W sidłach własnego życia (II)

2 czerwca 2012

Szacowany czas lektury: 26 min

Przepraszam za opieszałość w publikacji dalszej części opowiadania, lecz obowiązki nie pozostawiały mi wiele czasu wolnego. Dziękuje za opinie pod poprzednim opowiadaniem, czekam na kolejne.

Rozdział I – Wakacje – Jest sobie człowiek pośród milionów innych. Są zdarzenia pośród miliona innych zdarzeń.

Wakacje mijały, czasem jakaś impreza, jakiś wyjazd i tak czas miło płynął. Od czasu do czasu ktoś zagadał z zapytaniem o moje opowiadania skoro i tak wszyscy wiedzieli już o nich to, po co miałem się z tym ukrywać i jeśli ktoś chciał to mu po prostu je wysyłałem. Komentarze były różne od pozytywnych aż do tych, że muszę być nieźle pojebany, że jestem w stanie coś takiego wymyślić. Ze wszystkich rozmów najbardziej utkwiła mi w pamięci ta z Agnieszką na GG.

- Przeczytałam wszystkie te Twoje opowiadania i powiem Ci, że mi się podobały.

- Cieszę się ;), niektórzy mi piszą, że muszę być nieźle popierniczony, że jestem w stanie wymyślić coś takiego.

- E tam, wszystko przecież jest dla ludzi. Mnie bardziej zastanawia skąd czerpiesz inspirację, skoro twierdzisz, że to tylko fikcja literacka to i tak skądś musiałeś się o pewnych rzeczach dowiedzieć a stawiam na to, że raczej nie z pornoli, bliźniaczki twierdzą, że musiałeś jednak mieć z tym coś wspólnego.

- Zanim sam zacząłem pisać trochę czytałem, nie trzeba przecież przeprowadzać skomplikowanych eksperymentów by być teoretykiem w jakieś dziedzinie.

- Eh czuje, że coś bujasz, ale nie będę naciskać, każdy ma prawo do swoich tajemnic. Ale jak byś chciał się kiedyś wygadać skąd masz tak obszerną wiedzę na ten temat, to wiesz gdzie pisać xD.

- Hahahaha, a co Cię tak interesuję skąd ja mam tą wiedzę, szukasz pana czy porad :D

- Może jedno i drugie.

- Ruda, ty dałabyś się komuś zdominować, nie no świat mnie zadziwia.

- Miałeś nie mówić do mnie "ruda"... Oj tam zdominować, po prostu zastanawiam się jak naprawdę mogłaby wyglądać ta Twoja "fikcja literacka", zresztą nie tylko ja :P.

- Oo a kto jeszcze?

- Nie za dużo chciałbyś wiedzieć?

- Rudzielec gadaj mi tu szybko, ciekawe, kto ma takie fantazje erotyczne, pewno Piotruś, bo jak Ulka przeczytała fragment mojego opowiadania to aż w nim wrzało.

- Jak powiesz do mnie jeszcze raz "ruda", "rudzielec" albo jakkolwiek rudo to Ci jajca wyrwę i skończy się twoja przygoda z pejczami, albo pejcza sobie przyczepisz zamiast jajec ;D. Po prostu zastanawiałyśmy się z bliźniaczkami skąd masz tą widzę i czy takie coś mogłoby się wydarzyć naprawdę. Piotrusia to podnieca kształt banana, więc nie dziwi mnie, że jarało go to opowiadanie, choć pewnie nie jeden z czytających miał wypieki na twarzy.

- No tak, po bliźniaczkach to ja już mogę się wszystkiego spodziewać... A Ty miałaś wypieki na twarzy jak to czytałaś? Przyznaj się mała :D

- Oczywiście jarało mnie to jak wibrator w dupie.

- No cóż jedynych jarają pejcze, innych, wibratory analne. Aga, ale tak szczerze to, co myślałaś czytając moje bazgroły?

- Trudne pytania zadajesz, zastanawiałem się jak to by było w czymś takim uczestniczyć.

- To może spróbujmy?

- To przygotuj pejcze a ja będę u Ciebie za pół godziny.

- Poważnie?

- Poważnie to masz piwo w lodówce i dobry film?

- Piwa nie mam, a film się znajdzie.

- To do zobaczenia u Ciebie za pół godziny. ;*

Chyba większość szesnastolatków pomyślała by, że za chwilę przeleci swoją koleżankę, lecz ja zawsze potrafiłem panować nad swoimi emocjami, niektórzy nawet mówili, że jestem zimny i wyprany z uczuć, ale ja potrafiłem nimi wszystkimi manipulować i stawałem się dla nich tym, kim chciałem być. Nie minęło 20 minut a usłyszałem pukanie do drzwi, to była Agnieszka, gdy otworzyłem z trudem zapanowałem nad odruchami mojego ciała. Była ubrana w czarną, skórzaną kamizelkę z pokaźnym dekoltem z przodu zapinaną na zamek, czarną mini i wysokie czarne szpilki. Wydawało mi się, że pod kamizelką nie ma stanika.

- Długo się będziesz jeszcze na mnie gapił? Bo nie wiem czy mogę wejść do środka a po za tym piwo stygnie. – Wyrwała mnie z zamyślenia swoim zadziornym głosem, tak, spełnienie marzeń wszystkich chłopaków przyszła do mnie ubrana jak laski z moich opowiadań w ręku trzymając sześciopak piwa. Można by rzecz anioł nie kobieta, albo raczej diablica w ciele anioła. Czy to jakaś podprogowa propozycja, czy ten wieczór nie skończy się tylko na filmie? W mojej głowie kotłowało się tysiące myśli. Aga nie zważając na mnie, weszła do kuchni i schowała piwo do lodówki.

- Dobra to, co oglądamy? – zapytała, lekko się uśmiechając. Wiedziała, że się na nią gapie zresztą nie ukrywałem tego zbytnio. Wiedziała pewnie też, o czym teraz myślę, tylko ja nie wiedziałem, o czym ona teraz myśli.

- Na co masz ochotę? Komedia, horror, romans?

- Może coś z wyższej półki, wyciągaj Ojca Chrzestnego? – Ojciec Chrzestny, mój ulubiony film, Agnieszka nie przepadała za nim zbytnio, co ona kombinuje? Ten strój nie dawał mi spokoju.

- Ja biorę piwo, a Ty jak się przestaniesz gapić na moje cycki to włącz film.

Trzy godziny minęły jak z bicza strzelił, dopijaliśmy po ostatnim piwie. Choć znam ten film na pamięć zbytnio nie mogłem się na nim skupić, cały czas krążyły mi w głowie myśli, dlaczego ona się tak ubrała, przecież gdyby chciała się ze mną przespać nie trzymałaby mnie tak długo w niepewności, a może chciał się wcześniej napić i dodać sobie odwagi.

- Jak nie przestaniesz się na mnie gapić to zgwałcę cię tym butem. – Zaczęła rozmowę spojrzawszy na swoje szpilki.

- To się trza było w habit ubrać a nie masz do mnie teraz pretensje.

- Dobrze wiem, że i tak widziałeś mnie nago, myślisz, że nie widziałam jak razem z Jackiem podglądaliście nas pod prysznicami w Krakowie. Nie zgrywaj mi tu teraz niewiniątka. Macie szczęście, że tylko ja was zauważyłam, bo gdyby któraś z dziewczyn to była by z tego niezła afera.

- Szczeniackie wybryki i tyle, mając 28 pięknych dziewczyn w klasie różne przychodzą pomysły do głowy, a gdy nadarzyła się okazja by, choć cześć popodglądać to grzechem było z tego nie skorzystać.

- Tak może teraz ja każde Ci się rozebrać i sobie pooglądam.

- Dobra, ale ty pierwsza się rozbierasz.

- Tak i od razu tu i teraz Ci się oddam. A tak poważnie to, która z dziewczyn Ci się najbardziej podoba.

- No oczywiście ty.

- Dobra, dobra nie czaruj, bo i tak nic nie ugrasz, no, która najbardziej Ci się podoba, z którą bez chwili zawahania poszedłbyś do łóżka.

- No oczywiście z tobą, a w dalszej kolejności to może trójkącik z bliźniaczkami, wiesz marzenie każdego faceta.

- Tak od razu orgia z całą klasą.

- Nie pogardziłbym – przerwałem, wchodząc jej w słowo.

- Ciekawe, co bliźniaczki na twoje marzenie – uśmiechnęła się dziwnie władczo.

- Może zapytaj i jak uda ci się je namówić na trójkącik ze mną to daj znać i jak będziesz chciała to możesz się przyłączyć.

- Gdybym chciała to był byś mój tu i teraz, a bliźniaczek zapytam.

- Tak?? – zapytałem drwiąco – to, dlaczego jeszcze siedzę w ubraniu?

- A czy ja zabroniłam Ci się rozebrać?

- Jesteś bardzo pewna siebie, a jak na ciebie to aż za pewna. Nie boisz się? Ty seksownie ubrana, w pustym domu, sam na sam tylko ze mną?

- Może to tobie brakuje pewności siebie, czyż bym to ja, samym wyglądem zdominowała Ciebie? Twoje opowiadania to chyba jednak fikcja.

- Czy ty mnie prowokujesz? – Tak ten strój nie był przypadkowy był dokładnie taki sam jak w opowiadaniu o wiejskiej sklepikarce, ale, do czego to miało prowadzić, przecież ona była, skromom wstydliwą dziewczyną, która na samo słowo seks uciekała gdzie pieprz rośnie, a przede mną siedzi pewna siebie dziewczyna i próbuje słowami zapędzić mnie w kozi róg. Czy ona jest taka naprawdę czy tylko taką gra? Może jednak wejść w jej grę słowami i zobaczyć, dokąd to wszystko prowadzi?

- Już Ci mówiłam, że gdybym chciała już dawno był byś mój, twój wzrok mówi wszystko.

- Jesteś pewna? Wszystko da się kontrolować nawet wzrok, pewność i niepewność siebie można grać, spostrzegawczy obserwator wychwyci jednak różnice między naturalnością a nieudolnym aktorstwem.

- A ja, gram czy jestem prawdziwa? – Mam ją, ten błysk w oku ten zawieszenie głosu, ta inaczej wypowiedziana samogłoska, to ją zdradziło, nie mogła być aż tak pewna siebie, nie mogła być mną.

- Uważasz mnie za wprawnego obserwatora, miło mi, tylko, po co mam odpowiadać na pytanie, na które ty znasz odpowiedź? Chcesz mnie sprawdzić? Jeśli powiem Ci, że grasz to, co ulegniesz mi i zrobisz to, czego zapragnę? A jeśli powiem, że jesteś prawdziwa, to, co w tedy, ty mnie zdominujesz i to ja będę wypełniał twoje rozkazy? Ta sytuacja i tak zmierza do jednego. Więc jeśli chcesz wycofaj się puki możesz, byś nie miała do mnie potem pretensji.

- A co jeśli nie chcę? Jeśli Ci ulegnę to, jakie będzie twoje życzenie? A jeśli to ty ulegniesz to spełnisz każde moje życzenie? - za wszelką cenę próbowała utrzymać twarz pokerzysty.

- Jeśli, jeśli może przejdziemy od tych gierek słownych do czynów?

Rozmowę przerwał dźwięk telefonów, to był sms:, CO ROBISZ JUTRO, JEDZIEMY NAD WODĘ? MAMY DOMEK NA DWA DNI NAD JEZIOREM PISZ SZYBKO CZY JEDZIESZ. Autorką smsa była Ania. Spojrzeliśmy pytająco na siebie.

- Jedziemy? Zapytała Aga, tak jak by nasza wcześniejsza gra słów w ogóle nie miała miejsca.

- Mam do wyboru siedzieć w pustym domu lub jechać z wami, więc chętne wybiorę się nad jezioro. Napiszę jej, że jedziemy.

JA I AGNIESZKA JEDZIEMY, NAPISZ JAKIES SZCZEGÓŁY, KTO JESZCZE JEDZIE?

Długo nie czekaliśmy na odpowiedź: JA I MAGDA, ULKA NIE MOŻE, ALE ZA NIĄ JEDZIE WERONIKA, SPAKUJCIE SIĘ I BĄDŹCIE U NAS KOŁO 10 MÓJ TATA NAS ZAWIEZIE. CO WY ROBICIE RAZEM? TYLKO SIĘ ZABEZPIECZCIE, BO JA DZIECKA BAWIĆ NIE BĘDĘ XD.

Było już grubo po północy i z powodu, że rano trzeba było wstać i jeszcze spakować się na wyjazd Agnieszka zbierała się do wyjścia. Postanowiłem odprowadzić do domu, droga mijała szybko rozmawialiśmy o tym, że wakacje dopiero się rozpoczęły a już za półtorej miesiąca trzeba będzie wrócić do szkoły. Dość szybko doszliśmy na osiedle, na którym mieszkała Agnieszka. Na przegnanie dostałem buziaka w policzek odwdzięczyłem się solidnym klapsem w tyłek, aż podskoczyła, uśmiechnęła się tylko przewrotnie i zniknęła w bramie swojego bloku. Szybko wróciłem do domu i poszedłem spać. Wstałem przed 7 spakowałem się, zjadłem śniadanie. Była już prawie 9:20, szykowałem się już do wyjścia gdy usłyszałem dźwięk nadchodzącego smsa CZTERY BOSKIE DZIEWCZYNY I JEDEN FACET ZOBACZYMY KTO NAD KIM BĘDZIE DOMINOWAŁ, Agnieszka naprawdę mnie zadziwiała czyż by była lepszym aktorem niż ja, przecież widziałem wczoraj że udawała tylko tak pewną siebie. Zanim wyszedłem dostałem jeszcze jednego smsa tym razem od Magdy: RUSZAJ SIĘ, BO WSZYSCY JUŻ SĄ, NO CHYBA, ŻE NIE INTERESUJĄ CIĘ WAKACJE Z BOSKIMI KOBIETAMI. Droga zajęła mi zaledwie pięć minut. Przy bramie stał już ojciec bliźniaczek, podał mi rękę i wrzucił moją torbę do bagażnika, przywitałem się z dziewczynami, po czym wszyscy wsiedliśmy do wana. Dzień był upalny, dziewczyny z tyłu gadały o babskich sprawach, a my z panem Markiem rozmawialiśmy trochę o polityce, sporcie i motoryzacji. Podróż minęła szybko, gdy dojeżdżaliśmy na miejsce dziewczyny usłyszały standardowe przykazania Taty Marka

- Żadnych chłopaków, żadnych alkoholi, żadnych głupot a jak któraś wróci z brzuchem to znajdę tego zdolnego fajfusa i mu jajca ukręcę. Tomek ty jesteś jedyny normalny proszę Cię opiekuj się nimi i ich pilnuj, bo cztery szesnastolatki mają różne dziwne pomysły. A wy laski macie go słuchać!

Wszyscy zaśmialiśmy się. Dojechaliśmy na miejsce, letni domek nad jeziorem rodziny Słackich był dość duży, dwa piętra, cztery sypialnie i ten piękny widok, las i jezioro, cisza i spokój i gdyby nie te babskie głosy powiedziałbym, że jestem w niebie.

- Dobra zabierajcie bagaże, ja muszę jechać dalej przyjadę po was w poniedziałek gdyby coś się zmieniło to dam wam znać. Tomek w garażu jest quad jak byś chciał jechać do sklepu tylko jak będziesz w mieście to go zatankuj, bo nie wiem ile ma paliwa. Część młodzieży i grzeczni bądźcie.

Wyjęliśmy bagaże i zanieśliśmy je do domu, zająłem ostatnią i najmniejszą sypialnie na górze dziewczyny, rzuciły swoje bagaże byle gdzie i od razu zaczęły myśleć, czego potrzebujemy.

- Węgiel i drewno jest w garażu. Tomek pojedziesz do sklepu i zrobisz zakupy. Kup kiełbasę i jakieś mięso na szaszłyki. Zgrzewkę piwa i może coś mocniejszego. Jakieś napoje, chrupki i słodycze... - przekrzykując się wzajemnie wymieniały, co mam kupić w najbliższym supermarkecie

- Ej ja jadę tylko quadem a nie triem, więc oszczędnie, bo się nie zabiorę i zróbcie mi listę, bo i tak połowę zapomnę a dwa razy jeździć nie mam zamiaru. Wy pomyślcie, co potrzebujemy a ja idę na dół rozpalić w piecu, bo potem będzie płacz, że w kranie jest tylko zimna woda.

Rozpalenie pieca zajęło mi dłuższą chwilę, potem udałem się do garażu i wyprowadziłem z niego quada, dziewczyny już w bikini siedziały na tarasie i łapały gorące promienie lipcowego słońca. Zabrałem listę i ruszyłem do najbliższego sklepu zahaczając przy okazji o stację benzynową. Z zakupem alkoholu nie miałem żadnego problemu. Załadowałem wszystkie pakunki odpowiednio je zabezpieczając i ruszyłem w drogę powrotną.

- Wrócił pan na swój dwór! – krzyczałem od progu, lecz nikt mnie chyba nie słyszał, udałem się na taras za domem i zastałem wszystkie cztery dziewczyny śpiące, niewiele myśląc chwyciłem szlauf z zimną wodą i drąc się wniebogłosy – Wstawać, bo was okradną i zgwałcą – oblałem je lodowatą wodą. Zbudzone tą niecodzienną pobudką, wszystkie z piskiem uciekły do domu.

- Zobaczysz odwdzięczymy się. - odgrażała się Weronika.

- Nie strasz, nie strasz, bo się ... no właśnie, a teraz lepiej wypnijcie cyce, ruszcie dupeczki i pomóżcie mi rozładować zakupy.

Dziewczyny wyszły przed dom i wniosły zakupy do domu, ja w tym czasie odprowadziłem quada do garażu, wytaszczyłem z niego grilla i cały potrzebny osprzęt. Zbliżała się godzina 18, zająłem się męską częścią grillowania, czyli z piwem w ręku próbowałem rozpalić go, a dziewczyny w kuchni szykowały to, co mieliśmy zjeść, oczywiście, jeżeli uda mi się rozpalić grill. Powoli zbliżała się godzina 20 dojadaliśmy to, co jeszcze zostało na grillu, popijając złotym trunkiem.

- Napiłabym się wódki z lodem i sokiem, Tomusiu kochanie moje będziesz tak dobry? – Spoglądając błagalno-zalotnie poprosiła Magda

- To ja też chcę – odpowiedziała Agnieszka

- To my z Weroniką napijemy się po kieliszku. Wiem, że nas kochasz i przygotujesz wszystko. – wesoło uśmiechnęła się Ania

- Eh, spiję was to będziecie łatwiejsze.

- My cały czas jesteśmy łatwe i chętne tylko ty nic nie robisz w tym kierunku – podsumowała mnie Weronika

- No jak nie, pierwszy krok właśnie robię idąc po wódkę. No chyba, że macie na mnie teraz ochotę to wódka może poczekać.

- Oczywiście – wszystkie odpowiedziały chórem, po czym wybuchały gromkim śmiechem.

Przygotowałem alkohole i podałem dziewczyną.

- To, co robimy, może zagramy w karty? – Zaproponowała Magda

- To może poker? Na ubrania? – z nutką zawstydzenia w głosie powiedziała Weronika

- Jestem za – uśmiechnąłem się lubieżnie – a skro nikt nie jest przeciw to idę po karty a wy ogarnijcie jakoś ten stół.

Przyniosłem karty, z powodu, że zbliżał się wieczór dziewczyny siedziały w koszulkach i spodenkach ja również.

- Dobra poważnie, na co gramy? – Zapytała Aga

- No w rozbieraka – skwitowała Ania – jakieś szczególne zasady?

- Gramy 8 partii tak byśmy mogli rozebrać do naga dwie osoby. Każda z nas ma po 4 rzeczy na sobie, Ty Tomek masz problem, bo masz tylko trzy, wygrany wskazuje osobę, która ma coś ściągnąć, ale jedna, jeden zasada zwycięzca partii może tylko raz w czasie 4 rund wskazać tą samą osobę. Tomek rozdajesz karty – objaśniła zasady najstarsza z jednojajowych.

Potasowałem i rozdałem karty niestety w ręku dwójka pik i ósemka kier i karty na stole nie zwiastowały mi wygranej. Pierwsza spasowała Weronika, po twarzach bliźniaczek też było widać, że nie mają szczęścia, tylko Aga zachowywała kamienną twarz. Odsłoniliśmy następną kartę na stole, jest ósemka karo, mam parę. Następna karta niestety czwórka karo. Pierwszą partię wygrała Aga mając kolor. Popatrzyła mi głęboko w oczy uśmiechając się tak by nikt nie widział wiedziałem, że pójdę na pierwszy ogień.

- No to, kto pierwszy chętny do pozbycia się garderoby? – Zapytała władczo – Tomek wiem, że chciałbyś się nam zaprezentować... - po chwili ciszy jednak dodała – ale myślę Magda zrobi to lepiej od Ciebie i zawsze to ładniejszy widok

Magda pozbyła się bluzki zostając w biustonoszu od bikini, który zasłaniał jej nieduże dziewczęce piersi. Druga partia poszła po mojej myśli udało mi się wygrać trójką króli. Tym razem to ja spojrzałem wymownie w stronę Agnieszki, lecz ta mrugnęła do mnie i spojrzała najpierw na Magdę następnie na Anie. Hmm, co ona kombinuje? Przypomniałem sobie naszą wczorajszą rozmowę i o marzeniach każdego faceta, jakim jest trójkącik z bliźniaczkami, czyż by to pamiętała? Postanowiłem zaryzykować i pytającą spojrzałem jej w oczy. Nie odwracając nawet głowy skierowała swój wzrok w stronę Anki. No, to ok zobaczymy jak to się rozwinie.

- Ania skoro Magda jest bez bluzki to tak po bliźniaczemu wypadałoby byś i ty jej nie miała.

Ta posłusznie zdjęła bluzkę ukazując kolorowy biustonosz skrywający znacznie większe piersi niż biustonosz jej siostry. Trzecia partia należała do Weroniki, która tak jak myślałem kazała mi zdjąć bluzkę. Czwarta partia należała do mnie tym razem w samej bieliźnie pozostała Magda. Piątą partię wygrałem po mistrzowsku, piękny poker królewski w kolorze kier.

- No piękne czerwone serduszka. Skoro to już piąta partia to mogę ponownie wybrać Magdę? – spojrzałem na Agnieszkę, która kiwnęła nieznacznie głową na znak aprobaty. – Madzia, gdyby to nie że był poker królewski to pewnie bym Cię nie wybrał, ale skoro taka piękna karta to musisz się pozbyć cyckonosza.

Trochę się zaczerwieniła, lecz na odwagę upiła sporego łyka wódki ze sokiem i odsznurowała biustonosz ukazując swoje zgrabne piersi na oko mogłem ocenić, że jest właścicielką pięknego rozmiaru B. Małe brodawki i różowiutkie wyglądały pięknie.

- Nie gap się tyle tylko rozdawaj karty teraz ja Cię rozbiorę – próbując ukryć zawstydzenie powiedziała Magda

Szósta partia należała na szczęście do Agnieszki, która pozbyła się spodenek Anki. Przedostaniom partię wygrała Anna.

- Aga i Wera cały czas ubrane, Tomek jeszcze w spodenkach a moja kochana siostra tylko w majteczkach trudny wybór, nie wiem, na co się zdecydować.

- Jak ściągniesz mi majtki to Cię zabije – ostrzegła Magda.

- Nie spinaj się i tak wiem, że tego pragniesz, ale wybieram Agnieszkę. – Ta bez chwili zastanowienia zdjęła bluzkę.

- No to, co dziewczyny ostatnia partia? Może przedłużymy do 10, Weronika jest w pełnym umundurowaniu a Magda i tak ma niewiele do stracenia. – Wszyscy kiwnęli głowami na znak, że się zgadzają, Madzie zrobiła to jednak dość niechętnie, ale widziałem, że chce się na mnie odegrać.

Rozdałem karty i tak w końcu się udało wygrała Magda nie musiała nic mówić spojrzała tylko wymownie na mnie, pozbyłem się szortów zostając w samych bokserkach. Dziewiąta partia należała do Weroniki.

- Dobra, co by Magda nie czuła się samotna to Aniu ściągnij swój biustonosz. – Ta niechętnie i powoli pozbyła się go ukazując dorodne cycuszki piękne tak samo jak piersi siostry, ale znacznie większe. Na oko było to małe D.

Ostania partia tym razem po raz kolejny wygrała Aga, w jej oczach zobaczyłem dwa małe ogniki. Ja i bliźniaczki pozostawaliśmy w samych majtkach, Wera nie zdjęła jeszcze nic. Zwyciężczyni partii rozejrzała się po naszej nagiej trójce i szczerząc się od uha do uha ciężko westchnęła.

- Ale mam trudny wybór, kogo by tu rozebrać. Wera pomóż, kogo byś chciała zobaczyć nago?

- A nie da się rozebrać całej trójki na raz? – Zapytała z nadzieją adresatka pytania.

- No właśnie a może by było sprawiedliwie wszyscy zdejmiecie majtki?

- Czyli chcesz pomnożyć wygraną razy trzy, musisz coś za to zaoferować. Może Ty i Weronika zostaniecie w samych majtkach? – zapytałem

- Może w samej bieliźnie? W końcu ja musiała bym zdjąć spodnie i biustonosz a Werka do tego jeszcze bluzkę. Co robimy, rozbieramy całą trójkę czy zadowalamy się widokiem jednego golasa?

- A co mi tam ja mogę w to wejść, jak chcą oglądać moje cycki to nie ma sprawy.

- No dobra my pozostajemy w samych majtkach a wy gacie w dół.

Spojrzałem na bliźniaczki, które niechętnie przymierzały się do odwiązania sznurków na swoich majtek. Weronika ściągała już spodenki Aga właśnie pozbyła się biustonosza.

- No, co się tak gapisz, razem z dziewczynami na raz dwa trzy majtki w dół.

Poczułem, że w moich bokserkach jest coraz ciaśniej. Gdy Aga z Werą przymierzały się do pozbycia biustonoszy a bliźniaczką pozostawało już tylko puścić sznureczki od majtek tak by swobodnie opadły ja ile sił w nogach przyskoczyłem do drzwi na werandę chwyciłem aparat, który tam leżał i nim którakolwiek zdążyła przesłonić swoje ciało ja zrobiłem już kilka fotek. Dziewczyny ze złością spojrzały na mnie:

- Po co ci te zdjęcia – zapytała Weronika zasłaniając swoje krągłe piersi z małym pieprzykiem nad lewą brodawką.

- Okleję sobie pokój i będę się masturbował przy nich.

- Ej my się rozebrałyśmy a ty dalej skrywasz swojego małego peniska, jest tak mały że się go wstydzisz? – zapytała Magda

Nim zdążyłem odpowiedzieć Aga przyskoczyła do mnie i ściągnęła moje bokserki uwalniając na świat mojego stojącego już peniska.

- No widzę, że widok Ci się spodobał. Ale usuń te zdjęcia, bo mogą jakoś wypłynąć i wszystkie będziemy miały nie ciekawą sytuację – z zadowoleniem i uśmiechem powiedziała Ania

- Usunę jak będziemy wracać do domu, oczywiście jak będziecie grzeczne.

- Tak będziemy Twymi kurwami – podsumowała Agnieszka

- Dobra jak się wszyscy nagapili to ja się ubieram i idę myć a wy możecie nawet tu orgię uprawiać. – zakończyła starsza bliźniaczka nasze grupowe obmacywanie się wzrokiem.

Było już koło 24 wszyscy byliśmy zmęczeni podróżą w upalny dzień dziewczyny rozeszły się do sypialni. Ukradkiem udało mi się wyciągnąć kartę z aparatu i podłączając go do swojego tabletu skrzętnie schowałem na nim ostanie zdjęcia. Gdy zasnąłem było przed godziną pierwszą, w domu panowała już cisza, wszyscy musieli usnąć. Zbudziłem się około godziny 3:30 z morderczym pragnieniem i rozdzierającym pęcherzem zszedłem na dół do łazienki gdyż ta do tej na piętrze wchodziło się przez sypialnie bliźniaczek a tych nie chciałem budzić. W łazience świeciło się światło, lecz drzwi nie były zamknięte pomysłem, że któraś z roztrzepanych po prostu zapomniała go zgasić, gdy otworzyłem drzwi zobaczyłem coś niesamowitego Agnieszka z Magdą po leżąc na środku łazienki po prostu lizały swoje cipki. Cipka Agi miała mały paseczek na środku zaś Madzi była zupełnie gładka. Dziewczyny mnie nie zauważyły, a ja zastanawiając się czy się przyłączyć czy po podglądać ich z ukrycia stałem po środku futryny, tak, że bez problemu mogłem zostać zauważony. Szybko dotarło do mnie, co się dzieje szybko wyciągałem swój telefon z kieszeni spodenek i zacząłem nagrywać to, co widziałem. Dziewczyny myśląc, że nikt ich nie widzi rżnęły się paluszkami. Nagle Madzia porządnie naśliniła swoje palce i powoli zaczęła wsadzać je w dupkę Agi, na co ta odpowiedziała coraz głośniejszymi jękami. Ruda nie będąc jej dłużna i mając już cztery palce w cipce bliźniaczki próbowała tam wsadzić piąty i w ostateczności całą dłoń. Po dłuższej chwili, gdy już prawie cała dłoń zaczęła znikać w piździe Magdy ta wydała z siebie dziki okrzyk i wygięła się w łuk wsadzając jeszcze mocniej palce w dupkę swojej kochanki przygryzając jej łechtaczkę nie wiele było trzeba by i Agnieszka dostała takiego samego orgazmu jak jednojajowa. Dziewczyny dyszały głośno, ja szybko schowałem telefon. Magda wstała i obróciła się do swojej kochanki obdarzając ją soczystym pocałunkiem. Widziałem na twarzach dziewcząt jeszcze soczki z ich piczek, które łapczywie z siebie zlizywały, gdy skończyły zacząłem bić im brawo.

- No, no nie wiedziałem, że tu takie rzeczy się wyprawia, gdybym zszedł wcześniej może bym się przyłączył. – z szerokim uśmiechem na ustach zaskoczyłem dziewczyny

- O kurwa, jak długo tu stoisz? – z strachem w oczach i niezłym wkurwieniem zapytał Magda

- Dlaczego kurwa, nigdy mi jeszcze nie płacili za seks, czy długo czy nie długo nie ważne że podobało mi się to co widziałem.

- Tomek błagam Cię nie mów dziewczynom ani nikomu. – prosiła Mada, pięknie wyglądała nago. Długie czarne włosy, duże piersi i piękne wygolona cipka a do tego te piękne niebieskie oczy. Ach wyglądała jak bogi.

- A co ja będę z tego miał, macie jakieś propozycję.

- A co chcesz mamy Ci loda zrobić czy może chcesz nas przylecieć – jak zwykle w swoim tonie odpowiedziała Aga.

- Ciekawa propozycja, ale nie skorzystam za to będę miał do was prośbę a wy ją chętnie spełnicie.

- Jaką pozycje? – zapytała zaciekawiona i zaniepokojona Madzia.

- Spokojnie wszystko w swoim czasie, ale wiem że się na to zgodzicie a teraz wybaczcie ale muszę się wysikać i idę spać bo czeka mnie jutro długi dzień i wam też radzę porządnie się wyspać.

Dziewczyny zabrały swoje rzeczy i szybko uciekły z toalety na odchodne Aga rzuciła jeszcze.

- Dobranoc nie wal za długo, a i tak mi nic nie udowodnisz i ze mną nie pójdzie Ci tak łatwo jak z Magdą.

No żebyś się nie zdziwiła pomyślałem i po chwili wróciłem do swojego pokoju zapominając o wcześniej palącym nie pragnieniu.

Ten tekst odnotował 21,998 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 7.94/10 (10 głosy oddane)

Pobierz w formie ebooka

Komentarze (2)

0
0
Treść nawet wciągająca, ale te błędy :/
" od uha do uha " - to mnie powaliło kompletnie :/
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Świetne! Bardzo mi sie podobało. Rzeczywiście wystąpiło parę błędów ale to się zdarza. W napięciu czekam na dalszą część.
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.