Kasia (I)

22 maja 2012

Szacowany czas lektury: 18 min

Sugerując się komentarzami pod moimi poprzednimi, niezbyt udanymi dziełami, stworzyłem coś łagodniejszego i milszego dla oka i umysłu.
Mam nadzieję że będzie się podobało.

Podszedł do niej powoli. Położył swą rękę na jej talii i pochylając się, delikatnie pocałował jej usta. Pocałunek był długi i namiętny. Objęła jego szyję ramionami i westchnęła gdy następny z pocałunków wylądował na jej szyi. Wzięła głęboki oddech i odchyliła głowę do tyłu. Jej długie, ciemne włosy opadły powoli, kręconymi splotami na plecy. Czuła jego pocałunki coraz niżej na swoim ciele. Włożył dłonie pod jej koszulkę i podciągnął ją trochę do góry. Uklęknął przed nią całując jej brzuch. Powoli ściągnęła białą koszulę pozwalając jego dłoniom odnaleźć zapięcie stanika. On jednak nie chciał jeszcze pozbawiać

jej piersi okrycia delikatnego materiału. Błądził dłońmi po jej ciele przyprawiając ją o dreszcze rozkoszy. Po raz kolejny westchnęła, tym razem jeszcze głośniej sprawiając że Bartek uśmiechnął się szeroko.

Wstał i odsunął się od niej podziwiając przez materiał jej twardniejące sutki. Rozpięła guzik od jeansów i pozwoliła im zsunąć się na podłogę. Ujrzał w końcu jej piękne nogi w całej ich okazałości.

Ale jak to się stało? Wciąż nie mógł uwierzyć, że ta piękna, nieznajoma jeszcze miesiąc temu dziewczyna, stała teraz przed nim w samej tylko bieliźnie. Bartek był studentem pierwszego roku na wydziale prawa Uniwersytetu Gdańskiego. Studia prawnicze były jego marzeniem więc gdy dostał się na Uniwersytet nie posiadał się z radości. Studia były jego marzeniem również z innego powodu.

A były nim dziewczyny. Konkretniej zaś, całe setki pięknych dziewczyn z których większość w przyszłości chciałaby zostać prawnikami, doradcami prawnymi lub sędzinami. Jedną z nich była Kasia. Bartek po raz pierwszy ujrzał ją na wykładzie, gdzieś w listopadzie. Wydało mu się, że zobaczył anioła. Była niewysoką, mierzącą około 170 cm wzrostu, długowłosą brunetką. Jej loki spływały łagodnie na ramiona i wydatne piersi. Jej pięknie zbudowane, acz skromnie skrywane w jeansach nogi robiły na nim piorunujące wrażenie. Kroczyła zwinnie jak kotka wśród grupek śmiejących się studentów do miejsca na szczycie sali wykładowej. Podążył za nią postanawiając się przywitać. Usiadła już gdy on podszedł i wypalił:

- Cześć.

Spojrzała w górę i to co zobaczyła bardzo się jej spodobało. Stał przed nią wysoki na jakieś dwa metry brunet. Szeroki w barach i przyzwoicie umięśniony uśmiechał się do niej patrząc na nią swymi brązowymi oczami.

- Hej - odpowiedziała nieśmiało.

- Mogę się przysiąść? - zapytał. Miał głęboki, wyważony głos. Z pewnością ćwiczył jego modulację aby móc przyciągać nim uwagę słuchaczy.

- Jasne - odrzekła i wbiła wzrok w swoje kolana ponieważ zabrzmiała jak przerażona fretka.

- Jestem Bartek - powiedział z uśmiechem. Widać zauważył jej zakłopotanie.

- Kasia - odrzekła. Gdy podała mu rękę uścisnął ją delikatnie, jakby bał się, że może zrobić jej krzywdę. Jego dłoń była niesamowicie ciepła.

- A więc również zdecydowałaś się studiować prawo? - powiedział z uśmiechem - Co cię skłoniło do wybrania tego kierunku?

- No... - zaczęła nieśmiało - Po pierwsze to, że odkąd tylko pamiętam chciałam zostać prawnikiem... no wiesz, te wszystkie programy w telewizji i tak dalej mnie omamiły... - powiedziała i po raz pierwszy odważyła się spojrzeć mu w oczy. Były jasno brązowe. Pomyślała, że nigdy jeszcze nie widziała takich oczu u żadnego chłopaka. Brązowe obwódki wokół tęczówki miały szlachetny odcień jasnego dębu, który kontrastował żywo z czarnym jak bezgwiezdne niebo źrenicami. Pomyślała, że mogłaby utopić się w tych oczach, lecz dalsze rozmyślania przerwał jej głos Bartka:

- Czy coś się stało? - sprawiał wrażenie zaniepokojonego choć na jego ustach widniał lekki uśmiech.

- Och, nie, nie - zaprzeczyła z uśmiechem. Zaśmiała się głośno sprawiając, że jej rozmówca również się uśmiechnął. Miała piękny głos. Z każdą kolejną sekundą Bartek upewniał się, że obok niego siedzi anioł w ludzkim ciele.

Piękna, inteligenta i nieśmiała. Jego ideał. Nie wiedział czemu ale podobała mu się nutka nieśmiałości u dziewczyn.

Rozmawiali przez połowę wykładu dopóki uwagi nie zwrócił im profesor. Po wykładzie zjedli razem obiad i resztę dnia spędzili rozmawiając, śmiejąc się i spacerując po terenie uniwersytetu. Okazało się, że wynajęła mieszkanie kilkaset metrów od niego, co oznaczało, że na wykłady mogli chodzić razem. Bartek wynajął małą kawalerkę w bloku. Była tam duża sypialnia, służąca równocześnie za pokój gościnny, łazienka z toaletą, umywalką i prysznicem oraz mała kuchnia.

Jednym słowem wszystko czego potrzebuje student a to wszystko za cenę 600 złotych miesięcznie. Szczęściem miał dobrą pracę. Zaraz po technikum zrobił kurs na wózki widłowe i teraz pracował w pobliskim zakładzie.

Jego zarobki w zupełności wystarczały na dalekie od legendarnego studenckiego ubóstwa życie.

Po dwóch tygodniach znajomości Kasia chciała zobaczyć jak mieszka Bartek. Zawsze to on wpadał po nią przed zajęciami i czekając aż Kasia się przygotuje miał wystarczająco dużo czasu by zapoznać się z każdym zakamarkiem jej mieszkanka.

To co zobaczyła Kasia bardzo się jej spodobało. Kawalerka była zadbana, czysta i dobrze urządzona. Usiadła na kanapie czekając aż Bartek weźmie prysznic i ogoli się. Po kilku minutach usłyszała nieśmiałe pytanie:

- Emm, Kasiu? - zaczął nieśmiało Bartek - Czy byłabyś tak miła by podać mi ręcznik? Leży na stole.

Serce podskoczyło jej do gardła. Już od tygodnia śnił się jej nagi, stojący przed nią i oddalający się z każdą chwilą. Nie wiedziała co ten sen może znaczyć, ale miała już dość imaginacji.

Chciała zobaczyć go na żywo. Chwyciła więc ręcznik i podeszła do łazienki. Przez uchylone drzwi wystawała umięśniona ręka. Zanim podała Bartkowi ręcznik zdołała jeszcze dojrzeć doskonale zbudowane łydki i uda atlety.

Prawdą jest, że w gimnazjum Bartek ćwiczył lekkoatletykę a jeszcze w szkole podstawowej grał w koszykówkę. Stąd wziął się jego wysoki wzrost i gabaryty. Podała mu ręcznik.

- Wielkie dzięki - usłyszała zza zamykających się drzwi. Wyszedł po kolejnych kilku minutach. Spojrzał na nią a właściwie przeszył ją pełnym zażenowania spojrzeniem.

- Wybacz mi tą sytuację, to tylko... - nie dokończył zdania, bo Kasia rzuciła mu się w ramiona i złożyła na jego ustach gorący pocałunek. Pomimo zaskoczenia odwzajemnił go lecz zaraz potem skarcił się w duchu i oderwał ją od siebie.

- Nie uważasz, że trochę na to za wcześnie? - spytał patrząc jej głęboko w oczy. Zmieszała się i odpowiedziała.

- Przepraszam, ja... - zająknęła się i westchnęła. - Przepraszam, nie wiem co we mnie wstąpiło.

- Spokojnie, to moja wina, mogłem pamiętać o ręczniku - odrzekł z uśmiechem.

- Ha ha ha - opowiedziała z przekąsem Kasia - A więc jesteś aż taki pewien, że to przez to co zobaczyłam, lub czego zobaczyć nie mogłam? - spytała z uśmiechem unosząc jedną z brew i taksując go wzrokiem od stóp do głów. - Mięśniaku?

- Ha ha ha - roześmiał się Bartek - Chodź już, czas na nas.

Wyszli więc na zajęcia.

***

Po kolejnym tygodniu Bartek postanowił przejąć inicjatywę. Kasia niesamowicie mu się podobała. Wiedział też, że i on podoba się Kasi.

Nie wiedział jedynie o tym, że co noc, Kasia marzyła o tym by Bartek nagle zmaterializował się w jej pokoju i zrobił to, na co miała tak wielką ochotę.

- Cześć Kasiu - powiedział z uśmiechem Bartek. Serce zadrżało mu na widok tej pięknej dziewczyny. Wyglądała olśniewająco. Spotkali się tam gdzie zwykle - pod jej kawalerką.

- Hejka - odrzekła z uśmiechem. - Idziemy? - spytała patrząc mu prosto w oczy.

- Jasne, ale poczekaj chwilkę, chciałbym Cię o coś zapytać. - serce podskoczyło jej do gardła i niemal natychmiast po tym opadło do podbrzusza gdy czekała w napięciu na to co powie. - Czy chciałabyś może zjeść dziś ze mną kolację? U mnie? - popatrzyła na nią. Dostrzegł rumieńce pojawiające się na jej twarzy z prędkością światła.

- T-Tak - zająknęła się. - Z chęcią. - dodała z uśmiechem. - A o której?

- Może o 18? Pasuje Ci ta godzina?

- Tak jasne! - prawie krzyknęła z entuzjazmem Kasia.

- To świetnie, do zobaczenia - powiedział Bartek z uśmiechem czując jak serce wali mu jak młot.

Przygotował wszystko co tylko miał. Na stoliku w swym pokoju postawił butelkę portugalskiego wina i dwa talerze. Upiekł lasagne - jedno z niewielu dań, którego sposób przyrządzenia poznał w domu. Ubrał białą koszulę i jeansy.

Skromnie.

Kasia przyszła kilka minut przed 18. Serce biło jej się w piersi jak ptak w klatce przez cały dzień. Spojrzała w dół. Jeszcze nigdy się tak nie ubrała. Karmazynowe buty na 10 centymetrowym obcasie nosiła tylko kilka razy w życiu, ale dużo ćwiczyła chodzenie w nich po domu jeszcze w liceum więc nie miała z nimi problemu. Jej nogi pokrywały białe zakolanówki w jakiś kwiatowy wzór. Czarna spódnica ciasno opinała się wokół jej ud.

Do tego skromna biała koszula na guziki i jakiś naszyjnik. Jej długie, kręcone, kasztanowe włosy opadały łagodnymi splotami na ramiona. Robiła piorunujące wrażenie.

Zapukała do drzwi. Otworzyły się po chwili. Bartek spojrzał na nią z uśmiechem i nagle stanął jak wryty. Przed nim stała już nie dziewczyna, ale kobieta. I to kobieta tak pociągająca, że nie wyobrażał sobie by ktoś mógł się jej oprzeć.

Weszła do środka i pocałowała go w policzek.

- Słodziutki jesteś - wyszeptała mu do ucha swym aksamitnym głosem, a następnie pocałowała go w policzek. Bartek opamiętał się szybko i zaprosił ją do pokoju. Na stoliku stało wino i miska z lasagne. Były tam również dwie świeczki oraz kolejne cztery na niskich szafkach pod ścianami.

Wskazał jej miejsce i usiadła. Nalał wina, najpierw jej potem sobie i zaczęli jeść.

Wieczór płynął szybko na rozmowie. Nie zważali już na stojące przed nimi na stole jedzenie. Rozmawiali ze sobą trzymając się za ręce i patrząc sobie w oczy. Po pewnym czasie Kasia podniosła się z miejsca i usiadła Bartkowi na kolanach.

Nie myśląc o niczym więcej Bartek pocałował ją w usta. Całował ją dopóki im obojgu nie zabrakło tchu. Oderwała się niechętnie od jego ust i zaczęła powoli rozpinać jego koszulę. Pocałował ją w szyję. Westchnęła cicho i pomogła mu zdjąć koszulę.

Stali patrząc sobie w oczy. Podszedł do niej powoli. Położył swą rękę na jej talii i pochylając się, delikatnie pocałował jej usta. Pocałunek był długi i namiętny. Objęła jego szyję ramionami i westchnęła gdy następny z pocałunków wylądował na jej szyi. Wzięła głęboki oddech i odchyliła głowę do tyłu. Jej długie, ciemne włosy opadły powoli, kręconymi splotami na plecy. Czuła jego pocałunki coraz niżej na swoim ciele. Włożył dłonie pod jej koszulę i podciągnął ją trochę do góry. Uklęknął przed nią całując jej brzuch. Powoli ściągnęła białą koszulę pozwalając jego dłoniom odnaleźć zapięcie stanika. On jednak nie chciał jeszcze pozbawiać jej piersi okrycia delikatnego materiału. Błądził dłońmi po jej ciele przyprawiając ją o dreszcze rozkoszy. Po raz kolejny westchnęła, tym razem jeszcze głośniej sprawiając, że Bartek uśmiechnął się szeroko.

Wstał i odsunął się od niej podziwiając przez materiał jej twardniejące sutki. Wstał i wtulił twarz w jej włosy. Rozkoszował się ich słodką wonią. Rozpięła suwak od spódnicy i pozwoliła jej zsunąć się na podłogę. Jej ciało było doskonałe.

Pchnęła go na podłogę. Ujrzał jej nogi, odziane w białe zakolanówki rozstępujące się nad jego głową. Położyła się na nim do góry nogami umieszczając sobie jego głowę pomiędzy swymi udami. Wciągnął w nozdrza jej zapach.

Zakręciło mu się w głowie od delikatnej woni perfum zmieszanej zapachem jej rozpalonego ciała. Całował jej uda wydobywając z jej ust kolejne westchnienie rozkoszy. Kasia tymczasem rozpięła pasek jego spodni i zaczęła rozpinać suwak.

Gdy to zrobiła wsunęła dłoń w jego spodnie i wyjęła jego szybko powiększającego się penisa.

- O Chryste! - jęknęła głośno, gdy członek Bartka wyprężył się jak żołnierz. Widziała kiedyś kilka filmów pornograficznych. Tak z ciekawości, nie to żeby była jakąś nimfomanką. Wiedziała, że penisy aktorów porno są większe od przeciętnej, która wynosiła około 16 cm, z tego co wyczytała w jakimś czasopiśmie. Nie spodziewała się więc ujrzeć ponad dwudziestocentymetrowego członka.

Bartek zaśmiał się cicho i spytał:

- Coś się stało?

- Eh, nie... tak mi się wydaje... po prostu nie spodziewałam się takich... hmmm... rozmiarów.

- Ha ha ha, nie doceniałaś mnie - odrzekł Bartek po czym odchylił jej majtki na bok. Jego oczom ukazała się najpiękniejsza cipka jaką w życiu widział. A widział ich już niemało. Nagle zasępił się sam nie wiedząc dlaczego.

Nagle zrozumiał. Kasia najwyraźniej była dziewicą.

- Kasiu? - zaczął - Mam pytanie.

- O co chodzi... Olbrzymie? - odpowiedziała. Uśmiechnął się słysząc nowy przydomek.

- Jesteś dziewicą? - wypalił prosto z mostu.

- Tak, czy to Ci przeszkadza? - spytała Kasia tonem trochę zbyt agresywnym niż by chciała.

- Nie, nie, skąd, to wspaniałe... - odrzekł Bartek. - Po prostu chcę zapytać... Czy jesteś pewna, że chcesz to zrobić?

Boże. Co mu strzeliło do łba? Dlaczego to powiedział? Cholera. Zaraz pewnie ubierze się i wyjdzie obrażona. Szlag by trafił mnie i moje wątpliwości.

Kasia nagle zerwała się na nogi.

No to zajebiście - pomyślał Bartek. - Kurwa. Wszystko stracone. Czy zawsze muszę zjebać coś na czym mi zależy? - skarcił się w duchu.

Kasia tymczasem obrócił się i usiadła na jego piersi. Spojrzała mu prosto w oczy i powiedziała.

- Tak Bartek. Jestem tego pewna. Chcę tego bardziej niż czegokolwiek innego w tej chwili. Pewnie uznasz, że to szaleństwo, ale coś mówi mi, że nie warto już dłużej czekać. Wiem, wiem, znamy się raptem miesiąc, ale już po kilku dniach zaczęłam coś do Ciebie czuć - wyznała nagle odwróciwszy wzrok, jakby przypomniała sobie co to wstyd i nieśmiałość.

Była to jednak tylko chwila.

- Więc tak, chcę to zrobić. Tu. Teraz. Z Tobą.

Zaniemówił. A więc odwzajemniała jego uczucia? Postanowił również wyznać jej co czuje.

- Kasiu, ja... - nie zdążył dokończyć zdania ponieważ zatkała mu usta gorącym pocałunkiem.

- Wiem Bartek, wiem - wyszeptała. - A teraz wracajmy do tego co robiliśmy, dobrze? - spojrzała mu w oczy kompletnie go rozbrajając.

Znów się odwróciła bez ostrzeżenia biorąc jego członka do ust. Jęknął głośno i przyssał się do jej słodkiej dziurki. Jęczeli oboje zaspokajając się wzajemnie. Nagle Kasia wstała i podeszła do kanapy.

- Siadaj, tygrysku - wymruczała z szerokim uśmiechem na ustach. Była taka piękna. Na wewnętrznej stronie ust widać było pierwsze strużki jej soków wymieszanych z jego śliną. Spełnił polecenie.

Kasia zaś uklękła przed nim i ponownie włożyła sobie jego penisa do ust. Jęknął z rozkoszy. Zaczęła poruszać głową w górę i w dół, najpierw powoli a potem coraz szybciej. Wbiła paznokcie w jego umięśniony tors.

Chwycił ją za włosy coraz szybciej wpychając swego członka do jej słodkich ust. Nagle Kasia przestała poruszać głową. Wyciągnęła jego penisa z ust i powoli zaczęła wspinać się po ciele Bartka by pocałować go.

W tym samym czasie chwyciła członka dłonią i naprowadziła go na wejście do swej cipki.

- Bartek - spojrzała w jego oczy. Były niesamowite.

- Tak, Kasiu?

- Kocham Cię - usłyszał w odpowiedzi i poczuł jak jego członek powoli wchodzi w jej rozpalone wnętrze.

Jęknęła głośno czując, jak Bartek wbija się w nią powoli rozszerzając jej ciasny otworek. Nagle Bartek poczuł opór. Spojrzał w oczy Kasi i powoli pchnął w górę.

- Och! - krzyknęła Kasia czując jak jego członek rozrywa jej błonę dziewiczą. A więc to już. Jej dziewictwo było przeszłością. Z jej oczu pociekły łzy bólu i rozkoszy.

- Och, Kasiu - jęknął Bartek coraz szybciej posuwając się w głąb jej rozpalonego ciała. Poruszał się coraz szybciej. Po kilku chwilach Kasia co wręcz skakała po jego członku. Przyciągnął ją do siebie by móc całować jej szyję i piersi.

Krzyczała z rozkoszy z każdym kolejnym pchnięciem. Zapomniała o bólu. Zapomniała o świecie. Był tylko on. Bartek. Posuwający ją na tej kanapie. Wbiła palce w jego plecy wijąc się w dzikiej ekstazie. Ześlizgnęła się na kanapę.

Bartek widząc to uklęknął nad nią i założył sobie jej nogi na ramiona.

- Kocham Cię Kasiu - wyszeptał i włożył swego członka w jej rozpaloną cipkę. Znowu jęknęła. Jej nogi owinęły się wokół jego szyi. Teraz mógł poczuć każdy ich mięsień zaciskający się na jego szyi. Teraz wręcz wbijał ją w kanapę. Pchał mocno i szybko.

Nagle poczuł jak Kasia zaciska mięśnie na jego członku w pierwszym w swoim życiu orgazmie. Odrzuciła głowę do tyłu i zawyła z rozkoszy.

- TAK! Błagam Bartek, mocniej, mocniej! - krzyczała z każdym jego ruchem.

Odkąd pocałowała go przy kolacji minęły już prawie dwie godziny. Leżała teraz na plecach na jego piersi. Jego członek nadal tkwił w jej wnętrzu. Był już po dwóch wytryskach. Kasia przeszła zaś już około trzech orgazmów. Był to najwspanialszy wieczór ich życia.

Bartek powoli dochodził po raz trzeci i najprawdopodobniej ostatni raz dzisiejszego dnia. Kasia zwlokła się z niego i wzięła jego członka do ust. Wystrzelił w jej gardło po kilku jej wprawnych ruchach. Przełknęła wszystko po czym ponownie się na nim położyła podwijając nogi i przyjmując pozycję embrionalną.

- Kochanie? - zapytała po kilku minutach milczenia.

- Tak, Słońce? - spytał patrząc na nią z uczuciem.

- Mogę dzisiaj przenocować u Ciebie?

- Ależ co to za pytanie kotku, oczywiście że tak - odpowiedział.

- To dobrze... - westchnęła. - Jestem taka zmęczona.

I po tych słowach zasnęła.

Zaniósł ją do łazienki. Umył śpiącą i wytarł dużym, kąpielowym ręcznikiem. Nadal spowitą w tenże ręcznik zaniósł do pościelonego zawsze łóżka.

Ułożył ją wygodnie, po czym położył się obok niej obejmując ją ramieniem i zasnął.

Ten tekst odnotował 27,671 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 8.45/10 (14 głosy oddane)

Pobierz w formie ebooka

Komentarze (3)

0
0
'- Eh, nie... tak mi się wydaje... po prostu nie spodziewałam się takich... hmmm... rozmiarów.
- Ha ha ha, nie doceniałaś mnie - odrzekł Bartek po czym odchylił jej majtki na bok. Jego oczom ukazała się najpiękniejsza cipka jaką w życiu widział. A widział ich już niemało. Nagle zasępił się sam nie wiedząc dlaczego.'



Ambitne.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Już lepsze niż tamte. Jest delikatniejsze i rzeczywiście "przyjemniejsze dla oka". Dobrze się czytało. Pare będów stylistycznych, ale poza tym jest dobrze. Czekam na ciąg dalszy.
7/10
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
pierwsza myśl... jeśli kobieta 170 cm wzrostu jest niewysoka to ja z moim 158 jestem karzełkiem... 😀

Po nieciekawej serii o Marysi, w której próbowałeś oddać klimat tanich pornoli, przeszedłeś na stronę kiczu rodem z najtańszych harlequinów. Łagodniejsze, przyjemniejsze dla oka. Ale niewiele lepsze.

Jakość opowiadania nie mierzy sie jego brutalnością, dosadnością czy łagodnością. Można napisać majstersztyk ociekający potem i spermą epatujący brutalnością, albo totalny gniot o długim i czułym seksie.

Ale ty sobie pisz, pisz, a ja dalej się będę czepiać. Przynajmniej mam czego 😉.
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.