Agencja towarzyska

20 marca 2021

W pewnym miasteczku, w zwyczajnym bloku,
Cuda się działy co dzień po zmroku.
Bo kiedy jedni już słodko spali,
Inni się bawić tam zaczynali.
Ale nie chodzi mi tu niestety,
Że odbywały się tam bankiety,
Te alkoholem mocno skrapiane.
Bo takie w blokach są przecież znane.
Ale zupełnie inne spotkania,
Które spełniały oczekiwania
Tych mężczyzn, którzy potrzeby mają,
Lecz żony w domu ich nie spełniają,
Oraz tych, którzy nie mają żony,
Bo tutaj, każdy był obsłużony
Przez Panią, która i preferencje,
I chęć prowadzić miała agencję.
Lecz nie tak zwaną - nieruchomości,
Tylko fizycznej płatnej miłości.
Po to mieszkanie wynajmowała,
Bo w nim na przyszłość swą pracowała.
Że atrakcyjną kobietą była,
To zbytnio w pracy się nie nudziła.
Na brak klientów nie narzekała,
Bo ich wyglądem swym przyciągała.
W dodatku jeszcze usposobienie,
Robiło na nich duże wrażenie.
Bo sympatyczna była i miła,
Z uśmiechem wszystko dla nich robiła.
Przed niczym, także się nie wzbraniała,
I całą siebie im oddawała.
Bo swojej pracy oddaną była,
W dzień dużo spała oraz ćwiczyła,
Żeby wieczorem być wypoczętą,
Sprawną fizycznie i uśmiechniętą.
Wszyscy klienci to doceniali,
I wielokrotnie do niej wracali.
Choć te wizyty nie były tanie,
To każdy o tym miał swoje zdanie.
Większość twierdziła idąc w zaparte,
Że z nią spotkania są tego warte.
Każdy miał inne potrzeby ciała.
Dla jednych fajnie się przebierała,
By mogli ściągać sami z niej ciuszki,
Bluzki, pończoszki, śmiesznie fartuszki.
Dla drugich tylko bieliznę miała,
Innych zupełnie nago witała.
Każdy swe u niej spełniał fantazję,
Bo z nią je spełniać mieli okazję.
Różne pozycje i pomieszczenia,
Dla niej nie miały wcale znaczenia.
Mogli to robić gdziekolwiek chcieli.
W ogromnym łóżku. W czystej pościeli.
Na krześle, stole, kuchennym blacie,
Prawie na wszystkim co tylko znacie.
Lecz trzeba przyznać, że cicho byli,
Bez względu na to jak to robili.
Nie wiedział zatem nikt w całym bloku,
Co się w mieszkaniu dzieje po zmroku.
Wszyscy sąsiedzi w niewiedzy trwali,
Bo chyba sami by skorzystali.
Lecz się zdarzyło razu pewnego,
Że coś sąsiada tchnęło jednego.
Bo choć sąsiadkę znał bardzo mało,
To mu coś u niej nie pasowało.
Ciekawość wciąż mu żyć nie dawała,
Dlaczego ciągle w domu siedziała.
Do drzwi jej zatem zadzwonił śmiało,
Lecz coś dziwnego potem się stało.
Bo ona drzwi mu swe otworzyła,
I tak jak zwykle wesoła, miła,
Naga, szlafrokiem swym owinięta,
Myśląc, że wpuszcza swego klienta,
Do swej pracowni go zaprosiła,
Po czym się cała mu obnażyła.
Jemu ten widok odebrał mowę,
Chociaż objawy miał przy tym zdrowe,
Bo mu coś w spodniach urosło nagle.
Jakby mu wiatrem, ktoś dmuchnął w żagle.
Ona to widząc, rzekła do niego.
- Choć, ja pomogę zrobić coś z tego.
- Będzie Ci dobrze, ja obiecuję.
- Najpierw Ci lekko go wymasuję.
- A potem zrobię co będzie trzeba,
- Byś choć na chwilę trafił do nieba.
On po tych słowach wypadł z mieszkania,
Jakby wystraszył się z nią ruchania,
A na dodatek zrobił coś złego,
Bo powiadomił dzielnicowego.
A ten choć nie chciał, zgłosił tę sprawę,
Przez co zakończył innym zabawę.
Lecz mu pod nosem rzekł jedno zdanie,
- Jesteś Pan gnojkiem mój drogi Panie.
- Z tego coś zrobił tylko wynika,
- Żeś jest Pan zwykły pies ogrodnika.
- Jeśli Pan nie wie? To powiem czemu.
- Chociaż sam nie zjesz, nie dasz drugiemu.
Ona działalność swą zakończyła,
I się z mieszkania wyprowadziła.
Od tamtej pory kontakt stracili,
Wszyscy ci, którzy do niej chodzili.
A ja się tylko na to złościłem,
Że ani razu u niej nie byłem.
Przez co straciłem wielką okazję,
By, chociaż jedną spełnić fantazję.
Ps.
Psa ogrodnika proszę każdego,
Kierując takie słowa do niego:
- Nie patrz co inni w swych domach robią,
- Tylko się zajmij własną osobą !

Jak Ci się podobało?

Komentarze (2)

0
0
,,Każdy swe u niej spełniał fantazję," Fantazje bo swe-wiele, swą-jedną, wtedy fantazję
,,Bo z nią je spełniać mieli okazję." Tu dla rymu ale też dla spójności z poprzednim wersem; je-wiele, ją-jedną

Nie byłabym sobą, gdybym nie pokazała, co wyłapałam, chociaż wcale nie miałam takiego zamiaru. 🙂

Zauważyłam coś też u siebie, zaczynam czekać na twoje słowa napisane pod brzozą i zastanawiać się, gdzie ta brzoza rośnie.
Pozdrawiam, Krystyna 🙂
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
0
Warto robić błędy, że się tak wyrażę,
Żeby otrzymywać takie komentarze.
Gdzie zaś rośnie brzoza? Zostawiam w sekrecie,
Choć miałbym ochotę wyznać to kobiecie,
Która tak docenia moje wypociny,
Bo dotąd nie znałem tak miłej Krystyny!
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.