Szatnia
25 stycznia 2016
Szacowany czas lektury: 11 min
Jest to moje pierwsze opowiadanie, więc każda krytyka jest mile widziana. Jeżeli spodoba się to opowiadanie ogółowi, to może zamieszczę kolejną część.
Historia, którą wam opowiem zaczęła się w trzeciej klasie liceum. Po dwóch latach w liceum zdecydowałem, że przeniosę się do nowej, sportowej klasy, która utworzyła się w innym liceum i zbierała w trzeciej klasie osoby zainteresowane pójściem na AWF. Charakteryzowała się zwiększoną liczbą zajęć z wychowania fizycznego oraz zmniejszoną liczbą zajęć z innych przedmiotów. Pierwszym zaskoczeniem był fakt, że było bardzo mało chętnych i lista zawierała tylko 17 osób. Drugim, był fakt, iż byłem jedynym facetem w tejże klasie. Początkowo uważałem to za katastrofę, bo i tak nie znałem nikogo w nowej szkole, a wiadomo, że najlepsze znajomości zawiera się w klasie. Jednak czas pokazał jak bardzo myliłem się w tej kwestii.
Pierwszy dzień w szkole zaczęliśmy od lekcji wychowawczej. Wychowawcą naszej klasy została młoda nauczycielka wychowania fizycznego. Lekcję prowadziła dosyć nudnawo, głównie czytając obszerny regulamin szkoły oraz obiektów sportowych. Z tego powodu zacząłem przyglądać się płci pięknej w mojej klasie, a trzeba przyznać, że trafiły się same perełki, co zresztą można było się spodziewać po klasie o profilu sportowym. Każda dziewczyna miała świetną figurę, niektóre szczycić się mogły pięknym, obfitym biustem, a inne mniejszym, lecz jędrnym, ale za to każda mogła się pochwalić cudownym, jędrnym tyłeczkiem. Moją największa uwagę przykuła Marta. Była długonogą blondynką o pięknych zielonych oczach, małych, aczkolwiek na pierwszy rzut oka, jędrnych piersiach. Gdy przyglądałeś się jej ślicznej twarzyczce dostrzegałeś w niej niewinne piękno, niczym nimfa na tafli jeziora, która kusi Ciebie każdym spojrzeniem byś porzucił wszystko co masz i się w niej zatracił w całości. Oczarowała mnie tym tajemniczym urokiem od chwili gdy tylko na nią spojrzałem. Jednak chwilę tego bezgranicznego zatracenia w anielskiej istocie przerwała wychowawczyni.
- Michał? Ziemia do Michała, zakochałeś się czy co? Proszę powiedz mi czego nie wolno robić na sali gimnastycznej. - powiedziała zirytowanym tonem nauczycielka.
- Przepraszam Pani profesor, nie wiem. Zamyśliłem się i przez chwilę nie słuchałem. - odparłem, a po chwili dodałem - To się więcej nie powtórzy, jeszcze raz przepraszam.
- No ja myślę, oby - odpowiedziała, po czym zaczęła nowy temat - Mamy mały problem. Sekcja sportowa szkoły znajduje się obecnie w remoncie, więc podczas naszych godzin mamy do dyspozycji tylko jedną szatnię. Niestety będziecie zmuszone przez przynajmniej pół roku czasu dzielić się szatnią z tym oto królewiczem.
Spowodowało to nie lada poruszenie wśród dziewczyn, zaczęły między sobą żwawo dyskutować, aż wreszcie odezwała się Ania, piękna, rudowłosa dziewczyna, która wyglądała jakby objęła pozycję lidera w klasie,
- Ustaliliśmy między sobą, że to nie będzie jakiś znaczący problem. Jakoś spróbujemy się dostosować Pani Profesor - powiedziała, po czym mrugnęła zachęcająco do mnie.
- No dobrze, skoro to ustaliliśmy, idźcie się przebrać do szatni i za parę minut zaczniemy rozgrzewkę, a potem pokażecie mi co umiecie w biegach na 100 i 50 metrów.
Ruszyliśmy do szatni. W pierwszej chwili nie wiedziałem do końca co tym myśleć. Ekscytowała mnie myśl, że przez przynajmniej pół roku będzie mi dane podziwiać moje piękne koleżanki tylko w bieliźnie, przynajmniej przez chwilę zanim się nie przebiorą. Z drugiej jednak strony, wydawało się to zbyt piękne aby mogło być prawdziwe, a w szatni okaże się pewnie, że są oddzielne przebieralnie i z podziwiania zgrabnych tyłeczków nici.
Po chwili dotarliśmy do szatni i pierwsza myśl, która mnie naszła, "To musi być sen". Co prawda przebieralnia wydawała się dobrze wyposażona, każdy miał swoją szafkę oraz znajdowały się tam wygodne ławeczki, a na przeciwko wejścia do szatni znajdowały się drzwi to toalety i pryszniców, to wyglądało na to, że dziewczęta będą musiały się przebierać na moich oczach. Wzbudziło to nie lada podniecenie, co zaowocowało zgrubieniem się jeansów. Był to problem, zważając na fakt, że zaraz będę musiał rozebrać się aż do bokserek żeby przebrać się w strój sportowy.
Dziewczyny natomiast nie były zadowolone z faktu, że nie było chociaż jednej, oddzielnej, zamykanej na klucz przebieralni. Widać, nie spodziewały się, że jednak będą musiały chwalić się swoimi walorami w bardziej skąpym odzieniu, niż obcisłe spodenki albo przylegająca bluzeczka. Pierwsza przełamała się Ania, która zaczęła się przebierać. Zdjęła najpierw buty, następnie zsunęła spódniczkę, potem czarne rajstopy, aż została tylko w pięknych, czarnych, koronkowych stringach i bluzeczce. Gdy zdjęła bluzkę, oczom moim ukazał się cudowny staniczek. Przez chwile przestała i rzuciła do dziewczyn w lekko żartobliwym tonie,
- Nie ma się czego wstydzić, przecież na plaży czy basenie chodzimy w strojach kąpielowych, a to praktycznie to samo.
- W sumie racja, no dziewczynki, przebieramy się, zresztą nasz królewicz wstydzi się bardziej od nas. - odpowiedziała sarkastycznie Magda, średniego wzrostu brunetka z długim warkoczem sięgającym pupy. Trzeba przyznać, że wyglądała bardzo słodko nosząc okulary, mając piękne, kształtne usta, które idealnie kontrastowały z dużym biustem i kształtnym tyłeczkiem.
Po czym sama ściągnęła obcisłe jeansy oraz koszulę i została w pięknym białym staniczku i białych, pół prześwitujących damskich bokserkach. Wyglądała nieziemsko. W przykład za nią poszły inne dziewczyny i zaczęły się rozbierać. Ja czekałem tylko aż ujrzę bieliznę mojej cudownej nimfy. Stała na przeciwko mnie. Uśmiechnęła się do mnie, po czym zaczęła rozbierać się z obcisłej granatowej sukienki. Miała na sobie granatowe stringi oraz biały staniczek. Wyglądała obłędnie. Raz jeszcze pogrążyłem się w ekscytacji moją boginią, aż z tej ekstazy wyrwała mnie Ania.
- Michaś, no, nie wstydź się, co tak stoisz. - powiedziała lekko się uśmiechając.
Przyznam, że zastygłem na parę sekund, bo zdałem sobie sprawę, że mój przyjaciel ledwo mieści się w spodniach. Powiedziałem sobie w myślach, że jestem debilem, bo założyłem białe bokserki, które zamiast pomóc mi jakoś zamaskować podniecenie, tylko bardziej je eksponują. Jednak nie miałem wyjścia, nie mogłem nigdzie uciec, trzeba było zmierzyć się z rzeczywistością. Zdjąłem najpierw koszulę, potem biały podkoszulek. Zrzuciłem buty, a następnie spodnie. Oczom dziewcząt, które w większości stały już przebrane, ukazało się dużych rozmiarów podniecenie. Nie czekając na jakąś reakcję, ubrałem szybko spodenki oraz koszulkę. Nie mogłem od niej niestety uciec. Pierwsza, z chichotem w głosie odezwała się Magda,
- No ładnie, ładnie, nasz królewicz ma się czym chwalić, przynajmniej wiemy, że jesteśmy atrakcyjne, nie dziewczynki? - powiedziała w lekko sarkastycznym tonie.
- I to jak, nie każdy facet może pochwalić się takimi rozmiarami. - dodała, śmiejąc się Natalia. Była wysoką brunetką, o piwnych oczach. Miała bardzo małe piersi, jednak natura wynagrodziła ją kształtną pupą i najseksowniejszymi nogami jakie w życiu widziałem.
Reszta dziewczyn lekko chichotała i po cichu szeptała między sobą.
Lekko speszony nic nie odpowiedziałem i zdecydowałem, że pójdę na salę gimnastyczną trochę się porozciągać. Będąc już przy drzwiach, spojrzałem tylko na Martę. Patrzyła na mnie i uśmiechała się tylko, a gdy odwracałem głowę, kątem oka zauważyłem jak lekko oblizała palec w seksownym geście. Nie wiedziałem co tym do końca myśleć, więc po prostu wyszedłem.
Na sali już, dziewczyny przestały się głupio uśmiechać i każda skupiła się na bardzo ciężkiej rozgrzewce, a potem na biegach na 100 oraz 50 metrów. Zawsze wydawało mi się, że jestem bardzo szybki. Faktycznie, w klasie byłem prawie najszybszy. Jedyną szybszą ode mnie osobą była Natalia. Można było się tego spodziewać, patrząc na jej piękne, umięśnione nogi. Po skończonym treningu, który trwał 1,5h, udaliśmy się do szatni. Ze zmęczenia, moje podniecenie dawno opadło, więc spokojnie udałem się do łazienki, w celu wzięcia szybkiego prysznicu przed resztą lekcji. Kabiny były trzy, więc udały się ze mną jeszcze dwie dziewczyny. Każda kabina zamykała się na zasuwkę, więc nie było możliwości jakiegoś podglądania. Bardzo podniecał mnie fakt, że w dwóch pozostałych kabinach znajdowały się piękne, nagie dziewczyny. Musiałem sobie ulżyć, więc odkręciłem wodę i w dźwięku prysznica, szybkimi ruchami zmniejszyłem swoje podniecenie. Po wyjściu z prysznica w szatni nie było już większości dziewczyn, a kilka kończyło się ubierać. Sam szybko się przebrałem i poszedłem na resztę lekcji.
Po jakimś miesiącu, dziewczyny przyzwyczaiły się do tego, że zawsze przed treningiem, w szatni, muszą oglądać mój wzwód. Przestały też nawet żartować sobie z tego. Dwa czy trzy razy zdarzyło się, że Ania albo Magda chciały mnie trochę sprowokować i nakładały lekko prześwitujące staniki, gdzie było wyraźnie widać sterczące sutki, albo nakładały górę od stroju kąpielowego, który zasłaniał tylko sutki. Normalką jednak u większości dziewczyn były stringi, które odkrywały cały tyłeczek, a czasami też prześwitywały z przodu więc widać było, która miała wygolone miejsca intymne. Przyznam, że podniecało mnie to jeszcze mocniej. Sam raz zdecydowałem się trochę sprowokować którąś z nich i gdy któregoś razu zostaliśmy sami w szatni akurat z Magda , bo spóźniliśmy się lekko na zajęcia, gdy zdejmowałem spodnie, udałem, że zaczepiłem lekko o bokserki i zsunąłem je na tyle, że było widać część mojego penisa. Magda zauważyła to od razu i uśmiechając się tylko powiedziała,
- Jak już chcesz się pochwalić dokładnie co tam chowasz, to zdejmij te bokserki do końca. - po czym zaczęła ściągać stanik i dodała. - W sumie dzisiaj wypadało by założyć sportowy stanik.
Zrzuciła go całkowicie. Moim oczom ukazały się duże, piękne piersi. Nie wiele myśląc, zsunąłem bokserki do końca, a oczom Magdy ukazał się, sporych rozmiarów, stojący dęba penis. Powiedziała tylko,
- Śliczny, ale mnie bardziej interesuje jak smakuje. - podeszła do mnie, klęknęła, po czym lekko musnęła go językiem. Po całym moim ciele przeszła fala ekstazy. Magda wiedziała co robi. Lizała go tak umiejętnie i namiętnie, że doszedłem w mniej niż trzy minuty. Sperma wytrysnęła obfitym ładunkiem, który Magda cały połknęła. Na koniec jeszcze oblizała mojego przyjaciela, wstała i dodała,
- Mmm... bardzo dobry, ale teraz musisz się odwdzięczyć królewiczu, kładź się.
- Yyy, wiesz, jesteś bardzo seksowna i piękna, a to co przed chwilą zrobiłaś było najlepszą rzeczą jaka dotąd spotkała mnie w życiu, alee... trochę głupio się czuję, bo... - w tym momencie mi przerwała i robiąc seksowną minę dodała,
- Tak, tak, wiem, kochasz się w Marcie, ale spokojnie, to tylko przygoda, nikt się o tym nie wie, a po za tym, odwdzięczyć się musisz, inaczej musiałabym sama sobie poradzić, a wtedy byśmy się pogniewali.
Nie czekając na moją odpowiedź, szybkim ruchem pozbyła się stringów, zwaliła mnie na ziemie, po czym siadając mi na twarzy dodała tylko,
- Mam nadzieję, że lubisz facesitting.
- Mhm... - odpowiedziałem. Następnie poczułem podniecający zapach cipki Magdy. Była już cała mokra. Zacząłem na początku ją delikatnie lizać, a potem wwiercać się językiem do środka, Magdzie to nie wystarczyło i sama zaczęła energicznie poruszać cipką po moich ustach. Mój język chodził jak zaczarowany, rytm zgrał się idealnie. Magda zaczęła lekko pojękiwać, a ja zdecydowałem się przejąć inicjatywę. Złapałem ją mocno za jej zgrabny tyłeczek, przycisnąłem mocniej do siebie i od góry do dołu zacząłem pieścić jej muszelkę moim językiem. Zlizywałem i połykałem wszystkie wypływające z niej soki, a Magda wygięła się w łuk i głośno jęknęła. Mój penis zdążył w tym czasie zesztywnieć ponownie.
- Widzę, że nasz przyjaciel znowu jest gotowy do pracy, trzeba to wykorzystać. - mruknęła seksownie Magda. Wstała i podeszła do mojego kutasa, po czym usiadła na nim.
- A gumka? - szybko zapytałem.
- Spokojnie, biorę tabletki. - odpowiedziała.
Złapałem ją więc za jej, duże, jędrne piersi i ścisnąłem. Magda w tym czasie pozwoliła by mój członek wbił się w jej mokrą i gorącą cipkę. Poczułem ciasną i ciepłą muszelkę. Była cudowna. Ujeżdżała mnie w energicznych ruchach, cały czas zwiększając temp i pojękując. Momentami zwalniała by mój duży penis mógł cały spenetrować jej cudowne wnętrze. Po paru minutach miałem przeczucie, że Magda będzie zaraz szczytować, zresztą ja tez byłem na krawędzi potężnego wytrysku. Madzia nie zważając na to, przyspieszyła tempo, aby po chwili głośno krzyknąć, ja w tym samym czasie też w niej doszedłem. Oboje mocno odetchnęliśmy. To było najlepsze uczucie jakie dotąd doświadczyłem. Magda opadła na mój tors, pocałowała mnie w policzek i szepnęła,
- To było cudowne, dziękuje.
- To ja powinienem dziękować Madziu, to była największa ekstaza mojego życia. - odpowiedziałem i pocałowałem ją w czoło.
Po paru chwilach odpoczynku, Magda wstała i udała się pod prysznic, poszedłem za nią. Myliśmy się w jednej kabinie, a ja mogłem się teraz skupić na jej cudownych piersiach, których wcześniej nie miałem okazji skosztować. Lizałem i leciutko przygryzałem jej stuki. Smakowałem się w jej obfitym biuście. W tym czasie poczułem, że mój przyjaciel jest znowu gotowy do akcji. Postanowiłem samemu podjąć jakieś działania. Magda rozumiejąc sytuację, lekko się wypięła. Już po chwili mój penis znalazł się w ciasnej cipce Madzi. Obrałem szybkie tempo i posuwistym ruchem starałem za każdym razem aby mój olbrzym całkowicie penetrował jej gorące wnętrze. Magda tylko głośno jęczała. Po poprzednim razie, mój kutas nie był już tak wytrzymały i byłem blisko wytrysku jeszcze szybciej. Doszliśmy znowu w tym samym momencie. Magda głośno jęknęła i wygięła się w spazmie rozkoszy. Przez chwile zastanawiałem się czy nie dojść dla niej na plecy, ale nie mogłem się powstrzymać. Wystrzeliłem w jej wnętrzu po raz drugi. Chwilę ciężko oddychaliśmy zmęczeni, a resztę prysznicu dokończyliśmy już bez dodatkowych atrakcji cielesnych. Po wyjściu spod prysznica, wytarciu i ubraniu, Magda tylko rzuciła,
- Wiesz, zastanawiałyśmy się która z nas jako pierwsza okiełzna tą bestię, którą skrywałeś pod bokserkami. I powiem Ci, że jestem zadowolona, że padło na mnie. Ten seks był nieziemski.
- Wow, tego się nie spodziewałem, ale przyznam, że seks był nawet bardziej niż nieziemski, to był najlepszy seks w moim życiu. - odpowiedziałem z uśmiechem.
Wyszliśmy z szatni i poszliśmy na resztę lekcji, bo chcąc nie chcąc, spędziliśmy tam całą godzinę, więc trening miał zaraz się skończyć.
Ciąg dalszy nastąpi...
Jeżeli spodobało się i chcesz poznać bliżej kolejne, seksowne koleżanki z klasy Michała, napisz w komentarzu.