Grzeczna dziewczynka
5 października 2011
Szacowany czas lektury: 6 min
Z okazji jego urodzin przygotowałam wykwintną kolację. Haftowane serwetki, świeże kwiaty w małym wazoniku i zapalone świece. Przyszedł punktualnie. Jak zawsze bardzo zadbany i pachnący. Uwielbiam jego męski zapach. Zawsze, kiedy go czuję, mam ochotę się w niego zatopić. Przyniósł czerwone wino, które od razu otworzył i nalał do kieliszków. Popijając małymi łykami, rozmawialiśmy o prozaicznych sprawach codziennego życia. Nagle spojrzał mi głęboko w oczy, a potem przeniósł wzrok na moje pomalowane czerwoną szminką, pełne usta. Patrzył na mnie, jak wygłodniały drapieżnik na swoją ofiarę. Poczułam przyjemne mrowienie i wilgoć między udami. Nie mogłam spokojnie wysiedzieć na krześle. Spytał z lekkim uśmiechem na twarzy:
- Dlaczego, skarbie, wiercisz się tak i przebierasz nogami?
- Jestem strasznie napalona - odparłam odwzajemniając jego uśmiech.
Wstał od stołu i podszedł do mnie. Pociągną mnie za ramiona do góry. Staliśmy naprzeciwko siebie, pożerając się wzrokiem. Nagle przybliżył twarz do mojej i łapczywie wgryzł się w moje wargi. Jego usta były takie gorące, gładkie, lekko lepkie od słodkiego wina. Przylgnęłam do niego mocno całym ciałem. Czułam jak mocno ma naprężone spodnie. Patrząc mu w oczy powiedziałam:
- Zrobię wszystko, co zechcesz. Będziesz dzisiaj moim panem i władcą.
Z chwilą, w której to usłyszał, powiększyły się jego źrenice i jeszcze szerszy uśmiech zagościł na jego twarzy. Usiadłam na krześle, a on stał nade mną. Głowę miałam na wysokości jego krocza. Czułam coraz większe pożądanie.
- Czy mogłabym go wziąć do buzi, mój panie? - mówiąc to, mimowolnie, zmysłowo przygryzłam wargę.
- Tak, kocie. Weź go - odparł.
Rozsunęłam rozporek i wyciągnęłam jego wielkiego, sterczącego penisa. Chwyciłam go u nasady ręką i zaczęłam powoli lizać milimetr, po milimetrze. Zrobił się cały czerwony i twardy jak skała. Wsadziłam go sobie głęboko do gardła. Tak cudownie wypełniał całą moją buzię. Rytmicznie poruszałam głową do przodu i do tyłu, do przodu i do tyłu, i jeszcze raz, i kolejny. Widziałam jak napinają mu się mięśnie szczęki. Zaczął coraz głośniej jęczeć:
- O tak, kocie, bierz go do samego końca.
Brałam go całego. Wolną ręką delikatnie ściskałam i masowałam mu jądra. Jego ciało zaczęło się naprężać i z głośnym stęknięciem spuścił się na mój język. Poczułam przyjemny smak spermy. Wyssałam wszystko, do ostatniej kropelki. Byłam tak mocno podniecona, że zaczęłam lać w majtki.
- Grzeczna dziewczyna. Należy ci się nagroda - powiedział.
- Mam strasznie mokro - odparłam.
- To ściągaj majtki - rozkazał.
Wstałam, zdjęłam bieliznę, a on uklęknął przede mną. Podciągnął do góry moją granatową sukienkę. Szorstkimi palcami rozchylił moje nabrzmiałe wargi i usztywnionym końcem języka zaczął drażnić moją łechtaczkę. Poczułam jak oblewa mnie fala gorąca. Moje coraz szybsze i głośniejsze oddechy, przerodziły się w jęk. Drugą ręką masował i ściskał mój tyłek. W pewnym momencie poczułam jak wsunął mi palec, w tą małą, zakazaną dziurkę. Posuwał nim we mnie, coraz szybciej, coraz mocniej. Bardzo zachłannie wylizywał moją cipkę i raz, po raz wsuwał język w moje rozpalone wnętrze. Czułam, że tracę kontrolę nad swoim ciałem.
- Oooo taaak, tak! - krzyczałam. - Jesteś cudowny.
Po kilku chwilach spuściłam się w jego usta aż ciekło mu po brodzie. Wstał uśmiechnął się do mnie i zauważyłam, że znowu zrobił się twardy. Objął mnie w pasie i gwałtownie przyciągnął do siebie. Zaczęliśmy się lizać, bardzo namiętnie i bardzo wulgarnie. Czułam jego język bardzo głęboko w ustach. Czułam, że mocno mnie pragnie i ja jego też. Polizałam go po szyi i po uchu, przygryzając płatek. Zaczęliśmy ściągać z siebie nawzajem ubrania. Nie mógł sobie poradzić z haftką stanika, więc rozerwał go. Po kilku chwilach staliśmy nadzy mierząc się wzrokiem. Pożerał spojrzeniem moje pełne piersi. Chwycił je w obie dłonie i zaczął masować , i ściskać. Delikatnie przygryzał sterczące, nabrzmiałe sutki. Moje podniecenie sięgnęło zenitu. Odwrócił mnie do siebie tyłem. Stałam oparta o krzesło, mocno wypięta, wyeksponowana. Rozchylił mi uda i gwałtownie wbił się we mnie, bardzo głęboko. Myślałam, że mnie rozerwie. Był ogromny.
- O tak, panie, rżnij mnie, najmocniej jak potrafisz - wyszeptałam.
Chwycił mnie mocno za włosy i zaczął ostro ujeżdżać jak dziką klacz. Walił w moją ciasną, mokrą cipkę bez opamiętania. Chyba nigdy w życiu nie było mi tak dobrze. Drżały mi uda aż nie mogłam ustać. Rżnął mnie bardzo długo i czułam jak coraz bardziej leje mi się po nogach. Mój biust kołysał się rytmicznie do góry i na dół. Nasze głośne jęki mieszały się ze sobą. Moja cipka pulsowała i zaciskała się na jego drągu jak nigdy przedtem. Jedną i drugą dłonią chwycił mnie za biodra i nadziewał aż po same jądra.
- Jeszcze, panie, błagam, jeszcze! - krzyczałam głośno.
Zaczęłam dochodzić, prawie wyjąc z rozkoszy. Wyciągnął go ze mnie i spuścił mi się na tyłek. Byliśmy spoceni i zziajani, a sperma spływała po moich pośladkach. Odwróciłam się do niego przodem i zarzuciłam ręce na szyję. Przylgnęłam do niego, cała i wessałam w jego wargi.
- Mmmmm - zamruczałam jak kotka. - Dziękuję, panie, byłeś cudowny.
- A teraz marsz do łazienki - mówiąc to, chwycił mnie za rękę i zaprowadził pod prysznic. Mocny strumień gorącej wody, smagał nasze nagie ciała. Przyciągnął mnie do siebie i zaczął smakować moje usta. Ręką ścisnął mnie za krocze i zaczął palcem podrażniać moją łechtaczkę. Masował ją bardzo długo i bardzo dokładnie, kolistymi ruchami.
- Uwielbiam to - szeptałam mu do ucha. - Zaraz się zleję.
Rozchylił mi uda i powoli wsuwał palce. Jeden, drugi, trzeci, czwarty...
Wsunął mi pół dłoni i zaczął drylować cipkę. Jego twardy penis uciskał mi na brzuch.
- Aaaaaaa, nie wytrzymam - wołałam.
- Zaraz cię wypieprzę - powiedział. - Chcesz tego?
- Tak, pieprz mnie - odparłam.
Przycisnął mnie do wyłożonej brązowymi kafelkami ściany. Podniósł moją nogę i zarzucił ją sobie na biodra. Nieco przykucnął i z impetem wdarł się do środka. Pchał coraz mocniej i coraz prędzej. Z każdą chwilą narastało moje podniecenie. Wsunęłam palce w jego ciemne włosy i przysunęłam do siebie. Pragnęłam robić to z nim całą wieczność. Uderzał rytmicznie w moją cipkę, mocno ściskając mnie za tyłek. Gorąca woda tryskała z góry i rozchlapywała się dookoła. Pół przymkniętymi oczami obserwował jak mój pełny biust ociera się o jego klatę. Słyszałam jego ciche pojękiwania, tuż przy moim uchu. Przytuliłam go jeszcze mocniej do siebie. Jego biodra poruszały się coraz szybciej, a moje piersi coraz bardziej falowały. Było mi tak błogo. Zaczęłam bawić się swoimi sutkami, ściskać je palcami. Zmysłowo wysunęłam język, aby zaczął mi go lizać. Wyszeptałam mu do ucha:
- Lubisz lizać swoją małą dziewczynkę?
- Bardzo - odparł.
- To pokaż mi, jak bardzo - dodałam.
Lizał mnie z dziką pasją, doprowadzając do niewysłowionej rozkoszy. Długimi, pomalowanymi na czerwono paznokciami, delikatnie drapałam jego plecy. Całe jego ciało drżało, moje również. Jedyne myśli jakie kłębiły się w mojej głowie:
- Już dłużej nie wytrzymam. Zaraz puszczę.
Rżnął mnie bardzo długo, bardzo dziko i bardzo ostro. Nasze jęki przybierały na sile aż osiągnęły punkt kulminacyjny. Spuściliśmy się razem w tym samym czasie. Trysnął we mnie i poczułam jak sperma wycieka, oblewając moje uda.
- To było cudowne, mój panie - mówiąc to, pocałowałam go delikatnie w usta.
- Obiecaj, że zawsze będziesz dla mnie taka dobra i taka grzeczna.
- Obiecuję - odparłam. - Uwielbiam cię.
- Ja ciebie, też.
Spojrzał mi głęboko w niebieskie oczy i znowu zaczęło między nami iskrzyć...