Jestem sobie taką bułą waniliową.
Dobrze wypieczoną, rumianą i zdrową,
bardzo apetyczną, by nie rzec: krąglutką,
zapachem kuszącą a w smaku słodziutką.
Nie dla mnie klimaty i bedeesemy,
odgrywanie scenek oraz inne ściemy.
Żadne suby, domy, kneblem kneblowania,
żadnych pejczy w piczę, żadnego wiązania!
Wolę ja spokojnie, delikatnie, czule...
Lecz się przez to gorzej nie czuję w ogóle!
Wcale nie uważam, że mi w łóżku nudno,
choć wielu tak myśli! To ich problem! Trudno!
Także swingowanie nie kręci mnie wcale
ani podczas postu, ani w karnawale.
Bowiem przez rok cały (Naprawdę! Nie kłamię!)
uprawiam w alkowie ścisłą monogamię.
Wanilia mi wcale pieprzu nie przysłania,
nie tłumi ostrości pełnej pożądania,
wręcz przeciwnie – słodycz współgra z pikantnością,
głębi jej dodaje, podkreśla miłością,
przykrości łagodzi, ból kontrapunktuje...
I dzięki niej właśnie cudownie się czuję!
Uwielbiam, gdy wielbi kształty me kochanek.
Nieważne, czy noc jest, czy raczej poranek,
pragnę być miziana, cała dopieszczana
i w pulchne pulchności obcałowywana!
Jest mi tak rozkosznie, gdy słyszę szept w uszku,
leżąc wśród pościeli z dłonią na serduszku.
Niby nic wielkiego, całkiem zwyczajnego,
lecz dla mnie pięknego. Spytacie – dlaczego?
Bowiem waniliową, lecz i pieprzną deczko
jestem przeszczęśliwą, spełnioną bułeczką!
Dobrze wypieczoną, rumianą i zdrową,
bardzo apetyczną, by nie rzec: krąglutką,
zapachem kuszącą a w smaku słodziutką.
Nie dla mnie klimaty i bedeesemy,
odgrywanie scenek oraz inne ściemy.
Żadne suby, domy, kneblem kneblowania,
żadnych pejczy w piczę, żadnego wiązania!
Wolę ja spokojnie, delikatnie, czule...
Lecz się przez to gorzej nie czuję w ogóle!
Wcale nie uważam, że mi w łóżku nudno,
choć wielu tak myśli! To ich problem! Trudno!
Także swingowanie nie kręci mnie wcale
ani podczas postu, ani w karnawale.
Bowiem przez rok cały (Naprawdę! Nie kłamię!)
uprawiam w alkowie ścisłą monogamię.
Wanilia mi wcale pieprzu nie przysłania,
nie tłumi ostrości pełnej pożądania,
wręcz przeciwnie – słodycz współgra z pikantnością,
głębi jej dodaje, podkreśla miłością,
przykrości łagodzi, ból kontrapunktuje...
I dzięki niej właśnie cudownie się czuję!
Uwielbiam, gdy wielbi kształty me kochanek.
Nieważne, czy noc jest, czy raczej poranek,
pragnę być miziana, cała dopieszczana
i w pulchne pulchności obcałowywana!
Jest mi tak rozkosznie, gdy słyszę szept w uszku,
leżąc wśród pościeli z dłonią na serduszku.
Niby nic wielkiego, całkiem zwyczajnego,
lecz dla mnie pięknego. Spytacie – dlaczego?
Bowiem waniliową, lecz i pieprzną deczko
jestem przeszczęśliwą, spełnioną bułeczką!
Jak Ci się podobało?