Wspomnienia, geneza rogów
3 listopada 2022
Szacowany czas lektury: 1 godz 9 min
Tekst umieszczony na LOL24, dawno temu stanowi jakby wspomnienia, genezę fantazje.
Wróciłam z dyżuru z szpitala i jedynym moim marzeniem było po 12 godzinach, aby wziąć szybki prysznic i położyć się w łóżku i obudzić się dopiero rano. Męża jeszcze nie było w domu. Miał do 22 drugą zmianę. Był tylko najstarszy syn Jakub, a młodsza córka jeszcze siedziała na ławce pod blokiem. Poszłam do łazienki, rozebrałam się i spłukałam z siebie odór szpitalnego zapachu. Podczas mycia swojej myszki postanowiłam się pozbyć odrostów włosów łonowych, bo za bardzo mi już przeszkadzały. Wyciągnęłam z kosmetyczki maszynkę do golenia i rozpoczęłam usuwanie. Kabina prysznica była otwarta, kucałam w brodziku i rozchylając lub naciągając łono goliłam się, gdy wtem poczułam się, jakość dziwnie. Miałam uczucie jakby ktoś był blisko mnie i mi się przyglądał. W pierwszym odruchu złączyłam nogi i zasłoniłam piersi, ale przecież w łazience nikogo nie było. Uspokoiłam się i dalej robiłam swoje, ale uczucie patrzenie przez kogoś mnie nie opuszczało. Usłyszałam jakiś szelest przy drzwiach do łazienki. Spojrzałam się, ale nic nie zauważyłam, choć baczniejszą zaczęłam zwracać swoje uwagę na drzwi aż w końcu ku mojemu zdziwieniu i zaskoczeniu zauważyłam przy kratce wentylacyjnej coś niepokojącego tak jakby to był cień. Czyżby stało się to, o czym kiedyś mąż mi wspomniał mimochodem o podglądaniu matek przez swoje dzieci? Wtedy lekko wyzywałam męża a tu proszę może sama właśnie jestem podglądana przez syna, który wykorzystał sytuację, że jesteśmy sami w domu. Zasunęłam drzwi od prysznica nie pozwolę gówniarzowi 16 – letniemu się podglądać. Ma komputer, Internet tam tego zatrzęsienie nie musi mnie podglądać by zobaczyć jak wyglądają nagie piersi czy inne części ciała kobiety. Odkręciłam wodę i spłukałam z siebie resztki po goleniu a przez głowę przeszła mi głupia myśl czy ciało 40 letniej kobiety z biustem 75b, wadze 55 kg może podobać się chłopcom w jego wieku. Wcale nie myślałam o tym, że to syn tylko ogólnie o chłopcach. Święta nie byłam i nie jestem. Przez 18 lat małżeństwa miałam trzech kochanków, na których miałam pozwolenie od męża (kręcą go tematy cuckold) a ja korzystałam z tego, aby jak to mąż mówił mieć, co na stare lata wspominać. Miałam kochanka 47 – letniego gdzie różnica wieku była między nami 20 lat (pierwszy romans i zarazem długoletni gdzie przez 13 lat się spotykałam, później była przygoda w SPA z masażystą, gdzie wracamy cyklicznie, co wakacje i ferie, a ja z gabinetu wychodzę wymasowana wszędzie no i obecny kochanek młodszy o kilka lat, ale z super potencjałem jądrowym, gdzie spotkanie 2 – 3 godzinę zawsze kończy się 2 – 3 super orgazmami i wytryskami w mojej szparce. To wszystko powodowało, że choć czułam się zażenowana moim odkryciem to mimo wszystko odczuwałam satysfakcje (nie mylić z podnieceniem), że interesuje się mną dużo młodsze pokolenie. Nieraz z mężem rozmawialiśmy o układzie takim, gdzie kochankiem byłby chłopak 18 – 20 lat, ale mi to jakoś nie odpowiadało. Jakoś nie potrafiłam zaufać „dziecku”, któremu bym się pozwoliła posuwać i oczekiwać z jego strony dyskrecji a taka jest bardzo ważna.
Skończyłam mycie przy zamkniętych drzwiach od prysznica, a przez głowę przelatywały mi myśli, czy on podgląda tylko mnie czy również podgląda swoją młodszą o rok siostrę. Zaczęłam w głowie analizę jak wygląda obecnie córka a jak wyglądam ja. Porównanie nie wyszło w sumie tak źle. No cóż wiek swoje robi, piersi już nie te same, co u nastolatki, ale figury nie muszę się wstydzić.
Wyszłam z łazienki, gdzie pod drzwiami łazienki oczywiście już nikogo nie było. Pewnie się dziwicie, dlaczego nie nakrzyczałam na syna, że mnie podgląda i takie tam, ale w sumie nie bardzo wiedziałam, co mam zrobić i jak. Jakby nigdy nic z kuchni zapytałam się syna czy chce coś do jedzenia i do picia, bo sobie robiłam herbatę. Gdy nie odpowiedział weszłam bez pukania do jego pokoju.
- Czemu nie odpowiadasz gdy pytam. Zrobić czy coś do picia lub zjedzenia?
- Nie. Na razie nie chce.
Gdy weszłam do pokoju syna zauważyłam, że był przykryty kocem niby nic dziwnego, ale w sumie było ciepło. Dopiero po chwili, gdy piłam herbatę w sypialni doszło do mnie, że może się onanizował po tym, co zobaczył w łazience. Oczywiście przez chwile pomyślałam gdzie wytryska, co robi ze swoim wytryskiem czy wyciera w chusteczkę czy rozciera na swoim brzuchu i czeka aż wyschnie (mąż tak robi od lat, gdy mi się nie chcę oddać swej szparki do jego chuci).
Poszłam spać nawet nie czekałam na męża, który obudził dobierając się paluszkami do mej dziurki. Robił to na tyle dobrze, że pomimo mego zmęczenia pobudził mnie i zaprosiłam go poprzez szerokie rozwarcie nóg do zbliżenia. Podczas seksu na ucho wyszeptałam mu.
- Dziś zauważyłam, że Jakub podglądał mnie w łazience.
Momentalnie poczułam jakby penis męża zwiększył swoja objętość i stał się grubszy i twardszy.
- Co podnieca ciebie to? Wiem, mówiłeś mi o tym dużo wcześniej. A co jeśli on podgląda nie tylko mnie, ale również Basię? A jeśli na podglądaniu się nie skończy?
- Doskonale wiesz Agnieszko, że im bardziej jesteś niegrzeczna to tym bardziej wiedza o tym mnie podnieca. Nic na to nie zrobię, że uwielbiam jak jesteś seksualną suką.
Seks był intensywny, ostry. Wytrysk męża w mojej pochwie był tak duży, że go poczułam w środku. Miałam orgazm, duży orgazm, ale nie napiszę tutaj, o czym myślałam, gdy on nadchodził – o nie. Mąż po wytrysku tak jakby nigdy nic obrócił się na drugi bok i smacznie sobie zasnął a ja cóż rozmyślałam, co mam z tą moją wiedzą o synu zrobić. Porozmawiać z nim o tym, że wiem, że mnie podgląda? Podpytać córkę czy ona coś wie na temat skłonności brata? Sama nie wiem jakby by tu się zachować, nawet na męża nie mogę liczyć, bo jemu takie coś pasuję. Zboczeniec stary.
Mijały kolejne dni, ja zaczęłam uważać by nie było okazji podglądania mnie i zaczęłam bardziej się przyglądać zachowaniu syna. W necie też sobie poczytałam, jakie są reakcje matek i odwrotnie, na co zwracać uwagę. Poczytałam kilka opowiadać typu incest i powoli dochodziła do mnie myśl, że w sumie zachowanie syna może nie jest do końca normalne, ale mieści się w granicach przyzwoitości. Od zawsze chłopcy interesowali się kobietami i czasem ich pierwsze fantazje dotyczyły matek, sióstr, ciotek, kuzynek i nauczycielek. Mąż znając mnie od lat, nie drążył tematu wiedział, że jakby co to mu powiem co i jak.
Przez te kilka dni dowiedziałam się, że swoje wytryski sprząta za pomocą chusteczek higienicznych, dowiedziałam się tego, bo gdy go wygnałam w końcu do szkoły poszłam sprawdzić jego pościel, czy nie ma plam od spermy i znalazłam świeżo zużyte kilka sztuk, co świadczyło o ogromie ilości jego nasienia, które schował z boku łóżka. Pewnie nie zdążył wyrzucić do kosza skoro je znalazłam.
A zupełnie przez przypadek bez specjalnego szukania znalazłam ospermione (już wyschnięte) swoje białe koronkowe majtki. Układałam wyprane majtki i skarpetki w jego pokoju i tam zrzuciły mi się w oczy damskie majtki ten fakt zaskoczył mnie, choć świadoma byłam, że niektórych facetów zapach używanych majtek kobiet podnieca. Mój mąż uwielbia, gdy majtki są przesiąknięte wypływającą spermą kochanka i moimi sokami. Tradycją już jest, że po powrocie z seksu od kochanka ściągam majtki przekazuje je mężowi i obserwuje jak je wącha, jak zlizuje wilgoć z miejsca gdzie się styka moja dziurka. Na początku brzydziło mnie to, nie mogłam patrzeć na to, ale później zrozumiałam, że mojego faceta to po prostu podnieca, że go podnieca ten zapach, ten smak. Oswoiłam się z tym.
A teraz podobnie się zachowuje jego nas syn, co potwierdza przysłowie, że nie daleko pada jabłko od jabłoni.
O wszystkich moich spostrzeżeniach informowałam męża, który owszem zainteresował się czy wąchałam znaleziona chusteczki czy próbowałam poznać smak spermy syna, gdy znalazłam świeżo pobrudzone chusteczki za jego łóżkiem. Mąż zasugerował mi abym przejrzała w koszu z brudną bielizną czy są jakieś ślady na moich i córki majtkach, co miało mnie utwierdzać w przekonaniu czy syn jara się tylko mną czy też swoją młodszą siostrą.
Mijały kolejne dni i moje i sugestię męża się potwierdziły. Na większości bielizny, która trafiały do kosza do prania po bliższym przyjrzeniu się były ślady zaschniętej spermy. Nie ważne czy to była bielizna moja czy córki, jedno, co się dało jeszcze zauważyć zawsze wypaskudzona była biała koronkowa bielizna nigdy np. czarna czy w innym kolorze.
Pewnego późnego wieczoru, czekałam aż syn wyjdzie z łazienki brał kąpiel i strasznie długo mu to zajmowało. Mnie już tak przycięło, że myślałam, że wparuje do łazienki i załatwię się przy nim. Mąż zauważył, że się wiercę w łóżko i pyta się:
- A tobie, co jest?
- Sikać mi się chcę a synuś cały czas siedzi w łazience i strasznie długo zwleka z jej opuszczeniem.
- Ehe pewnie dorwał jakieś noszone wasze majteczki i się teraz zabawia.
- No już pewnie – przekornie mu odpowiedziałam
Po chwili dopiero sobie uświadomiłam, że całkiem prawdopodobne to jest. Byłam w pracy miałam koronkowe białe majtki i jak wracałam do domu nie podłożyłam sobie już wkładki higienicznej, bo i tak miałam zamiar się tylko wykapać i wrzucić je do kosza z przeznaczeniem do prania. Miałam jajeczkowanie wiec na pewno jest ślad w miejscu stykania się mej szparki z materiałem majtek w kroczu.
W końcu wyszedł a ja szybko poszłam do łazienki i z ulgą załatwiłam swą potrzeba. Sikając patrzyłam na kosz z bielizną i rozmyślam sobie ciekawe, do których majtek się dorwał do moich czy do swej siostry. Postanowiłam sprawdzić. Bez problemu znalazłam tego, czego szukałam, już po otwarciu kosza widziałam, że znajdę coś, bo było w środku inaczej powkładane niż ja zostawiłam, gdy wrzuciłam zwinięte w kłębek swoje majtki. Moje powinny być niemal na wierzchu a chwilę to trwało nim je znalazłam, już przez myśl mi przeszło, że zabrał je ze sobą, aby w nocy jeszcze je wąchać i lizać. Ale nie, nie tym razem. Są, ale tak jak się domyślałam i zasugerował mąż były używane nie tylko przez ze mnie. Były mokre i pachniały świeżo wyplutym nasieniem. Nie wiem, co we mnie wstąpiło, ale powąchałam i polizałam to, co syn zostawił na moich majtkach. Smak był jak każda inna sperma kwaśna, lekko słona z zapachem delikatnym tak jakby uryna. Wpadłam jeszcze na jeden pomysł. Wytarłam te pozostałości wytrysku w moje piersi i w wtarłam w moją krocze i łechtaczkę i nie będę tu ściemniała gdybym nie poczuła podniecenia i poszłam do męża. Chciałam się z nim kochać, ale i chciałam, aby mąż czuł zapach spermy swego syna na mym ciele.
Rozebrałam się do naga i usiadłam okrakiem na mężu. Leżał w luźnych piżamowych spodenkach i jego ptaszek szybko stwardniał, gdy poczuł moją wilgotną myszkę. Dałam mu pierś do ssania. Ssał ją, a po chwili zadał pytanie
- Jego?
- Tak – oboje wiedzieliśmy, o czym mówimy. Znaliśmy się już tyle lat, że każda zmiana od razu jest przez drugiego zauważalna. A on właśnie wyczuł na piersi spermę swego syna.
- Na dole też – powiedziałam. I obróciłam się do niego w pozycji „69”. Lizał mnie zachłannie. Zawsze tak robił, gdy w mojej szparce swoja spermę zostawiał kochanek. To był jego rytuał, wylizywanie mnie ze spermy innego. I tym razem było tak samo. Lizał mnie intensywnie, mocno. Ja mu się odwzajemniałam lodem, obciągałam mu, gdy orgazm przyszedł omal mu nie odgryzłam kutasa. Jejku jak mi było nieziemsko dobrze. I wcale nie miałam jakiś zboczonych myśli związanych ze synem. Ot po prostu uprawiam seks z mężem i miałam super orgazm, zresztą wytrysk męża i jego cichutkie jęki pozwalały zrozumieć, że jemu też było dobrze.
- Co zamierzasz z tym zrobić – zapytał mnie mąż, gdy nasze oddechy doszły do siebie.
- Nic, a co mam zrobić według ciebie? Co mam iść do niego i mu powiedzieć, ze wiem, że się onanizuje, że brudzi nasze majtki swoją spermą, że wiem, że mnie podgląda? To odpada. On robi w sumie to, co większość chłopców w swoi wieku, tylko, że ja mam pewność a wiele matek w ogóle nie przyjmuje do wiadomości, że ich mógłby coś takiego robić.
- Pozwolisz mu na coś więcej?
- Co przez to rozumiesz? Wiem, że tobie chodzi o To więcej, ale tu ciebie pewnie rozczaruje. To się nie wydarzy. Nie ma takiej opcji. Nie będę robiła mu scen, że mnie podgląda i że onanizuje się w moją bieliznę. Zostawię te sprawy własnemu biegowi.
- Chciałbym abyś mu przy mnie troszkę więcej pokazała, troszkę go pokusiła.
- Dobranoc, zboczuchu. Śpij – odpowiedziałam mu tylko.
Przez kilka kolejnych dni niby wszystko było ok. No niby. Syn nadal podbierał bieliznę do onanizowania się. Mąż, co 2 – 3 dni pytał się czy pozwoliłam mu się podglądać. I zawsze dostawał odpowiedź, że unikam tego typu wrażeń. Aż do soboty. Sterta prania do wyprasowania. Ciepło, nie to złe określenie – gorąco i duszno aż się wszystko kleiło do ciała. Mąż z synem zaczęli oglądać mecz w telewizji na pewno grała reprezentacja Polski, ale, z kim nie wiem. Postawiłam deskę obok biurka, blisko telewizora, ale nie zasłaniałam ekranu. I zaczęłam żmudną pracę prasowania. Byłam w samej koronkowej bieliźnie i letniej zwiewnej sukience, ale po kilku uprasowanych rzeczach nawet sukienka dawała okropne uczucie przywierania do ciała. Nie zastanawiając się wiec dłużej włączyłam sobie stojący wentylator i ściągam sukienkę. I pozostawszy w samych koronkowych białych majtkach i staniku dalej prasowałam. W meczu zrobiła się przerwa a ja dalej prasowałam. Mąż zapytał się mnie:
- Chcesz coś do picia.
- Zrób mi kawę mrożoną
- Ok! – a po chwili – A gdzie ona jest? – dobiegło z kuchni
Chcąc nie chcąc poszłam. Mąż mnie obłapił w pół lekko jedną ręką ściskając pierś a drugą myszkę.
- Wiesz, że w tej bieliźnie wszystko ci widać? Brodawki ci przebijają przez stanik a z przodu kreskę jak na dłoni. Niby zakryte a jednak wszystko ci widać. A jak się pochylasz do szuflady do ci z tyłu rowek widać. Jakub nie wie gdzie wzrok ma skierować.Przeważnie patrzy w twoja stronę. Jakbym się spytał w trakcie meczu, jaki jest wynik to pewnie by nie wiedział. Specjalnie to zrobiłaś?
- Nie wcale nie specjalnie, gorąco mi było – ale przejrzałam się w lustrze. Kurcze faktycznie wszystko jak na dłoni. Pokazuwa na całego. W sumie może nie chciałam tego, ale po chwili sobie uświadomiłam, że na obu facetów zarówno na syna i męża to są super wzrokowe atrakcje i ciekawiło mnie jak sobie z nimi radzą. Zrobiłam sobie w końcu sama tą kawę, mąż wziął dwa piwa z lodówki. Jedno dla siebie drugie dla syna i dalej zaczęli oglądać mecz. Córki nie było miała wrócić o 22 od koleżanki wiec bez skrepowania dalej poszłam prasować rzeczy ku zadowoleniu “publiczności”. Zaczęło mnie to kręcić i podniecać. Dwóch facetów mnie ogląda, każdy chciałby mnie teraz dotknąć, ale w tych warunkach dla obu było to niemożliwe i każdy z nich czerpał wzrokowa przyjemność. Wynosiłam kolejna partię wyprasowanych rzeczy do pokoju syna i mimochodem nasze wzroki się spotkały. Syn się zmieszał, nie wytrzymał, spuścił głowę a ja jakby nigdy nic przeszłam obok nich prawie naga. (Na pewno wzrokiem byłam do cna rozebrana przez obu). W pokoju syna włożyłam sobie dłoń w muszelkę. Była mokra i gorąca. Czułam, że dziś mąż mi nie odpuści i mnie ostro weźmie, aby dać upust swojej chuci. A syn na pewno będzie sobie walił, postanowiłam nawet sobie ze specjalnie dziś dla niego zostawię na wierzchu te majteczki, które mam na sobie, a nawet podczas prasowania wymyśliłam sobie, że włożę je sobie w szparkę i wyciągnę i takie wilgotne zostawię synowi na wierzchu. Będą na pewno fajnie pachniały. Wróciła córka i ja nie chcąc dalej i przed nią paradować skończyłam prasowanie i poszłam się wykąpać. Tak jak sobie pomyślałam wcześniej tak zrobiłam. Wsadziłam sobie majtki do szparki przynajmniej większą ich część a nawet doprowadziłam się do orgazmu pieszcząc sobie łechtaczkę i tym razem wyobrażałam sobie kutasa syna, który opluwa je swoja spermą. Szybko doszłam aż się lekko zdziwi łamże tak szybko nadszedł i taki był intensywny. Czułam, że owoc zakazany najlepiej smakuje i zaczyna drążyć coś grzesznego. Ubrałam się tylko w nocną krótka koszulkę i poszłam do łóżka. Maż przyszedł zaraz po kilku minutach. Było już po meczu i bez żadnych ceregieli zaczął się do mnie dobierać. Powiedziałam mu, co zrobiłam.
- Wypnij się – poprosił
Przyjęłam pozycje na pieska i czułam, jaki mąż jest narajany tą sytuacją. On mnie tu posuwa a obok w pokoju jego syn najprawdopodobniej wącha i onanizuje się w moje majtki. Sex był szybki intensywny, ale orgazm wielki.
Po tym zdarzeniu tak jakby nigdy nic przeszliśmy do porządku dziennego. Tzn. na pewno mąż, który znając mnie tyle lat jakoś specjalnie nie drążył tematu ani nie namawiał do jakiś innych zachowań. Wszystko toczyło się swoim rytmem i wyznacznikiem mijającego czasu było, że co jakiś czas przez moją głowę przechodziła mi myśl, co by było gdyby syn się odważył na coś więcej albo, co by było gdybym ja coś sprowokowała. To wszystko powodowało, że przestałam się kontrolować czy syn mnie podgląda, czy obserwuje mnie bardziej, gdy masz coś zmysłowego założone. Zaczęło mnie nie tylko intrygować, ale co więcej podniecać te zainteresowania moim dojrzałym ciałem przez nastoletniego syna. Co jakiś, gdy zauważyłam świeżo poplamioną moją bieliznę spermą syna zaznajamiałem się z jej zapachem smakiem oraz tak jak wcześniej wcierałam te pozostałości w siebie i tak wysmarowana szłam się kochać z mężem, którego ta perwersja bardzo podniecała! Podczas kolejnego seksu z mężem, gdzie na moim ciele była rozsmarowana sperma syna posunęłam się sama dalej, choć bardzo świadomie to wybrałam, gdyż wiem jak podnieca męża, gdy wymawiam imię kochanka podczas seksu właśnie z mężem:
- Jakub zalej mnie teraz, synku zalej mnie swoim nasieniem – rzekłam do męża.
W mojego rogacza po tych słowach wstąpił jakby demon seksu. Choć staraliśmy się zawsze kochać się w miarę cicho, bo przecież tuż obok w pokojach były dzieci to tym razem w męża wstąpiła taka chuć, że na pewno było słuchać w pokojach obok jak mi dogadza. Walił mnie mocno, ostro łóżko skrzypiało, gdzieś tam pukało o ścianę także roznosiło się jak mnie posuwa. Mnie to też się udzieliło i nie tłumiłam odgłosów chlupania w mej muszelce, nie tłumiłam plaskania jego jąder o moje krocze. Odjechaliśmy kompletnie w ogóle nie przejmując się, że wszyscy wokół wiedzą ze właśnie w tym momencie się pieprzymy, bo kochaniem tego bym nie nazwała. Daliśmy obydwoje upust swoim pragnieniom, fantazjom to było coś nie sam owitego. Gdy dochodziłam do siebie po super orgazmie zrobiło mi się jakoś dziwnie. Dopadł mnie zwyczajny moralniak. Co ja robię, o czym ja fantazjuje, co ja robię z mężem? To nie jest jak wcześniej jakiś kochanek, o którym mąż wie tylko to jest nasz syn, ale po chwili zwątpienia dochodzi głoś z innej strony głowy, no przecież syn się mną interesuje, interesuje się też młodsza swoją siostrą, mąż o tym wie, i głos rozsądku podpowiada mi, że lepiej, aby syn zwracał na mnie baczną uwagę niż by zrodziła się inna niezdrowa intymna sytuacja z jego siostrą a nasza córką. No i ciągle gdzieś w głowie mi chodzi myśl dająca do zrozumienia, że powinnam się cieszyć, że moje ciało zainteresowało nastolatka, gdy wokół tyle młodszego towaru chodzi.
Wróciłam z nocnego dyżuru, myślałam, że jestem sama w domu. Mąż w pracy, dzieci w szkole. Szybko się wykąpałam założyłam koronkowe białe majtki do tego krótką koszulkę nocną i mimochodem weszłam do pokoju syna. To, co zobaczyłam zaskoczyło mnie, w domu był syn, choć powinien być w szkole.
- A ty, czemu nie w szkolę?
- Mamo mówiłem wczoraj po obiedzie, że dziś na 11 godzinę po dwóch nauczycieli pojechało ze swoimi klasami na wycieczki.
Kurczę faktycznie coś tam wspominał, ale nie słuchałam, bo się szykowałam do pracy.
- Wiesz, co padam z nóg a do tego mnie strasznie bolą. Pomasujesz mi je troszkę, gdy będę zasypiała? Miałam ciężki dyżur i marze tylko o zaśnięciu.
- Ok. Już idę. Odrzekł syn i wstał.
Ja dopiero, gdy się położyłam na plecach w swojej sypialni uświadomiłam sobie, jakie majtki mam założone na sobie i po prostu olałam już fakt, że podczas masowania będzie miał wszystko niemal jak na talerzu. Byłam za bardzo zmęczona, aby się tym przejmować i przebierać. Skoro mnie podgląda to i tak widział dużo więcej, a być może nawet dzisiaj to robił i byłam o krok go na przyłapaniu jak sobie wali, bo tym razem nie pukałam do jego pokoju, tylko weszłam gdyż przecież miało go w nim nie być.
- Weź ten olejek kokosowy i najpierw mi pomasuj łydki i uda tylko nie bierz za dużo, bo nie jest zbyt gęsty i szybko spływa.
Ułożyłam się wygodnie, twarz lekko przykryłam jaśkiem i przez chwilę go obserwowałam.
Jakub wziął wycisnął na swoje dłonie balsam i zaczął rozprowadzać go po łydkach. Nogi miałam zgięte. Jakoś chyba było mu nie wygodnie, albo po prosu chciał mieć lepszy widok. Przyklęknął na swoich nogach na krańcu łóżka a moje nogi położył na swoich udach., Powodując, że mimowolnie rozchyliłam uda. No pięknie pomyślałam sobie, teraz to ma mają szparkę przed samym nosem. Wystarczy, że mnie pociągnie do siebie i jego nos zanurzy się w majtkach, przez które wszystko widać, całą moją szparkę. Byłam naprawdę zmęczona, ale to, co się właśnie działo zaczęło mnie pobudzać i podniecać. Chciałam spać, ale też byłam ciekawa, na co sobie syn pozwoli, czy się odważy czy zrobi cokolwiek. Broń boże nie chciałam mu niczego ułatwiać, po prostu zostawiłam wszystko swojemu biegowi. Poddałam się chwili.
Jakub masował mi uda robił to w idealny sposób. Nie za mocno i nie za słabo. Widać było po nim, że się angażuje w to, co robi. Zaczął po jakimś czasie masować uda, ale było mu nie poręcznie. Wstał a moje nogi zgięte oparł o pościel. Rozchylił mi uda. Choć byłam w majtkach czułam się naga. Wszystko przez nie było widać, nawet pewnie było czuć gdyby je dotknął, że są lekko wilgotne w jednym miejscu. Usiadł obok mnie na skraju łóżka, placami do mojej twarzy także nawet nie mogłam patrzeć już na jego twarz, ale za to mogłam bacznie obserwować dłonie, które mnie masowały. Najpierw prawe udo te bardziej oddalone od niego, Masował doskonale jakby był zawodowym masażystą. Skóra oddawała się jego dotykowi powodując miłe mrowienie w podbrzuszu. Nie reagowałam, gdy muskał mi materiał na majtkach. Nie było to według mojej oceny specjalnie. Ot przypadkowy dotyk, ale powodujący u mnie skurcz i myśl, a jednak się odważył. Niby chciałam spać, ale ten masaż powodował super odprężenie ukojenie, ale jeszcze dochodziło do tego ciekawość, co dalej, na co sobie pozwoli.
Zmienił pozycje swoja wobec mnie, tzn przyklęknął i zaczął masować mi lewe udo. Mijały kolejne sekundy, minuty i jego dłoń coraz częściej, dłużej dotykała mojej intymności. Masował od kolana całe udo suwając się, co raz mocniej po nim i gdy jego lewa dłoń była po zewnętrznej stronie uda jego prawa dłoń przejechała mi centralnie przez krocze. Czułam, że zrobił to specjalnie czekając na moja reakcje. Czułam, że jak przesuwał dłoń wzdłuż szparki, któryś z jego palców dość wyraźnie i odczuwalnie przejechał się wzdłuż moich płatków między nogami, czułam jakby materiał chciał wejść do środka. Zaskoczył mnie tym, nie zareagowałam. Choć wiedziałam i czułam, że zrobił to świadomie moje drugie ja tłumaczyło to zupełnym przypadkowym muśnięciem. Gdy zrobił to kolejny raz w ten sam sposób chciałam ścisnąć uda dając mu do zrozumienia, że nie chce tego, ale kolejnego razu nie było, gdyż swoje dłonie przeniósł na mój brzuch. Koszulka mi się lekko podwinęła, widać było pępek, odznaczający się wzgórek łonowy. Jakub chyba się nastawił na masaż nie tylko moich nóg, ale i chciał czegoś więcej. Rozsmarował balsam po moim brzuchu i delikatnie zaczął go masować. Szkoda, że nie mogłam zobaczyć czy zrobił mu się namiot z przodu. Moja bierność dodawała mu odwagi. Po kilku minutach bardzo szybko jego palce zaczęły wchodzić mi pod gumkę majtek, niezbyt głęboko, ale jednak ktoś jakby patrzył z boku pomyślał, że syn masuje mi krocze. Owszem czułam jego palce na łonie, ale żaden nawet nie dotknął skraju szparki. było to bardzo intymne takie frywolne i podniecające, że gdyby nie to, że obydwoje usłyszeliśmy zgrzyt otwieranego zamka to, kto wie, co by było dalej. Syn odskoczył jak oparzony. Ja momentalnie się przykryłam pościelą czując, że właśnie mogłabym ulec i zgrzeszyć z własnym synem. Wszystko przerwała nam niespodziewanie córka, która właśnie wróciła wcześniej ze szkoły, gdyż u niej też nauczyciele byli na wycieczkach. Ot czerwiec niemal koniec roku szkolnego.
- Dziękuje było bardzo fajnie. Muszę tak częściej ciebie prosić o masaż po pracy. A teraz zamknij proszę drzwi, idź do szkoły. Chce spać.
Jakub się uśmiechnął. Nic nie powiedział. Zamknął za sobą drzwi. A ja wysunęłam szufladę spod łóżka i wyciągnęłam sztucznego penisa. Musiałam sobie dogodzić. To był ten moment, że chciałam poczuć coś w sobie. Rozpakowałam go z paczki, która miała chronić przed wścibskimi oczami rozchyliłam uda oraz majtki i sobie wsadziłam gwałtownie mocno jednym pchnięciem wszedł niemal cały do środka. Kurczę, ale miałam chcicę, kurczę jak ja tego potrzebowałam. Kilka gwałtownych ruchów penisem w środku i odleciałam. Miałam orgazm a moje myśli były, że to wchodzi syn we mnie gwałtownie szybko. Jejku odlot nieziemski. Gdyby teraz weszła córka z jakim kol wiek pytaniem została by mnie wykrzywiona w pałąk z grymasem orgazmu na buzi i przyspieszonym oddechem, że jeśli kiedykolwiek sama już to robiła od razu by się domyśliła, że właśnie jej matka miała orgazm.
Spałam, a gdy się obudziłam znowu dopadły mnie zwątpienia, głos potępienie. Ogólnie rzecz biorąc dopadło mnie sumienie złej matki i odezwał się moralniak. Gdzież tam w głębi duszy świeciło się czerwone światło, że posuwam się za daleko w kontaktach ze synem, a tu blisko namacalnie przez ze mnie ciało dawało zielone światło, a czemu nie. Mąż tego chce, syn tego chce – to, dlaczego nie mam skorzystać? Przecież nic złego nie robię. Warunek jest tylko taki, że nikt nie może o tym się dowiedzieć. A tu niemal zaliczyłam samobója, bo córka wcześniej skończyła lekcje i gdyby nie zgrzyt zamka w drzwiach mogła nas nakryć dość w dwuznacznej sytuacji. Może to nie był seks, bo przecież masaż nim nie był, ale widok byłby na pewno zaskakujący do młodej dziewczyny. Leżałam i biłam się z myślami. Analizowałam to, co się rano wydarzyło, wspominałam jak syn mnie dotykał, jak masował, jak pieścił. Przywracałam te chwilę, gdy zakradał się w głąb palcami pod gumkę majteczek, przez które wszystko było widać. sama do siebie się uśmiechnęłam, gdy przypomniałam sobie jaki ogromny orgazm miałam jaką sama sobie przyjemność sprawiłam, gdy pieszcząc sama siebie sztucznym penisem wyobrażałam sobie, że to mój rodzony syn. Te wszystkie wspomnienia spowodowały, że znowu moją muszelka domagała się pieszczot. Była 14 godzina. Wzięłam telefon do ręki. Przedzwoniłam do córki i do syna upewniając się, że jestem sama w domu. Wstałam i poszłam sprawdzić czy mieszkanie jest zamknięte a na dodatek wsadziłam klucz w zamek, co uniemożliwiało jego otworzenie z drugiej strony. Poszłam do kuchni gdzie na stole leżało to, o czym przed kilku minutami sobie pomyślałam. Ogórek. Długi, gładki fajnie wykrzywiony i o słusznej grubości. Poszłam do sypialni. Ściągnęłam majtki i powolutku zaczęłam sobie wsuwać ogórka w swoją szparkę. Tym razem robiłam to powoli, subtelnie ale głęboko. Zwykle musiałam użyć jakiegoś żelu nawilżającego aby pozbawić się początkowego uczucia suchości pochwy. Ale nie dziś. Dziś czułam, że moja szparka jest mokra i spragniona tarmoszenia. Wiedziałam w głębi duszy co mnie tak najarało, ale tłumaczyłam, że dawno się nie spotkałam z moim stałym kochankiem i moja szparka już dawno nie była ostro używana. Nie wiem jak długo się tak sama ze sobą bawiłam ale gdy dochodziłam do orgazmu wbijałam go sobie jak najmocniej i jak najgłębiej aż w środku czułam ból. W trakcie orgazmu przypominałam sobie jak moi faceci przy wytrysku dopychali swe sztywne kutasy w głąb mojej norki, powodując, że ich sperma wytryskała bardzo głęboko mnie. Zawsze mnie to podniecało, właśnie te ostanie ich pchnięcia i kulminacyjny wytrysk, który dawał do zrozumienia, że właśnie ich suka została naznaczona ich nasieniem. Znowu orgazm był duży Wiłam się w łóżku z rozkoszy. Ale to co w trakcie orgazmu niemal wykrzyczałam wrzasnęło mną ponownie
- Jakub zalej mnie, zalej nic się nie bój – zawsze używałam imienia kochanka, podczas seksu z mężem, którego te słowa zawsze podniecały.
Czyżbym zwariowała? Co jest grane, co ja znowu zrobiłam. Znowu w myślach grzeszyłam z własnym synem. Sumienie? A gdzie jest ono, przed gdy rozchylałam swoje nogi? Grzech? Pokuta? Obiecywanie poprawy. Puste słowa – liczyło się teraz tu w tym momencie, na wyrzuty sumienia było za późno. Zbyt wspaniałe były te orgazmy, choć sumienie potrafiło gryź mą dusze później znowu.
Byłam w przysłowiowej czarnej dupie i nawet nie wspomniałam o tym mężowi. Jakoś nie mogłam mu o ty wspomnieć. Ponownie nastał czas, gdy rozsądek i sumienie wzięły górę nad dziką rządzą grzesznego seksu. Sama siebie umartwiałam. Nawet zrezygnowałam ze spotkania z kochankiem choć nalegał i prosił. Wywinęłam się tłumacząc, że mam okres. W domu byłam przykładną żoną i matką. Gdy mąż chciał dawałam, gdy ja chciałam coś od męża brałam. Unikałam niezdrowych sytuacji pomiędzy mną a synem. Kąpałam się, gdy ktoś był w domu oprócz nas, bieliznę prałam praktycznie zaraz po ściągnięciu w rękach. Na propozycje masażu ze strony syna reagowałam odmową. Zawsze go proponował, gdy byliśmy sami. Niby wszystko ok, ale w środku mnie coś walczyło czegoś się domagało. Wystarczyłaby iskra abym wybuchła. Koniec szkoły. Okres letni. Córka od dawna miała zaplanowane wakacje u babci i kuzynki przez cały miesiąc. My z mężem mieliśmy zarezerwowany pokój w hotelu we Władysławowie – tydzień urlopu z dala od pracy i dzieci. Sami tylko we dwoje. Morze i piach. Mieliśmy zaplanowane, że jeżeli się nadarzy jakaś okazja, jakiś fajny facet mną się zainteresuje, że w końcu zrobimy to w trójkącie. Mąż ciągle o tym fantazjował i mnie przekonywał do tego. Ja tam do tego podchodziłam sceptycznie, jakoś mnie to nie jarało. Seks z obcym facetem i do tego na dodatek mąż. Owszem zgodziłam się dla świętego spokoju, ale czy to wypali dopiero się okaże na miejscu. Syn jako tako nie miał zaplanowanych wakacji. liczył na jakiś spontaniczny wypad z kolegami albo w góry, albo nad morze. Cóż, stało się inaczej. Ktoś na górze o ile ktoś tam jest i kieruje nami wszystkimi zaplanował sobie coś innego. Mąż złapał jakiegoś wirusa. Niby grypa temperatura, swędzenie skóry jakaś wysypka – lekarz rodzinny nie miał pewności! podejrzewał nawet półpaśca albo alergia na jakiś lek, którego mąż zażył przed konsultacją z lekarzem. No i zamiast z mężem na urlop pojechałam z synem Jakubem, który o dziwo dość szybko się zgodził na wyjazd nad morze tylko z matką. Gdzieś tam w duchu sobie pomyślałam, że do niego nie przemawiają argumenty typu chory ojciec nie wiadomo czy cię czymś nie zarazi albo typu szkoda kasy na rezygnacje z pokoju. Mąż z obawy abyśmy się nie zarazili, zrobił w domu sobie w pokoju izolatkę w ostanie dwa dni. A ja się pakowałam na wyjazd. Bieliznę już dawno miałam spakowaną, tzn kupiłam nowa białą koronkową i po prostu schowałam do walizki zaraz po zakupie. Tak samo koszulkę nocną z spodenkami. Dwa komplety stroju kąpielowego. No i po przejrzeniu prognozy pogody, gdzie się okazało, że będzie słonecznie w miarę ciepło do walizki trafiły inne letnie bluzki sukienki buciki. Nadszedł czas wyjazdu. Syn zapakował walizki do samochodu. Pożegnaliśmy się.I wyruszyliśmy w trasę. 300 km. Wyjechałam o 4 aby mieć praktycznie cały dzień w sumie do dyspozycji. Pokój zwalniał się o 14, ale założyłam, że nim dojadę po drodze postój jeden albo dwa. Liczyłam być na miejscu między 10 – 11 godziną bez spinania się i wariacji. Syn okazał się kiepskim współpasażerem. Zarwał nockę z kolegami i teraz odsypiał na tylnej kanapie. Ja na drogę założyłam białe krótkie opięte spodenki do tego rozpinana bluzka też biała no i biała koronkowa bielizna. Mąż, gdy jechałam przesłał mi SMS:
- Pięknie wyglądasz w tym wdzianku. Koronki fajnie wyglądały i z przodu i z tyłu. Gdybyś jechała ze mną całą drogę bym ci przeszkadzał. Mam nadzieję, że znajdzie się ktoś komu pozwolisz skosztować swego ciała i mnie o tym będziesz informowała. Baw się i grzesz. Życie jest za krótkie, aby z niego nie korzystać, gdy jest z tego okazja… Całuję i cię kocham suczko moja.
Nic mu nie odpisałam, bo niby, co mu miałam odpisać. Przecież jadę ze synem. Jak mam mieć kochanka nad morzem i jak mam wytłumaczyć synowi, że znikam na ileś godzin. Spojrzałam w lusterko wsteczne na syna. Kurcze a jeśli mąż ma kogoś innego na myśli. Może w jego głowie zakwitła myśl, że skoro będę miała jeden pokój ze synem, jedna łózko ze synem i ze będziemy sami przecież w obcym miejscu. Życie stworzyło nam okazję i tylko od nas będzie zależało czy z niej skorzystamy.
Po drodze zatrzymałam się McDonald. Obudziłam Jakuba:
- Wstawaj. Muszę coś zjeść bo mi w brzuchu kiszki koncert dają że nie mogę się skupić. Dobrze by było abyś ty też coś zjadł. Idziemy. Nie rób takiej skwaszonej miny.
Jakub przeciągnął się i zupełnie nie świadom moim oczom ukazał się poranny zwód. Tak mu się z przodu spodenki odznaczyły jakby nie miał nic pod nimi. Wow pomyślałam sobie! Będzie z niego niejedna dziewczyna zadowolona, gdy go w sobie poczuje.
- Masz pięć minut. Idę do toalety. A potem zamówię kawę i nuggety. Czy ty masz jakie szczególne życzenia?
- Zamów mi cole dużą z lodem. Zaraz do ciebie przyjdę tylko poszukam drugiego adidasa. – nadal chyba nie świadomy tego, co widzę odpowiedział. A może świadomie mi właśnie pokazuje, że on ma to coś.
Poszłam do WC. Napisałam do męża SMS, gdzie jesteśmy. Poszłam zrobić zamówienie. Widziałam Jakuba za szyby, że już się doprowadził do porządku i idzie do mnie. Zupełnie świadomie rozpięłam jeden guziczek więcej od bluzki. Na pewno będzie widać mój biały koronkowy staniczek. Ciekawe czy Jakub się zainteresuje takim widokiem. Złożyłam zamówienie, zapłaciłam i podeszłam do miejsca, gdzie Jakub sobie już usiadł.
- Odbierzesz zamówienie? Mamy numer 32. A ja sobie podłączę smartfona by go sobie podładować. – na szczęście usiadł w takim miejscu, gdzie pod stolikiem były gniazdka z prądem. Zanurkowałam pod stolik. Podłączyłam sprzęt do ładowania. Kątem oka spojrzałam na krocze syna. Nadal było wypchane. Może już mniej ale jednak. To dlatego w owinął się w pasie bluza jak szedł do środka. Zwód go nie opuszczał. a minęła przecież 10 – 15 minut a jemu pała nadal stała. Zastanawiałam się, dlaczego nie założył oprócz spodenek jeszcze slipek. Może nie mógł znaleźć, albo był jeszcze otumaniony po imprezie z kolegami, albo ja tak na niego działam i to co jest tak umiejętnie zakryte a jednak pozwalające to i owo zobaczyć. Uśmiechnęłam się tylko sama do siebie zadowolona z efektu.
- Wyspałeś się? Zaczynasz chrapać jak twój ociec po imprezach. Daleko jabłko nie spadło od jabłoni.
- Mamo przestań ja nie chrapię. Jak zjemy to usiądę z przodu i obiecuje już nie spać.
Ze spokojem zjedliśmy i napiliśmy się. Odpoczęłam zrelaksowałam się i ruszyliśmy w końcu w dalsza trasę nad morze. Tak jak przewidywała dojechaliśmy o 10. 30 na miejsce. Kluczy do pokoju jeszcze nie dostaliśmy. Dopiero o 14. Nie przeszkadzało mi to wcale. Świadoma byłam tego, że jak przyjadę wcześniej to kilka godzin będę musiała sobie zorganizować.
- Co robimy? Idziemy na plaże korzystać ze słońca, co? – rzekłam do syna.
- Pewnie szkoda dnia mamo.
Odszukałam w bagażu swój strój kąpielowy, wzięłam jeszcze olejek i dwa ręczniki plażowe.
- Jakub, gdzie masz swoje kąpielówki spytałam się syna.
- Mam pod siedzeniem w reklamówce.
- Ok – podałam mu kąpielówki.
- Chodź tu w hotelu do WC przebierzemy się w stroje i ten kawałek się przejdziemy na plaże. Poszliśmy na plaże. Na szczęście było jeszcze kilka miejsc wolnych co prawda nie przy samym morzu, ale w sumie mi to nie przeszkadzało. Ściągnęłam bluzkę i spodnie z siebie. Jakub też rozebrał się do kąpielówek.
- Chodź nasmaruję filtrem UV abyś mi tu się nie spiekł na czerwono skoro to jest nasz taki pierwszy kontakt z słońcem – powiedziałam do Jakuba.
- Mamo później. Chodź do wody a potem się razem nasmarujemy.
- OK. Tylko nie waż mnie chlapać bo Cię zabije. Sama wejdę.
Morze Bałtyckie ma to do siebie, że jest w sumie zimnym morzem. Dziś temperatura na tablicy było wypisane 18 C więc w sumie nie było tragedii, ale trzeba wejść i się przyzwyczaić do różnicy temperatur. W sumie lepiej teraz niż po kąpieli słonecznej, gdzie ciało jeszcze bardziej będzie nagrzane.
Jakub niemal z marszu wleciał do wody. A ja pomalutku, po kawałeczku. Czułam z zimna jak mi brodawki twardnieją na piersiach. Dwu częściowy czerwony strój jak był suchy w sumie dobrze zakrywał intymne części ciała, ale fajny krój podkreślał pośladki i fajnie był w nich uwidoczniony zarys wzgórka łonowego. Mąż namawiał mnie wtedy na biały kolor, ale z doświadczenia wiedziałam, że przez jasne stroje jakość więcej widać przy wychodzeniu z wody a ja aż tak zdesperowana nie byłam.
Jakub świadom mego ostrzeżenia pływał blisko mnie. Po kilku minutach ja już poszłam na koc i smarowałam się z przodu balsamem. Właśnie kończyłam rozsmarowywać przód, gdy wrócił synuś.
- Nie kładź mi się taki mokry na kocu. Pochodź chwilę aż się osuszysz. Posmaruj mi plecy i ramiona balsamem – powiedziałam do Jakuba.
- Spoko. Już, moment tylko się powycieram.
Usiadłam na skraju koca i podałam synowi balsam.
- Tylko nie poplam mi stroju – ostrzegłam go.
Smarował mi barki i ramiona. Robił to delikatnie i powoli. Podobało mi się to. Spojrzałam na swoje piersi, gdzie brodawki fajno się uwidoczniły pod mokrym materiałem. Były sztywne od zimnej wody a może też z powodu dotyku syna, który rzetelnie przykładał się do balsamowania.
- Dobra starczy, bo zużyjesz wszystko na mnie i nie będzie na ciebie i kolejne wyjścia. Teraz ja ciebie posmaruje stań przed dem mną.
Po raz pierwszy zauważyłam, że Jakub robi się mężczyzną. Od ostatniego roku zmienił.Zmężniał. może nie miał jakiś tam wyrzeźbionych mięśni ani kaloryfera ale był młodym fajnym chłopakiem. Nie tam jak niektóre cimci rymci, zniewieściali koledzy Jakuba. Z przyjemnością dotykałam jego pleców i smarowałam go balsamem. Mój syn robił się dorosłym facetem. Gdzieś tam poczułam dumę i zazdrość że kiedyś jakaś dziewczyna mi go zabierze.
Na plaży spędziliśmy czas do 15.30. Wcześniej w końcu dostałam SMS z recepcji, że pokój jest już wolny, ale po rozmowie z Jakubem, doszliśmy do wniosku, że posiedzimy sobie jeszcze troszkę póki jest słonecznie. A później przed obiadokolacją przeniesiemy walizki do pokoju i się rozgościmy. Nie musimy przecież nic na siłę robić. Mieliśmy napoje a tuż obok bar daniami na wynos. Jedynie co mnie martwiło to fakt, czy nie za długo w pierwszy dzień łapiemy kąpiele słoneczne. Czy w nocy nie będziemy tego żałować? Fakt, smarowaliśmy się co jakiś czas, ale wiecie jak to jest z tymi kremami jedne działają naprawdę inne tylko udają, że działają. Po 15 godzinie zrobiło się nagle pochmurno jakby miał padać deszcz więc zwinęliśmy się do hotelu. Ja poszłam do recepcji po klucz od pokoju, a Jakubowi dałam klucze od samochodu by mógł przynieść walizki. pokój mieliśmy na 4 piętrze, w sumie fajno bo mały ruch i większy spokój. Jakuba jeszcze nie było, mam nadzieje że trafi. Otworzyłam pokój. Fajny dość duży o pokój hotelowy z dużym małżeńskim łóżkiem, stolikiem, dwa fotele telewizor standardowe wyposażenie. Na stoliki butelka wina i dwa kieliszki. W końcu przyszedł Jakub z walizkami. Spojrzał na łóżko i nic nie powiedział tylko się uśmiechnął.
- Mamy jeszcze godzinę do obiadu. Weź przynieść resztę rzeczy. Ja w tym czasie wezmę szybką kąpiel (tym razem w łazience była wanna zamiast prysznica) co mi w sumie odpowiadało. Lubię sobie poleżeć w ciepłej wodzie.
- Ok mamo tylko daj mi kluczyki do pokoju i mi się nie utop – odrzekł Jakub
Szybko sobie nalałam wody, dodałam troszkę jakiegoś hotelowego płynu do kąpieli i rozebrawszy się zanurzyłam się w ciepłej wodzie. Korzystałam z życia wiec woda w wannie była aż pod wylewkę. A co tam zapłaciłam za to przecież wszystko.
Przyszedł w końcu Jakub, twierdząc, że to już wszystkie torby i pakunki.
_ Mamo mogę wejść, strasznie nacisnęło mnie na pęcherz.
Spojrzałam na piane, cóż troszkę już się przerzedziła, ale jeszcze udało mi się na tyle zgarnąć aby się nią przykryć…
- Dobra właź, tylko szybko i bez podglądania.
Wszedł, ja akurat siedziałam tyłem do WC, ale do moich uszu dotarło, że nie sika na stojąco tylko usiadł sobie. W domu ciągle czy jego czy męża wyzywałam aby nie sikali na stojąco bo się wszystko rozbryzguje po WC ale można mówić jak do słupa. A tu proszę można? Można!
Długo sikał a gdy przestał poprosiłam go aby mi umył plecy po czułam i piasek i balsam tłusty.
Podszedł od tyłu, ja się pochyliłam zasłaniając sobie piersi, a on dłońmi zaczął myć mi plecy. Gąbka gdzieś jeszcze była schowana w któreś torbie, ale nie pamiętałam w której.
Znowu poczułam jego dłonie na swoim ciele, robił to doskonale, choć czułam lekko że mnie słońce złapała, ale jego dotyk nie drażnił skóry, był delikatny choć stanowczy. Kurcze po raz pierwszy pozwoliłam na coś takiemu swojemu synowi. W domu zwykle prosiłam o to córkę lub męża. Ale tutaj ich nie ma więc nie miałam wyjścia. A Jakub bardzo dobrze korzystał z tej okazji, bo po chwili poczułam jego dłoń bardzo blisko kości ogonowej i gdybym nie zareagowała może by dotknął głębiej z tyłu rowka.
- Dobra Kubuś – dzięki starczy już. Jak wyjdę z wanny ty sobie nalej świeżej wody i też się umyj a ja w tym czasie porozkładam nasze rzeczy.
- Ok – i szczypnął mnie delikatnie w pośladek. – ale ty też mi umyjesz plecy po coś czuje, że zaczynają mnie swędzieć po tym słońcu.
Opuścił łazienkę ja spłukałam z siebie pozostałości piany i po wyjściu z wanny zaczęłam napełniać ją na nowo świeżą wodą ciepłą wodą. Nie miałam rzeczy do założenia oprócz białego hotelowego szlafroka. spojrzałam na zegarek, kurcze jak ten czas szybko leci już było po 17. Rozkładam rzeczy po półkach cały czas będąc w szlafroku. W końcu zawołał mnie Jakub. Weszłam do łazienki i spojrzałam na syna, który zrobił wielki oczy. Spojrzałam w lustro i kurcze nie zauważyłam, że z jednej strony szlafrok mi się jakoś tak przesunął, że było całą gołą pierś widać.
- No co piersi u kobiety nigdy nie widziałeś? – Próbowałam jakoś bronić swego honoru.
- Z tak bliska to nie. Fajne małe piersi. O wiele lepiej wyglądają twoje piersi niż te wielki wymiona i do tego pewnie sztuczne co widać w necie.
Kurczę u miał chłopak wybrnąć z sytuacji i jego słowa sprawiły mi przyjemność. Zawsze chciałam mieć większe piersi, ale zarówno mąż jak i kochankowie też mówili, że małe piersi są super. A tu własny syn mi mówi, że podobają mu się moje 75B. Potargałam go po głowie.
- Te dwie piersi wykarmiły ciebie i twoją siostrę, i cóż wiek też zrobił swoje i nie są już takie jak kiedyś jędrne.
- Mamo twoje piersi są piękne, najładniejsze są super.
- A ty co masz jakieś porównanie? Podglądasz mnie? – wymknęło mi się nieopacznie.
- Oj mamo! Przestań.
Umyłam mu plecy i gdy skończyłam, poszłam do pokoju założyć coś na siebie. Miałam już założony stanik i majtki, gdy wyszedł Jakub z łazienki.
- Kurczę mamo rewelacyjnie wyglądasz w tych koronkach. uwielbiam białą bieliznę.
Nie skomentowałam tego nawet, znowu dałam się złapać w niezbyt komfortowym stroju, a na pewno nie w takim stroju gdzie syn powinien oglądać matkę. Cóż takie są uroki pokoju zajmowanego z synem. Brak miejsca na intymność.
Poszłam do łazienki ubrać spodnie i bluzkę.Spojrzałam w lustro i cóż przez białe koronki wszystko było niemal widać. jak by ktoś patrzył z boku to by pewnie pomyślał, że prowokuje chłopaka.
- Jakub ja już jestem gotowa, idziemy, bo już na prawdę głodna jestem.
- Ja też mamo jestem gotów i głodny. z przyjemnością pójdę z taką śliczną kobietą na obiad.
Kurczę nie poznaje go. Kolejny komplement z jego ust w ciągu kilku minut, nigdy tak wylewny nie był. Czyżby mu się udzielił wakacyjny luz. czyżby chciał coś ugrać korzystając jesteśmy sami na wakacjach w jednym pokoju i do tego w jednym łóżku. Ciekawe co zamierza, co tam się rodzi w tej młodzieńczej młodej główce.
Na sali w hotelowej restauracji, było tłoczno, dużo osób z dziećmi, ale dało się zauważyć, że mój stolik, który zajęliśmy z Jakubem, wzbudził delikatnie rzecz ujmując zainteresowanie. Szukałam wzrokiem podobnych nam osób ale okazało się, że byliśmy jedyną “parą” typu dojrzała kobieta i młody chłopak. Uśmiechnęłam się. czyżby myśleli, że on jest moim kochankiem a jego kochanką?
Zjedliśmy obiad. Ja jeszcze namówiłam Jakuba bu mi towarzyszył, gdy będę piła kawę i “objadała się” serwowanymi plackami i słodyczami do kawy. Jako, że robiło się późno i jakoś nie chcieliśmy teraz już wracać na plaże Uzgodniliśmy sobie co będziemy robić dalej. W planach było znalezienie apteki za kupienie jakieś maści na poparzenia słoneczne i spacer promenadą do portu. Szybko kupiłam to na czym mi zależało, spacer też udał się nam znakomicie. Zrobiło się pogodnie i bezchmurnie. Temperatura też spadła. Stwierdziliśmy, że wrócimy do hotelu, przebierzemy się w dresy, weźmiemy koc i pójdziemy podziwiać zachód słońca nad morzem, przy okazji robiąc pamiątkowe zdjęcia. Było po 20. 30 gdy dotarliśmy do hotelu i nim się przebraliśmy. Było coś przed 21. Powoli dzień się kończył. Nie było jakiś specjalnie dużo ludzi podziwiających zachód słońca. więcej było spacerowiczów brzegiem morza, osób zapalających latające świeczniki. Usiedliśmy na kocu, Porobiliśmy sobie wspólnie kilkanaście zdjęć. Jakub ku mojemu zaskoczeniu zwinął wino i kieliszki z pokoju.
- Jakub no co ty ?
- Mamo wakacje są, tobie się należy a jak pozwolisz to i ja skosztuje przy okazji.
- Ok. Tylko się nikomu tym nie chwal.
Tak więc siedzieliśmy sobie na kocu, zrobiło się ciemno, i chłodniej. Piliśmy sobie winko i chwile rozmawialiśmy. Podmuchy wiatru czułam na plecach.
- Co się mama tak odwracasz? spytał Jakub.
- A szukam czym tu się zakryć, bo wiatr mi do podmuchuje zimnem aż mnie momentami wstrząsa. Co wracamy już zmęczona jestem, droga, wino i czuje, że zaraz będę miała odlot.
- Jeszcze kilka minut i pójdziemy – odrzekł Jakub, który wstał i usiadł za mną tzn tak usiadł, że ja mogłam się oprzeć o jego klatkę piersiową a moje nogi były między jego nogami.
Zrobiło się ciemno, w sumie ciało syna zasłaniało mnie przed podmuchami wiatru i zrobiło się całkiem przyjemnie. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.Jednak droga, jazda samochodem, plażowanie i wino zmogło mnie i odleciałam. Obudziłam się i chwilę trwało nim dotarła do mnie świadomość, że moje piersi ktoś dotyka, że czyjeś dłonie pieszczą mi brodawki. Czułam ten dotyk pod bluzą od dresu, czułam że stanik mam z przodu podniesiony do góry, cały czas czułam dotyk, ale chwile mi zajęło nim zrozumiałam, kto mnie tak dotyka i czyja dłoń teraz suwa się powoli po brzuchy do innej części ciała. To był Jakub, mój syn. Wsunął dłoń w moje spodnie dresowe, jego palce wchodziły już pod gumkę majtek gdy w końcu złapałam jego dłoń na kroczu powstrzymując przed dalszą penetracją
- Jakub, nie!. Przestań!Proszę!. Puść mnie!!! – chwile próbował wejść głębiej, ale słysząc mój stanowczy sprzeciw wyciągnął dłoń z moich majtek
- Mamo przepraszam. Nie gniewaj się.
- Dobra, starczy już, wracamy!!!
Wróciliśmy w ciszy do hotelu. nawet nie wiem, która była już godzina. Nawet nie wiem, jak długo mnie dotykał, nie wiem nawet czy wcześniej nie odwiedził mej myszki. Byłam zła sama na siebie. Nie miałam pretensji do niego, tylko do siebie, że umożliwiłam mu tak daleko zajść. Próbowałam zebrać myśli i wymyślić, co dalej powinnam zrobić z tym fantem. Wiedziałam przecież, że on mną się interesuję, wiedziałam o podglądaniu i o onanizowaniu się w moją bieliznę a pomimo tego wylądowałam jakimś rządzeniem losu w jednym pokoju, z jednym łóżkiem. A do tego dziś paradowałam przed nim z nagą piersią, w koronkowej bieliźnie no i chłopak mógł obaczenie zrozumieć sytuacje, może czuł się prowokowany. A wino dodało mu odwagi a mój sen uznał za przyzwolenie. Nie czułam złości na niego, ani do tego co robił. czułam złość na siebie, choć gdzieś tam była przyjemność z tego co robił z mymi piersiami. Jego dotyk był przyjemny, rozkoszny, gdyby nie wiedza, że to mój syn, może bym pozwoliła na więcej, ba na pewno znając moją naturę pozwoliłabym na więcej. Ale to jest mój syn! Totalna czarna dupa. Stworzyłam mu okazję a on ją skrupulatnie wykorzystał. Schlebiało mi to że go podniecam, ale fakt, ze to mój syn mnie paraliżuje. A gdy sobie przypomnę o czym fantazjowałam z nim to aż… wzdrygam się cała. I co ja mam teraz z tym fantem począć? Przez cały tydzień w hotelu być urażona matką, stroić fochy. Przecież taki urlop to będzie koszmar. Przecież Jakub nie jest temu winny, że w wieku dojrzewania zwrócił na mnie uwagę. Fakt nie jest to zdrowy układ, o którym się wszystkim opowiada. Wiedziałam że muszę z nim przeprowadzić rozmowę ale kompletnie nie wiedziałam jak.
Gdy weszliśmy do pokoju i zamknęliśmy drzwi za sobą. Jakub znowu zaczął mnie przepraszać.
- Mamo przepraszam. Nie gniewaj się na mnie.
- Kubuś ja się nie gniewam, jestem po prostu zaskoczona, że to zrobiłeś. Nie do końca wiem jak w tej sytuacji mam się zachować. Idź się myć. Porozmawiamy sobie później.
Poszedł do łazienki, ja podeszłam do półki i uszykowałam sobie koszulkę nocną i rozwinęłam ją by obejrzeć. Kupowałam ja z myślą, że urlop spędzę z mężem. A tu jestem teraz z własnym synem. Rządzenie losu czy jak. Wzięłam jeszcze koronkowe czarne majtki, w czymś muszę przecież spać.
Jakub wyszedł w miarę szybko. Ubrany tylko w slipki. Plecy miał całe czerwone. Za długo byliśmy na tym słońcu.
- Bolą cię te plecy?
- Troszkę tak, więcej bolą mnie ramiona.
- Dobra siadaj tu podłodze posmaruje ci ramiona maścią.
Usiadł ja szybko rozsmarowałam mu tę maść co kupiliśmy po obiedzie w aptece.
- Tylko nie zakładaj na razie żadnej koszulki ani się nie kładź do łóżka, bo wszystko będzie tłuste. Niech się przez chwile wchłonie.
- Ok.
Poszłam do łazienki. Rozebrałam się i przejrzałam się w lustrze i zobaczyłam kobietę po 40 z biustem 75b szczupłą nie chudą na oko z 60 kg z długimi brązowymi włosami.
- I co dalej mamuśku? Mąż cię namawia, syn tego chce, ja o tym fantazjowałam a teraz co ? Strach cie obleciał? Teraz masz skrupuły? Teraz masz wyrzuty moralne?
Wykąpałam się spojrzałam jeszcze na moje ramiona, też były czerwone może troszkę mniej, gdyż rzadziej wchodziłam do morza i słońce ich tak nie przypiekło. Ale po umyciu i przetarciu ręcznikiem skóra mnie swędziała.
- Kuba posmarujesz mi ramiona i plecy tą maścią? – spytałam się syna
- Oczywiście.
Usiadłam na skraju łóżka, Kuba za mną.
- No co jest Kubuś w czym problem.
- Mamo a koszulka?
No tak. Jak ma smarować jak siedzę w koszulce. Ściągłam ją zakrywając piersi koszulka i dłonią.
Jakub rozsmarowywał mi maść na plecach i ramionach. Było zapalone tylko boczne światło, więc był półmrok w pokoju. Znowu mnie dotykał. Fakt że w nie intymne miejsca, ale jego dłonie były jakieś magiczne. Chciałam, aby nie przerywał. Wyczuł to chyba że siedzę bez słowa, że się nie opieram. Wytarł dłonie w ręcznik, który leżał obok niego i bez słowa zaczął dotykać, przegarniać mi włosy. Kurczę znał mnie tyle lat i wiedział, że uwielbiam jak mi ktoś robi cokolwiek przy włosach. Odkrył to mąż dawno temu, a córka, choć tego nie świadoma bardzo chętnie czesała mi włosy, czym bardzo mnie zawsze potrafiła udobruchać, gdy byłam zła na nią. Jakub rozczesywał mi włosy, a ja siedziałam nadal z nagimi piersiami, zasłoniętymi przez koszulkę nocna i dłońmi. Co jakiś czas brał włosy w dłonie i nimi kręcił jakieś tam swoje fryzury. Gdy odkładał szczotkę jego palce masowały mi głowę, było mi błogo, było mi fajnie. Nie wiem jak długo to robił, nie byłam w stanie określić godziny, fakt na pewno już było bardzo późno. Jakub rozdzielił mi włosy na pół i ułożył je tym razem z przodu na piersiach. Masował mi znowu ramiona, dotykał włosy, ale jego dłonie już bardzie były skierowane na przód. Znowu nie reagowałam, podałam się chwili. Klęczał za mną a ja czułam jak jego dłonie coraz bardziej zbliżają się do moich piersi. Nie broniłam i nie zareagowałam gdy delikatnie niby przypadkiem musnął pierś na samym jej skraju. Znowu byłam bierna, a on to doskonale wykorzystywał. Co wtedy myślałam nic chyba nie myślałam. Byłam w jakimś amoku. Włosy nadal były z przodu, zakrywały moje dłonie, które nadal broniły dostępu do moich piersi. Jakub sunął pacami po nich od głowy w dół. Gdy spotkał moje dłonie na piersiach zacisnął je delikatnie, ale moje piersi odczuły ten dotyk. Zrobił tak kilka razy. A ja nadal nic nie robiłam, aby mu to przerwać. W końcu złapał koszulkę, którą się zasłaniałam i powoli i sukcesywnie ją wyciągnął z pod moich dłoni. Gdy wyciągnął ją położył swoje dłonie na mych dłoniach i delikatnie szukał kontaktu z moimi piersiami. W końcu suwając się po moich włosach w dół wsunął się pod moje dłonie i obie piersi już były całe dotykane przez niego.Opuściłam dłonie, bez słowa, bez żadnej zachęty jego palce muskały twarde moje brodawki. Przechylił mnie na łóżku do tyłu, kładąc się obok mnie. Patrzyłam w sufit, nie na niego. On wsparłszy się na swojej jednej ręce odgarnął włosy z piersi i patrzył na moją na twarz i na piersi.
- Mogę je possać? Nagle jego głos przerwał ciszę.
- Słucham? zaskoczona zapytałam – AAA, jak byłeś mały tyle razy już je ssałeś, że kolejny raz ci nie zaszkodzi.
Przyssał się momentalnie do piersi, ssał mocno, podgryzał brodawkę, wciągał całą pierś do buzi.
Nie wierzyłam w to co się dzieje. Oto leże niemal naga, przed synem który mi ssie piersi. Zaczęło mnie to podniecać. Zawsze miałam wrażliwe piersi na pieszczoty na ssanie, nieraz podczas karmienia, jak to robili bez przygryzania mocnego w tamtym okresie miałam orgazm, tym razem tez czułam, że mogłabym go dostać. Ale Jakub, gdy wsunął dłoń w moje majtki, które wcześniej dotykał z wierzchu spowodował u mnie jakiś odruch obronny.
- Nie. Jakub! Proszę nie rób tego jestem twoją matką a ty moim synem. Jakub przestań! Mówię do ciebie!
Jakub był całą dłonią w moich majtkach, czułam jak któryś z jego palcy już delikatnie wszedł do mej mokrej szparki, czułam jak chce wejść głębiej napierał na dziurkę.
- Jakub dość! – i z całej siły wyrwałam jego dłoń z mego krocza.
- Nie możemy tego zrobić. Jesteś moim synem i naprawdę gdybyś nim nie był pozwoliłabym ci na wszystko, ale jesteś moim synem i nie chce byś mnie znienawidził przez to, że ci pozwoliłam na seks ze sobą.
Widziałam, że Jakub jest wściekły zły na całego. Kurcze gdybym mu nie wyrwała tej dłoni z majtek to co zgwałciłby mnie tu w pokoju mimo wyraźnego mego sprzeciwu? Przecież mówiłam wyraźnie NIE! Teraz rozumiałam słowa i oskarżenia wobec kobiet, które znajdowały się w takiej nie dwuznacznej sytuacji. Jakub przestał bo mu wyrwałam dłoń z majtek. A ile kobiet mówi, nie a faceci mimo tego nie chcą słyszeć i to z nimi robią na silę. a potem muszą wysłuchiwać podczas przesłuchania, że przecież były z własnej woli w pomieszczeniu i pozwoliły na jakiś tam etap. A tu nagle słyszy facet STOP koniec nie pozwalam dalej.I dochodzi do gwałtu bo facet już nie może się powstrzymać i choć słyszy wyraźnie NIE, gwałci osobę wzbraniającą się, mówiąc potem, że myślał, że kobieta tylko tak mówi aby dodać pikanterii. Coś we mnie pękło. Poleciałam do łazienki w szlochu. Zostawiłam syna w pokoju. Nie spojrzałam nawet w jego kierunku. Ryczałam siedząc na klapie od WC. Nawet nie wiem kiedy wszedł Jakub, okrył mnie swoim szlafrokiem i powiedział:
- Przepraszam mamo, nie wiem co we mnie wstąpiło Nie tak sobie to wyobrażałem.
- Kurwa, nie tak sobie wyobrażałeś a jak? że pozwolę ci się zerżnąć, zalać twoją sperma, że będę ci robiła loda, że będę ciebie ujeżdżać na twoim sztywnym kutasie? – wybucham nagle emocjonalnie.
- Mamo! myślałem że togo chcesz, te wszystkie prowokacje, te majtki w łazience zastawiane na wierzchu te twoje obnażanie się wobec mnie dzisiaj, cały ten wyjazd tutaj. Cały czas myślałem, że ty i ojciec chcecie abym to zrobił z tobą.
Ostanie słowa Jakub niemal wykrzyczał w szlochu i teraz on wyleciał z łazienki.
A ja z rozdziawioną buzią analizowałam to co do mnie powiedział. Jak, skąd ten pomysł z ojcem, że my tego chcemy. Kurcze co tu się dzieje, o co tu chodzi.
Ubrałam stanik który zostawiłam w łazience do południa założyłam szlafrok i dokładnie się nim owinęłam i zawiązałem pasek. Poszłam do niego. Jakoś miałam niby wyrzuty sumienia a na pewno chęć wyjaśnienia pewnych rzeczy aby nie było żadnych niedomówień:
- Jakub musimy porozmawiać! Jakub przestań płakać, usiądź i porozmawiajmy ze spokojem.
Jakub usiadł oparł się plecami o ścianę ja usiadłam naprzeciwko niego krzyżując nogi. –
- Dlaczego w łazience powiedziałeś, że myślisz, że ja i ojciec chcieliśmy abyś się ze mną przespał o co tu chodzi możesz mi to jakoś wyjaśnić?
- Jakub odpowiedz. – milczał wcale nie patrzył na mnie robiło się już jasno. Kurcze 3 godzina się robiła a my jeszcze nie śpimy.
- No bo ja wszystko wiem o was. O waszych zabawach, o twoim kochanku, o cuckold i o tym wszystkim. – w końcu jednym tchem wybuchnął Jakub
Teraz to mnie znowu zatkało, ale skoro już powiedziało się A trzeba powiedzieć B:
- Skąd wiesz? Jak?
- Jakub, w jaki sposób się dowiedziałeś o tym wszystkim. Chcę porozmawiać ze spokojem, szczerze o tym co powiedziałeś w łazience. Ojciec ci o tym wszystkim powiedział?
Po chwili milczenia w końcu odpowiedział:
- Nie to nie ojciec, tzn nie bezpośrednio.
- Tzn?
- Potrzebowałem wydrukować z pena kilka rzeczy i aby to zrobić musiałem skorzystać z komputera ojca. Ojciec akurat coś tam robił na kompie wiec się spytałem czy mogę skorzystać. W międzyczasie Ty do nie go zadzwoniłaś i poszedł do sypialni a mi powiedział że mogę. Komp podczas wylogowywania zawiesił się i przez przypadek zajrzałem na stronę która się nie zamknęła. Była to strona “datezone”z otwartym kontem “wifenurse”. W końcu komp się wylogował, aj a zalogowałem się na nasze konto ogólne i wydrukowałem to co potrzebowałem. Ojciec skończył rozmowę i zajrzał mi nawet co drukuje, w ogóle nieświadomy był, że znam nazwę strony i login profilu. Gdy poszedłem do swojego pokoju próbowałem wejść na ta samą stronę, ale do tego założyć musiałem swój własny login “Pirat99”, chwile trwało nim się zorientowałem jak ta strona działa, ale bardzo szybko znalazłem użytkownika “wifenurse”. były co czytać a było tam :
Imię: KTOSIA
Płeć: Kobieta
Wiek: 41 lat
Preferencje: cuckold, cyber seks, drapanie, flirt, fotografia, lizanie jajek, masaż, pieszczoty, seks klasyczny, seksowna bielizna
Znak zodiaku: Koziorożec
Wzrost: 165 cm
Waga: 54 kg
Włosy: Szatyn(ka)
Oczy: Szare
Rozmiar biustu: B
Związki: W małżeństwie
Dzieci: Mam
Alkohol: Piję okazyjnie
Papierosy: Palę okazyjnie
Wykształcenie: Wyższe
Praca: Pracuję
Język główny: Polski
O mnie: Mężatka, kochanka, matka 3 dzieci. Na seks z innym namówił i przekonał mnie mąż(wcale nie jest uległym Rogaczem, choć na dzień dzisiejszy ma piękne poroże.) Mąż długo przed ślubem i po ślubie był moim jedynym seks partnerem. 7 lat po ślubie po udanym seksie, zapytał się mnie, czy mam czasem ochotę na seks z innym facetem. Po długim na myślę odpowiedziałam, że od jakiegoś czasu podnieca mnie przebywanie w towarzystwie pewnego starszego chirurga (ja wtedy 25 on 45) i czasem fantazjuje właśnie o seksie z nim w gabinecie. Mąż wyraźnie podniecony tym, poprosił mnie o więcej szczegółów. Widząc, że jego kutas, który przed paroma minutami mnie zaspokoił, robi się twardy szczerze odpowiadałam na coraz intymniejsze pytania. Mąż był nakręcony na maksa. Wszedł we mnie gwałtownie i rżnąć mnie prosił abym zwracała się imieniem tego chirurga do niego. Gdy zbliżałam się do orgazmu, wymieniłam imię tego chirurga – ” … zalej mnie”. Mąż dostał gwałtownych spazmów i mocno dociskając swego kutasa w moim łonie – wytrysnął obficie. Bardzo byliśmy zaskoczeni tą eksplozją namiętności. Ten fakt zmienił nasze życie erotyczne!!!Wracaliśmy do tej rozmowy nie raz, zawsze mąż podniecony. Spytałam chcesz tego naprawdę? Tak chcę odpowiedział mi – chcę abyś mu dała swe ciało i żebym o wszystkim wiedział. Nie będzie to żadna zdrada, sama widzisz jak mnie to podnieca – tymi słowami dałam się przekonać. Chciałam tego też ale bałam się a jak maż zrobi mi to samo co wtedy, mnie to nie podnieca, gdyby on był z inną Podzieliłam się z swoimi wątpliwościami. Rozwiał je, przyrzekając że jeśli ja będę z nim szczera to on nie będzie oczekiwał, że pozwolę mu na seks z inną. Nadszedł dzień spotkania, mąż namówił mnie na białą koronkową bieliznę przez którą dość dużo było widać i przed wyjściem dał mi paczkę prezerwatyw, mówiąc tak na wszelki wypadek gdybyśmy poszli na całość. Z duszą na ramieniu poszłam do przychodni, byłam ostatnią pacjentką – chciałam tak, aby gdyby doszło do czegoś nikt nam nie przeszkadzał. byłam zdecydowana oddać się innemu i przyprawić mężowi rogi. Podniecała mnie sama myśl, że mój wie że za chwilę inny kutas będzie mnie być może penetrować!!! czekałam pod gabinetem, coraz bardziej niespokojna bałam się i wahałam się. to było bardzo długie czekanie. Gdy weszłam, byłam podniecona ale stremowana na maksa. Krótka rozmowa z lekarzem, rozebrałam się. leżałam w podciągniętej rozpinanej białe i białych koronkowych majtkach na kozetce. spojrzałam mimo woli na swe krocze, było widać szparkę, czułam jak się cała czerwienie. Długo mnie badał, czułam jego delikatne dłonie. uciskały mi brzuch, czasem palce wsuwały się pod majtki niby badając, naciskając w tym miejscu mój brzuch widziałam jak napręża się materiał na mym łonie. Jęknęłam gdy jego dłoń grzbietem przesunęła się między moimi nogami. Czułam wilgoć szparki on też musiał to wyczuć. Wstałam – on oparł się tyłem o biurko. Wstałam podeszłam do niego. Pocałował mnie w usta, delikatnie odwzajemniłam. Jeśli posuniemy się dalej – już nigdy nie będzie tak jak dawniej – możesz żałować swej decyzji do końca życia – powiedział do mnie. Przytuliłam się do niego, dając znak, że jestem zdecydowana na wszystko. Włożył mi dłonie pod majtki i je delikatnie sunął do kolan dotykał mi pośladki, całował me usta a gdy wszedł mi dwoma palcami do szparki to czułam rozkosz. Masował palcami moją mokrą szpareczkę, byłam nakręcona. Kazał się mi oprzeć o biurko, wypięłam pośladki. Słyszałam rozpinany rozporek – przez myśl przeszło mi – że zaraz mi wsadzi a nie założył gumki. Ale gdy wszedł mi w szparkę sztywnych, twardym penisem – nie myślałam już o tym Rżnął mnie od tyłu i było mi wszystko jedno. Byłam przed okresem mogłam sobie na to pozwolić. Refleksja o innych chorobach przenoszonych podczas seksu przyszła później. Dobrał się do moich piersi. Posuwał ostro moją szparkę, mocno dusił me piersi. czułam zarówno ból piersi ale i przyjemność. Czułam się jak suczka, dawałam dupy czerpiąc z tego zajebistą przyjemność. Wytrysnął w środku, uprzednio się pytając czy może. Wraz z jego wytryskiem moje ciało przeszył wspaniały orgazm. było cudownie!!!! Miałam 25 lat. Wróciłam do domu, przez całą drogę myśląc o tym co zrobiłam, jak mnie przyjmie mąż, przeszło mi przez myśl, że nic mu nie powiem. Ale gdy zobaczyłam męża, który czeka na mnie powiedziałam mu tylko masz rogi kochanie!!!! rzucił się na mnie jak zwierz i po rozebraniu wylizaniu szparki – wziął mnie i zalał spermą moją zerżniętą muszelkę. Podczas, gdy po wspólnym seksie opowiadałam mu co i jak, jego penis robił się sztywny i znowu wchodził w moja szparkę. Byłam przeorana na maksa!! lekarz zmienił miejsce zamieszkanie i się skończyło, znowu byłam wierną żonką.
- Tak, Jakub to był pierwszy raz z innym. Ale skąd się dowiedziałeś, że to ja? Przecież nie wszystkie dane się zgadzały. Wiek – rok mniej, dzieci jedno więcej, znak zodiaku też inny. Wiec jak? Imię inne.
- Trochę to trwało nim się skapnąłem, że to ty. Zdradziły ciebie intymne zdjęcia z kuchni, z łazienki, co prawda nigdy ojciec twarzy twojej nie pokazywał, zawsze byłaś zamazana, obcięta, ale meble mamy w kuchni charakterystyczne, w łazience dekory też charakterystyczne. No i później twoja bielizna, która miałaś na zdjęciach wyjmowałem identyczna z kosza. Dzięki temu, że ojciec co jakiś czas zmieniał opis na profilu, znałem kiedy i jak poznałaś obecnego kochanka. Miałem ciebie w profilu obserwowanym. Nigdy, nie przyjmowaliście zaproszeń od nikogo, konto wyglądało tak jakby po prostu była to relacja na bieżąco z twego seksu z innym. Raz, gdy zaczepiłem was to dostałem odpowiedź, że mam odszukać inne relacje na stronie cuckoldplace.pl. Tam też się musiałem zalogować i tam poznałem znaczenie słowa cuckold – to fetysz dotyczący związków (najczęściej małżeństw) w którym jedno z partnerów ma prawo do całkowitej swobody seksualnej, a drugie czerpie satysfakcję z jego niewierności. Innymi słowy – jedno z partnerów (najczęściej kobieta, tzw. HotWife lub Hotka) ma przyzwolenie na zdradę męża (zwanego rogaczem), który czerpie przyjemność ze świadomości bycia zdradzanym.
- A skąd pomysł, że ja i ty ? no wiesz… – zapytałam
- Kiedyś się kochaliście w nocy, ja się przebudziłem i była taka cisza w domu, że cześć z waszej rozmowy pozwoliły mi przypuszczać że któreś z was chciało by takiej sytuacji, i choć starałem się posłyszeć więcej, nie wszystko dobrze słyszałem utwierdzało mnie to później, gdy zamiast schowanych majtek twoich znajdowałem je na samym wierzchu, jakby specjalnie zastawiane dla mnie, te paradowanie w koronkowej bieliźnie gdy np oglądaliśmy wspólnie z ojcem mecz. Myślałem, że ty chcesz abym to zrobił i chcesz aby inicjatywa wyszła od de mnie.
- Przepraszam synku, owszem gdzieś tam była taka fantazja, sugestia ze strony ojca. Jego to bardzo rajcuje, podnieca i nie zrobiłam niemal nic aby odciąć się od jego fantazji o seksie w relacji matka – syn. Owszem nie broniłam się przed tym, nawet jak zauważyłeś odgrywałam rolę tak jak ojciec sugerował, ale dzisiaj doszło do mnie, że zrobiłabym najgorszą rzecz na świecie, gdybym się z tobą kochała jak kobieta z mężczyzną. Jesteś moim synem i choć jak wiesz już święta nie jestem, chce zachować resztki przyzwoitości chociaż wobec ciebie. Rozumiesz mnie?
- Tak mamo rozumiem
- Chciałabym ciebie prosić, abyś nigdy nikomu nie mówił o tym co się tu dziś działo ani z nikim nie rozmawiał o swej wiedzy o naszych zabawach z ojcem. Mogę ci zaufać?
- Tzn chcesz mi powiedzieć, że nigdy nie pozwolisz mi na seks z tobą?
- Myślę, że to jest oczywiste dla ciebie.
- A czy chociaż piersi mógłbym twoje pieścić, ssać.?
- Jakub!
- No mamo! Chociaż to!
Kurczę jakoś mi ciężko było powiedzieć stanowczo NIE
- Dobra, ok piersi będą twoje. Ale jeden warunek nikt się o tym nie może dowiedzieć. Rozumiesz – nikt – z ulgą mu odpowiedziałam. Nie chciałam mu zabraniać wszystkiego, chciałam też by mu zależało na zachowaniu tajemnicy.
- I jeśli powiem dość to masz mnie słuchać bez szemrania czy coś w tym stylu.
- Mamo obiecuję!
- Dobra Kubuś choć spać, zobacz która jest godzina – spojrzałam na zegarek była już 5 rano.
- Mamo mamy przecież wolne. Wyśpimy się.
Położyłam się tak jak byłam ubrana tzn w szlafroku, staniku, majtkach.
Kuba położył się też ale wiercić się.
- Mamo mogę się przytulić do ciebie?
- Możesz.
Leżałam na boku i Kuba dopasował się do mnie. Leżeliśmy w pozycji łyżeczka. Po paru minutach jego dłoń objęła mnie i powędrowała w kierunku piersi. Pozwoliłam mu ją złapać przez stanik.
- Kuba śpij już. Tyle musi ci wystarczyć. – posłuchał, nie starał się wejść pod materiał stanika, ale chwilę ją lekko masował.
- Dobranoc mamo.
- Dobranoc synku.
Złapałam jego dłoń, i trzymając ją na swojej piersi w końcu zasnęliśmy. Gdy się obudziłam, głowa mi pękała, szukałam telefonu wzrokiem. Kuba nadal trzymał mnie za pierś wtulony we mnie od tyłu. Chciałam zobaczyć, która godzina i się też próbowałam delikatnie wysunąć z objęć syna tak aby go nie przebudzić. No i zupełnie niechcąco i zupełnie nieświadomie moje ruchy spowodowały poranny wzwód u Jakuba. Czułam jego niesamowita młodzieńczą twardość nawet przez szlafrok. Przestałam się ruszać, naiwnie myśląc naiwnie, że organ raz wzbudzony sam upadnie. Nic bardziej mylnego. Przypomniałam sobie początki znajomości z mężem, ja ledwo skończone 15 on nie wiele starszy i nasz pierwszy wspólny pobyt pod namiotami nad jeziorem. Wtedy jeszcze nie współżyłam z nim, ale doskonale oboje poznaliśmy już swoje nagie ciała. Wróciło wspomnienie jak pierwszy raz, gdy robiłam mu loda w namiocie w pozycji 69 lizał mi szparkę a potem wsadził moją szczotkę od włosów w pochwę. Fakt, że z nim nie współżyłam nie oznacza, że byłam dziewicą. Dziewictwo straciłam podczas jednej z jego palcówek u mnie w domu, gdzie po prostu pieszcząc na stojąco mnie palcami w środku, gdy zbliżałam się do orgazmu, aż przysiadłam na jego wbijające się w moją pochwę dwa palce. Odleciałam, a gdy on wyciągnął swoje palce były całe zakrwawione. z początku myślał, że gdzieś mnie zadrapał, a ja wtedy młoda uczennica liceum medycznego musiałam go uświadomić, że właśnie pozbawił mnie błony dziewiczej. Burzył się wtedy, jak to bez współżycia bez penetracji penisem można pozbawić dziewczynę błony dziewiczej. Koniecznie chciał wtedy mi wsadzić penisa, no bo skoro już mnie pozbawił błony, chciał ze mną współżyć. Skutecznie mu odmawiałam. Zrobiłam mu za to loda i obiecałam, że uproszę rodziców aby mógł zostać u mnie na noc. Troszkę zachodu z tym było, ale się udało i został na mnie na noc. Co prawda spaliśmy w osobnych pokojach ale rodzice na dole a my na górze i nie przeszkadzało nam to abyśmy przed snem się troszkę popieścili a i rano też go odwiedziłam jak jeszcze spał, wtuliłam się w niego i poczułam jego poranny wzwód. Jejku jaki był wtedy twardy, jaki napięty. Przebudził się naprowadził mi moja dłoń na swego sztywnego penisa i poprosił abym mu pomogła. Nie chciałam mu robić loda z rana, jakoś bez kontaktu z ciepłą woda, brzydziło mi się go wsiąść do buzi jego członka(do dziś tak mam – dopóki z rana penis jest nie umyty po nocy, żadnych zabaw typu poranne lody nie wchodzą w grę). Pieściłam go dłonią on leżał na plecach i gdy wytrysnął, sperma poleciała mu na jego brzuch, klatkę piersiową. Patrzyłam z nie dowierzaniem ile tego może tryskać, przypominało to wulkan, który tryska lawą. Raz za razem gejzer nowej świeżej ciepłej spermy tryskał na niego. Gdy skończył poprosiłam go aby się powycierał, ale niestety nie miał ani chusteczek higienicznych ani niczego innego aby takie ilości wytrzeć. Sperma zaczęła powoli spływać po jego ciele i chcąc ratować świeżą pościel szybko pozbyłam się swoich majtki i nimi go powycierałam. Udało się, ale majtki były tak mokre, że nadawały się tylko do prania. Z oczywistych względów nie zaniosłam ich do kosza z brudną bielizna tylko schowałam, w swoim pokoju, z myślą, że wypiorę je w korzystniejszym dla mnie momencie.
Kurczę to było tak dawno niemal 20 lat temu a teraz patrząc na syna i jego wzwód wszystko mi się w jednej chwili przypomniała. Normalnie deja vu. W końcu Jakub też się przebudził, oswobodziłam się z jego objęcia poszłam do łazienki i przyniosłam mu parę papierowych ręczników.
- Chyba będzie ci to potrzebne – i położyłam mu na nagim brzuchu, starając się nie patrzeć na jego namiot w majtkach, ale cóż kątem okiem mimochodem rzuciłam.
- idę do łazienki, a ty szybko się z tym uwiń.
Weszłam do łazienki, zrobiłam toaletę poranną i wyszłam chcąc coś wybrać do ubrania się.
Jakub niestety nie zdążył, nadal jechał na ręcznym. Spojrzał na mnie wymownie, przepraszająco.
Odruchowo ściągłam swoje majtki rzuciłam nimi w niego i powiedziałam:
- Tego Ci brakuje?
- Tylko się pospiesz, bo nie zdążymy nawet na resztki śniadania – powiedziałam i schowałam się za wnękę odzieżową by poszukać sobie coś do ubrania.
Jakub wziął majtki, owinął je wokół swego penisa i dalej kontynuował swoją zabawę. W ogóle się nie przejmował moją obecnością. Robił to tak jakby to był nasz codzienny poranny rytuał, a przecież nigdy tak nie było. Spojrzałam na zegarek. No kurcze głodna już byłam na maksa i w końcu podeszłam w szlafroku do łóżka, usiadłam na brzegu niego:
- Daj pomogę ci, bo widzę, że coś ci to niemrawo idzie.
Kuba nic nie powiedział, wziął swoją dłoń z penisa i wtedy ja jego objęłam prawa dłonią jego sztywny oręż.
Onanizowałam go, ja własna matka a on patrzył w moje oczy a ja w jego oczy. Nic nie mówił, ale myślę, że chciałby abym mu zrobiła loda. Ale cóż nie zna swojej matki na tyle i nie wie, że ja nigdy nie robię facetowi loda, który wcześniej dokładnie nie umyje swego penisa. Lubię w ustach czuć czyste kutasy, a nie jakieś czuć jakieś zapachy po całej nocy.
Rozchylił mi szlafrok, pokazała mu się naga pierś mała bo mała ale wystarczyło, że kilka razy ją dotknął a z jego penisa zaczęła nagle w końcu tryskać biała lawina spermy.
- Dzięki ci mamuś, nawet nie wiesz, jaką mi przyjemność tym zrobiłaś.
- Mam tylko jedną prośbę zostaje to miedzy nami, nigdy nikomu o tym nie mów. A teraz idź doprowadź się do porządku.
Wstał a ja rzuciłam w niego jeszcze na odchodne majtkami, które wcześniej używał za moim pozwoleniem.
- Połóż je gdzieś z boku, muszę je przeprać.
Cała ta sytuacja spowodowała, że mimo wszystko się podnieciłam. W innych okolicznościach pewnie bym się położyła na łóżku, rozchyliła bym swe nóżki i bym szybko się doprowadziła do orgazmu.
Ciekawe jak by zareagował Jakub gdyby teraz po wyjściu zobaczył jak ja się pieszczę. Stał i by się patrzał?. Onanizował by się patrząc na mnie? Chciałby mi pomóc tak jak ja mu pomogłam?
No to w tym momencie nie ma odpowiedzi! Może kiedyś się odważę spełnić to co by było gdybym…
2021-07-18
Po śniadaniu, które zjedliśmy dość szybko i niemal w ciszy nagle się zachmurzyło i zaczął padać deszcz. Cóż począć, takie mamy kaprysy nad polskim morzem. Nie pozostało nam nic innego jak skorzystać z hotelowego basenu. Ubrani w szlafroki i stroje kąpielowe poszliśmy w kierunku basenu. Po drodze minęliśmy strefę saun. była tam sauna sucha i sauna parowa. Niestety w saunie suchej jeszcze nie było odpowiedniej temperatury. Wiec udałam się do sauny parowej.Jakub poszedł za mną. Nie lubiłam sauny parowej więc usiadłam sobie na dolnym stopniu za mną usadowił się Jakub. Było bardzo dużo pary, przez która nic nie było widać, ale dzięki rozmową dało się rozpoznać, że jest kilka osób w środku.
Praktycznie siedziałam miedzy nogami Jakuba, który po chwili zaczął dotykać mi ramion. Delikatnie mi je masował, po chwili poczułam jego dłonie, że bardziej przesunęły się do przodu, kierunek był jednoznaczny. Kierował się w kierunku piersi. Zapałam jego dłoń w swoją rękę, ale nie wiem dlaczego drugą zostawiłam mu swobodną. I tą drugą ręką zaczął dotykać mi biustu prze kostium, który był dwu częściowy. Puściłam jego druga dłoń, wszedł pod stanik stroju i dotykał mi lewej piersi. Lekko się wystraszyłam, ale gdy chciałam cokolwiek zobaczyć, to okazało się, że było tak dużo gęstej pary, że stwierdziłam, że nie ma co się szarpać. brodawki mi stwardniały, czułam podniecenie cała ta sytuacją. Syn dotykał mnie, pieścił w obecności obcych ludzi, którzy nawet pewnie się nie domyślali, co się obok dzieje. w międzyczasie kilka osób wyszło, kilka weszło. Zrobiło mi się już duszno i oznajmiłam, synowi, że już mam dość i wychodzę. Wysunął dłonie mego kostiumu i razem ze mną wyszedł. Poszliśmy pod prysznic, tam pod zimną wodą rozmyślałam na co ja mu pozwalam. Niby nie czułam się z tym specjalnie źle, czułam podniecenie i ochotę na kontynuację, ale w sumie jakość mu tego nie ułatwiałam. Chciałam popływać, ale niestety na basenach było dość duże obłożenie i ponownie wróciliśmy do strefy saun. Sauna sucha okazała się w pełni zajęta, jakuzzi też, więc znowu weszliśmy do sauny parowej. Zajęliśmy to samo miejsce, tak jakby na nas czekało, znowu było parno i znowu było kilka osób. Jakub od razu skierował dłonie na me piersi, tym razem mu pozwoliłam dotykał i pieścił brodawki czułam, że sunął mi ramiączka stanika i uwolnił moje małe piersi z niego., siedziałam z nagim biustem, który swobodnie i delikatnie pieścił syn. Podniecała mnie ta sytuacja. Syn korzystał z mojej uległości i pochylając się bardziej do przodu zaczął mi całować szyję, delikatnie po cichu a jedna dłoń zaczęła zjeżdżać w kierunku krocza. Powolutku bez pośpiechu, po brzuchu. Chyba czekał co zrobię, a gdy nie zareagowałam położył dłoń na moim kroczu. Dotykał go przez materiał. odchyliłam głowę i szukając jego ucha szepnęłam mu:
- Wejdź w nią!
Odchyliłam materiał gumki i Jakub zaczął dotykać mojej myszki. Rozchyliłam szerszej nogi zapraszając go do penetracji. Po chwili wszedł paluszkiem do środka. Pieścił mnie powoli i delikatnie a ja powstrzymywałam się od głośniejszych oddechów. Gdybyśmy byli sami pewnie, bym już jęczała z rozkoszy, a tak musiałam się powstrzymywać. Było mi fajnie, ale robiło mi się już duszno i pociągłam jego dłoń aby już przestał. Zrozumiał mój sygnał, minęło już pewnie znowu 15 minut i choć rwało mnie aby wszedł głębiej mocniej to parowa sauna powodowała, że musiałam odetchnąć i się schłodzić. Poprawiłam stanik na piersiach i podniecona wyszłam pod prysznic. Niestety nie byliśmy sami i nie mogłam pozwolić sobie na dalsze pieszczoty.
- Jakub ja wracam do pokoju! – powiedziałam do syna.
Poszłam jeszcze w saunie pod prysznic, aby się spłukać tam pod prysznicem syn podniecony chciał kontynuacji zabawy z sauny. Przytulił się od tyłu do mnie i próbował wsunąć się pod materiał majtek. Owszem obok pod prysznicami nikogo nie było w tym momencie, ale w każdej chwili może ktoś nadejść. Niezbyt komfortowa sytuacja.
- Jakub przestań, ktoś przyjdzie, zobaczy. Nie tutaj – powstrzymywałam werbalnie pobudzonego syna.
Synuś choć niechętnie przerwał intymne napastowania mego ciała.
W drodze do pokoju nie rozmawialiśmy, a ja znowu miałam wątpliwości. Pozwoliłam świadomie wejść mu palcem do swej szparki, na pewno czuł, że mi się to podobało, że byłam mokra, że dałam mu jasny sygnał, że dziś może to się stać. Bałam się tej chwili. a ona zbliżała się nieuchronnie. albo powiem stanowczo NIE i na tym się skończy, albo powiem TAK i będę się smażyła w piekle. Rozterki co mam zrobić mieszały się z podnieceniem. Istna bomba emocjonalna. Umysł się bronił, ale ciało tego chciało.
Weszliśmy do pokoju. Zamknęłam drzwi i wtedy Jakub złapał mnie od tyłu i się przytulił.
- Mamo – pragnę Ciebie, chce być twoim kochankiem chcę Ci dawać rozkosz.
Bez słowa pozwoliłam mu sunąc z siebie szlafrok, który opadł na ziemie. Stałam cały czas tyłem do niego. Bałam, wstydziłam się spojrzeć na niego, nie wiedziałam co mam mu powiedzieć i w jaki sposób. Uległam. W końcu mu uległam. Bez słowa rozwiązałam stanik kostiumu, który Jakub odrzucił na bok. Przytulił się do mnie od tyłu, przywarł do mnie mocno łapiąc mnie za biust. Jego dłonie zaczęły zjeżdżać na dół, powoli zaczął suwać mi majtki. Gdy moja pupa była już całkiem naga przykucnął i zaczął ją całować. Majtki opadły na ziemie, podniosłam na przemian jedną potem drugą nogę i byłam kompletnie naga. Syn obejmował moja biodra i całował mnie po dupci. Odwróciłam się. Jego głowa przywarła na wysokości mego łona. Gdy dotknął ustami łechtaczki przydusiłam ją dłońmi do niej.
- Liż ją powoli, tak jak piesek liże swoją sukę – wydusiłam z siebie po cichu.
Lizał mnie. Powoli, a ja czułam że odpływam. Orgazm, który przyszedł był intensywny, głęboki przeszedł przez moje ciało jak prąd elektryczny wszystko co mogło się napiąć napięło się. Nie pamiętam czy coś krzyczałam czy bezgłośnie oddawałam się chwili. Pamiętam, że język Jakuba penetrował moja myszkę bardzo głęboko trzymałam, jego głowę a gdy czułam, że odlecę przyciągam go do siebie i wtedy wszedł we mnie swoim sztywnym penisem. Przezywałam orgazm a on mnie posuwał intensywnie, mocno, głęboko. Spenetrował w końcu szparkę swej matki i zalał ja swoją spermą. Szczytował we mnie. było super. Inaczej. To był seks bez jakiś romantycznych niuansów. Stało się to co w zasadzie nigdy się nie powinno wydarzyć, ale w sumie każdy z nas gdzieś tam w głowie miał to.
Jego sperma wylatywała mi ze szparki. Czułam to. Wtedy pomyślałam o mężu i jego fascynacji takimi widokami.
- Jakub weź swój telefon i zrób zdjęcie jak wypływa twoje nasienie ze mnie. I wyślij swemu ojcu.
- Mamo no co Ty – odparł zdziwiony syn, choć przecież wiedział, że jego ojca fascynowały MMS, które mu wysyłałam po wytrysku innych kochanków.
Wstał, sięgnął za swój telefon i zrobił kilka fotek mego krocza. Sygnał i poszło.
Myślałam, że mąż zaraz mnie zaatakuje z pytaniami co i jak było Ile razy a tu nic cisza.
Jakub położył się obok mnie. Mimo woli spojrzałam na jego penisa. Był mokry lśniący od śluzu ale nie opadnięty, w takim pół zwodzie.
- Zadowolony? Spełniony? Tego chciałeś? – zapytałam.
- Mamo było super! A twój orgazm – kurcze pierwszy raz coś takiego widziałem i czułem. Nie żałuje ani sekundy!
- Ja w sumie też nie żałuję. było super, ale pamiętaj ani słowa nikomu. Ojciec chciał tego jak wiesz i popychał mnie do tego kroku. musiałam dojrzeć, i oczekuje od Ciebie tego, że nie będzie z tego żadnego dymu.
Gładziłam jego penisa dłonią, robił się twardy znowu.
– Powiedz, szczerze czy oprócz podglądaniu nas i onanizowanie się w naszą bieliznę coś więcej zrobiłeś Basi?
- Ale mamo no co Ty – próbował się wymigać od odpowiedzi Jakub.
Spojrzałam mu wymownie w oczy ze znakiem zapytania.
– Mamo, ale to było dawno. I to ona zaczynała. Pamiętam, że musiały to być jakieś ferie albo zimowe albo po prostu czas wolny od szkoły. Wygłupialiśmy się i w pewnym momencie zaczęliśmy się gonić wokół stołu na czworakach i wtedy ona złapała mnie za siusiaka przez spodenki od piżamy. W pierwszej chwili chciałem się wyrwać, ale penis robił się coraz większy i duży i będąc na klęczkach pozwoliłem jej wejść i dotykać mnie tam. Chciałem zrobić jej to samo uciekła do pokoju. Gdy wszedłem do pokoju tam sunąłem siebie spodenki pokazałem jej jak mi sterczy siusiak a ona zaczęła się śmiać ze mnie i jakby z niego. Zawstydziła mnie wtedy, że jakoś nie potrafiłem jej zaimponować i co najwyżej później podglądałem ją.
Później jak była starsza a ja szukałem nagości, bojąc że znowu zostanę wyśmiany podkradałem się w nocy, gdy ona spała dotykałem jej piersi. Na początku tylko przez piżamę, potem ona zakładała taką rozpinaną to nie raz ją rozpinałem i dotykałem nagich. Myślę że ona wiedziała o tym co jej robię, bo nieraz wystraszony jakimś ruchem z waszej sypialni uciekałem, a gdy po jakimś czasie wracałem była znowu pozapinana no to ja znowu ją rozpinałem. Pamiętam jak dziś, gdy pierwszy raz dotykałem jej łona. Włoski miała miękkie, delikatne a gdy pierwszy raz ją dotknąłem w okolicy szparki to pierwsza moja myśl jaka ciepła i jaka mokra. Wtedy też zacząłem podglądać Ciebie mamo i podbierać waszą bieliznę do onanizowania się Ojciec wtedy mocno spał, a Ty zwykle miałaś nocny dyżur. I z tego okresu najbardziej lubię małe piersi, pączki co się dopiero rozwijają.
Poczułam, że penis Jakuba znowu był twardy i go dosiadłam.
Leżał na plecach a ja powoli się z nim kochałam. Tym razem patrzyłam mu w oczy. I podawałam mu swe małe piersi do ssania. Chciałam się z nim dłużej kochać, ale syn był za bardzo nabuzowany i ponownie doszedł we mnie.