Rozmowa wideo
4 listopada 2022
Szacowany czas lektury: 7 min
Wolność. Zero pracy i obowiązków domowych. Upragniony piątek i cały weekend tylko dla nich. Spoglądał na nią leżącą na sofie w salonie.
Piękna i pachnąca po kąpieli, ubrana tylko w cienki, czarny szlafrok. Intensywnie z kimś rozmawiała, prawdopodobnie przez FB. Czuła się swobodnie, gdyż mąż niewiele mógł widzieć będąc na tarasie. Co jakiś czas głaskała się po piersiach lub udach, przygryzając przy tym dolną wargę. Po kilkunastu minutach rozmowy odwróciła się w stronę wyjścia na balkon, by sprawdzić co robi jej facet. Przypatrywała się przez chwilę, by potwierdzić, że bardziej interesuje go coś na zewnątrz, niż ona. Wróciła do dyskusji, a jej dłonie coraz częściej dotykały podbrzusza, wewnętrznej strony ud i cipki. Ciepłej. Gorącej. Wilgotnej. Miała coraz większą ochotę.
Ponownie zajrzał do środka. Trafił na najlepszy moment. Żona wyraźnie podniecona z kimś rozmawiała i równocześnie masowała cipkę. Spodobał mu się ten widok, o czym świadczył namiot w jego spodniach. Był jednak w gorszej sytuacji, mając po bokach i na przeciwko sąsiadów. Mógł patrzeć lub wejść do środka. Nie chciał jednak jej przerywać. Interesowało go co będzie dalej i czy sama nawiąże później do sytuacji.
Jej ręka pracowała szybciej. Piersi unosiły się coraz bardziej. Była blisko. Zabawę przerwał jej telefon, a w zasadzie sygnał wideorozmowy. Odwróciła się za siebie, by sprawdzić czy nie została zauważona. Nie rozłączyła się. Wstała i udała się do sypialni zamykając za sobą drzwi na klucz.
Zaintrygowało to jej partnera, który po cichu poszedł za nią. Zajrzał przez dziurkę od klucza. Na szczęście nie zostawiła go w środku. Leżała na łóżku i z kimś radośnie rozmawiała. Miała zgięte w kolanach nogi i rozłożone szeroko uda. Miziała się po nich w trakcie, ale kamera tego nie obejmowała. Nasłuchując dotarło do niego, że jakiś facet wyraźnie ją komplementuje i nakręca. Podobało jej się, bo też mówiła mu dwuznaczne rzeczy.
– No pokaż je.
– Chciałbyś... Ale nie ma opcji. Możesz tylko popatrzeć na ten mały skrawek, który nie jest przykryty szlafrokiem.
– Ale widzę, że byś chciała… masz takie twarde sutki.
– Oj przestań, bo zaraz skończę.
– Chyba dojdziesz.
– Hmm? Coś sugerujesz? ;)
– Mam wrażenie, że jesteś podniecona.
– Czyżby?
– Szybciej oddychasz, masz rumieńce i chyba co jakiś czas się tam dotykasz.
– Oszalałeś!
– Mam uwierzyć, że gdy pisałem, co bym z Tobą zrobił, to nie drażniłaś cipeczki?
– Pewnie, że tak...
– Tak, drażniłaś? ;)
– Ahh przestań... Tylko przez chwilę…
– Wiedziałem. Leżysz tak kusym szlafroku i nie masz nic pod spodem, nawet majtek?
– Mhm nie mam, a co? ;)
– To może seks na kamerce, bo mi zaraz fiut spodnie rozerwie..,
– Hahaha nie licz na to. Jak tak Cię boli, to sie rozbierz i pomasuj.
– Chcesz popatrzeć? ;-)
– Nie odważysz się…
– Tak?
W pokoju nastała chwila ciszy. Spojrzałem przez otwór i na twarzy żony narastało zdziwienie. Usta rozchylone, a dłoń.. na cipce. Szybko i mocno kręciła kółka. Przerwa. Wkładała palec, dwa, trzy i znowu na zewnątrz.
– I jak Ci się podoba?
Nie przerwała.
– …Zaskoczyłeś mnie. Nie wiem. Nie wiem co powiedzieć.
– Oj chyba robisz coś teraz niegrzecznego..
– Nie no, co Ty... Kurde, ale...
– Duży?
– Yhm.
– Gruby?
– Aha…
– Widziałaś kiedyś takiego?
– W pornosach jak czasem razem w domu oglądaliśmy.
– To Twój facet ma mniejszego?
– No niestety ma...
– Niestety? :) :P
– Nie narzekam, ale nigdy nie miałam okazji sprawdzić.
– Jak to? Że tylko z jednym?
– Nie, nie. Nie trafiłam jeszcze na taki rozmiar.
– No to moja droga... patrz i dotykaj kiedy tylko chcesz.
– Teraz jestem po ślubie i co najwyżej mogę oglądać obrazki i filmy.
– Że niby się nie skusisz?
– Pewnie, że nie.
– Ok... zobaczymy za jakiś czas.
– To może go już schowaj?
– Nie chcesz jeszcze popatrzeć? Nie podoba Ci się jak go masuje?
– Kurde...
– Jak widzisz dużego i grubego orzecha, który zaraz się chowa.. pobaw się nią.
– Ale tylko raz…
– Pokaż mi.
– Nie..
– Nie daj się prosić. Jak pokażesz to trysnę. Tak samo zaleje kiedyś Twoją cipkę…
– Nie masz szans...
– A co tam robisz?
– Nic... ajj, cholera!
Telefon wypadł jej z ręki i spadł między jej uda.
– Piękna... a jaka gładka. No śliczna. ;)
Zobaczył ją. Zarówno podglądający, jak i jego małżonka byli w szoku. Oboje byli też podnieceni.
– Ja pierdziele… No nic. Widziałam Twojego, Ty moją. Jesteśmy kwita.
– Ale nie przejmuj się. Nikt się nie dowie. Powiedz szczerze... co byś ze mną zrobiła? Z nim?
– Z Tobą i tym bydlakiem?
– Chciałabyś dotknąć?
– A jak myślisz? Musisz go teraz trzepać?
– Po tym jak mi pokazałaś? Nie muszę. Chcę. Gdybyś nie chciała patrzeć, to byś się rozłączyła. Dawno nie byłem tak twardy. Dalej będziesz taka grzeczna, czy trochę wyluzujesz? Popatrz i też się zabaw.
Nie musiał jej powtarzać. Była tak mokra, że cała świeciła. Dłoń dosłownie się po niej ślizgała. Nie odpowiedziała mu, tylko po prostu przymknęła oczy i poddała się chwili. Na tyle, że przestało ja obchodzić co widzi i słyszy.. jęczała po cichu mamrocząc czyjeś imię. Męża? Czy kolegi z wideorozmowy? Jej partner podejrzewał raczej to drugie. A może miał po prostu taką nadzieję? Nie pukał do drzwi, nie przerywał. Pozwolił jej na flirt i zdradę. Dotarło do niego, że to go po prostu nakręca. Pragnął jej, ale nie chciał, by kończyła.
– O tak. Baw się nią. Jestem coraz twardszy. Mam na Ciebie ochotę. Chciałbym w Ciebie teraz wejść i zalać Twoja cipkę. Myśl o moim fiucie. O tym jak rozchyla Twoją cipkę i wsuwa się do gorącego środka. Czuję Cię na moim chuju. Powiedz suczko, że go chcesz. Po cichu, ale wyraźnie:
– Chcę. Tak...
– Włóż palce. Na początek dwa.
– O tak.. Głębiej. Tylko dwa? Ty masz…
– Pokaż ile… Cztery? O tak. Chcesz go prawda? Mam trysnąć?
– Taaak. Boże tak. Zalej mnie… Jaki gruby...
Stojący pod drzwiami mąż nie wytrzymał i wraz z rozwojem akcji chciał złapać za swojego fiuta. Przypadkiem uderzył klamrą paska w drzwi i wstrzymał całą sytuację. Jego leżąca na łóżku żona zastygła.
– Co się dzieje? Nie przerywaj teraz…
– Ciii. Poczekaj, sprawdzę coś.
– Mężuś?
– Miałam wrażenie, że coś słyszałam. Zawieszam się na chwilę.
Odłożyła na bok telefon. Szybko doskoczyła do drzwi i złapała męża pod drzwiami ze spodniami opuszczonymi do kostek.
– Co Ty robisz? Podsłuchujesz? Podglądasz?
– Kurwa… A Ty? Z kim rozmawiasz leżąc tylko w szlafroku i zabawiając się w trakcie?
– Chyba sobie żartujesz!
– Chcesz mi wmówić, że się przewidziałem i przesłyszałem?
– Wiesz co? Nie. A Ciebie to podnieca? Widzę, że stoi Ci cały czas. To jak to jest? Zły, czy tego sobie życzysz?
Złapała go za fiuta i spojrzała głęboko w oczy. Zbliżyli się nagle całując namiętnie. Odwrócił ja tyłem i składając pocałunki na jej szyi bawił się skarbem, łapiąc za piersi i drażniąc palcami sutki. Wyciągnęła go z majtek i odwzajemniła doznania. Chciał już w nią wejść, ale odwróciła się i powiedziała:
– Nie! Chodź ze mną. Liż ją. Całuj. Nie wstawaj. Nic nie mów. Nie jęcz. Nie dysz. Masz być cicho i robić mi dobrze.
– Słucham?
– To co słyszysz. Dokończę rozmowę. Sam wiesz z kim. Zawsze tego chciałeś. Także słuchaj się i zrób swojej pani najlepszą minetkę w życiu. I nie przeszkadzaj.
Położyła się na łóżku. Rozłożyła szeroko uda i wskazała palcem swoją mokrą szparkę. W drugiej dłoni trzymała już telefon. Uruchomiła kamerę, a on dalej stał.
– Przepraszam. Musiałam sprawdzić czy mnie nie podsłuchuje. Zasnął na tarasie.
– Oj tak. Już myślałem, że mnie tak zostawisz.
– Haha..nadal twardy?
Ponownie wskazała palcem, dając wyraźny sygnał – do mnie.
Uklęknął najciszej jak potrafił i zaczął całować jej stopy.. kierował się wyżej liżąc gładkie łydki i uda. Aż w końcu dotarł do mokrej dziurki. Złapała go za głowę. Szarpnęła za włosy. Pokazała, że ma być posłuszny.
Krążył językiem, ssał, całował i słuchał, obserwując jej reakcje.
– Chciałabyś dotknąć i sprawdzić..
– Może... Może nie. Póki co patrzę.
– Torturujesz mnie! Wiesz co będzie jak się spotkamy?
Mąż spojrzał w oczy swojej kochanej żonie i czekał na jej odpowiedź. Widział żądzę i dzikość.
– Co takiego?
– Na początek zerżnę Cię wzrokiem.
– To pójdziemy w miejsce publiczne, gdzie jest dużo ludzi.
– Hmm do klubu?
– O nie, takiego ryzyka się nie podejmę. Może na bilard?
– A potrafisz grać?
– Troszkę. Będę Twoją uczennicą i pokażesz mi jak trzymać kij i wbijać kule do dziury.
– Chyba miałaś na myśli bile do łuz..
– Tak, oczywiście. A kiedy w ogóle przylatujesz?
– W listopadzie. Nie możesz się doczekać?
- Może… A teraz muszę kończyć. Było extra! ;) ;*
- Ej, a ja!?
- Teraz to ja powiem… Może się doczekasz. ;)