Młodzieńcze szaleństwo (I). Osobliwa chatka

18 maja 2021

Szacowany czas lektury: 8 min

Poniższe opowiadanie znajduje się w poczekalni!

Zachęcam do komentarzu i konstruktywnej krytyki w ramach znalezienia błędów

Tapczan głośno skrzypi pod wpływem dwójki młodych ludzi, którzy z niego aktywnie korzystali w jakimś opuszczonym budynku. W pomieszczeniu walały się puste butelki po alkoholu, czy to w normalnym stanie, czy to rozbite, pozostawione papierosy czy inne śmiecie. Widocznie starszy chłopak o wysportowanej budowie ciała parł na o wiele młodszą od siebie dziewczynie w pozycji na pieska, przy jej ogromnej przyjemności. Obijał się o nią w stałym tempie ostro, przy akompaniamencie jęków dziewczyny, która mocno złapała się brudnej pościeli. Brunet nagle przyspieszył gwałtownie, co spotkało się z entuzjazmem dziewczyny, która cicho krzyknęła, lecz mężczyzna schylił się delikatnie i zatkał jej usta.

 

- Nie chcemy żadnego przypału - powiedział cicho, jeszcze bardziej przyspieszając, lecz poczuł, że długo tak nie wytrzyma w takim tempie

 

Ponownie zwolnił, ciężko oddychając. Wyraźnie go to zmęczyło, ale mężczyzna kontynuował penetrację, w dalszym ciągu ciężko oddychając, lecz schylił się po swój telefon i ujrzał późną godzinę na zegarze, więc delikatnie zwolnił, naciągając się.

 

Wybacz mała, ale będziemy musieli się zaraz zwijać - powiedział swoim niskim basem chłopiec.

 

Nagle przyśpieszył znacząco, wprawiając całe ciało w ruch w ostatnim wysiłku. Położył obie dłonie na małych pośladkach dziewczyny i zaczął w je mocno uderzać, klaps za klapsem. Dziewczyna zaczęła wrzeszczeć z przyjemności i tym razem mężczyzna pozwolił na jej spazmy rozkoszy. Nagle nastolatek wyjął penisa z jej pochwy, zdjął prezerwatywę i zalał spermą jej  małe, ale dobrze zbudowane pośladki. Szybko ubrał swoje drogie jeansy, z których wyjął paczkę chusteczek i zaczął dziewczynie wycierać tyłek, która bezwiednie leżała na  drewnianym tapczanie i wyglądało na to, że nie miała ani ochoty wstawać.

 

Doszłaś? - zapytał chłopak, siadając obok brunetki, która skinęła głową.

 

Tak, ale mnie ostro zerżnąłeś. Musimy tutaj spędzać więcej czasu - odpowiedziała rozmarzona dziewczyna o bladej skórze, dotykając umięśnionej klatki mięśniowej bruneta.

 

Musimy się zwijać, jest już dwudziesta pierwsza, zaraz menele się tutaj zaczną zbierać do tej meliny - poinformował karcącym słowem przystojny brunet z lokami we włosach, wstając ubrany z łóżka. 

 

Jestem pewna, że jeszcze zdążymy… - zaczęła dziewczyna składać propozycję, lecz mężczyzna wtrącił się gwałtownie

A ja nie - odpowiedział krótko bez emocji.

 

Sandra, bo tak miała na imię dziewczyna, nic nie odpowiedziała, podziwiając aparycję mężczyzny. Miał osiemnaście lat i około stu osiemdziesiąt centymetrów wzrostu. Brązowe loczki na jego głowie i przystojna aparycja, dodawały mu o wiele większej urody, za którą latały młodsze dziewczyny, taka jak ona, która skusiła się wdziękami piłkarza ze sportowego liceum. Dziewczyna chwyciła koszulkę w różne wzorki, aby zakryć swoje małe dziewczęce piersi i szybko wcisnęła na siebie obcisłe czarne jeansy. Chwyciła za telefon i zrobiła sobie zdjęcie na tle brudnego tapczana, które wysłała na snapchata. Wstała z kanapy i przytulając się lekko, pożegnała się z chłopakiem i wyszła opuszczonego budynku, który mieścił się w środku lasu. Przeszła ona kwadrans spacerkiem, aż dotarła na przystanek autobusowy, a z niego pojechała wprost do domu. Gdy przekroczyła drzwi domu w okolicach dwudziestej drugiej trzynaście, matka nie zwróciła nawet na nią uwagi. Sandra poszła od razu na samą górę do swojego pokoju i od razu usiadła do swojego biurka. Otworzyła podręcznik do języka polskiego i zaczęła się uczyć, ponieważ chodziła do ósmej klasy podstawówki i wielkimi krokami zbliżały się egzaminy końcowe. Dziewczyna uczyła się około godziny, przygotowując się do jutrzejszych lekcji, a następnie spakowała książki na piątkowe lekcje. Pomału poszła pod prysznic, a następnie przebrała się w piżamę i poszła spać, nie mogąc się doczekać weekendu.

 

***

 

Mówię ci stara, tak mnie ostro przeruchał wczoraj, że to szok - powiedziała Sandra do swojej przyjaciółki, która siedziała obok niej na ławce w trakcie długiej przerwy lekcyjnej.

 

Ta, Danielek potrafi dobrze się ruchać, ale wolę jego kumpla Artura - odpowiedziała z rozmarzonym wzrokiem i wywróciła chwile potem oczami.

 

Dlaczego? - zapytała zszokowana dziewczyna, a ta machnęła ręką.

 

Ma lepszą kondycję od niego. Jak pojechałam do niego raz na weekend, to całą sobotę spędziliśmy w łóżku, nawet z niego nie wstając - odpowiedziała z przekąsem w głosie dziewczyna, a Sandra skinęła głową.

 

Dzisiaj razem z nimi idę po lekcjach do naszej stałej miejscówki - poinformowała dumna z siebie blado skóra, a blondynka podniosła delikatnie brew.

 

Mogłabym się podpiąć? - zapytała z nieukrywanym entuzjazmem.

Wybacz, nie tym razem, ale w sobotę, bądź w niedzielę można się zgadać - odpowiedziała stanowczo brunetka, gdy szkolny dzwonek głośno wybrzmiał na korytarzu.

 

To jesteśmy umówione - powiedziała z uśmiechem dziewczyna i wstała z ławki.

 

Razem ze swoją klasą weszli pomału i niechętnie do sali lekcyjnej, aby odbyć ostatnią lekcję w tym dniu. Sandra razem z blondynką Sarą usiadły w ostatniej ławce przy oknie i całą godzinę lekcyjną spędziły na obgadywaniu chłopaków z ich klasy i zrównaniu nich z ich starszymi „kolegami”. Gdy po raz kolejny zabrzmiał dzwonek, który ogłaszał koniec piątkowych zajęć dla klasy ósmej „D”, wszyscy wybiegli z klasy, aby móc rozpocząć weekend. Sandra skierowała się do szkolnej szatni, z której przebrała jak najszybciej buty, a następnie wyszła ze szkolnego budynku. Wzięła głęboki oddech, wyczuwając wielkimi krokami zbliżającą się wiosnę. Następnie przeszła na drugą stronę ulicy ruchliwego miasta, aby dotrzeć na przystanek autobusowy, który ją zabierze do upragnionego docelowego miejsca. Siedem minut spacerkiem zajęło Sandrze przejście tego dystansu, a drugie tyle czekała na transport, który ją posłusznie zawiózł pod las. Stawiała uważnie każdy krok, aby nie potknąć się po nierównym gruncie. Gdy tylko pomyślała o nieuchronnie zbliżającym się spotkaniu z dwójką przystojnych mężczyzn, dziewczyna znacząco się podnieciła, zamyślając się głęboko. Doszła do chatki, w której wczoraj spędziła wiele wspaniałych chwil i usiadła na tapczanie. Pościel została wymieniona, co oznacza, że Daniel już tutaj był i zadbał o lepszą wygodę i porządek. Znudzona przeglądała wszystkie media społecznościowe, zabijając w ten sposób zabójczą nudę, która ją opanowała. Nagle z drugiego końca budynku wybrzmiał donośny huk, a następnie w drzwiach do pokoju Sandra ujrzała dwójkę mężczyzn. Jeden z nich był wysokim brunetem o ciemniejszym kolorze skóry o dobrze zbudowanym ciele, ubrany w ubrania z najpopularniejszych marek odzieżowych. Drugi natomiast chłopak był średniego wzrostu blondynem o jaśniejszej karnacji i również dobrze zbudowanej sylwetce i o podobnym stylu ubierania się. Blondyn trzymał w dłoniach dwie siatki, które były wypełnione brzęczącymi butelkami o zawartości alkoholowej.

 

Siema kurwa, chlejemy - powiedział Daniel i poprawił swoje brązowe włosy, wyjmując jedno piwo z siatki.

 

Masz mała, najpierw się napijemy, a potem zabawimy - powiedział zalotnie Artur, popijając piwo, a Sandra odpowiedziała mu jedynie rozpalonym spojrzeniem.

 

Całą trójka usiadła na tapczanie i zaczęła wypijać trunki, raz za razem rozmawiając i śmiejąc się na cały głos. Gdy atmosfera stała się wyjątkowo luźna Artur bez słowa zdjął swoje markowe jeansy razem z bokserkami, a Sandra zaczęłam masować jego członka lewą dłonią. Podobnie uczynił Daniel i jego penis również napotkał drugą rączkę dziewczyny. Teraz dziewczyna nagle zauważyła, że oba penisy zostały poddane operacji obrzezania. Niezbyt ją interesował wygląd organów, które sprawiały jej przyjemność, więc wcześniej nie zwracała większej na to uwagi, aż po dziś dzień. Po chwili masowania Sandra przy pomocy dwóch panów migiem rozebrała się całkiem i położyła się posłusznie na tapczanie. Daniel ustawił się przy tyłku dziewczyny, a jego kumpel przy jej ustach. Brunet zaczął energicznie obijać się o pośladki Sandry, na co zareagowała cichym jękiem, który stłumił Artur, który wsadził jej grubego penisa do jej ust. Sandra położyła swoje dłonie na biodrach blondyna i delikatnie ścisnęła je, pod wpływem ostrej penetracji Daniela. Z początkowo posuwał dziewczynę naprawdę szybko, lecz stopniowo zwalniał, a każde jego wejście przybierało na sile, co Sandra uwielbiała i doprowadzało ją to do szaleństwa. Wyczyny bruneta zmotywowały ją do dokładnych i pełnych ruchów językiem na członku Artura, aby sprawdzić, czy jej przyjaciółka miała rację co do niego. Z meliny dochodziły odgłosy głośnego obijania się ciała o ciało, stukania tapczanu oraz cięższych oddechów dwójki mężczyzn. Po chwili mężczyźni zamienili się swoimi rolami i Artur zaczął szaleńczo posuwać Sandrę, jakby od tego zależało jego życie. Ta penetracja przypominała galop: szybciej, szybciej i jeszcze raz szybciej. I jeździec nie myślał ani chwili o zwolnieniu, ani zaprzestaniu biegu. Sandra krzyczałaby wniebogłosy, gdyby nie członek Daniela. Ubogą ekstazę Sandry przerwał telefon, który głośno zadzwonił z kieszeni któregoś z chłopaków. Artur ostatni raz mocno wszedł w Sandrę i wstał, sięgając po telefon.

 

Muszę to odebrać. Bawcie się dalej - odpowiedział wstając. 

 

Ubrał na siebie jeansy i wyszedł na kilka metrów z budynku i dopiero wtedy odebrał telefon. Nie chciał, aby dziewczyna usłyszała o kilka słów za dużo, ponieważ mogło się to dla niej bardzo źle skończyć. Wiedział to już z doświadczenia i chciał sobie oszczędzić trudu.

Witam szefie, w czym rzecz? - zapytał swoim ochrypłym od nadmiaru alkoholu głosem.

 

Pamiętasz swoje zadanie, mam nadzieję? - odpowiedział głos w słuchawce, a mężczyzna skinął głową.

 

Tak, już wszystkie cele mam na muszce i do końca tygodnia wykonam pierwszą fazę planu - poinformował mężczyzna z zadowoleniem w głowie.

 

Wiedział, że wszystko się wspaniale ułoży. Pieniądze, narkotyki i kobiety: to był jego cel w życiu, który osiągał raz za razem, dążąc po trupach do celu. Uśmiechnął się pod nosem i włożył telefon do kieszeni ponownie. W końcu miał teraz ciekawe zajęcie, którym mógł się zająć

 

Najpierw przyjemność, potem żmudna robota - powiedział do siebie, idąc w kierunku meliny.

Ten tekst odnotował 14,274 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 2.42/10 (24 głosy oddane)

Komentarze (5)

0
-4
Dobre opowiadanie. Daję 5.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+6
0

Tapczan głośno skrzypi pod wpływem dwójki młodych ludzi, którzy z niego aktywnie korzystali


Bo ten tapczan to oscylator harmoniczny. Raz wprawiony w ruch aktywnym skorzystaniem skrzypi i skrzypi, i przestać skrzypieć nie może.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+1
0
Piękne określenie MrHyde, wybuchnąłem śmiechem i dzięki za takie spostrzeżenie uwagi
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+3
0
A Wy Adamiak to nawet ironii nie rozumiecie to jak Wy pisać chcecie.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
+2
0
Nie widzę sensu, ale widzę mnóstwo błędów. Mnie najbardziej wkurza "ubranie spodni", ale już "ubranie na siebie" powala. I "przebrała buty". Czy autor skończył podstawówkę?
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.