Fistincjuszka
6 kwietnia 2024
Szacowany czas lektury: 14 min
Dzień był gorący, ale na skraju lasu, blisko jeziora, upał nie był dokuczliwy. Od domu na szczycie skarpy schodziły kobiety, dziewczyny w różnym wieku, nagie, boso lub w sandałach.
Witała je Amelia, piękna blondynka o figurze klepsydry i kierowała do dużego stołu, zastawionego butt plugami różnej wielkości oraz dozownikami lubrykantu. Dwie bliźniaczki, szczupłe brunetki, rozdawały zabawki, pomagały włożyć, tłumaczyły zasady nowym uczestniczkom. Plugi były w dwóch grupach rozmiarowych: od niewielkich 1 do 3 i wyraźnie większych 5 do 7. Nie było rozmiaru 4. Po włożeniu butt pluga bliźniaczki zapisywały jego rozmiar czarnym markerem na prawym pośladku i lewej piersi.
Jedna z bliźniaczek podeszła do Amelii, z wielkim plugiem nr 7 i porcją lubrykantu na dłoni, posmarowała jej odbyt i szybkim ruchem włożyła do środka, a następnie zapisała numer na pośladku i piersi.
— Dziękuję, siostro — powiedziała Amelia, gdy bliźniaczka zapisywała numer na pośladku i piersi.
W tym momencie podeszła do nich szczupła, młoda dziewczyna z plugiem nr 2 w ręku i zapytała:
— Czy możecie mi koleżanki podpowiedzieć…
— Siostry — przerwała jej Amelia. — Wszystkie mówimy tu do siebie siostro.
— Ok, siostry — uśmiechnęła się młoda. — Jak możecie tak łatwo wkładać sobie te wielkie plugi? Jestem tu pierwszy raz, wiem już, że lepiej nie być jedynką, ale nie mogę wepchnąć w siebie numeru 2.
— Trzeba cierpliwie ćwiczyć — powiedziała Amelia. — Spróbujemy Ci jednak pomóc. Pomaga, gdy jesteś podniecona.
Przykucnęła, żeby popieścić młodą językiem, bliźniaczka równocześnie penetrowała jej odbyt palcami, nawilżając i rozciągając. Po chwili Amelia podniosła się, zarzuciła ręce młodej na swoją szyję, chwyciła jej pośladki i mocno rozchyliła na boki.
— Przytul mnie, siostro — powiedziała do młodej. — I jedziemy — to było do bliźniaczki, która pewnym ruchem, mimo oporu, wepchnęła plug nr 2 aż do końca. Nie zważały na jęki młodej.
— Może trochę zaboleć, żeby rozkosz była większa — powiedziała Amelia, podtrzymując słaniającą się na nogach młodą, gdy bliźniaczka oznaczała numer markerem. — Taką tu mamy zasadę. Baw się dobrze, odegrasz się na jedynkach.
W tym czasie do stolika podeszła bardzo wysoka, potężnie zbudowana i umięśniona dziewczyna.
— Mam na imię Matylda, jestem tu pierwszy raz. Nie ma większych wtyczek niż te siódemki?
— Są przecież duże. Dasz radę?
Matylda posmarowała żelem plug nr 7 i uśmiechając się promiennie, bez problemu włożyła w siebie zabawkę.
— Ale masz duże dłonie — zauważyła jedna z bliźniaczek.
— Trenuję podnoszenie ciężarów, to dlatego.
Po chwili wszystkie pupy były zatkane i usiadłyśmy w dużym kręgu na polanie w lesie, opadającej w kierunku jeziora. Na górze usiadły siódemki, potem niższe numery wg porządku aż do jedynek od strony jeziora.
— Witajcie — zaczęła Amelia, siedząca pośród siódemek.
— Wiele z nas jest dzisiaj po raz pierwszy, więc będziemy wszystko wyjaśniały. Bardzo mnie cieszą zarówno stałe bywalczynie, jak i liczne, nowe twarze. Zacznijmy od podziękowania naszej gospodyni — Amelia zwróciła się do siedzącej kilka miejsc dalej, siwowłosej, pięknej kobiety.
— Siostra Maria gości nas już po raz kolejny w swojej pięknej posiadłości, gdzie możemy się czuć zupełnie swobodnie. Zanim zaczniemy zabawę, posłuchajmy jakie dodatkowe atrakcje są na dzisiaj przygotowane. Bliźniaczki, proszę.
Bliźniaczki przeniosły już swój stół, na którym był teraz stos różnych przedmiotów. Jedna z nich mówiła, druga pokazywała sprzęty.
— Mamy wszystko do wkładania i rozciągania, dilda, strapony, wzierniki, tunele, kulki, każdy rozmiar, każdy materiał, lateks, guma, stal, dowolny kształt, z wibracją, z pompką, pełny wybór. U nas możesz poćwiczyć przejście na większy rozmiar, możesz sprawdzić swoje limity, mamy też zabawki większe niż siódemki. Zapraszamy!
Dziękuję — powiedziała Amelia. — Teraz siostra Eliza z ekipą.
Eliza, filigranowa dziewczyna z warkoczykami, weszła na środek z dwiema asystentkami.
— Zapraszamy wszystkie siostry kochające lewatywę i te, które chcą spróbować — podczas gdy mówiła, dziewczyny wyjęły z niej butt pluga i włożyły specjalną kankę z balonikiem na końcu.
— Jak widzicie, mamy sprzęt, którym uszczelnimy nawet najbardziej elastyczny i wyćwiczony odbyt — dziewczyny podłączyły rurkę i podniosły wysoko do góry trzy duże, połączone zbiorniki, z których woda zaczęła szybko przepływać do ciała Elizy.
— Lewatywa może być z wody, kawy, naparu ziół. Możemy wlać dowolną ilość, wg życzenia. Tak wygląda — tu pokazała na swój, lekko wydęty brzuszek — 3 litry w środku.
Jedna z asystentek nadstawiła duże wiadro, druga wyjęła kankę i woda potężnym strumieniem wyleciała do wiadra.
— Zapraszamy nad brzeg jeziora!
— Siostra Kinga — zapowiedziała Amelia. Tym razem spośród szóstek podniosła się wysoka, szczupła dziewczyna. Bez słowa wyjęła swój butt plug, przeciągnęła się lekko i z jej pupy wysunęło się wąskie, elastyczne, różowe dildo. Zaczęła je wysuwać, obserwując reakcję innych. Już wyjęcie półmetrowego fragmentu było dla wielu z nas zaskakujące. Okazało się, że dildo ma około metra. Kinga z uśmiechem patrzyła na zaszokowane twarze, następnie — nadal bez słowa — wepchnęła w siebie dildo ponownie na całą długość i dołożyła butt plug. Na koniec wyjęła z torby cały pęk podobnych, wąskich i elastycznych zabawek różnej długości, potrząsnęła nimi nad głową, schowała do torby i usiadła.
— Dziękujemy — powiedziała Amelia.
— Mamy dzisiaj małą uroczystość. Jest wśród nas fistincjuszka — tak nazywamy siostrę, która po raz pierwszy w życiu, tutaj, w naszym gronie, dozna fistingu analnego i przejdzie z rozmiaru 3 do 5. Siostro Moniko, zapraszamy do nas.
Spośród trójek podniosła się młoda, rudowłosa dziewczyna, z dużymi piersiami, wąska w biodrach. Nie miała numeru na piersi i pupie.
— Najpierw bliźniaczki sprawdzą — kontynuowała Amelia — czy na pewno jest wystarczająco rozciągnięta. Siostry, proszę sprawdzić i przygotować siostrę Monikę.
Bliźniaczki zaprowadziły Monikę do przewróconego, poziomego drzewka i przełożyły ją przez pień, tak żeby było widać wypiętą pupę i twarz. Wyjęły butt plug, włożyły palce do środka, czterema dłońmi porozciągały odbyt i pokazały, że jest ok.
— Tradycyjnie zrobimy losowanie spośród siódemek — mówiła Amelia — wygrywająca będzie miała przyjemność przeprowadzenia inicjacji. Proszę rozdać losy.
Po chwili wygrywający los z uśmiechem podniosła do góry Aneta. Na ten widok kilka uczestniczek zaczęło bezładnie powtarzać: — Siostra! Ale to siostra!
— Proszę o ciszę — karcącym głosem powiedziała Amelia. — Wszystkie jesteśmy siostrami, o co chodzi?
— Monika to moja rodzona siostra — odpowiedziała Aneta.
— Czy chcesz zrezygnować? Powtórzyć losowanie? Nie zawahasz się?
— Wręcz przeciwnie — powiedziała Aneta. — To ja namówiłam Monikę na penetracje odbytu i zabierałam ją na poprzednie spotkania. Wiem, że ćwiczyła pilnie i będzie w stanie przyjąć całą dłoń. Pamiętam, że robimy to mocno, głęboko, tak żeby ten pierwszy raz był niezapomniany. Nie zawaham się zrobić tego dobrze.
— W takim razie czyń swoją powinność.
Aneta podeszła do Moniki, którą bliźniaczki już nasmarowały żelem, ułożyły z szeroko rozstawionymi nogami i dyskretnie unieruchomiły, na wszelki wypadek. Aneta stanęła tak, żeby nikomu nie zasłaniać. Coś szepnęła do siostry, która uśmiechnęła się do niej i skinęła głową. Jedna z bliźniaczek posmarowała obficie dłoń Anety. Na polanie panowała napięta cisza. Wszystkie oczy wpatrywały się w dłoń, która przez chwilę delikatnie rozpychała pupę Moniki, a potem nagle gwałtownie wdarła się do środka. Monika przeraźliwie krzyczała i próbowała się wyrwać. Aneta, nie zatrzymując się, wepchnęła dłoń jeszcze głębiej, do połowy przedramienia. Następnie wyjęła i z pasją kilkakrotnie ponownie wepchnęła głęboko do środka. Niskie numery patrzyły na to ze strachem, wysokie z uśmiechem nostalgii. Monika leżała bez ruchu, nie drgnęła, nawet gdy jedna z bliźniaczek włożyła jej plug rozmiaru 5, a druga zapisała piątkę markerem na jej ciele. Potem podniosły ją i zaprowadziły do Amelii, podtrzymując z dwóch stron, bo z wrażenia nie mogła się nadal utrzymać na nogach. Amelia posadziła ją obok siebie, mocno pocałowała w usta i powiedziała:
— Wspaniale krzyczałaś, jesteśmy z Ciebie dumne.
— Zaraz zaczynamy zabawę — zwróciła się do wszystkich. — Na wszelki wypadek przypominam zasady. Każda siostra spełnia każde życzenie siostry o wyższym numerze. Odmowa, niesubordynacja oznacza koniec zabawy, taka osoba natychmiast wraca do domu i nigdy więcej nie będzie zaproszona. Fisting tylko analny, tylko piątki, szóstki i siódemki. Penetracja tylko analna. Respektujemy rozmiary, np. jeśli przypniesz strapon nr 3 to nie wolno penetrować sióstr z numerem 1 i 2. Jeszcze jedno: nasza fistincjuszka — siostra Monika — jest dzisiaj na specjalnych warunkach. Ma prawa tak jak siódemka: każda siostra od jedynki do szóstki spełnia jej wszystkie życzenia, ale ma też dodatkowy obowiązek: przyjmuje fisting od każdej piątki, szóstki i siódemki. Dajcie jej wycisk! Przećwiczcie jej dziewiczą pupę! Popracujcie nad nią! A teraz zaczynamy zabawę! Piątki, szóstki i siódemki ustawiają się w tradycyjny, fistingowy krąg.
Wstałyśmy, wyciągając plugi, zrobiło się zamieszanie przy formowaniu kręgu przez wyższe numery, bo nie było chętnej, nawet wśród siódemek, do zajęcia miejsca przed Matyldą. Amelia, widząc to, zaprosiła Matyldę do siebie i z uśmiechem zapraszająco wypięła pupę, rozchylając dłońmi pośladki. Po chwili uśmiech zniknął z jej twarzy, gdy poczuła, jak dużą dłoń ma Matylda. Nie była w stanie jej przyjąć. Wszystkie patrzyłyśmy na to, co się dzieje. Amelia nie zamierzała się poddać.
— Więcej lubrykantu — powiedziała. — Mocniej się zaprę, musi się udać.
Dłoń nadal nie wchodziła, więc Matylda przysunęła się, mocno objęła lewą ręką Amelię w talii i powoli wepchnęła całą dłoń w jej pupę. Amelia zagryzała wargi, żeby nie krzyczeć, gdy najszersza część pokonywała opór zwieracza, ale gdy dłoń była już w środku, na jej twarz powrócił uśmiech. Trochę po omacku odnalazła pupę stojącej przed nią dziewczyny i szybko wepchnęła dłoń do środka. Tymczasem to nie była jedna z siódemek, tylko Monika, która aż krzyknęła z wrażenia. Kolejne dłonie wchodziły w kolejne pupy i po chwili cały krąg się zamknął. Siostry wiły się, krzycząc z bólu i rozkoszy, po dłuższej chwili krąg się porozrywał i wszystkie rzuciłyśmy się w wir szalonej orgii. Matylda wyprostowała się i podniosła do góry Amelię, nabitą na jej rękę. To wyglądało jak przerażająca, wielka kukiełka. Amelia próbowała się uwolnić, bo pod ciężarem ciała nabijała się coraz głębiej, ale nie mogła dosięgnąć do ręki, tkwiącej w pupie. Matylda po chwili postawiła ją na ziemi i ostrożnie wyjęła dłoń.
— Przepraszam, trochę mnie poniosło. Nie było za mocno?
— Było fantastycznie! Jak pierwszy fisting.
— Odwdzięczysz się? Dwoma rękami i głęboko, proszę.
W pobliżu szalała rudowłosa Monika. Obiema dłońmi penetrowała dwie dziewczyny, stojące przed nią, a sama była penetrowana przez siwowłosą Marię. — Ależ ciasna i równocześnie elastyczna — mówiła Maria do stojącej obok kobiety w podobnym wieku. — Sprawdź sama — dodała, wyjmując dłoń. — Faktycznie — powiedziała druga. — Stać ją na więcej niż rozmiar 5, na pewno szybko awansuje. Za nimi już tworzyła się kolejka chętnych do penetrowania dziewiczej pupy.
Młoda dziewczyna, która nie chciała być jedynką, tylko od razu dwójką, z przypiętym straponem nr 1 penetrowała z uśmiechem każdą jedynkę, którą dopadła. Uśmiech zniknął z jej twarzy, gdy pierwszy raz sama musiała wypiąć pupę przed straponem nr 2, ale po kilku razach przestało boleć i zaczęło być przyjemnie.
Znad jeziora dobiegał plusk wody i wesołe okrzyki: — Jeszcze litr wody! — Dwa litry kawy dla siostry! — Dasz radę, potrzymaj jeszcze chwilę.
Na polanie, wśród drzew, nad jeziorem — wszędzie kłębiły się ciała, siostry lizały, pieściły, gryzły, penetrowały dildami, straponami, dłońmi, w każdym układzie i konfiguracji, rozdzielając się i łącząc w pary czy trójki.
Przy stole bliźniaczki dwoiły się i troiły, zakładając tunele, rozciągając wziernikami, nabijając na butt plugi i prezentując rozmaite zabawki. Pojawiła się tam też Matylda, ale okazało się, że bez problemu może w siebie włożyć nawet największe rozmiary. Bliźniaczki szybko przyniosły kolejne pudło i wyciągnęły kolosalny, czerwony butt plug.
— Tego nawet nie próbowałyśmy — powiedziała jedna z nich. — Jest jeszcze nierozpakowany.
Matyldzie zaświeciły się oczy.
— To będzie wyzwanie — powiedziała, zdzierając folię. — Nie próbowałam nigdy czegoś tak wielkiego.
Ustawiły plug na niskim stołeczku, żeby stał stabilnie, obficie posmarowały lubrykantem, dużą porcję wlały też wprost w pupę Matyldy, która szybko usiadła na wielkiej zabawce. Początkowo zsuwała się gładko, ale po chwili, gdy już około 2/3 weszło do środka, opór był za duży. Bliźniaczki pomogły Matyldzie zmienić pozycję — wyprostować nogi do przodu tak, żeby opierała się tylko na piętach, a cały ciężar ciała spoczął na pupie. Matylda z uśmiechem zaczęła mówić:
— Teraz mocniej naciska, ale… Oj! Och!
Pod zwiększonym ciężarem pośladki rozchyliły się na boki i plug wsunął się bardziej do środka. Matylda nie mogła się o nic oprzeć, nie dosięgała rękami do ziemi. Gwałtowne próby podparcia się przyniosły odwrotny efekt i po chwili z jękiem zsunęła się do końca, plug zniknął w jej pupie, a pośladki oparły się o stołeczek, na którym stał. Patrzyłyśmy przerażone i zafascynowane. Matylda przewróciła się na bok, plug wyskoczył z jej pupy. Leżała tak przez dłuższą chwilę, ciężko dysząc, a potem wyszeptała:
— Ustawcie go, chcę to jeszcze raz poczuć.
Później bliźniaczki poprosiły Matyldę o fisting, na poziomym drzewku, służącym do inicjacji. Ogromne dłonie Matyldy przypomniały im emocje pierwszego razu. Tylko kilka siódemek odważyło się rozchylić pośladki przed dłońmi Matyldy — to było trudniejsze niż przyjęcie pluga rozmiar 7. W końcu Matylda położyła się na poziomym drzewku, ale nawet penetracja trzema dłońmi nie robiła na niej wrażenia. Wtedy pojawiła się Kinga z długimi, wąskimi dildami:
— Może coś długiego, zamiast grubego?
— Próbujmy — odpowiedziała Matylda, nadal przewieszona przez poziome drzewko.
Kinga wzięła najdłuższe, metrowej długości dildo i zaczęła wkładać w szeroko rozchylony odbyt Matyldy. Pierwsze pół metra weszło bez problemu, potem pojawił się opór, ale Kinga pokręciła i powyginała na boki dildo, aż znów zaczęło się zagłębiać. W tym momencie Matylda zaprotestowała:
— Boli! Przestań!
Kinga nie zatrzymała się, wręcz przeciwnie — widząc, że Matylda próbuje chwycić za dildo i podnieść się, jeszcze szybciej wpychała je do środka, aż włożyła całe, zanim Matylda zdołała ją powstrzymać.
— Bolało! — powiedziała Matylda.
— Może trochę zaboleć, żeby rozkosz była większa — odpowiedziała Kinga z uśmiechem.
— Kładź się na drzewko — powiedziała Matylda. — Odwdzięczę się fistingiem.
Uśmiech zniknął z twarzy Kingi. Pobladła i powiedziała drżącym ze strachu głosem:
— Ale ja jestem tylko szóstką.
— I dlatego spełniasz życzenia siódemek — powiedziała Matylda. — Kładź się, chyba nie chcesz być na zawsze wyrzucona?
Kinga może i byłaby gotowa na rezygnację, ale bliźniaczki podprowadziły ją do drzewka, położyły, nasmarowały żelem i stanąwszy z obu stron, mocno rozchyliły jej pośladki. Matylda najpierw kilka razy lekko wcisnęła dłoń w odbyt, żeby go bardziej rozluźnić, a potem powolnym, płynnym ruchem zaczęła wkładać dłoń do środka.
— Aaaaa! — krzyczała Kinga. — Umieram, rozrywasz mnie! Aaaa!
Nie umarła i nie została rozerwana. Matylda nie zwracając uwagi na krzyki, wepchnęła dłoń aż do przedramienia, a potem powoli i ostrożnie wyjęła.
— Może trochę zaboleć, żeby rozkosz była większa — powiedziała do Kingi, która podniosła się i stojąc na drżących nogach, trzymała się za pupę.
— Ja też poproszę taki fisting — powiedziała do Matyldy Monika, po raz drugi w tym dniu kładąc się na poziomym drzewku.
— Ty? — zdumiała się Matylda. — Przecież dopiero co stałaś się piątką. Nie uda się, rozerwę Cię.
— Proszę — błagała Monika. — Jestem już prawie szóstką, a szóstkę fistowałaś.
— Jaka z Ciebie szóstka, nie ma mowy.
— To połóż się na drzewku, spróbuję Cię przekonać — powiedziała Monika.
— Ciekawe jak, tymi drobnymi rączkami — odpowiedziała Matylda, kładąc się.
Monika włożyła tylko jedną dłoń, powoli i ostrożnie władała ją coraz głębiej, potem chwilę poruszała w środku, a potem szybkim ruchem wsunęła się aż za łokieć, do połowy ramienia. Matylda wrzasnęła przeraźliwie, zrywając się i wyciągając rękę Moniki.
— Tego się nie spodziewałam. Przekonałaś mnie — powiedziała.
Chwyciła ją jak zabawkę, odwróciła do góry nogami i podsunęła do bliźniaczek:
— Wciśnijcie w nią dużo żelu.
Następnie włożyła szczupłe ciało Moniki pod pachę, z głową za swoimi plecami i patrząc z bliska, płynnym ruchem, wepchnęła swoją wielką dłoń między drobne pośladki. Monika krzyczała, wyrywała się, drapała i gryzła, ale to nie powstrzymało Matyldy, która z pasją jeszcze kilka razy wyjmowała i wpychała dłoń do środka. W końcu schyliła się, podniosła leżący butt plug nr 7 i bez problemu wsunęła go w pupę Moniki.
— Witaj w siódemkach, siostro — powiedziała, stawiając ją na ziemi. Musiała ją natychmiast podtrzymać i położyć na trawie, bo Monika nie była w stanie utrzymać się na nogach.
Tak minęło kilka godzin bardzo intensywnych zabaw. Część z nas już poszła do domu na szczycie skarpy. Emocje opadały. Bliźniaczki krzątały się, zbierając zabawki.
Kinga podeszła blisko do Matyldy:
— Przepraszam za to, że wpychałam w Ciebie dildo do końca. Trochę mnie poniosło.
— Mnie też trochę poniosło. Przepraszam. Dobrze, że Cię nie uszkodziłam. — odpowiedziała Matylda.
Przytuliły się do siebie i mocno pocałowały w usta.
— Idziemy do domu?
— Tak.
Matylda schyliła się, podniosła Monikę, nadal leżącą na trawie i przerzuciła ją sobie przez ramię.
— Zabierzmy naszą fistincjuszkę, bo nie wiem, czy doszłaby na górę.
Trzymając się za ręce, ruszyły w górę skarpy. Słońce zachodziło.