Anna i włamywacze
26 sierpnia 2012
Szacowany czas lektury: 12 min
Druga część przygód Pani Anny! Pozdrawiam. :)
38-letnia Anna mieszkała z mężem Andrzejem (43 lata) i synem Antkiem (18 lat) w dużym domu z ogrodem na obrzeżach miasta. Dobrze im się wiodło, nigdy nie narzekali na brak pieniędzy. Andrzej był światowej sławy ginekologiem, miał własny gabinet w centrum miasta. Jedynym minusem było to, że bardzo rzadko bywał w domu. Ania zajmowała się domem i ogrodem. Praktycznie sama wychowywała ich jedynego syna Antka. Teraz gdy Antek był już pełnoletni, coraz częściej przebywał poza domem, spotykał się ze znajomymi, chodził na imprezy, miał dziewczynę. Anna prawie całe dnie spędzała sama, zmagając się z pracami domowymi.
Tak też było i dzisiaj. Zimny grudniowy wieczór. Andrzej zadzwonił kilka minut temu z wiadomością, że musi zostać w pracy do późna, Antek poszedł na noc do kumpla, mówiąc, że muszą się razem pouczyć. Anna doskonale wiedziała, że to tylko wymówka aby spędzić noc z Moniką, dziewczyną jej syna. Mimo to pozwoliła mu, doskonale pamiętała jak była w jego wieku. Nieobecność chłopaków oznaczała kolejny wieczór, który zmuszona była spędzić w samotności. Zbliżała się godzina 21, zaraz zaczynał się jej ulubiony serial w telewizji. Wzięła szybki prysznic, ubrała nocną koszulę - prezent od męża, posmarowała całe ciało różnego rodzaju kremami, wysuszyła włosy, które niedbale upięła w kok, zarzuciła na siebie ciepły szlafroczek. Ze względu na to, że szlafrok nie był zbyt długi - sięgał kobiecie do połowy ud, zmuszona była założyć wełniane podkolanówki. Mimo tego, że rozpaliła w piecu w domu nadal był chłodno. Zrobiła sobie gorącą czekoladę, włączyła telewizor i rozłożyła się wygodnie na kanapie.
Serial już prawie się kończył, Anna dopijała chłodną już czekoladę gdy usłyszała hałas w sypialni. Przestraszona, wyłączyła telewizor aby lepiej słyszeć. Szmery powtórzyły się. Boże, ktoś musi być w domu - pomyślała przerażona. Powoli, bezszelestnie wstała z kanapy, udała się do kuchni aby zabrać ze sobą coś czym będzie mogła się obronić gdy zajdzie taka potrzeba. Stąpając bosymi stopami po drewnianych schodach, z nożem w ręku, Anna miała oczy szeroko otwarte. Na schodach jak i na piętrze było całkowicie ciemno. Szmery były słyszalne coraz głośniej. Skórę na całym ciele kobiety pokryła gęsia skórka. Gdy wreszcie weszła na piętro spojrzała w kierunku uchylonych drzwi do małżeńskiej sypialni. Paliło się tam światło, nie przypominała sobie, żeby sama zapomniała go zgasić. Serce biło jej coraz mocniej. Przez głowę przechodziły jej różne myśli. – A co jeśli ten ktoś chce zrobić jej krzywdę, przecież jest bezbronna, sama, słaba. Jest tylko kobietą. Nie zdoła się obronić przed napastnikiem. Zdawała sobie sprawę, że nóż w jej ręce nie zapewni jej bezpieczeństwa. Z drugiej strony była podniecona – wiedziała, że tego typu sytuacja wiąże się z gwałtem - i to ją podniecało, ku jej zdziwieniu. Nigdy wcześniej nie kochała się z innym mężczyzną niż z mężem. Tym bardziej nigdy nie była brana siłą. Z jednej strony bała się tego jak diabli, z drugiej jednak była ciekawa jak to jest.
Podeszła pod drzwi od sypialni. Mijając otwarty pokój syna nie dostrzegła stojącej w ciemnościach postaci. Był to mężczyzna średniego wzrostu, niewiele wyższy od kobiety, potężnie zbudowany brunet, który wraz z kolegą postanowił obrabować dom znanego lekarza. Liczyli, że jego żona będzie już spać jednak gdy tak nie było, postanowili nie rezygnować z planu i zakraść się do domu. Teraz ją obserwował, przyglądał jej się dokładnie. W półmroku nie było widać dokładnie jak wygląda. Dostrzegał długie, przypięte w kok włosy - przez cały korytarz mógł wyczuć ich zapach. Pachniały pięknie. Świeżo. Widział, że jest skąpo ubrana. Długie, zgrabne nogi okryte szlafroczkiem od połowy ud w górę. Nawet przez grubą warstwę froty widoczny był zarys cudownego, jędrnego tyłeczka. Z przodu zaś, dwie spore wypukłości. Mężczyzna mógł się tylko domyślać jak cudowne piersi kryje mrok i warstwa materiału. Bardzo podniecił się na ten widok. Jego penis stał już na baczność. Wiedział, że to nie będzie zwykłe włamanie. Zaczął oddychać szybciej. Za chwilę wydarzy się coś od czego nie będzie odwrotu.
Anna z nożem wyciągniętym w prawej ręce zajrzała do sypialni. Jej oczom ukazał się zamaskowany mężczyzna, który właśnie buszował w szafce z jej rzeczami. Na łóżku dostrzegła czarną, skórzaną torbę, w której jak się domyśliła spoczywały już różnego rodzaju kosztowności. Ku jej zdziwieniu mężczyzna nie przeglądał teraz jej biżuterii lecz szafkę z bielizną. Po kolei wyjmował różnego koloru majtki, za każdym razem wąchając je i dokładnie oglądając. Kolekcja bielizny Anny była bardzo bogata. Ania była elegancką kobietą, lubiła dobrze się ubierać. Wiązało się to również z wyszukaną bielizną. Posiadała tylko seksowną bieliznę. Czarne, czerwone, białe koronkowe majteczki, takich rozmiarów, że ledwo opinały jej cudowne pośladki. Czuła się w nich bardzo sexy. Nie raz paradowała w nich samy przed mężem. Było również dużo stringów, z różnego materiału, różnego kroju. Były takie, które zakrywały niewielką część pupy kobiety a zdarzały się takie, które nie zakrywały nic. Ania lubiła je nosić. Oprócz tego, że czuła się w nich seksownie, były bardzo wygodne. Miała ich więc mnóstwo.
Stojąc tak i obserwując mężczyznę w sypialni, nie zauważyła jak od tyłu ktoś się do niej zakrada. W pewnej chwili poczuła ciepły oddech na swojej szyi. Znieruchomiała, całe jej ciało przeszył gwałtowny dreszcz. Nie wiedziała co zrobić. Była tak przerażona, że nie mogła się ruszyć, wydać z siebie dźwięku. Silna ręka wyrwała jej nóż. Słyszała tylko jak opada na dywan w korytarzu. Dwa silne ramiona chwyciły ją i poprowadziły w stronę światła. Drzwi do sypialni otworzyły się na oścież. Zdumiony włamywacz, którego wąchanie majtek pochłonęło do reszty, wzdrygnął się, wyprostował.
- Proszę, proszę. Zobacz kogo my tu mamy - powiedział ten, który trzymał kobietę w silnym uścisku.
- Romek, nie mówiłeś, że będziemy mieli takie miłe towarzystwo - uśmiechnął się mężczyzna stojący pod oknem.
- Nigdy nie mów nigdy. Dobra, do rzeczy. Co z nią robimy?! - to mówiąc Roman pchnął bezbronną niewiastę w stronę łóżka.
- Proszę nie róbcie mi krzywdy, proszę. Zrobię wszystko, tylko mnie nie krzywdźcie - odezwała się przerażona Ania, piskliwym głosem. Jej oczy zaszły łzami.
- Rób to co Ci powiemy a wyjdziesz z tego bez szwanku, obiecuje - powiedział Tomek, który w myślach miał już tylko to co zaraz z nią zrobią. Dawno nie widział tak atrakcyjnej kobiety. W dodatku była bezbronna i gotowa zrobić dla nich wszystko.
- Tttakk, dddoobrze. Wycedziła Anna, próbując się uspokoić.
- Wstań złotko, i zdejmij z siebie ten szlafroczek, zrobiło się tu trochę gorąco, nie uważasz, Tomku? - to mówiąc Roman, sam zdjął z siebie bluzę. To samo uczynił jego kompan. Cały czas zostawali jednak w kominiarkach.
Ania wstała powoli, cała się trzęsąc. – Wszystko będzie dobrze, nic mi nie zrobią, przecież obiecali. Weź się w garść, weź się w garść! - mówiła sobie w myślach.
Zdjęła z siebie szlafrok i odrzuciła go na łóżko. Stała teraz przed dwoma obcymi mężczyznami w samej koszuli nocnej i wełnianych podkolanówkach. Ten widok był przeznaczony wyłącznie dla jej męża. To on kupił tej to wdzianko na walentynki pewnej wiosny. Koszula nocna byłą z czarnego, cieniutkiego, mocno prześwitującego materiału. Było przez nią wszystko widać. Przede wszystkim w oczy rzucały się jej krągłe, nie mieszczące się w dłoni piersi. Sterczące teraz w podnieceniu ciemnobrązowe sutki, z dużymi obwódkami. Było widać cieniutki paseczek włosków łonowych na podbrzuszu.
Jeden z mężczyzn podszedł do niej. Obie ręce powędrowały na jędrne pośladki kobiety. Zaczęły je pieścić przez delikatny materiał. W tym samym czasie składał pocałunki na jej szyi, policzkach, ustach. Po chwili wdarł się językiem do jej ust, zaczął ją namiętnie całować. Jedna z rąk powędrowała na biust kobiety. Tomek zaczął delikatnie pieścić fantastyczną pierś przez materiał. Tak pieszczona Anna zaczęła coraz głośniej oddychać, zaczęła się robić mokra w kroczu, to ją podniecało. Roman nie mógł dłużej stać bezczynnie. Podszedł do niej od tyłu i wsunął obie ręce pod materiał koszuli nocnej. Jedna z rąk powędrowała do nabrzmiałego od pieszczot cycuszka, druga zaś zatrzymała się na brzuszku. Delikatnie masując, zsuwała się w dół i w dół, aż wreszcie dotarła do intymnego, kobiecego miejsca. Czując wilgoć w kroczu, Romek jeszcze bardziej się rozochocił. Zaczął intensywnie pieścić muszelkę kobiety, raz po raz wsuwając palec do środka. Anna nigdy w życiu nie doświadczyła takiej rozkoszy. Dwie pary silnych, męskich rąk penetrowały jej obnażone ciało, sprawiając niebiańską rozkosz.
Obaj mężczyźni odsunęli się od niej. Zdezorientowana, stała po środku oczekując kolejnych poleceń. Doskonale wiedziała, że na tym się nie skończy. Będą chcieli mieć ją całą, w pełni. Przelecieć ją, pieprzyć ją w jej własnym domu, w małżeńskim łożu. Czekała.
- Zdejmij z siebie te łaszki i uklęknij ślicznotko. Mamy coś czym musisz się zaopiekować. – Powiedział szeptem Tomek.
Ania nie widząc innego wyjścia, posłusznie zdjęła nocną koszulę i uklękła. Miała teraz głowę na wysokości ich rozporków. Dostrzegała wypukłości w ich spodniach. Mężczyźni najpierw zdjęli koszulki, potem buty, skarpetki i spodnie. Teraz stali po obu jej stronach w samych kominiarkach ze sterczącymi w jej kierunku, nabrzmiałymi kutasami. Kobieta pierwszy raz w życiu widziała takie duże penisy. Były znacznie większe niż sprzęt jej męża. Zaniepokoiła się.
Mężczyźni zbliżyli się do niej. Zaczęli ocierać swoimi penisami o jej twarz, policzki. – Nie wstydź się, weź go i skosztuj. Nie będziesz żałować. – To mówiąc Roman przywarł kutasem do jej ust. Ania otworzyła posłusznie buzie i ze łzami w oczach zaczęła łykać ogromnego kutasa. Tomek natomiast wziął wolną rękę kobiety i położył ją na swoim członku. Teraz zadowalała ich obu. Cały czas zmieniając, jednemu obrabiała kutasa, drugiemu waliła. Była w tym naprawdę dobra. Po dobrych 10 minutach ciągłego ssania, chłopaki dali jej odpocząć. Cała oblepiona od męskich soków, nadal seksowna twarz spojrzała błagalnie w ich kierunku.
- Jeszcze nie wstawaj maleńka. Zawsze chciałem to zrobić, a teraz mam do tego nie lada okazję. - To mówiąc Tomek sięgnął do szafki nocnej i podniósł stojący na niej olejek do ciała. Po czym napuścił sobie sporą ilość na ręce i zaczął wcierać płyn w dorodne piersi kobiety. Ania zdumiona poddawała się temu zabiegowi. Powoli zaczęła się domyślać o co może chodzić. Gdy Tomek skończył wcierać olejek w te wspaniałe półkule, chwycił ją za włosy i usadowił na łóżku. Stanął naprzeciw niej, złapał jej biust w dwie ręce i zacisnął na swoim kutasie. Tym sposobem zaczął posuwać Annę między jej cudowne cycki. Rozsmarowany olejek sprawiał, że kutas Tomka prześlizgiwał się między piersiami z łatwością. Kiedy, po kilku intensywniejszych ruchach stwierdził, że lada moment się spuści, zaprzestał zabiegów. Odszedł na bok robiąc miejsce Romanowi. Teraz on spełni swoje marzenie. Ten nie tracąc czasu, chwycił kobietę za ramię i podprowadził do szafki z bielizną. Otworzył jedną z szuflad i wyjął czarne, koronkowe stringi. Pchnął kobietę na szafkę, tak, że ta od pasa w górę leżała na niej. Roman wepchnął bieliznę do ust kobiety po czym rozszerzył jej nogi. Nalał trochę olejku na swą olbrzymich rozmiarów pałę, po czym zbliżył się do ciasnej muszelki kobiety. Ta czując przy sobie tego olbrzyma cicho pisknęła. Chwilę ocierał się o jej gorące fałdy, po czym wszedł w nią na całą długość. Słychać było tylko długi kobiecy jęk. Nigdy nie przyjmowała tak dużego penisa. Zaczął ją rytmicznie posuwać. Ręce włożył pod jej ciało i chwycił piersi. Zaczął je ugniatać, targać sutki, wykręcać. Cóż to była za rozkosz. Myślała, że zaraz wyjdzie z siebie. W takiej pozycji była rżnięta niecałe 5 minut. W końcu nadszedł orgazm, Ania wygięta w łuk zacisnęła swoje wargi sromowe na kutasie zamaskowanego mężczyzny. Ten wykonał kilka dodatkowych ruchów po czym wyszedł z kobiety, biorąc ją za włosy, obrócił w swoją stronę, sprowadził na kolana i wystrzelił dużą dawkę spermy na jej twarz i biust. Po wypuszczeniu wszystkich soków, włożył oklapłego giganta do ust kobiety. Ta dokładnie go wyczyściła, wiedząc o co mu chodzi.
Anna myślała, że to już koniec. Że teraz kiedy obaj się zaspokoili, dadzą jej już spokój, wezmą to co maja wziąć i odejdą z jej domu, z jej życia. Tak się jednak nie stało. Tomek, o którym zupełnie już zapomniała pomógł jej wstać i zaprowadził ją do łóżka. Trzymając ją za rękę, położył się na wznak. Pomógł Ani usiąść na nim okrakiem i nadział ją na swojego kutasa. Kolejny jęk rozkoszy. Nagle poczuła ostry ból na pośladku. Tomek dawaj jej mocne klapsy, jeden za drugim. Był to znak aby zaczęła go ujeżdżać. Tak więc zrobiła. Pochyliła się w stronę zamaskowanej twarzy, oparła się rękoma po obu stronach głowy mężczyzny. Wypięła swój cudowny, duży, czerwony od klapsów tyłeczek. Zaczęła wykonywać posuwiste ruchy, w górę i w dół. Z każdym ruchem coraz szybciej. Nadziewała się na olbrzymiego penisa po same jądra. Nagle poczuła coś mokrego w okolicach odbytu. Przestraszyła się. Tomek, leżący pod nią, przycisną ją do siebie, biorąc w usta jeden ze sterczących sutków. Eksponując tym samy jeszcze bardziej pupę kobiety. Poczuła go. Największy kutas jakiego widziała właśnie dobiera się do jej pupy. Była pełna obaw. Cały olejek do ciała został zużyty na jej tyłek i dużego kutasa, który miał w nią wejść lada moment. Posuwana z całych sił przez Tomka w cipkę, była gotowa do przyjęcia tego giganta w swojej pupci. Roman odgarnął śliskie od olejku pośladki kobiety, przystawił kutasa do pupy i zaczął w nią wchodzić. Na początku powoli, do połowy. Z czasem coraz szybciej, głębiej. Po pewnej chwili, Ania znajdowała się w kleszczach dwóch silnych mężczyzn zapinających ją w jej obie dziurki. Ten pod nią, skończył pierwszy, wystrzelił sporą dawkę nasienia do jej rozgrzanej do czerwoności pusi. Cały czas liżąc jej nabrzmiałe sutki, delikatnie ją posuwał. Trwali w takiej pozycji ok. 10 minut. W tym czasie Anna doznała 3 orgazmów. Teraz leżała bezwładnie na Tomku, cały czas zapinana przez Romana. Teraz jego kutas, jak dobrze naoliwiona maszyna wchodziła w jej dupę na całą długość. Było słychać tylko dźwięk obijających się jąder o jej cipkę. Gdy doszedł, wyjął penisa z jej odbytu i spuścił się na wspaniałe, duże, śliskie pośladki. Tomek odepchnął Annę na bok, tak by mógł wstać z łóżka. Popatrzył na nagą kobietę leżącą bezwładnie na łóżku w samych wełnianych podkolanówkach. To było coś, musimy ją jeszcze kiedyś odwiedzić, pomyślał. Mężczyźni ubrali się, zabrali wypełnioną kosztownościami torbę. Przed wyjściem Roman zabrał na pamiątkę czarne stringi, które Ania miała w buzi podczas rżnięcia. Tomek zaś zrobił zdjęcie telefonem swojej ofiary. Będą mieli co wspominać.
Do czasu powrotu męża z pracy Anna doszła do siebie, obmyła się z otaczającej całe jej
ciało spermy i olejku, zmieniła pościel, całą brudną od ich soków, po czym zmęczona położyła się spać. Gdy Andrzej wrócił z pracy, po cichu przebrał się w piżamę, ucałował żonę w czoło i położył się obok niej spać. Jedyną rzeczą, która go zdziwiła był nóż, leżący w korytarzu.