Pamiętnik pisany nocą (I). Czterdzieste urodziny matki

25 maja 2017

Szacowany czas lektury: 12 min

Poniższe opowiadanie znajduje się w poczekalni!

Pamiętnik pisany nocą jest wyjątkową, perwersyjną i przepełnioną autorskich przeżyć i odczuć serią wyrwanych kartek z pamiętnika młodego, przystojnego mężczyzny, który wkraczając w świat erotyki, dał się mu absolutnie pochłonąć. Jest to seria o przeplatanych wątkach, poruszających różnych bohaterów, w różnych mniej lub bardziej spodziewanych sytuacjach. Gorąco zachęcam do przeczytania i wyrażania swoich opinii na ten temat. Zarówno pozytywne jak i negatywne opinie są dla mnie budujące. Uwagi traktuję jako cegiełki, które pozwolą tylko udoskonalić mój pisarski mięsień.

PROLOG:

Nie wiem jakim cudem dotarliście do moich zapisków, aczkolwiek, skoro już to zrobiłaś panno Jane Doe, lub też Panie John Doe - należą wam się słowa wyjaśnienia, prawda?

Na obecną chwilę mamy koniec lata, rok 2015 - wybiły mi niedawno 22 lata a kilka dni przed tym zdążyłem obronić swoją pracę licencjacką. Tak bystrzaki - jestem studentem, a dokładniej ruszyłem w medyczne ślady swojego znienawidzonego ojca, o którym na pewno jeszcze tutaj coś wspomnę. Mierzę ponad 185cm wzrostu, a wagi, która swoją drogą zachowuje się jak bumerang - nie zdradzę. Aczkolwiek spokojnie, drogie Panie i ... niespokojnie, drodzy Panowie - wyglądam lepiej od was, znacznie lepiej. Inwestycja w ciało, która trwała niemal całe liceum była jedną z lepszych w moim życiu - wyraźnie wyrzeźbione ciało, muskulatura i siła dodawały mi pewności siebie nie tylko w kwestii wizualnych ale także w kwestiach bezpieczeństwa. Przyznać muszę też, że nigdy nie miałem problemów z płcią przeciwną - czy to przez moje zadbane włosy i paznokcie? ciemne oczy? białe ząbki? a może wszystko razem? - te pytania już nie do mnie. Zresztą, stop. Koniec z tą "skromnością".

W moim życiu przez ostatnie lata wydarzyło się dużo, cholernie dużo. Nie mam zamiaru zapisywać mojego wyszytego inicjałami dziennika głupotami dnia codziennego, oj nie. Dotarliście do seksualnego Necronomiconu, do spisu grzechów moich i nie tylko moich, do przesiąkniętych do granic erotyzmem kartek młodego, przystojnego faceta w świecie, w którym seks jest filarem. Przyznam szczerze, że pisząc to wszystko, wielokrotnie musiałem robić sobie przerwy na masturbację - wam też to grozi.

Kiedy pierwszy raz trafiłem z kobietą do łóżka, miałem 17 lat i była to moja pierwsza licealna miłość. Zwykły jałowy związek, który nie wyróżniał się niczym, przecież znacie to doskonale. Lubiłem seks i uwielbiałem kobiety, nie potrafiłem w myślach ograniczyć się do jednej i stale fantazjowałem. Byłem więźniem własnej perwersji. Naturalna kolej rzeczy sprawiła, że nie sprawdziłem się w roli wiernego chłopaka i pozostałem aż do dzisiaj wolnym strzelcem - nie dałem się żadnej oswoić - niestety...


Aneta, to znaczy moja matka, której częściowo dziękuję za powstanie tej kartki, dzisiaj skończyła 40 lat. Nadal ze zdziwieniem i niechęcią piszę czwórkę z przodu. To cholernie atrakcyjna i rozrywkowa kobieta, która przeżywa swoją drugą młodość. Mieszkam z nią w niewielkim domu na obrzeżach miasta. Kiedyś miałem za złe ojcu, że wolał uciec do 15 lat młodszej, aktualnie nawet go rozumiem - w końcu te najgorsze cząstki jego charakteru, płyną w moich żyłach. Wracając do jubilatki - kruczoczarne, proste włosy za łopatki, cień na ciemnym oku i kocie oko to jej niezmienny image od lat. W dodatku stomatologiczny uśmiech, pełne usta i jędrne duże piersi sprawiają, że każdy facet wiesza na niej swoje oko. Wspomniałem już, że przeżywa swoją drugą młodość? Ah tak - co piątek nocny wypad do klubu, kiedy to oczywiście robię za szofera dla niej i jej koleżanek... Kosmetyczki, fryzjerzy, wieczorki u koleżanek, bądź babskie wieczory u nas w domu to nieodłączny element jej tygodniowego cyklu życia. No dobrze Mamo... Twoje czterdzieste urodziny miały być wyjątkowe i faktycznie były - tylko właściwie nie wiem dla kogo bardziej.

Mimo wielu pomysłów, Aneta zrezygnowała z imprezy w klubie i zdecydowała się zorganizować małe przyjęcie u nas. Zaskoczeniem dla mnie nie było, że zaprosiła grupę swoich stałych od lat przyjaciółek. Lubiłem je - całkiem fajne kobietki, każda miała swoje za uszami, ale o nich nieco później. W dniu urodzin, z samego rana robiłem wszelkie zakupy potrzebne na przyjęcie. Lista była bardzo długa, a większość pozycji stanowiły alkohole - w myślach już widziałem bandę pijanych czterdziestek, karaoke, dźwięk szpilek uderzających o podłogę i niekończący się pijacki śmiech - no ale trudno, urodziny ma się raz w roku, prawda? Tego dnia wyjątkowo matka nie kazała mi obchodzić się smakiem z alkoholem, wręcz przeciwnie - nie musiałem być kierowcą, więc dostałem przymus wspólnej zabawy - dla mnie bomba.

Matka odpowiednio przyozdobiła salon. Odsunęła stół, który odsłonił znaczny obszar, służąc tym samym za parkiet do tańca, wkręciła specjalne imprezowe żarówki i w końcu wykorzystała kurzące się na strychu ogrodowe pochodnie. Ponadto wyglądała zjawiskowo. Na swoje zadbane ciało zarzuciła kwiatową tunikę, która luźno leżała na piersiach i sięgała do połowy uda, no i w końcu założyła swoje nowe, żółte szpile, które podkreślały jej wysportowane nogi. Choć jej wygląd utrudniał mi odwrócenie od niej wzroku, gdy w drzwiach pojawiły się jej przyjaciółki, doznałem oczopląsu. Wytapetowane, wypachnione i cholernie seksownie wystrojone kobiety opanowały nasz dom. Nie wiem czemu ale poczułem wewnątrz przeczucie, że to będzie bardzo miły wieczór...

Po lawinie prezentów, kilkudziesięciu odśpiewań "stu lat" i ... kilku głębszych impreza nabrała tempa. Przyjaciółki mamy były bardzo atrakcyjne, wszystkie cztery miały coś w sobie i w przeciwieństwie do mojej matki, wszystkie miały obrączkę na palcu. Najbardziej z tego towarzystwa lubiłem Dagmarę - była w wieku mojej matki i była chyba najbardziej szalona z całego towarzystwa. Zawsze kiedy miała okazje, wypytywała mnie dosłownie o wszystko błyszcząc swoim zbliżonym do mojego poczuciem humoru. Była także bardzo serdeczna i wdzięczna - kiedy musiałem je odbierać z imprez lub na nie odwozić, zawsze nawet z grzeczności nawiązywała ze mną jakąś rozmowę, proponowała abym do nich dołączył. Dziś to ona skradła wieczór swoim ubiorem - choć zawsze widywałem ją w prostych włosach, dziś jej blond loki opadały na odkryte ramiona, które kilka centymetrów niżej odrywały piękny, głęboki dekolt dzięki bardzo seksownej, czerwonej bluzce. Wyobrażacie sobie już ten widok? Długonoga blondyna, niebieskie oczy, czerwone usta, czerwienią okryte piersi, a pazur całej stylizacji dodawały czarne, skórzane leginsy...

Wiedziałem, że jako pupilek mamusi i jedyny facet w domu będę stale adorowany jak to zresztą zazwyczaj bywało. Będąc stale zapraszanym do tańca i karaoke, zachciałem chwile ciszy i wybrałem się na piętro pod pretekstem złego samopoczucia. Przejrzałem portale społecznościowe, zwierzyłem się znajomym co właśnie dzieje mi się w domu i obejrzałem ostatni odcinek House of Cards. Dobrym posunięciem było wybranie wersji z napisami bo w tym zgiełku nie usłyszałbym choćby słowa wypowiadanego przez lektora.

Kiedy głosy z dołu nabrały nieco pijackiego tonu zszedłem na dół. Wybrałem dobry moment, bo w momencie, gdy postawiłem stopę w salonie - wszystkie pozostałe tupały właśnie na parkiecie.

- Michał! Chodź do nas! - wykrzyknęły niemal jednym głosem.

Panujący w salonie półmrok i klimatyczne lampki stworzyły dość ciekawą atmosferę - muszę przyznać droga mamo - to Ci się udało.

Byłem trochę za mało pijany, żeby czuć się swobodnie "na parkiecie", aczkolwiek bawiłem się przednio. Aneta z Dagmarą dobrały się we dwie i zaczęły tańczyć razem w swoim charakterystycznym stylu - trzymając się za talie schodziły w dół, prawie dotykając tyłkiem podłogi. Choć zdarzało mi się fantazjować niejednokrotnie o koleżankach swojej mamy, w tej chwili niemal pożerałem je wzrokiem, stale podziwiając ich kocie ruchy. Stałem jak sparaliżowany.

- Chyba trzeba rozerwać nieco chłopaka! - wykrzyknęła Dagmara i ruszyła w moją stronę.

Poczułem dość silne podniecenie, widząc jak kroczy w moją stronę. Była mocno wstawiona. Złapałem ją rękę i chciałem obrócić, jednakże Dagmara wyprzedziła moje zamiary, szybko obracając się i zbliżając do mnie plecami. Złapała moją rękę i położyła na swoim biodrze ruszając się odpowiednio w rytm piosenki, która chwilowo zwolniła tempo. Robiłem wszystko, żeby nie zbliżyć się do niej za bardzo i nie pokazać, że właśnie doznaje erekcji, jednakże jej tyłek, przypadkowo lub też nie obsunął się po moim kroczu. Momentalnie zrobiłem się czerwony i zrobiłem dyskretny krok w tył.

- No co Ty Michał, daj spokój! - powiedziała po cichu Dagmara z uśmiechem nie przerywając tańca.

Czułem, że mój penis robi się coraz twardszy i z coraz bardziej przebija się przez spodnie. Doskonale czuła to także Daga, której... Coraz mocniej i częściej zdarzało się układać pośladki w granicach mojego rozporka. W ciszy liczyłem tylko, że zaraz, któraś z dam nie wpadnie na pomysł by zapalić światło, bo chyba spaliłbym się ze wstydu myśląc, że wszystkie zobaczą mój wzwód. Nie mogłem się jednak powstrzymać, podniecenie zaczęło brać górę nad rozsądkiem i włożyłem rękę w tylną kieszeń Dagmary legginsów, tak by nikt tego nie zauważył. Kobieta od razu uniosła tyłek i ku mojemu zdziwieniu - jeszcze bardziej się do mnie zbliżyła muskając dłonią po moim kroczu. Byłem w szoku.

Gdy muzyka dobiegła końca, jako pierwszy szybko podbiegłem do stołu, by zatuszować swoje podniecenie. Dagmara usiadła naprzeciwko mnie i co jakiś czas dość dyskretnym uśmiechem dawała mi do zrozumienia, że nasz taniec jej się spodobał. Jej mętne od alkoholu oczka prosiły o przerwę, jednakże żadna z kobiet nie darowała sobie alkoholu - a w szczególności moja matka, która ledwo patrzyła na oczy. Wiedziałem, że impreza powoli dobiega ku końcu, tym bardziej, że pozostała dwójka koleżanek zaczęła szperać w telefonach, wydzwaniać po taksówkach, partnerach...

- Zostańcie! Śpijcie u nas! Przecież jest tyle miejsca - bełkotała Aneta.

Chociaż nie liczyłem zbytnio ulegający propozycji odzew ze strony jej koleżanek, po oznajmieniu Weroniki i Patrycji, że właśnie jedzie po nie taksówka, swoje trzy grosze dodała Dagmara...

- Faktycznie zostanę, pomogę Ci rano przywrócić dom do porządku! - oznajmiła wybuchając śmiechem, po czym złapała lampkę szampana i wzniosła ostatni toast.

Cholera - pomyślałem. Złapałem wolny kieliszek i podniosłem wzrok, na który już czekały lekko płonące oczy Dagmary.

- Zdrowie - powiedzieliśmy jednogłośnie i przechyliliśmy szkła.

Pożegnałem się z Patrycją i Weroniką i zostawiłem kobiety same, pozwalając im na ostatnie plotkowanie tego wieczoru, a raczej nocy. Udałem się na górę i wziąłem prysznic, który był dla mnie zbawieniem. Coraz zimniejsze krople wody miały co prawda ostudzić moje emocje, lecz wciąż miałem w głowie sytuacje, która wydarzyła się między mną a Dagmarą. Przecież to koleżanka mojej matki, w dodatku mężatka! Chciałem zabić swoją żądzę szybką masturbacją, podkręciłem wodę na nieco cieplejszy strumyk, nabrałem większą ilość mydła w dłoń i zacząłem masować swoje przyrodzenie. Moje fizyczne fantazjowanie przerwało wołanie z dołu. Szybko wybiegłem spod prysznica, wytarłem swoje ciało, założyłem same spodenki do spania, w których uwielbiam sypiać i białą bluzkę na ramiączka i zbiegłem na dół. Pod moją nieobecność Aneta i Dagmara zdążyły wypić jeszcze po lampce wina. Jak się pewnie domyślacie, to połączenie kompletnie je rozłożyło. Mocno pijana matka poprosiła mnie o pościelenie łóżka dla Dagmary w pokoju, w którym kiedyś było biuro ojca. Bez dwóch zdań wybrałem się na górę i przygotowałem świeżą pościel. Usłyszałem pokraczne uderzenia szpilek, które wchodziły na górę po schodach. Byłem w szoku, że w takim stanie, ktoś jeszcze ma siłę by chodzić w szpilkach. W progu zjawiła się Dagmara, która kompletnie wykończona oznajmiła mi, że Aneta zasnęła przy stole, prosząc mnie tym samym o zaniesienie jej do sypialni. Widząc jej stan, przez moment przeszła mnie myśl by zaproponować przyniesienie jej miski, darowałem sobie...

Wróciłem do salonu i nieco ogarnąłem sytuacje - szybko zniosłem do kuchni naczynia ze stołu, powyłączałem migające światła, zgasiłem pochodnie z tarasu i zabrałem matkę do sypialni. Kładąc ją w łóżku skierowałem się jeszcze do jej szafy i wyciągnąłem bluzkę i spodenki do spania dla Dagmary. Grzecznie zgasiłem światło i po cichutku udałem się do pokoju, w którym spała Daga. Mogłem się w sumie tego spodziewać, że równocześnie jak położy głowę na poduszkę to momentalnie zaśnie.

Dagmara leżała na plecach na pościelonym łóżku. Położyłem na rogu ubrania na zmianę i miałem już wychodzić z pokoju - właśnie, miałem...

Patrzyłem sobie z boku na jej dojrzałe ciało, o którym wielokrotnie fantazjowałem. Widywałem ją już w różnych stanach i kreacjach, ale tak seksownej i tak pijanej jeszcze jej nie widziałem. Przez myśl przechodziły mi bardzo brudne myśli, z którymi wciąż walczyłem. Nie mogłem się jednak powstrzymać. Zbliżyłem się do łóżka i położyłem dłoń na jej piersiach. Twarda bardotka nie zaspokoiła mojej ciekawości i delikatnie zsunąłem bluzkę z jej ramion odsłaniając czarny biustonosz. Coraz mocniej gładziłem dłonią jej dekolt. Usiadłem obok niej i wplotłem dłoń w jej blond loki. Była cholernie bezbronna a ja miałem ogromną ochotę żeby w końcu zrealizować swoje fantazje - to było chore - tak wiem, no ale...

Odpiąłem jej stanik i odsłoniłem piękny, duży, jędrny biust do którego od razu przyłożyłem swoje usta. Sutki lada moment stanęły dęba a jej usta lekko się poruszyły. Równocześnie kładąc dłoń na jej kroczu, druga coraz mocniej ściskała jej biust. Przez luźne spodenki, bez oporu majtek, których na sobie nie miałem, przebijał się mój penis. Moje podniecenie rosło. Całując, liżąc i podgryzając jej biust zacząłem ściągać z niej legginsy. Były na niej mocno opięte, więc szybkim i zdecydowanym ruchem je z niej zdjąłem. Czarne koronkowe majtki nieco lśniły w okolicach krocza - były lekko wilgotne. Tak, tak - przecież od razu musiałem to sprawdzić odchylając paseczek i wtapiając w jej cipkę swoje paluszki. Wstałem z łóżka, podszedłem do drzwi i na wszelki wypadek przekręciłem je na klucz. Zmierzając znów w stronę łóżka zdjąłem swoje spodenki odsłaniając wielkiego, twardego i pulsującego z podniecenia penisa. Odsłoniłem napletek i zbliżyłem go do ust Dagmary. Ślad szminki pozostał na jego czubku. Nie myślałem co robię łapiąc Dagmarę za łydki i przysuwając na krawędź łóżka. Rozsunąłem jej nogi i powoli włożyłem jej kutasa do środka. Byłem podniecony do granic możliwości. Posuwałem ją mocno i szybko jak dziwkę ściskając jej biust. Czując szybki orgazm kucnąłem przed łóżkiem i przedłużając nieco swoją zabawę, zatopiłem język w jej ciepłą cipkę. Była idealnie ogolona i cholernie zadbana - uwielbiałem oralnie zaspokajać kobiety, nawet te... śpiące.

Odwróciłem ją na brzuch, złapałem mocno za wyrobione pośladki i znów penetrowałem jej cipkę. Nie mogłem się powstrzymać od mocnego klepnięcia w jej tyłek. Huk był na tyle silny, że przez chwilę się zatrzymałem i czekałem, aż się obudzi. To jednak się nie stało. Czując maksimum mojego podniecenia spuściłem się bardzo obficie wewnątrz jej ciepłej muszelki. Nie myślałem wtedy o tym, co ja do jasnej cholery robię, że nie mam nawet prezerwatywy. Gdy doszedłem, w moment doznałem mentalnego kubła zimnej wody - porozrzucane po całym pokoju ciuchy Dagmary zebrałem w jedno miejsce, a ją samą przykryłem kołdrą. Gdy to robiłem, widziałem jak strumień spermy wylewa się z jej cipki. Złapałem jej majtki i wytarłem swoje nasienie ściekające po moim penisie. Zapach spermy był bardzo wyraźny.

Kiedy chciałem wytrzeć z niej moją spermę - ta lekko się obróciła. Spanikowałem i szybko wybiegłem z pokoju. Byłem absolutnie spełniony i stale podniecony z faktu, że właśnie uprawiałem seks z przyjaciółką swojej matki... No dobra, faktycznie - nazwijmy to lekkim gwałtem... Myślicie, że zorientuje się rano, co wydarzyło się tej nocy? Zaraz, zaraz... Gdzie są moje spodenki?

Ten tekst odnotował 33,180 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 9.62/10 (86 głosy oddane)

Komentarze (7)

+1
0
Impreza dobiega ku końcowi lub impreza dobiega końca
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
0
Od kiedy na lekarskim masz licencjat? Bzdura.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
@refi, w opowiadaniu autor nie napisał, że bohater studiuje kierunek lekarski
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
@refi owszem, jest
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
-1
Fajnie napisane, przyjemnie się czyta, aczkolwiek gwałt jest gwałtem… Skoro wspomniałeś na początku o uwagach, kilka rzeczy jest do poprawki.

Mierzę ponad 185cm


Jeśli już, to „185 cm”, a nie „185cm”. Poza tym nigdy nie używa się w opowiadaniach skrótów, więc „185 centymetrów. Liczby, przynajmniej te mniejsze też lepiej pisać słownie.

Ah tak


Fuj! Błąd ortograficzny (ach).

Wybrałem dobry moment, bo w momencie


Powtórzenie.

to Ci się udało


Zaimki osobowe w j. polskim piszemy małą literą (w kilku miejscach do poprawki).

impreza powoli dobiega ku końcu, tym bardziej, że pozostała


dobiega końca, miała się ku końcowi (Lola również o tym wspomniała). Chyba przecinek przed „że” niepotrzebny.

Chociaż nie liczyłem zbytnio ulegający propozycji odzew ze strony jej koleżanek


Chyba brakuje „na” po „zbytnio”.

Całując, liżąc i podgryzając jej biust zacząłem ściągać z niej legginsy. Były na niej mocno opięte, więc szybkim i zdecydowanym ruchem je z niej zdjąłem.


Przynajmniej jedno „z niej” zbędne, a może i „jej”.

Gdy to robiłem, widziałem jak strumień spermy wylewa się z jej cipki


No tu, żeś przegiął pałę. Strumień się wylewał??? Zdecydowanie przemyśl to zdanie.

Powodzenia, jeśli chodzi o poprawki i czekam na następną część. Aha, uważaj na przecinki 😉
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
@Indragor bardzo dziękuję za uwagi!
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Całkiem ciekawie napisane, bez rażących błędów. Przyjemnie się czytało...i wyobrażało. 😉
Dobry debiut.
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.