czasie Aya, a głos zadrżał jej delikatnie na widok penisa zagłębiającego się w gardło Jane — Dzięki temu stanie się pełnoprawną dominą. Po tej inicjacji będzie mogła zarządzać mym domem w moim imieniu i spełniać każde swoje zachcianki. – Patrzyłem zszokowany jak drugi z mężczyzn, trzymając swój wielki sprzęt w dłoni, stanął pomiędzy nogami mojej dziewczyny, dziewczyny, do której wydawało mi się, żę odczuwałem coś więcej niż tylko przyjaźń.

Mężczyzna przytknął penisa do lśniącego wilgocią wejścia i jednym stanowczym ruchem wepchnął go do samego końca. Jane wydała z siebie głośny, ale przytłumiony penisem w gardle jęk. Widać było jak kształt wielkiego członka przebija się przez napięty brzuch Jane. Jak toruje sobie drogę w jej cipce.

Pierwszy z mężczyzn coraz głębiej i szybciej posuwał ją w gardło. Jane krztusiła się i łapczywie próbowała złapać oddech, ale mężczyzna przytrzymywał jej głowę i nie pozwalał jej na chwilę wytchnienia.

Patrzyłem jak zahipnotyzowany, nie mogąc wydać z siebie dźwięku. Byłem pełen mieszanych uczuć. Miałem ochotę zamordować wszystkich tych ludzi. Chwycić za nóż z kryształową rękojeścią i poderżnąć im wszystkim gardła, ale jednocześnie czułem dziwne podniecenie.

- Widzę, że podoba Ci się nasze przedstawienie — usłyszałem szept tuż przy moim uchu i poczułem jak język Ayi delikatnie liże moją małżowinę powodując przyjemny dreszcz — No i że też nie masz się czego wstydzić. – Popatrzyłem w dół. Mój kutas sterczał napięty do granic możliwości. Trochę się zawstydziłem, bo dwóch obcych facetów właśnie posuwało dziewczynę, z którą się spotykam. Dziewczynę, która nie był ami obojętna. A ja, zamiast krzyczeć i mordować widocznie mocno okazywałem podniecenie. Cóż, faceci tak mają, że nie mogą tego ukryć i Aya dobrze o tym wiedziała.

- Chcę obejrzeć dokładnie co tam masz — rozpięła rozporek zniszczonych spodni, zsunęła mi bokserki i stojąc za mną chwyciła mnie za kutasa — No i jak wrażenia? – Aya powoli zaczęła ruszać ręką — Lubisz jak dwóch ogierów rżnie Twoją ukochaną? Jak ona jęczy z rozkoszy? A Ty zdany na moją łaskę nie możesz nic z tym zrobić… – Aya chichocząc przyspieszyłą ruchy, a ja szarpnałem się z nadzieją, że to coś da.

W tym samym momencie pierwszy z mężczyzn przestał zabawiać się ustami Jane i położył się na ziemi. Drugi wysunął się z jej cipki z głośnym mlaśnięciem, po czym chwycił ją za talię i podniósł w górę, jakby była szmacianą lalką. Już Wcześniej zauważyłem, że Jane miała w sobie korek analny, który teraz wysunął się z jej drugiej dziurki i z głośnym brzękiem upadł na podłogę. Korek potoczył się zatrzymując się tuż przed moimi związanymi nogami. Mężczyzna, który trzymał unieruchomioną Jane, przeniósł ją nad tego leżącego. Z niedowierzaniem patrzyłem jak opuszcza ją, powoli nakierowując jej drugą dziurkę na sterczącego w górę kutasa. Ciasna dziurka Jane zaczęła powoli i miarodajnie nadziewać się na pal leżącego faceta milimetr po milimetrze. Jak nóż w masło. Widziałem jak oczy Jane się rozszerzają, jak powoli wypuszcza powietrze z płuc.

Ręka Ayi przyspieszyła, doprowadzając mnie do granic wytrzymałości. Szarpałem się jeszcze resztkami woli, próbując się uwolnić. 

Pośladki Jane dotarły w końcu do podbrzusza leżącego faceta. Dziewczyna stęknęła z bólu i rozkoszy, jaką dawało jej całkowite wypełnienie jej dupki. Ten drugi pchnął ją delikatnie tak, że plecami położyła się  na klatce piersiowej pierwszego, eksponując swoją cipkę. Nie czekając za długo, drugi wbił się w nią i zaczął mocno ruchać. Jane aż krzyczała z rozkoszy. Czując, jak dwa wielkie penisy wypełniają ją bardzo dokładnie i rozpychają się w jej dziurkach. Po kilku minutach już widziałem, że jest bliska orgazmu i że niewiele jej brakowało do sięgnięcia po szczyt rozkoszy. Później opowiadała mi, że doszła nawet kilkukrotnie.

Aya nie zwalniała ruchów swojej ręki. Byłem bardzo blisko końca. Nagle skinęła głową na Darię. Ta bez słowa podeszła do mnie od przodu, uklęknęła, otworzyła usta i patrząc mi prosto w oczy, wprowadziła mojego penisa głęboko do swojego gardła, aż po same jądra.

Widok był nie z tego świata. Dwóch wielkich facetów posuwających związaną Jane w obie dziurki. Jane krzyczała doprowadzana do granic rozkoszy.
Odziana w lśniący lateks Daria pochłaniała ustami mojego członka. Ani razu się nie zakrztusiła, mimo że mój penis rzeczywiście mały nie jest. Jej oczy, delikatnie załzawione były nieziemsko piękne, wręcz hipnotyzujące. Wiedziałem, że długo nie wytrzymam.

I nagle Jane zaczęła się trząść. Widziałem, jak potężny orgazm wstrząsa jej idealnym ciałem. Jak obaj mężczyźni niemalże w tym samym momencie obficie wypełniają jej obie dziurki gęstym nasieniem. Jak ich sperma wypływa z cipki i dupki Jane. Usłyszałem za sobą cichy śmiech Ayi. I sam doszedłem głęboko w gardle Darii, patrząc w te jej wielkie czarne oczy. Daria połknęła wszystko do ostatniej kropli. Cały czas patrząc mi w oczy, wstała z kolan i powoli przybliżyła swą opiętą lateksem twarz do mojej twarzy. Jej wzrok skupiony był na moich oczach. Przez chwilę trwającą wieczność patrzyliśmy tak na siebie. I nagle Daria przechyliła głowę na bok jak dzikie zwierzątko i wpiła się w moje usta. Poczułem dziwny, lekko słonawy, smak własnej spermy oraz język Darii głęboko sięgający mojego podniebienia. Daria całowała mnie zapamiętale, trzymając mnie ręką za kutasa.

A ja?

Zdecydowałem się odwzajemnić pocałunek.
I dopiero teraz skojarzyłem zapach, który poczułem na samym początku.
Był to zapach rozkoszy i spełnienia.
 

Ten tekst odnotował 8,057 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 8.68/10 (22 głosy oddane)

Komentarze (3)

+2
-1

Daletgo nie mogłem dojść


czeska literówka

Milion myśli w głowie? Gdzie jestem? Kim są Ci ludzie.


]Milion myśli w głowie? (zbędny pytajnik). Gdzie jestem? Kim są Ci (małą literą) ludzie. I dlaczego ludzie, a nie: Kim jest ta kobieta? (skoro usłyszał kobiecy głos)

Od razu wpadła mi w oko. No i z wzajemnością. Bo już pierwszego dnia konferencji spędziliśmy całą noc na rozmowach


Od razu wpadła mi w oko i chyba z wzajemnością, bo już pierwszego dnia konferencji spędziliśmy całą noc na rozmowach. lub Od razu wpadła mi w oko i chyba z wzajemnością. Już pierwszego dnia konferencji spędziliśmy całą noc na rozmowach

zaczęliśmy spędzać coraz więcej czasu.


Na końcu zdania powinieneś dodać: razem lub inne słowo określające spędzenie czasu.

Aż w końcu pewnego letniego wieczoru


Bez aż

zostałem przykuty do ściany, jak mi się wydawało, skórzanymi pasami?


Skórzane paski gryzą się z przykuciem, może zamień na przymocowany, przypięty itp.

dobrze Cię potraktowały.


Cię małą

pomieszczeniu oświeconym dodatkowo żółtymi lampami


Chyba chodziło ci o: oświetlonym

pomiędzy piersaismi


czeska literówka

oplatał jej talie,


Jestem niemal pewna, że chodzi o jedną taliĘ

Niezłą sztukę nam tu przy prowadziłyście


przyprowadziłyście (razem)

Nawet nie wiesz, jak długo na Was czekałam. Dużo o Tobie słyszałam


Dlaczego: na Was? Wcześniej nie było mowy o jeszcze kimś innym, czyli:na ciebie. I ciebie i tobie małą literą.

To zauważyłam do akapitu o odcinanych guzikach... Sporo, to chyba za mało powiedziane, tym bardziej, że nie wspomniałam o brakujących przecinkach, o kreskach i ich długościach. Liczę, że ktoś inny pociągnie temat.

Jak dla mnie za mało tu lateksu, który wymieniasz w tagach na pierwszym miejscu.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+3
-2

nie był ami

- literówka

chwycił ją za talię

- proponuję "w talii". Za talię chwytają żeglarze, by wykonać manewr żaglem.
Osobiście preferuję więcej realizmu w didaskaliach (leżanka z Jane wyjeżdżająca niepotrzebnie spod posadzki "komnaty" mnie rozśmiesza).
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
-1
Czy będzie kontynuacja?
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.