Marcin (II)
4 września 2011
Szacowany czas lektury: 9 min
- Eeeee możesz mi powiedzieć, co się tutaj stało? - spytała Martyna
- Jak widziałaś Twój ojciec zaprosił mnie na browara.
- A z jakiej okazji?
- On już wie?
- Ale jak? Powiedziałeś mu?
- Kotku zobacz się w lustrze
Martyna stanęła przed lustrem i tylko cicho powiedziała
- Kurwa... pięknie...
W szkole Martyna powiedziała że skoro pierwszy raz mają już za sobą, to można by się spotykać czasami w wiadomym celu.
Trochę to zaskoczyło Marcina lecz nie chciał protestować.
- Marcin - zaszeptała Martyna
- Co?
- Co powiesz by w następny weekend wyjechać do domku starych w górach?
- Ale jak? Przecież to dobre 100 kilka kilometrów
- Twoja siostra ma przecież prawko
- No... ale co ty kombinujesz?
- No Roksana może sobie zrobić weekend z Andrzejem a ja z tobą.
- Dobra, ale jak z samochodem. I w ogóle myślisz, że po dzisiejszym poranku pozwoli nam pojechać samym w góry?
- O auto się nie martw. A co do kluczy, to ty musisz go dzisiaj zbajerować.
- Trochę się tego obawiam.
- Mój stary jest wyluzowany, co widziałeś dzisiaj rano
- Cisza tam na końcu - wykrzyczała Gestapo
- Zasrany babsztyl - skomentował dosyć głośno Marcin
***
- Dzień dobry - przywitał się chłopak przychodząc do firmy ojca Martyny.
- Piotr jestem zwracaj się do mnie po imieniu
- Dobrze
- To jak powiem sekretarce, że wychodzę i idziemy do jakieś knajpy?
- Nie ma sprawy
- I jak ci się to auto podoba? - spytał Piotr
- Całkiem dobre, szkoda że mnie nigdy na takie stać nie będzie
- Jeszcze nie wiesz co cie czeka w życiu
W trakcie jazdy porozmawiali o samochodach i o polityce.
- 2 kufle raz - powiedziała kelnerka podając piwo
- Dzięki - podziękował Piotr
- Jak myślisz, skapła się, że nie mam 18 lat?
- Co z tego? Jak coś to piwa są dla mnie
- No dobrze
- Jak ci się podoba moja córka?
Speszony Marcin z początku nie wiedział co odpowiedzieć
- Jest bardzo piękną i fajną dziewczyną
- Kochasz ją?
Marek poczuł się trochę przyparty do muru
- Bardzo
- Całowałeś inną dziewczynę od czasu gdy jesteś z Moją córką?
Marek zrozumiał, że ojcowska miłość nakazuje Piotrowi na wypytanie jej chłopaka.
- Nie
- Na pewno?
- Tak
- Ile razy uprawialiście seks?
Marcin był pewien, że takie pytanie w końcu będzie miało miejsce więc nie kłamiąc odpowiedział:
- Pierwszy raz wczoraj
- Zabezpieczyliście się?
- Tak, miałem prezerwatywę
- Robiłeś to wcześniej?
- Martyna jest pierwszą
- A... a czy ona była dziewicą?
- Tak...
- Wiesz co... skoro ona kocha cię a ty Ją i skoro dopiero po pół roku zrobiliście to pierwszy raz więc chyba jesteś spoko.
- Eeeeee... dziękuje i obiecuję, że będę o nią dbał
- No mam nadzieję
- Mam jedną prośbę
- Jaką?
- Martyna zaproponowała mi mojej siostrze i jej chłopakowi wspólny wypad na weekend do domku w górach
Piotr nie wiedział czy się zgodzić gdyż wiedział, że oni będą tam się bzykać, ale po chwili namysłu stwierdził, że córka mu dorasta i nie można jej trzymać na za krótkiej smyczy.
- Dobra
- Martyna pomyślała by pojechać pańskim autem
Piotr obrócił się w miejscu i spojrzał na swoje auto. Czteromiesięczny czarno-perłowy Saab 9-5 w konfiguracji za małą fortunę prezentował się okazale, muskularnie i elegancko zarazem.
Po dłuższej chwili zastanowień odpowiedział:
- Zarysujcie go, to chociażbyś uciekł do Kambodży to i tak cię znajdę. Marek nie mogąc się powstrzymać z radości cicho wykrzyknął: - TAAAAK!
***
- Spakowałaś wszystko? Spytała mama Martyny
- Taaak, już się szósty raz pytasz
- Piotrek czy jesteś pewny, że to dobry pomysł?
- Marta... nasza córka dojrzewa... potrzebuje kontaktów z rówieśnikami, nie pamiętasz jak w liceum spakowaliśmy się i pojechaliśmy nad jezioro na tydzień? Pamiętasz? Oni jadą tylko na 2 dni
- Ale i tak jestem niepewna
- Zaufaj mi
- W drogę - oznajmiła Roksana
Roksana kierowała, a obok niej usiadł Andrzej, z tyłu zaś rozsiedli się Marcin z Martyną.
Już mieli odjeżdżać, kiedy do szyby po stronie Marcina zapukał ojciec. Przez otwarte okno wepchnął w dłonie Marcina dwa małe pudełka mówiąc:
- Ufam ci
Po wyjechaniu na ulicę Marcin rozchylił dłonie ukazując dwie paczki prezerwatyw po trzy gumki w paczce. Wywołało to uśmiech Martyny.
Po godzinnej jeździe zajechali na miejsce. Martyna najpierw oprowadziła wszystkich po domu, dopiero później chłopacy poszli po bagaże, a dziewczyny pościągały folie przykrywające meble.
Wyjmując torby z bagażnika Marek spytał:
- Andrzej, mam pytanie
- Wal prosto stary
- Czy ty już z Roksaną... no wiesz... czy ty już to z nią robiłeś?
- Prawdę mówiąc robiliśmy to już wielokrotnie
- Trochę mi głupio się spytać, ale jak woli gdy w nią wchodzisz? Tak wolno czy szybko? Lekko czy mocno? Płytko czy głęboko?
- Spytaj się jej jak chciałaby to robić - odpowiedział kiwając głową w stronę stojącej na tarasie Martyny.
- Chyba powinienem tak zrobić od początku pomyślał Marcin niosąc bagaże do domu.
- JEZU KURWA MAć - wykrzyczał Andrzej otwierając barek.
Na półkach wszędzie leżały wina, wódki, whiskey i inne alkohole najróżniejszych gatunków i cen.
- O mój boże - wypowiadali po kolei przychodząc reszta uczestników wyprawy.
- Czy wy wiecie co to oznacza?
- Andrzejku... wypowiedziała mamrocząc Roksana czy polejesz mi jeszcze trochę Andrzej jednak spał głośno chrapiąc lecz Marcin nie wiedział czy to przez alkohol czy przez to, że do pasa leżał na łóżku a głową i torsem na podłodze.
Na udach Marcina głowę położyła śpiąca już Martyna. Chłopak nie chcąc jej zbudzić musiał siedzieć nieruchomo, co było trudne przez to, że głowa Martyny ugniatała go w kroczu.
Jedyne co mógł robić w tej sytuacji to obserwować jak piersi Martyny poruszają się raz w górę, a raz w dół. Przyglądając się temu Marcin zobaczył iż sutki Martyny stwardniały i tworzyły wyraźne punkciki na koszulce. Jednocześnie zastanawiał się gdzie ona ma stanik, jednak zanim doszedł do jakiegoś wniosku usnął.
Obudził go głośny krzyk. Zrywając się na proste nogi zrzucił z nóg głowę Martyny przez co ona się obudziła i soczystym przekleństwem wyraziła swoje niezadowolenie. Jednak była tak śpiąca, że natychmiast zasnęła.
Marcin znowu usłyszał jakiś jęk dochodzący z drugiego piętra. Był jednak wystarczająco pijany by nie zwrócić uwagi na brak jego siostry i jej chłopaka.
Cicho wszedł po schodach na drugie piętro i uchylił drzwi do pierwszej sypialni.
Pusto.
Skierował się do drugiej sypialni i uchylając drzwi zobaczył jego siostrę, która uprawiała seks z Andrzejem.
Jedna część Marka nakazywała mu zamknąć drzwi i odejść, gdyż to była jego siostra, lecz druga podpowiadała mu by poobserwować jak to robią doświadczone osoby. I nagle poczuł czyiś oddech na ramieniu i jednocześnie dotyk dłoni w kroczu. To była Martyna.
- No gdzie ty mi uciekasz?
- Eeeee... nooooo... jaaaa... szedłem do łazienki
- Choć do salonu mam dla ciebie prezent odchodząc Martyna zdjęła spodnie, bokserki i koszulkę i zupełnie naga powędrowała po schodach w dół nęcąco zarzucając dupcią w taki sposób, że Marcin od samego widoku był bliski strzałowi.
Nie czekając długo pobiegł na dół.
Tam czekała na niego Martyna trzymająca prezerwatywę w jednej dłoni, a w drugiej butelkę Jack Danielsa.
Rozchylając nogi odsłoniła gładką wygoloną cipkę, której widok tak podziałał w połączeniu z alkoholem, że Marcin nie myślał o niczym innym niż tylko o seksie z Martyną.
Tym razem jednak nie zajmując czasu stymulacją od razu nałożył prezerwatywę i z impetem wbił się w cipkę Martyny. Ta krzyknęła tak głośno, że wiadome było, że para na górze ją słyszała.
Andrzej leżący nad Roksanom powiedział:
- Widocznie ci na dole też nie próżnują
- Będziesz teraz gadał czy kontynuujesz?
Marcin spytał się Martyny jaką pozycję teraz przyjmą. Martyna wstała i nic nie mówiąc oparła się o oparcie sofy wyprężając swój boski tyłeczek. Marcin nie zwlekając chwycił piersi jedną dłonią a drugą wbił się w cipkę. Poczuł jakby jego penis był zasysany wgłąb lecz czując, że to naturalne wchodził w Martynę raz za razem. Przy okazji pieścił piersi z wielką czułością.
W pewnym momencie Martyna szepnęła, że che poczuć spermę w sobie. Marcin wyszedł z swojej dziewczyny i spytał się, co z ciążą. Martyna powiedziała, że stosuje tabletki i że przez weekend może uprawiać seks bez zabezpieczeń.
Marcin zaproponował by Martyna usiadła na blacie w kuchni. Dziewczyna posłusznie wykonała polecenie i siadając rozchyliła uda tak, że chłopak mógł wchodzić w nią bez przeszkód.
Przy okazji zamiast w pochwę Marcin wszedł w pupę co z początku zaskoczyło dziewczynę lecz nowe doznania spowodowały, że bez komentarza oddała się przyjemnością.
Marcin wchodząc w pupę Martyny przy okazji wpychał palce w pochwę przez co doznania były podwójne. Zebrał na palce trochę płynów wyciekających z pochwy, po czym wsunął je w usta dziewczyny. Ta kolejną przyjemnością objęła Marcina za szyję i czule go całowała.
Marcin długo próbował powstrzymać strzał czekając na Martynę, jednak to, że penis penetrował pupę Martyny palce wchodziły muskały czule łechtaczkę jej piersi rozpłaszczone o jego klatę poruszały się drażniąc go sterczącymi sutkami i ten czuły pocałunek sprawiły, że już długo nie wytrzyma.
Jednak poczuł, że Martyna już jest bliska dało sygnał by uwolnić zapas spermy. Marcin i Martyna doszli jednocześnie. Martyna z przyjemności nie poczuła jak paznokciami zrobiła kilka ran na plecach Marcina, jednak on nie przejmował się tym, a myślał jak teraz zadowolić swoją kochankę.
Wychodząc z Martyny Marcin zauważył, że z jej pupy wypływa dosyć szerokim strumieniem jego sperma. Dziewczyna powiedziała, że to jeszcze nie koniec i że chce dalej.
Marcin od razu położył Martynę na sofie, założył kolejną gumkę, założył jej nogi na barki i wszedł w nią głębiej niż dotąd, co spowodowało wielkie podniecenie Martyny przez co jej soki skapywały po jądrach na łóżko, jednak nie przejmując się tym para oddała się miłosnym igraszkom.
Jej przepiękne piersi poruszały się rytmicznie.
Martyna ruszyła swoją dłoń i zaczęła stymulować łechtaczkę powodując kolejne fale przyjemności. Marcin zmęczony wysapał:
- Kurde... nie daje rady
- Cooooo? - wyszeptała cicho
- Kondycja mi pada
Martyna chcąc zachęcić go do dalszej roboty zaczęła pieścić swoje piersi, co wystarczyło by penis w jej ciele zaczął poruszać się z prędkością, której nie powstydziłby się pieprzący Roksanę Andrzej.
- Blisko... blisko - sapał ciężko Marcin
- Taaaaaaaaak - podniecająco wypowiedziała Martyna.
Wtedy Marcin poczuł falę gorąca płynącą wzdłuż prącia powodując taką przyjemność, że opadł na Martynę. Jednak ta widząc zmęczenie swojego chłopaka postanowiła przejąc inicjatywę.
Marcin leżał teraz na plecach, a Martyna siedząc na jego penisie ujeżdżała go jak konia. Kładąc się na Marcinie dotknęli się ustami i zaczęli namiętnie całować, jednak dłonie chłopaka powędrowały jedna na plecy dziewczyny, a druga w stronę pochwy.
Martyna uniosła się trochę by Marcin ostatkami sił mógł wbijać się w nią tak głęboko i tak szybko, jak tylko mógł. W trakcie tego rajdu z pochwy wydzieliły się takie ilości soczków, że Marcin miał całe podbrzusze w tej substancji.
Po chwili Martynę przeszyły dreszcze zwiastujące orgazm, dziewczyna bezwładnie położyła się na chłopaku i oboje w tej pozycji zasnęli.