Ilustracja: Dainis Graveris

Diaboliczna seksualność

1 grudnia 2020

Szacowany czas lektury: 19 min

Poruszam w niniejszym felietonie dylematy ponadczasowe, stare jak świat. Tekst niniejszy kieruję głównie do osób, dla których seksualność jest wartością pozytywną.

Słowo wstępne 

Zanim przejdę do rozważania na temat przejawów niechęci wobec seksualności,  rozpocznę wywody od zwrócenia uwagi na dwa znane fakty.  Otóż  w każdym społeczeństwie zawsze były osoby podkreślające swoją wstrzemięźliwość. Wystarczy przypomnieć zakonnice, księży żyjących w celibacie i osoby lansujące ascezę.  

Okazuje się ponadto, iż szczere odpowiedzi na pytanie o znaczenie seksu w danym małżeństwie lub związku partnerskim są bardzo różne. Znaczna proporcja, zapytywanych osób ocenia swoje potrzeby i  świadomość seksualności nisko. Znane są także tak zwane „białe małżeństwa”.  

Jeśli spojrzeć jednak na całość gatunku  ludzkiego, ba…  na całość życia biologicznego, to znaczenie seksualności jest niezaprzeczalne.      

Seksualność, wpisana w naszego ciała, myślenie  i zachowania jest podstawą biologicznego istnienia. Jest to fundamentalna cecha antropologiczna. Pojawienie  się każdego z nas na tym świecie wynikło z seksualnej aktywności naszych rodziców.  Seksualność  leży u podstaw  naszej kultury, co przejawia się  w  tysiącach poematów, powieści, filmów i seriali.    

Zadziwiająca jest więc sytuacja, kiedy seksualność staje się napiętnowana. Na przestrzeni wieków zdarzało się to już jednak wielokrotnie.

 

Rys historyczny

 

Seksualność nie była postrzegana negatywnie w starożytnym Egipcie, Grecji  i Rzymie. Później bywało różnie.   

Uświęcone pisma  i  to, co wiemy z badań historycznych, zaświadczają, że  wytyczne płynące od wszystkich trzech religii  monoteistyczne są niechętne wobec wybujałej seksualności. Jak wiadomo Stary Testament, wyznaczający obyczajowość narodu żydowskiego, jest rygorystyczny i purystyczny.  W Nowym Testamencie jest zawarte słynne Kazanie na Górze, które przebija i eskaluje  to co zapisano wcześniej. Islam wyłonił się kilka wieków  później, lecz jak wiadomo jest chyba jeszcze bardziej restrykcyjny w zakresie obyczajowości.   

Dane o  rozwoju cywilizacyjnym  po upadku Cesarstwa Rzymskiego, czyli rozpatrywanie tego co działo się w Średniowieczu, wskazują na paradoks. Uporczywie lansowano postawę ascetyczną, ale ludzie się rodzili. Istniała więc rozbieżność pomiędzy zachowaniem, a tym co głoszono.    

Wspominając o Średniowieczu, należy odnotować, iż to właśnie w tych czasach zaistniały "polowania na czarownice", a więc fizyczne wręcz prześladowania osób wyróżniających się potępianym zachowaniem.  We wpisie do Wikipedii https://pl.wikipedia.org/wiki/Proces_o_czary   czytamy: "Oskarżano przeważnie kobiety, argumentując, że są z natury słabe moralnie, mniejszej  wiary, łatwowierne i rozpustne, a przez to bardziej uległe szatanowi". Tak więc procesy o czary, formalnie biorąc zwalczające herezję i paktowanie z diabłem, dotyczyły jednak często osób, które naraziły się zachowaniem  dotyczącymi cielesności.   

Charakterystyczną  cechą  fundamentalistów, potępiających przejawy seksualności, jest to, iż ich niechęć dotyczy głównie  właśnie kobiet. Po części wynika to z zastrzeżeń związanych z dylematami wynikającymi z zachodzenia w ciążę, porodami, wychowaniem dzieci.   

Przebłyski zrozumienia i aprobaty dla seksualności pojawiły się z czasem u pierwszych autorów, zwiastujących epokę renesansu.  Mam tu na myśli  takich twórców z pogranicza średniowiecza i renesansu jak Dante, Petrarka, Boccaccio. Autor Dekameron'u, zbioru opowiadań o życiu  młodych kobiet i mężczyzn, którzy podczas zarazy schronili się we Florencji, był nieślubnym dzieckiem toskańskiego kupca i jego kochanki. Jak czytamy w Wikipedii, Giovanni Boccaccio "choć nie odrzucił chrześcijańskich prawd wiary  ani nie odwrócił się od Kościoła, często kpił z księży i zakonników nieprzestrzegających celibatu i niestroniących od światowych uciech, a zaniedbujących obowiązki religijne...".  

Twórcy epoki Renesansu często nawiązywali do literatury i kultury antycznej która, jak wspomniałem, uznawała naturę człowieka i  nie potępiała przejawów seksualności.   

Tak więc już od czasów późnego średniowiecza często zachodziła rozbieżność pomiędzy poglądami głoszonymi przez duchownych i rozmaitych moralizatorów, a najbardziej światłymi umysłami danej epoki.  Kontrowersje te symbolizują tak znane  postacie  jak Leonardo  da Vinci, Giordano Bruno i Galileusz.   

Odmienne postrzeganie natury człowieka nasiliło się jeszcze bardziej w epoce oświecenia.  W Wikipedii czytamy: "Ludzie oświecenia najbardziej cenili to, co można pojąć rozumem. Ważna cecha oświecenia to sekularyzacja państw europejskich oraz sformułowanie tak zwanych „praw człowieka". Nazwa epoki we wszystkich językach europejskich odwołuje się do światła, rozumianego jako siła rozpraszająca mrok i zabobon.  Dominowało pragnienie wyzwalania umysłu z różnego rodzaju błędów i uprzedzeń, więzów ciemnoty, nietolerancji i fanatyzmu.  Aby się przybliżyć do sposobu myślenia tamtej epoki, warto się zapoznać z poglądami Jean-Jacques Rousseau i Voltaire’a.   

Nurt oświeceniowy w późniejszych latach zostaje zastąpiony przez literaturę romantyzmu.  Ducha tej epoki łatwo jest przybliżyć czytelnikowi, jeśli tylko przypomnieć, iż czołowymi przedstawicielami tego nurtu w Polsce  byli Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki, Cyprian Kamil Norwid i  Zygmunt Krasiński. Najogólniej biorąc, można stwierdzić, iż w dziełach  romantyków nie odnajdujemy negowania seksualności  człowieka.   

Tak więc powyższy, krótki przegląd  przemian kultury ludzkiej wskazuje na  stałe zmaganie się twórców kolejnych epok z rygorystyczną postawą  duchownych i wtórującym im moralizatorom.

 

Czasy najnowsze

  

Jak wiemy w Wielkiej Brytanii, za czasów panowania  królowej Wiktorii Hanowerskiej, która sprawowała rządy w latach 1837–1901 uformowała się specyficzna obyczajowość. Jest mowa wręcz o epoce Wiktoriańskiej. O okresie tym czytamy w Wikipedii:  

"Panowała wówczas rygorystyczna moralność, głosząca potrzebę ukrywania lub wręcz tłamszenia uczuć…  Obowiązywało wiele konwenansów społecznych, w towarzystwie nie wolno było mówić na przykład o ciąży... Ówczesna medycyna traktowała kobiecy popęd płciowy jako chorobę…  W prawodawstwie odzwierciedleniem tego było rygorystyczne rozporządzenie o obscenicznych publikacjach, tak zwana ustawa lorda Campbella, uchwalona w roku 1857, które obowiązywała w Wielkiej Brytanii aż do roku 1959... Idealna kobieta wiktoriańska to osoba zaradna, pracowita, odpowiedzialna, będąca strażniczką domowego ciepła i moralności. Odróżniano wzorzec  kobiety upadłej, pozbawionej poczucia moralności. To kobieta, która zatraciła się w zbytkach i zgorszeniu cielesnym.

Paradoksalnie w epoce wiktoriańskiej bardzo rozwinęła się prostytucja... W czasach tych dominowali mężczyźni. Z wyrozumiałością traktowano więc  męskie potrzeby cielesne, w tym także homoseksualizm, mimo iż w teorii był karany więzieniem...".   

Przytoczona charakterystyka epoki Wiktoriańskiej jest pomocna, aby wyobrazić sobie ogólne zarysy obyczajowości w innych krajach ówczesnego świata. W wieku XIX na całym zachodnim świecie było podobnie. Obyczajowość obywateli Stanów Zjednoczonych była purytańska i taka, wbrew pozorom, pozostaje w wielu tamtejszych kręgach  społecznych do tej pory.   

Tłumione potrzeby, emocje, żądze znajdowały ujście poprzez usługi prostytutek, co zresztą jest charakterystyczne dla wszystkich okresów historycznych, kiedy to następowały zaostrzenia retoryki zaprzeczającej  naturalnej seksualności.  Fenomen użyteczności kobiet upadłych, przy jednoczesnym ich poniżaniu i spychaniu na margines społeczny oraz przemożna  hipokryzja  we wszelakich wypowiedziach na temat prostytutek jest niezwykle ciekawym zagadnieniem poznawczym. Nie należy bowiem zapominać, iż  zapisy Starego Testamentu dotyczące tak zwanych nierządnic nie są bezwzględnie krytyczne.  Pisałem o tym już wcześniej  https://www.pokatne.pl/artykul/hipokryzja-i-uprzedzenia-co-wiec-czynic   

W czasach najnowszych, zwłaszcza już w wieku XX  następowały krótkie okresy złagodzenia rygorystycznej obyczajowości. Znane są z przekazy kulturowe o atmosferze międzywojennych lat dwudziestych  i trzydziestych XX wieku.  Dla zobrazowanie ducha tych lat można wymienić powieści pisarki  Collete [  https://pl.wikipedia.org/wiki/Sidonie-Gabrielle_Colette  ],  André Gide'a, twórczość Bertolda Brechta, aktorstwo Marleny Dietrich, a w Polsce twórczość choćby Boya Żeleńskiego czy Witkacego.  Atmosferę tych czasów dobrze ilustruje znany film „Kabaret” z rolą główną Lisy Minnelli.  O twórczości Colette napisano, iż cechuje ja „całkowita swoboda zmysłowości, rozumianej jako wezwanie do uznania praw cielesnych nad duchowymi i praw kobiet nad prawami mężczyzn”.   

Warto zauważyć, iż wymienione tu kobiety  Colette i Marlena Dietrich, bodajże po raz pierwszy w dziejach literatury i publicznych widowisk  uzmysłowiły znaczenie biseksualizmu kobiecego.   

Zrealizowany niedawno, biograficzny film o  Colette  (w reżyserii  Wash Westmorelanda https://www.filmweb.pl/film/Colette-2018-766596  )  ilustruje znane wydarzenie z  jej życiorysu, a mianowicie skandal wywołany podczas występu w Moulin Rouge, kiedy to pisarka  publicznie całowała  swoją partnerkę Markizę de Belbeuf. Zaszokowało to publiczność i spowodowało interwencję  szefa paryskiej policji.  

Obecnie warto chyba jednak uprzytomniać, że w często przytaczanej zbitce liter LGBT owa literka B dotyczy (w pewnym sensie) stanu ducha, który według badań wspomnianej Zhany Vrangalovej i dziesiątków innych autorów jest charakterystyczny dla około  25 % kobiet.  O fenomenie tym pisałem pod  https://www.pokatne.pl/artykul/biseksualizm-kobiecy    

Wspominając lata  międzywojenne,  poruszamy, chcąc nie chcąc, ciekawy temat traktowania  seksualizmu przez władze systemów autorytarnych.   

Po czasach Republiki Weimarskiej  nastąpiły, jak wiadomo, ponure wydarzenia historyczne powodowane przez nazizm i  system komunistyczny. Zarówno w Niemczech hitlerowskich jak i w Związku  Radzieckim  nie lansowano swobody seksualnej.  

Nawet jeszcze  w czasach późnego PRL’ u  obowiązywała w ówczesnych mediach wstrzemięźliwość  i postawa  purytańska.  Osobom spoglądającym wówczas, na tyle o ile było to wówczas możliwe, w stronę kreacji kulturalnych  tak zwanych krajów zachodnich  imponowała zwiększająca się swoboda obyczajowa, co można zobrazować, wyliczając choćby ówczesne filmy z  takimi gwiazdami aktorstwa jak Brigitte Bardot, Marylin Monroe lub Sophia Loren.   

Cóż zastaliśmy natomiast po polskiej transformacji  lat osiemdziesiątych  i zburzeniu muru Berlińskiego? Otóż wydaje się, iż w czasach, kiedy to staraliśmy się wybić na  niepodległość, uzyskać  wolności i łączności z  krajami zachodniej Europy  zachodziły tam dalsze przemiany kulturowe i obyczajowe.    

Większość społeczności krajów Europy, przynajmniej obywatele wyznający liberalny nurt ideowy jest obecnie nastawiona niechętnie wobec ograniczania swobody kultywowania, a nawet  wyrażania swojej seksualności. Świadczy o tym współczesna literatura i kinematografia.  

Należy odnotować przy tym jednocześnie nowe tendencja obyczajowe takie jak, akcje feministyczne typu ruch „me too”, antyseksizm, nasilanie poprawności w zakresie ekspresji seksualności, penalizacja  prostytucji w niektórych krajach skandynawskich.

 

Odniesienia  do seksualności  z perspektywy jednostkowej, osobistej.

 

Osoby z kręgów społecznych lansujących  purytanizm stwierdzają, że dynamiczna aktywność seksualna  i swoboda  obyczajowa przynoszą  szkody społeczne i nieszczęścia osobiste.  

Obiektywnie biorąc, tak chyba jednak nie jest. W każdej wspomnianej wyżej epoce ważnych dokonań dokonali ludzie znani skądinąd ze swojego znacznego temperamentu seksualnego.   

Znaczna  aktywność seksualna  nie przeszkodziła, takim  osobom  jak  Mikołaj  Kopernika, Johann  Wolfgang  Goethe, Mozart, Carl Gustav Jung, Albert  Einstein, Maria Curie-Skłodowska w realizacji ich niebywałych dokonań.   

Tak się składa, że wśród  tych właśnie osób, docenianych  za  ich historyczne dokonania w zakresie nauki znaleźli się badacze, którzy zwiększyli rozumienie funkcjonowania psychiki człowieka i wypowiadali się na temat seksualności dzieci, co jest współcześnie szczególnie ważne.   

Sigmund Freud, którego dzieła dla wielu osób są nadal kontrowersyjne, przybliżył jednak znacznie wiedzę o rozwoju seksualności ludzi w najwcześniejszych latach życia. Zdefiniowane przez niego pojęcia oralnej, analnej i fallicznej fazy rozwoju u dzieci, co prawda budzą nadal niechęć, jednak  efektywnie pomagają rozumieć  seksualność osób młodocianych. Nie jest także przypadkowe, że  propagowanie  przez Sigmunda Freuda pojęcia libido  zostało podjęte przez jego ucznia Carla Junga, który wydaje się, trafnie poszerzył  rozumienie pociągu erotycznego i zaproponował, aby dostrzegać w nim źródła wszelakiej energii życiowej.   

Nie jest prawdą, że świadomość własnej seksualności upośledza rozwój osobisty. Odwrotnie, tak jak postulowali  to Freud i Jung przeróżne, możliwe surowe restrykcje mogą wywołać zaburzeni rozwoju osobowości.  Przekonywająco ilustruje to  dla przykładu film Michaela Haneke „Biała wstążka”. W recenzji tego filmu dostępnej pod:    

https://nh.dlastudenta.pl/artykul/heimat-sie-wali,39796.html       czytamy:    

„Wojskowy dryl, pruskie wychowanie, seksualna wstrzemięźliwość i ocierająca się o bigoterię religijność prowadzą do frustracji i sprawiają, że - paradoksalnie - zło ma się tutaj lepiej niż gdziekolwiek indziej”.  

Skoro dyskutowany tu temat skłonił do wskazania  niekorzystnego wzorca wychowania osób młodocianych, konieczne jest zapewne odwołanie się do jakiś kulturowych przekazów o wymowie przeciwstawnej.  Sądzę, że użyteczny jest w tym zakresie długi, skandynawski (duński) serial snujący  opowieść o nauczycielce o imieniu „Rita” http://www.carolinelivre.pl/4-powody-dla-ktorych-pokochalam-serial-rita/   

Jeśli dokonać przeglądu współczesnych wypowiedzi na temat znaczenia seksualności  w życiu osobistym, to należy odnotować coraz szerzej  propagowane wyniki badań przemawiających za korzystnym wpływem świadomości własnej seksualności na zdrowie.

Stwierdzenie to można uzasadnić, podając linki do dziesiątek witryn poświęconych temu zagadnieniu [1-6].  Podaję przykłady, jakkolwiek witryn takich jest dziesiątki.  Autorzy artykułów popularnych  powołują się przy tym na publikacje w czasopismach naukowych [7-12] .  Prac takich także jest dziesiątki. Odwołuję się tutaj tylko do kilku z nich.    

Warto podkreślić, że wspomniane prace  kładą  nacisk nie tyle na korzystne znaczenie samej aktywności  seksualnej, ile raczej na znaczenie świadomości własnej seksualności i jej aprobowanie. Aby to rozróżnienie było zrozumiałe, przytaczam poniżej, w „dodatku”,  prosty kwestionariusz, pozwalający ustalić, w jakim stopniu jesteśmy świadomi własnej seksualności.  

Przedstawiając  i propagując tezę, że przeciętne, albo nawet znaczne  zainteresowanie seksualnością  jest korzystne i nie upośledza egzystencji, trzeba jednak odnieść się do najczęstszych  dylematów, jakie wynikają przy takim założeniu.    

Aktywność seksualna bywa napiętnowana, jeśli jest to seks przedmałżeński, seks pozamałżeński, jest łączny ze zdradą partnera, wikła osobę spokrewnioną lub małoletnią, jest połączony z przemocą.  

Rozpatrywanie tych rozlicznych dylematów szybko prowadzi do wniosku, że rzeczywiście konieczne jest określenie pewnych granic zachowań seksualnych  akceptowalnych i karygodnych, nieakceptowalnych. Okazuje się, że nieprzekraczanie tych granic  jest przestrzegane przez pisarzy, reżyserów filmowych i publicystów.  Co więcej, nawet  w obrębie dziedziny nazywanej  przemysłem pornograficznym przestrzegane są zakazy rozpowszechniania utworów, które  dotyczyłyby sodomii i seksu z małoletnimi.  

Każdy z wymienionych dylematów zasługiwałby na osobne, obszerne  omówienie. Poczynię jednak jedynie dwie, jak mi się wydaje istotne  uwagi.  

Sięgnięcie  do wyobrażeń o  rozwoju  gatunku Homo sapiens  i społeczeństw  ludzkich, przypomnienie zwyczajów, jakie zachodziły w  pierwotnych hordach łowieckich  i w trakcie podboju i wojen uprzytamnia, dlaczego niektórzy z nas są skłonni to łączenia seksu z przemocą. O dziwo inklinacje takie znajdują pewne ujście w filmowanych bądź realizowanych rytuałach  BDSM (bondage, discipline, domination, submission, sadism, masochism). W Wikipedii pod tym  hasłem https://pl.wikipedia.org/wiki/BDSM   czytamy:  ”BDSM nie jest formą molestowania seksualnego, bowiem odbywają się za zgodą zaangażowanych partnerów”.     

Takie okiełznanie dylematu poprzez „ugodę  zaangażowanych partnerów” może być zastosowana także względem  niektórych, innych wymienionych, problematycznych relacji erotycznych. Dla przykładu istnieje pojęcie tak zwany „zdrady kontrolowanej”.   

Rozpatrując postawy dotyczące seksualności w małżeństwach i parach partnerskich,  można stwierdzić, że im więcej jest szczerości, tym łatwiej jest  opanować   ewentualną rozbieżność zapatrywań. Warto jednak zwrócić uwagę na pewną zachodzącą statystycznie prawidłowość. Otóż rozpatrując przeciętne, najczęstsze zapatrywania kobiet i mężczyzn na temat postawy monogamicznej i poligamicznej, kobiety częściej opowiadają się za związkami monogamicznymi, zapewne z powodu na istotę macierzyństwa.   

Ważnymi czynnikami kształtującymi stan danej relacji partnerskiej jest poziom odczuwania zazdrości i  fenomen  zakochania się, zaistnienie miłości. Pisząc o seksualności nie sposób nie wspomnieć o fenomenie miłości.  Istotę fenomenu ujmuje efektywnie, moim zdaniem, na przykład Helen Fisher w swoim wykładzie TED (z podpisami polskimi), który warto wysłuchać https://www.ted.com/talks/helen_fisher_why_we_love_why_we_cheat   

Dla skompletowania ocen dotyczących  przejawów seksualności   wysławianych współcześnie warto jeszcze przytoczyć  to co  mówią na ten temat współcześni duchowni katoliccy [ https://pl.wikipedia.org/wiki/Katolicka_etyka_seksualna  ] . Jak wspomniałem, przez całe wieki propagowano wstrzemięźliwość, postawę ascetyczną.  Wśród końcowych wniosków, zawartych we wskazanym  w Wikipedii tekście, znajdujemy zdanie: „posoborowa encyklika Pawła VI „Humanae vitae” podtrzymały wcześniejsze nauczanie Piusa XII i Kongregacji Świętego Oficjum o nierozerwalności dwóch znaczeń małżeńskich: prokreacji i zjednoczenia małżeńskiego”.   

Pewną  przemianą  w ocenie znaczenia seksualności jest wypowiedź Papieża Franciszka, który w wywiadzie udzielonym we wrześniu 2020, pisarzowi Carlo Petriniemu

[ https://www.rp.pl/Kosciol/200909328-Papiez-Przyjemnosc-jedzenia-i-seksu-po-prostu-boska.html  ]  stwierdził iż:

"Przyjemność pochodzi bezpośrednio od Boga, nie jest ani katolicka, ani chrześcijańska, ani żadna inna, jest po prostu boska... Kościół potępiał nieludzkie, brutalne, wulgarne przyjemności, ale z drugiej strony zawsze akceptował ludzkie, proste i moralne przyjemności... nie ma miejsca na istniejącą w przeszłości w Kościele „nadgorliwą moralność”, która wyrzeka się przyjemności... była to „zła interpretacja przesłania chrześcijańskiego”.  

Należy jednak zauważyć, że przytoczona wypowiedź   została odnotowana jedynie w treści książki „Terra Futura. Rozmowy z papieżem Franciszkiem na temat ekologii integralnej”,  zredagowanej przez publicystę zajmujący się tematyką kulinarną. Nie jest to więc treść oficjalnego dokumentu.    

Rozważając  przemiany postaw wobec seksualności, nie należy gubić z oczu, iż zarówno w relacjach pewnej konkretnej pary partnerskiej jak i  odbiorze różnych ocen napotykamy stale problem polegający na tym, iż  uczestnik  dysputy może cechować się obniżoną lub odwrotnie nasiloną świadomością seksualności.  

   

Wyjaśnienie psychoanalityczne.    

 

Skoro mowa o tych dwóch postawach oraz o  badaniach  naukowych, to należy wspomnieć o racjonalnych próbach wytłumaczeniach, skąd biorą  się dwa  dyskutowane tu różne nastawienia  wobec seksualności.  

Aby uwypuklić dyskutowany tu problem, zwrócę  uwagę  na pewien wzorzec, który uświadamia istotę postawionego pytania. Otóż jest ogólnie znana niechęć, bojaźń, rodzaj lęku przywódców, a potem wyznawców Islamu wobec nagości i swobody obyczajowej. Znane są przecież rygory dotyczące zasłaniania ciała (burka, nikab, hidżab, czador) i purytańskie, surowe, bezwzględne wręcz ustawodawstwo  w tych  krajach.  

Powstaje pytanie, jak jest uwarunkowany stan ducha tych osób. Co jest przyczyną wstydliwości, zażenowania wobec seksualności, często niechęci  do kobiet, do widoku ich ciała i  kompulsywna  potrzeba kontrolowania działań  kobiety i przejawów seksualności.     

Sądzę, że tego właśnie problemu dotykają spostrzeżenia Sigmunda Freuda, który wiele pisał o treściach  tkwiących w podświadomości człowieka, treściach być może wepchniętych tam w procesie wychowania. Jak wiemy, Freud uważał, że czasami treści te wywierają tak znaczny wpływ na  nasze poczynania, iż mówimy wręcz o  demonach rządzących zachowaniem człowieka. Te właśnie spostrzeżenia Freuda  dotyczą także treści obejmowanych słowem „tabu”. Pod https://pl.wikipedia.org/wiki/Tabu  czytamy, iż  chodzi tu o "sprawy, działania, zagadnienia, co do których istnieje rodzaj „zmowy milczenia”, obowiązującej w danej społeczności...  powodującej rodzaj autocenzury... głęboko wpajanej w trakcie procesu wychowawczego".   

Można współcześnie  prześledzić artykuły formułowane przez badaczy, kontynuujących rozważania Sigmunda Freuda i spróbować krótko je streścić [13-19]. Wydaje się, że ich przesłanie jest następujące:  

{ Mózg człowieka, ma wbudowane struktury odpowiedzialne za odczuwanie takich stanów umysłu, które nazywamy słowami: zawstydzenie, zażenowanie, poczucie winy. System nerwowy człowieka, jego wysublimowane struktury zapewniają możność takich odczuć. To czy dany, konkretny człowiek, wobec napotkania  sytuacji życiowej, kiedy to postrzegana jest nagość  i przejawy seksualności zareaguje intensywnie poprzez  zawstydzenie, zażenowanie, poczucie winy zależy w znacznym stopniu od  przeszłego wartościowania (aprobaty lub potępiania) w przebiegu wychowywania, w szczególności w dzieciństwie, ze strony rodziców i najbliższego otoczenia.  Zawstydzenie, zażenowanie, poczucie winy istnieje w naszym repertuarze możliwych reakcji. Zapewne uwarunkowania genetycznie określają intensywność takich reakcji, jakkolwiek zależy ona  od wpływów wychowawczych.  

Istotną składową jest poczucie winy. W procesie wychowawczym mogło być stosowane „znakowanie” nagości i przejawów seksualności jako coś nagannego, zagrożonego karą, naznaczone jako występek. Może to powodować w  następstwie doznawanie poczucie winy. Co więcej, proces wychowawczy mógł włączać, uwypuklać zakazy i wprowadzać (określać) system działań  kontrolnych. Może to wyzwalać lęk.  

Jednocześnie sytuacje życiowe, a także pomyślane lub wysławiane, obrazowane treści, przejawiające nagość, seksualność mogą być objęte zakazami o charakterze tabu, czyli dotyczyć spraw, o których nie należy mówić. Freud, jak wiadomo przejmująco i sugestywnie objaśniał genezę zakazów tabu.    

Zapowiadane w procesie wychowawczym działania kontrolne i kary są z kolei niesłychanie istotne dla drugiej, innej kategoryzacji osób. Otóż jak wiadomo, są osoby będące zwolennikami stosowania wobec innych zakazów i kontrolowania, oraz są osoby opowiadające się za swobodą działań i wolnością.   

Może więc się zdarzyć, że pewna osoba o zawężonej świadomości swojej seksualności jest jednocześnie osobą, która  podświadomie jest rzecznikiem formułowania zakazów i kontrolowania innych osób. }   

Warto przypomnieć sobie, w takim razie, czego dotyczą działania osób o predyspozycjach do kontrolowania poczynań i  narzucania woli innym. Otóż osoby pragnące  ograniczyć działania innych zapewne zawsze  chcą  limitować swobodę   wypowiedzi i  swobodę  myślenia. Co więcej, im bardziej owa potrzeba ograniczania jest nasilona, tym bardziej ingerencja dotyczy poczynań, wydawałoby się całkowicie prywatnych. Nie dziwi więc, iż dotyczy ona w końcu także  sfer najbardziej intymnych. Aby to zobrazować, pomocne będzie ponownie przypomnienie  sytuacji  społecznej  w społecznościach wyznających Islam. Jest znane, że zakazy dogmatyczne, obwieszczane tam przez  duchownych,  dotyczą również treści myślenia, a później reguł społecznych, rodzinnych, małżeńskich  i zachowań  intymnych.    

Aby plastycznie wyobrazić sobie działania  takich osób, warto przypomnieć  sobie jak zachowuje  się osoba   bardzo zazdrosna, która także odczuwa  przemożną  potrzebę ograniczenia myśli i działań partnera.  

  

Konkluzje   

    

Gdy napotykamy na pejoratywne, potępiające wypowiedzi dotycząco seksualności warto jak najszybciej  zastanowić się, czy zachodzi właśnie omówione wyżej złożenie (koincydencja) dwóch postaw.   

Jeśli rozpatrzeć konkretne wydarzenia społeczne w wielu różnych krajach, na przestrzeni wieków, a także w czasach nowożytnych i najnowszych to można zauważyć, że postrzeganie groźnej, demonicznej seksualności na ogół zachodzi jednocześnie z próbami  ograniczenia, zniewolenia, narzucenia woli  nie tylko w domenie  seksualności, ale i  we wszystkich innych sferach życia.    

Osoba oskarżająca odwołuje się zawsze do któregoś z wymienionych stereotypów myślowych, jakie pojawiały się w dziejach ludzkości i  przemawia z punktu widzenia osoby zażenowanej tym fenomenem. 

Jednoczesne odwoływanie się do zakazów tabu  ułatwia osobie oskarżającej  działania, gdyż tłumi to argumentację i uniemożliwia dyskusję.  Paradoksalne jest przy tym, że  uwarunkowania wysuwanych  oskarżeń, mają w dużej mierze charakter podświadomy, jako że osoby oskarżające są także  pod wpływem zakazów owego tabu.  

Za każdym razem, więc kiedy  napotykamy  niechęć, a zwłaszcza oskarżenia  dotyczące sfery seksualności, jeśli tylko możliwe  jest jeszcze szczere wyrażenie swojego zdania, to wskazane byłoby zwrócenie uwagi rozmówcy na jego ukryte, czasami  podświadome motywy.   

Gdy jest jeszcze możliwe uświadamianie źródeł i powodów takiego oskarżania, to można  odwrócić dyskurs i zacząć rozważać jakie mechanizmy psychologiczne zachodzące w psychice takiej osoby skłaniają ją  do narzucania swojej woli.  


Piśmiennictwo:  

1. Seks a zdrowie – Dziesięć  zdrowotnych zalet seksu       https://www.poradnikzdrowie.pl/seks/sztuka-kochania/seks-a-zdrowie-10-zdrowotnych-zalet-seksu-aa-HGMJ-MCFk-3X8M.html  

2. Czy brak seksu szkodzi zdrowiu?  https://enel.pl/enelzdrowie/seks/czy-seks-to-zdrowie  

3. Seks to zdrowie. Siedem faktów medycznych, które warto znać       https://www.medme.pl/artykuly/seks-to-zdrowie-7-faktow-medycznych-ktore-warto-znac,35502.html    

4.  Zdrowy seks to wiele korzyści https://zdrowie.pap.pl/intymnosc/zdrowy-seks-wiele-korzysci     

5. Seks – zalety, psychika, zdrowie fizyczne  https://portal.abczdrowie.pl/zalety-seksu  

6. Seks poprawia naszą kondycję i zdrowie. Jak? Naukowcy odpowiadają!       https://www.newsweek.pl/wiedza/zdrowie/jak-seks-i-orgazm-wplywa-na-nasz-mozg-zdrowie-i-nastroj/tqv91vc  

7. Macintyre AK, Montero Vega AR, Sagbakken M. "Sexuality? A million things come to mind": reflections on gender and sexuality by Chilean adolescents.  Reprod Health Matters. 2015;23(46):85-95.  https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/26719000/  

8. Gruskin S, Yadav V, Castellanos-Usigli A, et al. Sexual health, sexual rights and sexual pleasure: meaningfully engaging the perfect triangle. Sex Reprod Health Matters. 2019;27(1):1593787.  https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/31533569/ 

9. Anderson RM. Positive sexuality and its impact on overall well-being.      Bundesgesundheitsblatt Gesundheitsforschung Gesundheitsschutz. 2013;56(2):208-14.       https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/23361205/   

10. Thompson WK, Charo L, et. al. Association between higher levels of sexual function, activity, and satisfaction and self-rated successful aging in older postmenopausal women. J Am Geriatr Soc. 2011;59(8):1503-8. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/21797827/ 

11. Wright H, Jenks RA. Sex on the brain! Associations between sexual activity and cognitive function in older age. Age Ageing. 2016;45(2):313-7. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/26826237/   

12. Lee DM, Nazroo J, et al. Sexual health and well-being among older men and women in England: Findings from the English Longitudinal Study of Ageing. Arch Sex Behav. 2016;45(1):133-44. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/25624001/ 

13. Wenwen Guo. Responding to Freud. A Brief Sketch of Contemporary Shame Studies. Cross Currents, Wiley Online, 2019 https://onlinelibrary.wiley.com/doi/full/10.1111/cros.12366 

14. Christine R. Harris. Embarrassment: A Form of Social Pain. American Scientist, 2006; 94(6): 524-533   https://www.americanscientist.org/article/embarrassment-a-form-of-social-pain

15. Peter Richard Harris. Shyness and Psychological Imperialism. European Journal of Social Psychology, 1984; 14(2):169-181       https://onlinelibrary.wiley.com/doi/abs/10.1002/ejsp.2420140204   

16. Shen L. The evolution of shame and guilt. PLoS One. 2018;11:13(7):e0199448.        https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC6040729/ 

17. Cândea DM, Szentagotai-Tătar A. Shame-proneness, guilt-proneness and anxiety symptoms: A meta-analysis. J Anxiety Disord. 2018;58:78-106. https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/30075356/  

18. Robert Metcalf. The truth of shame-consciousness in Freud and phenomenology.  Journal of Phenomenological Psychology,2000;31(1):1–18, https://philpapers.org/rec/METTTO-2 

19. Sigmund Freud. Totem & Taboo. Resemblances between the psychic lives of savages and neurotics.  Książka opublikowana w oryginale w roku 1913. https://www.sigmundfreud.net/totem-and-taboo.jsp  Wydana ponownie, także w roku 2020 przez Martino Publishing  https://www.empik.com/totem-and-taboo-freud-sigmund,p1103287785,ksiazka-p  


Dodatek 

Prosta skala dla oszacowania świadomości swojej seksualności (poziomu libido).

1.  Akceptuję w pełni swoje ciało  

2. Będąc kobietą – ubieram się tak, aby wyglądać  seksownie (będąc mężczyzną   przyznaję, iż zwracam  uwagę na zmysłowość ubioru i wygląd kobiet) 

3. Życie erotyczne, seks zawsze był dla mnie ważny

4.  Akceptuję zmysłowość, dostrzegam seksualność  w sobie i innych osobach, a nawet   w postaciach  literackich, bohaterach filmów

5. Lubię czytać artykuły dotyczące seksu oraz  oglądać filmy erotyczne

6. Nie biorę do siebie rozmaitych zastrzeżeń  – wygłaszanych wobec zmysłowości  i seksu, pochodzących ze sfery religijnej  i  obyczajowej

7.  Życie erotyczne traktuję jako nagrodę za wysiłek i trud ponoszony w życiu codziennym

8.  Sądzę, że moja zmysłowość jest większa niż  przeciętnie

9. Będąc kobietą, zachowuję się tak, aby – w sposób  dyskretny i elegancki – wzbudzać  u mężczyzn  pożądanie. Nie ubieram się dla koleżanek. Będąc mężczyzną, wiele  czynię, aby mieć –  potencjalnie – większą  szansę u kobiet

10. Bardzo często posługuję się wyobrażeniami

       

 

 

 

 

Ten tekst odnotował 23,791 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 8.2/10 (3 głosy oddane)

Komentarze (16)

0
-2
pojęcie tabu rzeczywiście w rozważaniach o seksie jest ważne...
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+3
-2
@ historyczka
Dziękuję za przeczytanie mojego artykułu .. i komentarz. Dla autorów opowiadań erotycznych jest problemem, że osoby niechętne wobec seksualności usilnie starają się, aby utrzymywać wszystkie wypowiedzi w obszarze tabu. Na dodatek, osoby te same są pod wpływem systemu tabu.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Moim zdaniem w rozdziale ;czasy najnowsze..można by dodać wzmiankę o Coco Chanel....
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
-1
Mnie interesuje sposób opisu zachowań seksualnych (od ubioru i gestu, przez słownictwo postaci i ich myśli, po opis czynności, w tym odbywanych stosunków). Mało kto umie sprostać wymaganiom językowo-artystycznym gatunku zwanego erotyką. Na tym portalu widać, jak większość sobie nie radzi... Warto odnotować zbytnią szczegółowość opisywanych strojów, rozwlekłe wymienianie kolejnych ruchów, nieporadność w posługiwaniu się słownictwem. Wielu robi wrażenie, jakby dystansowało się od opisywanych przez siebie scen aktu seksualnego, piszą "w cudzysłowie", dają do zrozumienia "to nie ja, ja tak tylko piszę". Trudno przełamać tabu w sobie... W scenach brutalnych gwałtów używają zdrobnień (dupcia) i infantylizmów (gwałciciel zapychający dziurki). Na tym tle wzorcowo prezentuje się język autora o nicku Ravenheart w "Serbskim filmie". Może jako guru tego portalu przedstawisz porady językowe, które pomogą niedoświadczonym w erotyce autorom odnaleźć właściwą drogę między śmiesznością, sztampą, nieporadnością, prostactwem i nieuzasadnioną wulgarnością?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
-3
Drogi XeeleeFirście, czy uraczyłeś nas tutaj swoją pracą magisterską? 😉
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Włożyłeś w to sporo pracy. Interesująca lektura w Nowy Rok 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
-1
@ Starski
Nie jest to moja praca magisterska. Tekst napisałem, gdyż Redakcja portalu "pokatne" chętnie publikuje rozważania teoretyczne o charakterze "artykułów". Sądzę, że Redakcja wie co robi. Owe teksty są "trzymane w osobnym dziale", więc nikomu nie wadzą.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
-1
@ Tomasz
Dziękuję za ciekawy, merytoryczny komentarz. Z naciskiem podkreślę wpierw, że nie jestem tu nijak "guru". Według mnie, kierunki na niniejszym portalu wyznaczają między innymi takie osoby jak Diebełwgłowie, XXX_Lord, koko, CichyPisarz, MyHyde, Indragor, Agnessa Novvak, Ravenheart i wiele innych postaci obdarzonych talentem literackim.

Piszesz: "Może... przedstawisz porady językowe, które pomogą niedoświadczonym w erotyce autorom odnaleźć właściwą drogę między śmiesznością, sztampą, nieporadnością, prostactwem i nieuzasadnioną wulgarnością?" Hm... w reakcji na to stwierdzenie gorąco polecam felieton Katarzyny Wężyk pt: "Seks - i już mam waszą uwagę. Takie to proste". Magazyn "Książki", 2020, 04. https://wyborcza.pl/ksiazki/7,154165,25870223,seks-i-juz-mam-wasza-uwage-takie-to-proste.html

Autorka zaczyna od słów: "To jedyna z podstawowych fizjologicznych potrzeb naszego organizmu – OK, większości organizmów – która obudowana jest taką ilością tabu, mitów, pragnień, rozczarowań i emocji, że samo słowo zapala w mózgu czerwoną lampkę. Niby powiedziano i napisano już o nim wszystko, a wciąż chcemy więcej. W literaturze pięknej to prawdziwe wyzwanie, stąpasz bowiem po cienkiej linii... Szkół jest kilka, a mianowicie: od bezpiecznej, obiektywnej i bezosobowej do subiektywnej jazdy bez trzymanki ... i bez majtek..." Gorąco namawiam do przeczytanie tego felietonu, opracowanego przy okazji recenzji czterech książek poświęconych erotyce.

Co do tekstu Ravenhearta pt: "Serbskim filmie", to szczerze wyznam, iż omijałem go z daleka, gdyż dla zdrowia psychicznego nie czytam tekstów o pastwieniu się na ludziach. P.T. jest utalentowanym pisarzem. Hm... jest wiele mass-mediów, które piszą o nieszczęściach jakie się, niestety przytrafiały ludziom w XX i XXI wieku.

@ Krystyna
Zgadzam się, że należałoby dodać Coco Chanel. Pod https://www.vogue.pl/a/kult-coco-chanel można, dla przykładu, przeczytać o niej: „Coco Chanel urodziła się, rozumiejąc kobiety z czasów, które miały dopiero nadejść.... Chanel, jednej ze stu najbardziej wpływowych osobistości XX wieku według magazynu „Time”, zawdzięczamy małą czarną, fantazyjne kapelusze i ... "
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0

@ Diabełwgłowie
Dziękuję za przyjazny komentarz. Twoją najnowszą "Wiadomość" zacząłem już studiować :-)
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
@XeeleFirst, dzięki. Jak coś jest dobrze napisane, to dobrze się czyta 🙂 Mam nadzieję, że moje opowiadanie Cię nie rozczaruje.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Zauważyłam swój nick w komentarzu... żeby nie było: NICZEGO NIE KOMENTOWAŁAM, a jeżeli ktoś ,,podszył się" pod mój nick, to nie biorę odpowiedzialności za tekst wypowiedzi!
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
@ Krystyna
Przepraszam za spowodowane nieporozumienia. Ja odpowiadałem osobie, która dodała komentarz w dniu 20.12.2020, widniejący pod tekstem artykułu, określając się imieniem Krystyna. Sorry ! Pozdrawiam.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
-1
Nie wiem, czy komuś wadzą, czy nie i prawdę mówiąc, niewiele by mnie to obchodziło na twoim miejscu.
Mnie nie wadzą na pewno. Podziwiam twój zapał i sterylny, dziennikarski styl.
Nikt nie zmusiłby mnie do podobnej pracy bez odpowiedniego wynagrodzenia. Stąd skojarzenie, poparte również formą i objętością "artykułu"
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
-1
@ starski
Dziękuję za przyjazny komentarz. Praca nad artykułem przyniosła mi jednak wiele korzyści, gdyż spowodowała między innymi, iż zapoznałem się z tym co Sigmund Freud napisał o koncepcji tabu. Było to dla mnie ciekawe i zdumiewające.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
-1
"rozpatrywanie tego co działo się w Średniowieczu, wskazują na paradoks. Uporczywie lansowano postawę ascetyczną, ale ludzie się rodzili. Istniała więc rozbieżność pomiędzy zachowaniem, a tym co głoszono" - Paradoksów jest więcej. Głoszono pokój, a prowadzono wojny, mówiono "nie kłam, nie oczerniaj" i rzucano tzw. klątwy, propagowano czystość i chełpiono gwałceniem cudzoziemskich księżniczek...
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
@ MrHyde
Dziękuję za komentarz do mojego artykułu. O średniowieczu, nie jedynej z epok naznaczonej hipokryzją i mizoginią można by długo... Polowania na czarownice to na przykład instruktarzowe wydarzenia.

Co prawda nie mogąc podróżować w czasie, nie jesteśmy w stanie tego sprawdzić, ale pewne sformułowane wtedy i spisane wtedy opinie obowiązują gdzieniegdzie nadal. Lista tych uprzedzeń wiele wyjaśnia.

Niedawno doczytałem się, że Arystoteles wyniesiony w średniowieczu do pozycji autorytetu był jednym z tych "którzy upokarzają kobiety" https://pl.wikipedia.org/wiki/Mizoginia . No ale, dla kontrastu, aby przeczytać coś zadziwiającego o czasach średniowiecza to polecam artykuł https://www.theguardian.com/world/2021/mar/08/big-vagina-energy-the-return-of-the-sheela-na-gig
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.