Basenik (I)

29 kwietnia 2009

Szacowany czas lektury: 18 min

Nareszcie weekend! Pięć dni szkoły wystarcza mi w zupełności. Do tego dwa treningi siatkówki i jeszcze dwa razy język francuski... Mimo że mam 15 lat jestem bardzo zapracowana. Staram się udzielać w szkole i do tego zawsze mam wysoką średnią. Nie jestem typem kujonki, ale po prostu lubię być dobra w tym, co robię.

Moim chyba jedynym poważniejszym kompleksem jest wzrost. Niestety nie jestem zbyt wysoka. Mam tylko 163cm wzrostu. Cóż, waga też nie była nigdy idealna. Raczej utrzymuje się na poziomie 56kg. Ale to między innymi za sprawą tego, że raczej szybko stałam się kobietą, tzn. fizycznie. Z tego co pamiętam zawsze miałam największe piersi w klasie. Ale to akurat odbierałam jako wielki atut, nie ukrywam. Myślę, że to po mojej mamie - ona też ma wielkie piersi. Ja w wieku lat 15 mam 80D. Wiele razy widziałam, jak chłopacy w klasie zerkali mi za dekolt albo w rozmowie, zamiast patrzyć mi w oczy patrzyli się na mój biust. Szczerze powiedziawszy zawsze mnie to bawi i jest nawet podniecające. Wiem, że chłopak przede mną napala się, a mimo wszystko próbuje mówić o innych sprawach. Ale do rzeczy...

Wstałam koło 10.00. Zawsze wstaję późno w soboty. Ponieważ rodzice wcześnie rano po śniadaniu lubią iść na spacer, ja mam "wolną chatę". Na stole czeka na mnie jeszcze ciepłe śniadanko. Jak zwykle postanowiłam wcześniej wziąć prysznic. Weszłam do łazienki i zdjęłam koszulkę nocną i figi. Napuściłam sobie gorącej wody do wanny i weszłam do niej. Gorąca woda od razu rozluźniła moje ciało. Początkowa gęsia skórka zamieniła się w błogostan. Poleżałam tak sobie chwilkę po czym zaczęłam mydlić ręce, brzuch, piersi i pupę. W lustrze dokładnie oglądałam, jak to zwykle każda kobieta, czy moje biodra przypadkiem nie są zbyt szerokie a piersi nie zaczynają wisieć:] Gdy doszłam do szparki przypomniały mi się słowa Ani - mojej koleżanki z klasy. Mówiła, że ogoliła sobie do końca włoski między nogami. Powiedziała, że nawet nie zostawiła paseczka tylko wszystko zgoliła maszynką do zera. Podobno jej chłopak zwariował jak ją taką zobaczył i robił jej minetkę przez dobrą godzinę. Bez włosków podobno są zupełnie inne doznania. "Skóra jest delikatna i gładka, a każdy dotyk odczuwany jest dziesięć razy bardziej" - jak mówiła Ania. Stojąc tak z namydloną myszką postanowiłam zaryzykować. Do tej pory wygalałam sobie bikini, ale postanowiłam usunąć włoski całkowicie - tak jak moja przyjaciółka. Wzięłam maszynkę i powoli zbliżyłam do mojej małej. Wprawdzie nie byłam mocno zarośnięta tam na dole, ale jednak odczuwałam nowe doznania gładkiego łona. Po paru minutach gimnastyki z maszynką w dłoni i żelem do golenia moja szparka byłą zupełnie naga. Nasmarowałam się dokładnie oliwką i wytarłam. Stałam przed lustrem. Widziałam atrakcyjną dziewczynę z dużym, jędrnym biustem opatrzonym dorodnymi, mocno brązowymi sutkami delikatnie sterczącymi do góry. Dokładnie się sobie przyglądałam rozchylając delikatnie płatki mojego kwiatuszka. Lekkie zaokrąglenia na pupie były niestety widoczne, ale akceptuję swoje ciało w stu procentach.

Założyłam bieliznę i dresik - moje domowe wdzianko. Muszę przyznać, że czułam się dość dziwnie - przyjemnie. Miałam wygoloną cipkę, której delikatna skórka z każdym ruchem ocierała się o materiał majtek. Siedząc przy stole i wcinając jajka na twardo zaczęłam celowo wiercić się na krześle powodując drobne otarcia:] poczułam ciepło i napływającą krew do mojej dziurki. To było bardzo przyjemne. Trzymając w ręce jajka zaraz pojawiły mi się w głowie sprośne myśli. Wyobrażałam sobie jak pieszczą mnie moi byli chłopacy. Pamiętam, że Sebastian - mój pierwszy chłopak namawiał mnie na całkowite wygolenie szparki. Ja miałam wtedy 14 lat a on 17. Dla odmiany to on zawsze był bez włoska bo jak mówił golił się dla higieny. Grał wtedy w koszykówkę i mówił, że ciągle jest spocony, więc woli się golić ze względu na czystość. Teraz, wiercąc się na krześle w kuchni, rozpamiętywałam, jak w moim pokoju prowadziliśmy na jakieś bezsensowne tematy rozmowy o szkole - głośno i wyraźnie tak, żeby rodzice słyszeli że tylko rozmawiamy. Tymczasem ja leżałam na miękkiej wykładzinie w swoim pokoju z szeroko rozłożonymi nogami i głową Sebcia między nimi. Pamiętam, że ledwo się powstrzymywałam od jęków i siłą woli zmuszałam się do poważnego głosu. Później, z następnym chłopakiem Danielem było już bardziej ciekawie. On mieszkał, a właściwie wciąż mieszka, w dużym domu i gdy my baraszkowaliśmy na pięterku jego rodzice i brachol najczęściej siedzieli na dole dając nam święty spokój. Wtedy robiliśmy to na wszystkie sposoby. Na misjonarza, od tyłu, na jeźdźca i w innych dziwnych pozach. O sexie oralnym nie wspominając.

I gdy tak czułam, że moje majteczki robią się śliskie a ręka automatycznie zbliżyła się do guziczka usłyszałam w drzwiach klucz i do środka weszli rodzice. Cóż, to by było na tyle - pomyślałam. Nie zdejmując śliskich majtek poszłam do siebie do pokoju. Byłam strasznie napalona... nagle zadzwonił telefon. Podniosłam słuchawkę:

- Słucham.

- Cześć Paulina. Tu Ania. Co porabiasz? - zapytał znajomy głos mojej przyjaciółki.

- A, właściwie to nic - skłamałam. Trochę się nudzę.

- O, to się dobrze składa. Może przejdziemy się na basen, co? W soboty rano i tak nikogo nie ma bo wszyscy leczą kaca po piątkowej imprezie - zaśmiała się Ania.

- Czemu nie. W sumie i tak nic innego nie ma do roboty - odpowiedziałam.

- Ok. Super. No to jesteśmy umówione. Pokażę Tobie mój nowy kostium. Jest wypasiony - ekscytowała się Anka.

- W sumie ja też mam nowy, ale nic nie chciałam mówić - zaśmiałam się do słuchawki. W sumie miałam w planach jej to powiedzieć, ale postanowiłam siedzieć cicho, aż do teraz. Bikini kupiłam dwa tygodnie temu na jesiennej wyprzedaży.

- Ooo Ty! I nic mi nie powiedziałaś wredna suczko!

- Spadaj na drzewo! A Ty mi nic nie mówiłaś o Marcinie a słyszałam, że ostro się zabawiacie.

- No nie! Skąd wiesz? Plotki się roznoszą za szybko w tej naszej szkole...

- No dobra. Zamiast tracić czas lepiej rusz swój tłusty tyłeczek i za 20 min na basenie.

- Ale dostaniesz. Obiecuję Ci to. Jak cię tylko zobaczę ty krówko z wielkimi...

Nie zdążyła dokończyć, ponieważ słuchawka już leżała na widełkach. Zawsze się tak sprzeczamy i mamy z tego wielki ubaw. Znamy się od początku podstawówki i wiemy o sobie prawie wszystko. Łącznie z pierwszymi razami i historiami z chłopakami w roli głównej. Oj, było tego wiele.

Szybko się przebrałam i zapakowałam do plecaka niezbędne rzeczy: ręcznik, japonki, moje nowe bikini Speedo, szampon, balsam do ciała i całą resztę. Powiedziałam dokąd idę rodzicom i wybiegłam z domu. Kompleks pływalni był w sumie niedaleko. Oprócz basenu 50 metrowego były jeszcze 3 źródełka jaccuzi, sauna, gorący basen na wolnym powietrzu i kilka ślizgawek. Wszystko, co potrzeba do wodnego szaleństwa. Już z daleka zauważyłam Ankę. Jak zwykle wyszczerzona pomachała mi na powitanie. Jest moim przeciwieństwem. Ja, niska blondynka o raczej zaokrąglonych kształtach, niebieskich oczach i drobnych piegach na nosie i trochę nienormalnie wielkim biuście i ona, szczupła brunetka, raczej średniego wzrostu o długich nogach i raczej małych piersiach. Zawsze dba o swój wygląd - chodzi na fitnes i utrzymuje dobrą formę, bardziej niż ja:]. Na dzień dobry walnęła mnie w rękę, nie mocno.

- Ja mam tłusty tyłek tak!? - zapytała z wyrzutem. Skoro ja mam tłusty tyłek to Ty masz obwisłe cycki, hahaha.

- Nigdy nie będę miała obwisłych - i tym razem ja sprzedałam jej klapsa.

- Dobra. Chodźmy do wody, bo już się nie mogę doczekać.

Wzięłyśmy kluczyki i poszłyśmy do szatni. Miałyśmy szafki koło siebie. Ponieważ nikogo nie było oprócz nas zaczęłyśmy się przebierać bez skrępowania. Widziałam Anię już wiele razy nago także nie byłam zdziwiona widząc jej gładką, nagą skórę. Kształtna pupa odsłaniała przy nachylaniu różowy pierożek pozbawiony włosków.

- Hej, patrz. Też nie mam włosków. Dzisiaj się ogoliłam - zagadałam zdejmując stringi.

- No nareszcie. Teraz tak jest najmodniej. Żadna dziewczyna nie ma zarośniętej cipki. No i tak wygląda lepiej. Teraz wyglądasz sexowniej. Serio - powiedziała Ania.

- Dzięki. Ciekawa jestem jak będzie gdy... wiesz. Zobaczy mnie tak chłopak. A tak przy okazji czy to malinka? - wskazałam na wzgórek łonowy koleżanki z niedowierzaniem.

- Eee, no tak. Hihihi. To Marcin. Wczoraj byłam u niego i robiliśmy to chyba przez 3 godziny.

- Co? Aż tyle?

- Jego rodzice mieli do późna pracę. Kochaliśmy się, odpoczywaliśmy chwilę, lizaliśmy i znowu akcja. Mówię ci, byłam wykończona. Aż mnie pupa bolała - opowiadała Ania zakładając błękitny kostium.

- Nie mów, że pozwoliłaś mu w pupę...

- Na początku nie chciałam, ale byłam taka napalona. Powiedziałam, że będzie mi musiał najpierw mocno wylizać obie dziurki. I wtedy właśnie zrobił mi malinkę o tu - wskazała na czerwoną plamkę na wzgórku.

- I jak, bolało? - pytałam z zaciekawieniem zakładając mój dwuczęściowy biały strój. Troszkę okazał się ciasny, chociaż gdy mierzyłam go ostatnim razem był wręcz idealny. Ach ta czekolada - pomyślałam. Dwa tygodnie i już mi idzie w tyłek. Na szczęście udało mi się wcisnąć w majtki i oczywiście ledwo zapięłam stanik. Czułam, że piersi trochę podeszły mi do góry i lekko "wylewają się" z miseczek.

- No na początku bardzo. Ale Marcin wziął krem i dokładnie mi wysmarował pupę i swojego fiuta...

- Wow, nieźle. Ale hardkor:]

- Nio. Tym bardziej, że on ma całkiem dużego - roześmiała się Ania pokazując mi rozmiar palcami - Wydaje mi się, że z 16-18 cm. Jeszcze takiego wielkiego nie widziałam, a tu od razu w pupę...

- Serio taki drągal? - nie mogłam uwierzyć - Pamiętasz Sebastiana? On miał 14 cm. Wiem, bo razem kiedyś mierzyliśmy linijką u mnie w domu. A Daniel miał niewiele większego, chociaż mówił, że to "18 cm ciepłego mięska".

- Oni zawsze przesadzają. Ale mówię ci, taki kawał fiuta jak ma Marcin to jest to. Myślałam, że mnie przewierci na wylot. A w pupę to i tak wszedł do połowy. I wiesz co, w pupę mi się spuścił - opowiadała przyciszonym głosem Ania chichocząc co chwila.

- Ty to masz dobrze. A ja sama od sierpnia i żadnego chłopaka...

- Nie przejmuj się. Rok szkolny dopiero się zaczął. Chodź pod prysznic - i Ania pociągnęła mnie za rękę i pobiegłyśmy pod natryski.

Odkręciłyśmy sobie wodę i każda wskoczyła do swojej kabiny. Mydełko miała Ania, więc gdy już się zmoczyłam zajrzałam do niej:

- Podaj mi żel.

W tym momencie Ania odwróciła się do mnie i wyszczerzyła oczy bardziej niż zwykle. Zmierzyła mnie wzrokiem po czym uśmiechnęła się szeroko:

- Widzę, że chyba Cię podnieciła moja historyjka, co? - puściła mi oczko.

Spojrzałam w dół i już wiedziałam. Materiał stanika wypychały dosyć mocno moje sterczące sutki. Nie zwróciłam uwagi na to wcześniej, zrobiło mi się trochę głupio.

- Wiesz co - kontynuowała Ania - chyba zrobisz dzisiaj furorę na basenie.

- Dlaczego?

- Wcześniej nie było tego widać, ale jak zmoczył się teraz ten Twój biały kostium, to wszystko Ci prześwituje. Popatrz do lustra.

Odwróciłam się i spojrzałam w lustro nad umywalką. O Boże! Biały kostium dokładnie przyklejał mi się do ciała a brązowe sutki nie dość, że sterczały to jeszcze były widoczne jak na dłoni.

- Ale ja jestem głupia. Nie pomyślałam o tym - pomyślałam na głos.

- Hihihi, i wszyscy zobaczą że jesteś wygolona - wskazała Ania na mój przedziałek i wpijający się mokry materiał - wyglądasz jak sexbomba z teledysku Snoopa - roześmiała się Ania polewając mnie wodą.

- Nie, tak nie wyjdę. Idę się przebrać i do domu.

- No co Ty! - przyjaciółka chwyciła mnie za rękę i pociągnęła w stronę basenu - i tak prawie nikogo nie ma i faceci to lubią.

Cóż mogłam zrobić? Posłuchałam się koleżanki i z lekkim oporem weszłyśmy. Faktycznie, nie było zbyt wiele ludzi. Szybko poszłyśmy w stronę długiego basenu. Gdy przechodziłyśmy koło ratownika Ania jak zwykle wypięła do przodu swój jędrny biust i zaczęła iść jak modelka kręcąc mocno biodrami. Jednak mimo całej swojej gracji ratownik skierował wzrok na mnie i delikatnie się uśmiechnął kierując wzrok najpierw na moje wystające sutki, a później niżej - na krocze. Zawstydzona spuściłam wzrok i wskoczyłam do basenu. Parę chwil popływałyśmy, po czym poszłyśmy na ślizgawkę. Tym razem zjazd w długiej, ciemnej i zakręconej rurze okazał się nie lada wyczynem. Już na pierwszych metrach poczułam, jak majtki wpijają mi się w pupę robiąc niewygodne stringi, a moja prawa pierś wraz z sutkiem wyskakuje z miseczki. Wszystko trwało kilka sekund i po chwili wpadałam do wody. W pośpiechu najpierw schowałam pierś z powrotem na swoje miejsce, następnie wyjęłam z pupy materiał i wynurzyłam się. Zaraz za mną wypadła Ania piszcząc i trzymając się za biust, żeby nie zgubić stanika. Roześmiane wychodziłyśmy z baseniku ślizgawki gdy nad nami, na mostku nad tymże basenikiem stoi dwóch wysokich i ładnie zbudowanych murzynów. Na początku wydawali mi się tak czarni, że widziałam tylko ich białe zęby w uśmiechu i kolorowe szorty w kwiatki. Ania nie przepuściła okazji i puściła im oczko. W odpowiedzi pomachali nam i krzyknęli "hey". Ja myślałam tylko o tym, czy nie widzieli moich zmagań z kostiumem, chociaż po ich szerokich uśmiechach mogłam się domyślić, że nieźle się bawili widząc mnie w akcji.

Następnym punktem naszej zabawy było zimne źródełko na zewnątrz. Aby się tam dostać trzeba było przejść lub przepłynąć małym wodnym korytarzem. Na dworze nie było najcieplej, więc gdy zawiał chłodny wiaterek obie dostałyśmy dreszczy i szybko zanurzyłyśmy się w ciepłej wodzie. W tym basenie również nie było za wiele ludzi. Oprócz nas w kącie siedziała jakaś parka i mocno się do siebie przytulała. Ania zanurkowała i podpłynęła trochę bliżej. Po chwili wróciła do mnie i wyszeptała:

- Ona ma rękę w jego slipkach i bawi się jego fiutem, a on pieści ją przez materiał - podekscytowana relacjonowała - sama zobacz.

Rzeczywiście, zanurzyłam się i podpłynęłam trochę bliżej. Rzeczywiście dłoń dziewczyny znikała w slipkach chłopaka, który delikatnie poruszał biodrami błądząc po jej pośladkach. Przez moment wydawało mi się, że widzę czerwoną końcówkę jego męskości, ale powietrze już się kończyło i musiałam wypłynąć.

- Ale jazda - powiedziałam cicho - wcale się nie wstydzą.

- To dlatego, że dzisiaj tak pusto. Cały basen dla nas. Teraz jaccuzi.

I skierowałyśmy się do wnęki oddzielonej weneckimi lustrami od reszty basenów. W środku znajdowały się trzy jaccuzi. Podświetlana woda raz przybierała kolor czerwony, różowy, zielony, niebieski i żółty, aby wreszcie znów błysnąć czerwienią. Weszłyśmy do tego najbardziej oddalonego od wejścia - blisko ściany tak, że prawie byłyśmy niewidoczne. Usadowiłyśmy się i oddałyśmy pełnemu relaksowi.

- Wiesz co Paula, chyba specjalnie kupiłaś sobie taki przyciasny kostium - zaczęła Ania wyciągając się jak kotka.

- Przestań! Nie wiedziałam, że w ciągu 2 tygodni skurczy się - uśmiechnęłam się niewinnie, a zarazem wymownie do mojej bliskiej przyjaciółki.

- Ach, no tak. Takie chyba teraz sprzedają - zrozumiała aluzję.

- Wiesz co, chce mi się siku. Muszę wyjść do toalety - po czym wyskoczyła z jaccuzi i skierowała się do szatni - zaraz wracam.

No i zostałam sama. Myślałam o moim kostiumie. Czy aby nie za wiele pokazuję. Mam przecież dopiero 15 lat i pewnie mama, a tym bardziej tata jak by mnie zobaczyli w tym stroju na 100% by mi zabronili go zakładać. Nawet pod ubranie! Przejechałam palcami po łonie, aby dokładnie ułożyć sobie materiał między nogami. Fakt, że troszkę mi się wpijał, ale mam nadzieję, że do następnego razu pozbędę się tych paru gramów nadmiaru ciałka. Poprawiłam również mój spory biust, jednak nic nie mogłam poradzić na prześwitujące sutki i mocno opięty materiał. Cóż, w sumie niejedna dziewczyna, nawet starsza ode mnie mogła by tylko pozazdrościć. I znów dopadły mnie "mokre" myśli. Chciałam dokończyć sprawę rozpoczętą rano. Teraz w mojej głowie przypominała się szybka i dzika akcja w szkolnej toalecie z Sebastianem. Wprawdzie nigdy się nie kochaliśmy, ale petting mieliśmy opracowany do perfekcji. Pamiętam, jak Seba zakradł się za mną do toalety i zamknął za sobą drzwi od kabiny. Byłam taka napalona, że sama zdjęłam mu dżinsy i bokserki. Wiedziałam, że on nie pozostanie mi dłużny i od razu dobrał się do mojej małej. Szarpnięciem zdarł mi spodnie do kolan wraz z majtkami i zaczął mi lizać szparkę. Robił to tak gwałtownie, że prawie od razu miałam orgazm. Usiadłam wtedy z wrażenia na muszli i ciężko dyszałam. Wtedy zobaczyłam sztywną pałkę przed oczami i lekki uśmieszek Sebastiana:

- No kotku, ja już Tobie lizałem tyle razy, a Ty mi nigdy. Poliż go - mówił łagodnie trzymając w dłoni naprężnego na maxa fiuta. Wtedy pierwszy raz posmakowałam członka. Powoli zbliżyłam usta i dałam mu buzi w koniuszek. Był już taki śliski, że prawie z niego kapało. Ujęłam go w dłoń i zaczęłam walić konia tak, jak to zwykle robiłam tyle tylko, że od czasu do czasu lizałam pojawiającą się główkę. Widziałam, że Seba nie wytrzyma takiej pieszczoty, bo zawsze o tym marzył. Po kilku minutach takiej zabawy miałam już całą śliską dłoń, a po brodzie kapał mi jego śluz. Nagle bez ostrzeżenia wystrzelił mi prosto na buzię. Nie wiedziałam co zrobić. Słyszałam tylko "nie przestawaj", więc waliłam dalej i lizałam mokrego fallusa mojego chłopaka. Było super. Gdy tak sobie rozmyślałam pieszcząc w wodzie nabrzmiałą łechtaczkę usłyszałam jakieś głosy:

- Hey. Is this place free? - odezwał się niski męski głos w języku angielskim.

Spojrzałam do góry I moim oczom ukazały się dwie czarne postaci w kolorowych szortach i perłowo białym uśmiechu. Nie wiedziałam co powiedzieć, ale szybko odpowiedziałam w dobrze znanym mi języku:

- Spoko, wolne - i patrzyłam jak do mojego jaccuzi wchodzą dwaj mężczyźni.

Przez chwilę panowała żenująca cisza. Później murzyni zamienili parę słów w swoim rodowym języku (zupełnie niezrozumiałym), uśmiechnęli się do siebie, po czym jeden odezwał się:

- Skąd tak dobrze znasz angielski?

- Uczę się w szkole i mam do tego prywatne lekcje. A co wy tu robicie? Mieszkacie w tym mieście czy jak?

- W sumie tak. Właśnie przyjechaliśmy z Holandii na półroczne stypendium. Ja nazywam się Chris, a to Eddy. Jesteśmy studentami. A Ty? Co studiujesz?

Muszę przyznać, że to pytanie mnie dosyć zaskoczyło. Nie wiedziałam, że wyglądam na studentkę.

- Ja jestem w podstawówce. Mam 15 lat i jeszcze o studiach nawet nie myślę - zaśmiałam się. Po minach moich nowych znajomych poznałam, że są nieźle zdziwieni. Zamienili znów parę zdań w swoim dialekcie, po czym roześmiali się głośno.

- O czym rozmawialiście? - zapytałam

- No wiesz - zaczął drugi - w kraju z którego pochodzi nasza rodzina, z RPA, dziewczyny rok młodsze mogą już wychodzić za mąż i są normalnie żonami.

- Serio? Niemożliwe! - zdziwiłam się- nie za młode?

- Taki zwyczaj. W sumie to Ty wyglądasz na więcej niż masz. W Afryce dawno by Cię ktoś wziął za żonę. Jesteś bardzo ładna.

- O, co to to nie! - zaśmiałam się.

- Nie obraź się, ale nawet nasze siostry w Twoim wieku albo i starsze nie mają takich wielkich... no wiesz - piersi.

Byłam lekko zaskoczona bezpośredniością afrykańskich kolegów, ale postanowiłam pożartować:

- Ja też słyszałam, że murzyni mają coś wielkiego - i roześmiałam się na głos.

Widziałam, że koledzy lekko się zmieszali, ale po chwili na ich twarzach zagościł uśmiech.

- Racja. A my nie jesteśmy wyjątkami.

Muszę przyznać, że atmosfera robiła się całkiem gorąca. Nie wiedziałam, w co się pakuję, ale studenci wyglądali na sympatycznych. I zmów przypomniałam sobie, jak Ania opowiadała o dużym fiucie Marcina i podnieceniu mojej koleżanki.

- Eee, nie wiem jak to powiedzieć... a jak duże macie? - zapytałam nieśmiało.

- Może sama sprawdzisz? - zaproponował ten bliżej siedzący, Chris.

Przez chwilę siedziałam jak zamurowana, po czym poczułam dłoń na swojej ręce. Chris nakierował moją dłoń na swoje szorty i nagle poczułam. Między jego nogami falował w wodzie długi kształt. Z początku się bałam, ale postanowiłam być również bezpośrednia. Chwyciłam członka u podstawy. Myślałam, że to pomyłka, ponieważ nie mogłam złączyć palców - taki był gruby.

- I jak? Fajny? - zapytał bezceremonialnie Chris i przeciągnął moją zaciśniętą dłoń po całej długości. Trwało to w nieskończoność. Myślałam, że trzymam w ręku kawał kiełbasy (sorry, ale tak mi się skojarzyło). Czułam pod palcami żyły a na końcu jakby piłeczkę - żołądź.

- O Boże! - wyszeptałam - ale masz wielkiego fiuta. Nie mogłam wydusić z siebie nic więcej. Wciąż trzymałam dłoń zaciśniętą na czubku jego pały i czułam, jak z sekundy na sekundę zaczyna coraz bardziej pulsować, twardnieć i kieruje się ku górze. Chris wyraźnie zadowolony z obrotu sprawy lekko poruszał moją dłonią. Czułam się dziwnie zaczarowana. Nie mogłam się powstrzymać od tej zabawy. Wcześniejsze podniecenie udzieliło mi się w tej chwili z podwójną siłą. Gdy Chris zaczynał coraz śmielej poruszać moją dłonią odezwał się milczący jak do tej pory Eddy:

- Hej Chris. Co ty myślałeś, że mnie tu nie ma? - i skierował się w moją stronę. Usiadł po mojej prawej stronie. Teraz siedziałam pomiędzy dwoma czarnymi chłopakami. Zrobiło mi się dosyć ciasno, ponieważ czułam, że lekko na mnie napierają. Eddy chwycił moją drugą, prawą rękę i położył na swoich szortach. Byłam tak podekscytowana, że nie mogłam poruszyć nogami - zrobiły mi się całkiem miękkie. Eddy rozwiązał sznureczek spodenek i szybkim ruchem pozbył się ich. Nic nie było widać przez wodę, ponieważ bąbelki mąciły widoczność. Kolorowe szorty studenta znalazły się na poręczy obok jaccuzi. W jego ślady błyskawicznie poszedł Chris uwalniając swojego już całkiem naprężonego drąga z materiału. Nie mogłam uwierzyć w to, co się działo. Kwadrans zwykłej rozmowy i okazało się, że siedzę w wodzie sama z dwoma nagimi, całkowicie obcymi facetami i jednego trzymam za stojącego fiuta! To się szybko zmieniło, ponieważ Eddy zacisnął moją dłoń na swoich jajkach i teraz miałam zajęte obie ręce.

Sytuacja zupełnie mnie zaskoczyła. I odruchowo zaczęłam sama poruszać palcami po genitaliach nowych kolegów. Uśmiechy na ich twarzach zdecydowanie informowały o zadowoleniu. Rozsiedli się szeroko rozszerzając nogi i zakładając ręce za głowę. Złapałam obydwu za fiuty i poczułam, że stoją w pełnej gotowości i do tego są strasznie twarde. Zadziwiał mnie ich rozmiar. W życiu bym nie pomyślała, że takie wielkie członki istnieją i kiedykolwiek będę miała z nimi coś do czynienia. Do tego ich główki... wprawdzie nie widziałam, co mają między nogami, ponieważ siedzieliśmy po szyję w wodzie, ale "wymacałam" niezłe "żołędzie". Gdy rytmicznie poruszałam rączkami nagle nad jaccuzi pojawiła się Ania:

- Hej. Widzę, że mamy towarzystwo - i uśmiechnęła się tak, jak to potrafią tylko niegrzeczne dziewczynki...

Ten tekst odnotował 34,136 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 9.64/10 (19 głosy oddane)

Pobierz w formie ebooka

Komentarze (2)

0
0
Plagiat?
Oryginalny tekst jest od dawna w internecie pod tytułem "nastoletnie nimfomanki na basenie" czy jakoś tak.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
@Minionek 2009 rok. Czy są w necie jeszcze starsze kopie?
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.