Początek wszystkiego
11 marca 2020
Szacowany czas lektury: 12 min
To moje pierwsze opowiadanie, z góry przepraszam za wszelkie błędy jakie popełnię. Za każdy komentarz ten pozytywny i negatywny będę wdzięczny a Wasze wskazówki wezmę sobie do serca. Nie przedłużając już dłużej życzę Wam drodzy czytelnicy przyjemnej lektury.
W Polsce jest 360 miejscowości, w których żyje mniej niż 5000 ludzi. W jednym z takich miasteczek wychowałem się i ja. Nie ma głębszego sensu bym opisywał Wam je jak wyglądało czy gdzie się znajdowało, bo dopóki w nim żyłem nie wydarzało się nic ekscytującego. Jest jednak istotne to z kim się zadawałem. Bo jak pewnie doskonale wiecie dzieci mieszkające w sąsiedztwie spędzają ze sobą mnóstwo czasu. Tak i było w moim przypadku, nasza grupka składała się z 7 osób a różnica w wieku była nie wielka bo do najmłodszego kolegi dzieliło nas trzy lata. Jednak chciałbym skupić się na swoim rówieśniku, Miłoszu. Spędzałem z nim chyba najwięcej czasu, był moim najlepszym przyjacielem. Często mnie wspierał we wszystkim, naszym wspólnym hobby była rywalizacja w nauce. W sporcie nigdy nie mogłem mu równać. Coś pięknego jest w posiadaniu ambitnych przyjaciół.
Żebyście lepiej zrozumieli jak przebiegała moja metamorfoza muszę Wam jeszcze wspomnieć o moich rodzicach. Byli najlepsi na świecie, kochałem ich ponad wszystko. Zanim się urodziłem otworzyli własny biznes. Działali w deweloperce więc na brak pracy ale za to też pieniędzy nigdy nie mogli narzekać. Po moich narodzinach zajmowała się mną matka a ojciec dalej rozwijał firmę. Czasami wyjeżdżał na kilka dni gdy miał większy projekt w realizacji. Więc większość czasu spędzałem sam z matką. Nigdy nie opuszczałem zajęć bez przyczyny, a moje wyniki w szkole były celujące. Dlatego też po skończeniu 15 lat, rodzice stwierdzili że jestem wystarczająco samodzielny by zostawać samemu w domu. Nigdy nie opuszczałem zajęć bez przyczyny, a moje wyniki w szkole były celujące. W ten sposób oboje zaczęli znów współpracować. To był zdecydowanie przełomowy wiek w moim życiu.
Trochę wcześniej bo mając 12 lat zacząłem odkrywać piękno seksu. Nie straciłem tak wcześnie dziewictwa ale poznałem masturbację. Eksplozja doznań jaka temu towarzyszyła była nie do opisania. Wraz z rówieśnikami nakręcaliśmy się przy każdej możliwej okazji, prowadząc z perspektywy czasu komiczne dojrzałe rozmowy. Jednak to nie one były w tym wszystkim najlepsze, tylko świat pornografii. Filmy na dvd znajdywane u rodziców w sypialni, świerszczyki starannie chowane przed naszą ciekawością, a przede wszystkim internet.
I chyba tu jest prawidłowy początek moich upodobań. Bo widzicie jako nastolatek we wczesnym stadium nic mi nie przeszkadzało gdy hormony zaczynały buzować. Wraz z Miłoszem i jeszcze jednym naszym rówieśnikiem Sebastianem sporadycznie urządzaliśmy sobie wspólne seanse. Byłem wiecznie w stadium gotowości a widok nagiego ciała od razu mnie podniecał. Nie raz zdarzyło się, że oglądając z chłopakami filmiki wchodziłem pod koc z kilkoma chusteczkami by sobie ulżyć. Nie tylko ja tak robiłem, bo i moi towarzysze również się zabawiali pod przykryciami. Każdy z nas miał swoje ulubione miejsce. Fart chciał, że Miłosz i ja często siadaliśmy na jednej kanapie po obu jej końcach. Któregoś razu zabrakło dla nas wszystkich koców, Sebastian zabrał jeden dla siebie a ja z Miłoszem usiedliśmy pod jednym większym. Upewniwszy się, że żaden z nas się nie styka żadną częścią ciała a koc zakrywa nas w sposób, że żaden nie mógł podglądać przystąpiliśmy do zabaw. Zdarzało nam się coraz częściej korzystać z jednego koca, a z czasem nie dbaliśmy już o jego szczelność. Kilkukrotnie wolałem obserwować Miłosza w akcji niż to co działo się na ekranie. Nie dałem się nigdy na tym przyłapać.
Dużo zmieniło się po niegroźnym wypadku, który mnie spotkał w wieku 13 lat. Miałem złamaną nogę w dwóch miejscach. Brzmi strasznie ale dużo na tym zyskałem. Okazało się iż nie mogę uprawiać żadnego sportu do końca życia. Czas, który spędziłem na powrocie do zdrowia wykorzystałem na odkrywanie pornografii w jej wszelakich wymiarach. Kobiety od zawsze mnie kręciły ale dość często oglądałem też treści związane z trans, shemale, bi czy w końcu typowo gejowskie. O dziwo podniecało mnie to tak samo jak porno z udziałem kobiet. Życie biegło dalej a ja z kolegami gadałem o dziewczynach a w zaciszu domu oglądałem gejowskie porno. Gdy chodziłem na wspólne seanse, dochodziłem przy lesbijkach czy trójkątach z dwiema laskami. To był kolorowy okres w moim życiu, pełen niespodzianek i bez żadnych barier. Podczas jednego z seansów z Miłoszem, Sebastian w tedy się nie pojawił, stwierdziliśmy że nie potrzebujemy koca. Ja zerkałem na niego i wydawało mi się, że on też zerknął na mnie. Było to ciekawe przeżycie, chciałem prosić o więcej takich ale wiedziałem, że może to być źle odebrane. Nie rozmawialiśmy o tym. W przyszłości powtórzyliśmy to.
Zanim do tego dojdę chciałbym opowiedzieć Wam o moim hobby które zaczęło wkradać się niewinnie w moje życie. Mianowicie chodzi mi o przebieranki. Widzicie zawsze byłem drobnej postury. Ostatecznie urosłem do 176 cm ale nim to się stało minęło jeszcze trochę czasu. Miałem też delikatne rysy twarzy, odziedziczyłem je bardziej po matce. Początkowo przymierzałem bieliznę mojej mamy, z czasem dodawałem też wierzchnią część. Zwykle robiłem to gdy rodziców nie było a kolegów spławiałem. Rzadko bo rzadko ale praktykować zacząłem dość wcześnie. Już pewnie się domyślacie jak wyglądały dalsze moje losy ale pozwólcie, że Wam o nich opowiem.
Tak jak wcześniej wspominałem, mając 15 lat zostawałem sam w domu dość często. Wspólne seanse odbywały się regularnie u mnie. Gdy był z nami Sebastian każdy z nas grzecznie zabawiał się pod kocem ale gdy byliśmy sami z Miłoszem żaden z nas nie chciał się nakrywać. Te wspólne masturbacje dawały mi najwięcej radości. Natomiast gdy zostawałem sam, praktykowałem moje przebieranki. Z czasem zacząłem golić całe ciało i dbać o nie by ładnie się prezentowało. Byłem szczupły więc bez problemu wchodziłem w ubrania mamy, które swoją drogą prezentowały się na mnie bardzo dobrze. Moja noga pasowała do jej butów więc i je przymierzałem. Nauczyłem się chodzić w szpilkach, nie od razu ale z tej umiejętności byłem dumny. Nadal zastanawiam się jak matka nie domyśliła się o moich upodobaniach w momencie gdy znikały jej szybciej kosmetyki. Sztukę makijażu opanowałem do perfekcji. Za odłożone kieszonkowe kupiłem sobie perukę. Zawsze miałem problem w nazewnictwie takich fetyszów. Uwielbiałem siebie w roli kobiety. Stopniowo też zacząłem gromadzić swoje ubrania oraz zabawki. Zaczęło się od pluga, początkowo przyprawiał mnie o dyskomfort z czasem jednak przyzwyczaiłem się do niego.
Niestety wszystko co dobre szybko się kończy, nim poszliśmy do liceum skończyliśmy ze wspólnymi seansami. Każdy z nas wiódł spokojne życie przeżywając miłosne wzloty i upadki z dziewczynami. W tym okresie przespałem się też ze swoją przyjaciółką. Oboje kiedyś popijając tanie wino stwierdziliśmy, że to najlepszy czas by stracić dziewictwo. Nie wiem czy alkohol to sprawił czy po prostu zignorowała fakt mojego wydepilowanego ciała. Było to szybkie, ona syknęła z bólu a ja byłem zmieszany sytuacją i doszedłem po czterech pchnięciach. Po wszystkim ona uciekła do łazienki a ja założyłem spodnie, było mi wstyd. Jak wróciła oboje byliśmy zgodni, że było fatalnie i śmiejąc się obiecywaliśmy nie wspominać o tym nikomu. Była moją jedyną kobietą w życiu.
Po skończonym liceum przyszedł czas na studia. Wszyscy chcieliśmy wybrać się do stolicy, która oferowała największe możliwości. Miałem to szczęście, że rodzice kupili mi od razu mieszkanie. Życie uczelniane było swobodne. Nowi ludzie, nowe doświadczenia. W tym okresie próbowałem narkotyków. Nie chce Was zachęcać do próbowania, wiedzcie iż jest to trucizna i strasznie wyniszcza organizm. Byłem tego świadomy gdy pierwszy raz próbowałem kwasu czy grzybków. Jednak to nie one były dla mnie najlepsze a tak zwane ekstazy. Wiedziałem, że między kolejnymi seansami muszą być przerwy, które w moim przypadku trwały po dwa, trzy miesiące. Uwielbiałem wieczorki wśród znajomych i nieznajomych gdzie każdy był na fazie. Błogi stan i uczucie miłości bijące od każdego uczestnika dawały ten niepowtarzalny klimat. Często rozmawiałem o tych imprezach z Miłoszem i Sebastianem wzbudzając ich zainteresowanie. Raz nawet wybraliśmy się we trójkę na jedną posiadówce. Móc wpaść w ramiona najlepszych przyjaciół w takim stanie to coś niepowtarzalnego.
Jakiś czas później zaprosiłem ich na wspólną sesję z ekstazy. Mieliśmy być we trzech by nikt nas nie rozpraszał. Ten wieczór zapadł mi w pamięci. Długi spacer, jeszcze dłuższe rozmowy. W mieszkaniu zrobiliśmy sobie herbatę i przegadaliśmy całą noc w dosłownym znaczeniu. Okło 10 rano chłopacy wyszli z mojego mieszania a ja jeszcze długo nie mogłem zasnąć rozmyślając o sobie i Miłoszu a momentami i Sebastianie. Kilka miesięcy później Miłosz rozstał się ze swoją dziewczyną, umówiliśmy się ponownie na ekstazy. Nie pamiętam dlaczego ale Sebastian nie mógł przyjść. Gdy byliśmy na fazie zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim włącznie o naszej wspólnej masturbacji. Półżartem półserio zaproponowałem mu podobną zabawę tu i teraz, nie miał oporów żeby się zgodzić. Jedynym minusem było to, że żadnemu z nas się nie chciało i nie czuliśmy podniecenia. Zacząłem się w tedy zwierzać Miłoszowi z moich fetyszów oraz preferencji. Co prawda nigdy nie byłem z facetem ale czułem, że tego chce. Długo rozmawialiśmy o tym, pochwaliłem się też zdjęciami jakie sobie robiłem z niektórych przymiarek. Zachwyt mojego towarzysza był uroczy. Wspomniałem mu, że kiedyś się dla niego przebiorę.
W niedługim czasie znów umówiliśmy się na wspólne wzięcie narkotyku, Miłosz miał zjawić się u mnie. Od momentu przyjęcia do pierwszych efektów trzeba czekać 40 min. Później uczucie które się pojawia stopniowo nasila się, aż do szczytowej formy gdy czuć miłość bijącą od drugiej osoby. W tym kulminacyjnym momencie obaj się objęliśmy, stojąc w siebie wtuleni poczułem podniecenie Miłosza. Skomentowałem to a on nie zaprzeczył. On natomiast wypomniał mi moją propozycję. Będę z Wami szczery, odkąd mieszkam w stolicy codziennie miałem na sobie stringi. Często zdarzało się też że nosiłem pończochy. Czuje się lepiej w damskiej bieliźnie. Nie odmówiłem mu tego ale kazałem zaczekać. Rozmawialiśmy przez drzwi. Założyłem w tedy koronkowe stringi, pończochy samonośne pasujące do majtek. Czarną krótką sukienkę, w której moja talia wyglądała naprawdę dobrze. Wiedziałem i zawsze ubolewałem nad brakiem biustu, nie wypełniałem go. Założyłem perukę oraz kolczyki. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem minę Miłosza która wyglądała na zaszokowaną. Był ode mnie sporo wyższy więc przeprosiłem go i podszedłem do szafy w przedpokoju. Wyciągnąłem z niej szpilki i założyłem je. Teraz byliśmy prawie równi. Prawił mi komplementy, złapałem go za rękę i zaprowadziłem do salonu. Posadziłem go na kanapie i usiadłem na jego kolanach. Wtuleni w siebie rozmawialiśmy o wszystkim i niczym. Gładził moje udo. Dużo się śmialiśmy. Pocałowałem go z zaskoczenia a on ku mojemu zdziwieniu odwzajemnił pocałunek. Obaj czuliśmy jak powoli z chodzi z nas moc narkotyku. Wiedziałem, że Miłosz był podniecony tak samo jak i ja. Poprosiłem go by został na noc. Tym razem wieczór nas wyczerpał pomimo tego iż nic się nie wydarzyło. Ja w bluzce i stringach, on w samych bokserkach spaliśmy obok siebie.
Obudziliśmy się koło południa. To był weekend i żaden z nas nie miał żadnych obowiązków. W łóżku rozmawialiśmy o poprzedniej nocy. Miłosz pocałował mnie stanowczo. Było w tym coś przyjemnego a zarazem poczułem w tedy zawód. Moje marzenie stało się prawdą. Całowaliśmy się, jego ręka leżała na moim tyłku, nasze penisy stykały się przez cienkie tkaniny bielizny. Przekręciłem Miłosza na plecy, jego palce masowały moją dziurkę. Ściągnął mi majtki. Jego palec znalazł się we mnie. Nie chciałem żeby przestawał. Ocierałem się o niego. Czułem wilgoć na jego bokserkach i nie byłem pewien czy to ja czy on. Zabrałem jego rękę. Całowałem klatkę piersiową, schodząc niżej. Ściągnąłem jego majtki i łapczywie wziąłem penisa do ust. Był to mój pierwszy raz, czułem tyle smaków, żaden mi nie smakował ale i żaden mi nie przeszkadzał. Ssałem go, momentami odrywając się by złapać więcej tlenu. Poczułem w ustach jak się pręży, ten impuls który jest przed orgazmem. Wstrzymałem oddech i kontynuowałem. Ciepła sperma zalała moje usta, część wykrztusiłem i spłynęła powoli po członku Miłosza. Nie zastanawiając się długo połknąłem zawartość ust i oblizałem penisa z nadmiaru. Teraz dopiero poczułem słony smak spermy nie podobny do niczego innego. Poderwałem się wyżej i opadłem na jego klatce piersiowej, obaj leżeliśmy ciężko dysząc. Poszliśmy osobno pod prysznic, jak wyszedłem Miłosz stał już ubrany gotowy do wyjścia. Pożegnaliśmy się i zostawił mnie samego.
Tego dnia czekałem tylko na wieczór. Zrobiłem pełny makijaż, założyłem najlepszą bieliznę, w moim tyłku znajdował się plug analny który mogłem nosić godzinami. Na wierzch założyłem sukienkę która prezentowała się idealnie. Wypełniłem pustkę na piersiach wkładkami które idealnie imitowały mały biust. Dobrze przyczepiona peruka była wisienką na torcie. Założyłem szpilki i wybrałem się do klubu dla gejów. Tańczyłem, piłem i korzystałem z życia. Większe zainteresowanie wzbudzałem u kobiet niż mężczyzn ale to nie one mnie interesowały. Wysoki brunet, miał zadbany zarost, ładnie obstrzyżone włosy, i umięśnioną sylwetkę. Podszedłem do niego i zacząłem uwodzić najlepiej jak potrafiłem. Nie od razu ale w trakcie rozmowy wyznał mi, że nie przyszedł tu wyrywać kobiet. Chwyciłem jego dłoń i położyłem przez sukienkę na kroczu. Blask w jego oczach był największym komplementem. Nasze rozmowa zmieniła od razu ton. Zaproponował mi drinka. Nie odmówiłem. Wyszliśmy z klubu i spacerując poszliśmy do hotelu. Zapłaciłem za pokój i butelkę szampana. Gdy weszliśmy, rozejrzeliśmy się po apartamencie. Szampan już na nas czekał. Mój towarzysz otworzył go i rozlał po kieliszku. Był idealnym partnerem ale oprzytomniałem w tedy, przeprosiłem go i wyszedłem z pokoju zostawiając nieznajomego za sobą. Siedząc w taksówce zadzwoniłem do Miłosza i zapytałem co robi. Był na imprezie ale miał się z niej już zbierać. Podjechałem po niego, był lekko zaskoczony moją stylizacją. Powiedziałem mu o klubie ale nie o hotelu. Gdy dotarliśmy do mnie, nie zastanawiając się klęknąłem przed nim i mu obciągnąłem. Trwało to dłużej, było tylko lepiej dzięki temu. Doszedł w moich ustach. Poszliśmy się umyć wspólnie. Zwrócił uwagę na mój nabrzmiał penis ale kazałem mu się tym nie przejmować. Położyliśmy się nago do łóżka, leżąc na łyżeczkę czułem na tyłku jak zaczyna się znów podniecać. Ocierałem się o niego prowokująco. Złapał mnie za penisa, protestowałem ale on nie przestawał mi walić. Jego ręka ściskała moje przyrodzenie, ja wygięty w łuku euforii tylko mocniej wbijałem moje pośladki w jego członka i w tedy zapytał się o pluga. Wyjąłem go i zacząłem wkładać na jego miejsce członka Miłosza. Poczułem rozpychającą się moją dziurkę pod naporem jego przyrodzenia. Gdy główka znalazła się już w środku westchnąłem ciężko. On parł dalej, jego ręka wciąż leżała na moim penisie. Zaczął mnie posuwać, doszedłem ale kazałem mu nie przerywać. Zdjął rękę z członka i położył ją na moim biodrze, parł dalej. Jęczałem. Nie wiem ile to trwało, wiedziałem tylko, że było idealnie. Ciepłe nasienie po raz kolejny tego wieczoru zaczęło mnie zalewać. Czułem ciężki oddech Miłosza na plecach i to jak powoli ze mnie wychodził. Obaj próbowaliśmy unormować oddech. On padł na plecy, odwróciłem się w jego stronę i położyłem się na jego ramieniu. Nie wiem czy kiedykolwiek wcześniej czułem się lepiej.
Pierwszy raz mieliśmy 6 lat temu, mając niespełna 20 lat. Od tamtej pory mieszkamy razem. Chwilę później zmieniłem swoje dane osobowe i uczelnie. Moi rodzice zaakceptowali tą zmianę. Z Miłoszem niemal że codziennie uprawiamy seks. Nie czułem w swoim życiu większego spełnienia. Jakiś czas temu wszczepiłem sobie implanty biustu, mam niewielką miseczkę B ale jest zrobiona perfekcyjnie. Zapuściłem też włosy. Stałem się kobietą taką o jakiej zawsze marzyłem być.