Na tapczanie siedzi leń.
Nic nie robi cały dzień.
- Jak to? Ja tu nic nie robię?
- A, kto skórką rusza sobie?
- A, kto ręce często zmienia?
- Tego nikt już nie docenia?
- Każda z nich ciężko pracuje,
- Gdy fujarkę mi masuje.
- Choć czytałem w Internecie,
- Że przyjemniej jest w kobiecie,
- Robić to, co ręką robię,
- I to wyobrażam sobie.
- Lecz choć mnie ta opcja łechce,
- Ruszać z domu mi się nie chce.
- Na tapczanie mi wygodnie,
- Gdy mam opuszczone spodnie.
- Nie potrzebna mi jest szparka,
- Aby stała ml fujarka,
- Umiem zadbać sam o siebie,
- Żeby poczuć się jak w niebie.
- Biorę w ręce swoją skórę,
- I nią ruszam w dół i w górę.
- Do momentu, gdy nasienie,
- Zwieńczy moje podniecenie.
- A robiłem to już nieraz,
- Właśnie też to robię teraz.
- No i koniec, o cholera!
- Kto mnie teraz powyciera?
Na tapczanie siedzi leń,
Skórką bawi się co dzień.
I za taką to przyczyną,
Wciąż nie kochał się z dziewczyną.
I prawiczkiem pozostanie.
Bo mu dobrze na tapczanie!
Nic nie robi cały dzień.
- Jak to? Ja tu nic nie robię?
- A, kto skórką rusza sobie?
- A, kto ręce często zmienia?
- Tego nikt już nie docenia?
- Każda z nich ciężko pracuje,
- Gdy fujarkę mi masuje.
- Choć czytałem w Internecie,
- Że przyjemniej jest w kobiecie,
- Robić to, co ręką robię,
- I to wyobrażam sobie.
- Lecz choć mnie ta opcja łechce,
- Ruszać z domu mi się nie chce.
- Na tapczanie mi wygodnie,
- Gdy mam opuszczone spodnie.
- Nie potrzebna mi jest szparka,
- Aby stała ml fujarka,
- Umiem zadbać sam o siebie,
- Żeby poczuć się jak w niebie.
- Biorę w ręce swoją skórę,
- I nią ruszam w dół i w górę.
- Do momentu, gdy nasienie,
- Zwieńczy moje podniecenie.
- A robiłem to już nieraz,
- Właśnie też to robię teraz.
- No i koniec, o cholera!
- Kto mnie teraz powyciera?
Na tapczanie siedzi leń,
Skórką bawi się co dzień.
I za taką to przyczyną,
Wciąż nie kochał się z dziewczyną.
I prawiczkiem pozostanie.
Bo mu dobrze na tapczanie!
Jak Ci się podobało?