Górska pułapka (I)

8 marca 2016

Opowiadanie z serii:
Górska pułapka

Szacowany czas lektury: 11 min

Kiedy dojrzała, samotna kobieta zostaje uwięziona z młodzieńcem w górskiej chacie...

Postanowiłam wybrać się wraz z moją najlepszą przyjaciółką Krystyną i jej synem w czasie ferii do domku w górach, który zostawił mi w spadku mój ojciec. Z reguły jeździliśmy tam w lecie, ale teraz wymyśliłam sobie, że pojeździmy sobie tam na nartach, pospacerujemy po górach i ogólnie odpoczniemy od miejskiego zgiełku.

Mam na imię Dorota, czterdzieści cztery lata na karku, brązowe włosy do ramion, piwne oczy i nadwagę. Przez lata zebrało mi się trochę więcej ciałka, szczególnie na biodrach, pośladkach i nogach. Miseczka biustonosza, który noszę też zwiększyła się do rozmiaru osiemdziesiąt J. Na szczęście mój wzrost to wszystko przysłania. Krystyna jest ode mnie sporo niższa, ma tyle samo lat. co ja i wygląda identycznie, jak w czasach licealnych. Jest moim całkowitym przeciwieństwem. Blondynka, błękitne oczy. Trzyma świetną figurę, jest wręcz przeraźliwie chuda. Trochę jej tego zazdroszczę.

Rozwiodłam się z mężem jakieś siedem lat temu. Był alkoholikiem i robił burdy w domu, czasem się nade mną znęcał. Krystynę poznałam jeszcze w liceum. Też jest rozwódką od pięciu lat. Jej syn, Janek, szczególnie to przeżył. Zamknął się w sobie. Miał mało przyjaciół. Moczył się w łóżko, choć miał już jedenaście lat. A teraz ma już szesnaście i na szczęście wszystko wróciło do normy. Właśnie zaczął naukę w liceum i chciałam go trochę rozerwać w ferie oraz jego mamę, aby naładowali akumulatory. Mnie też się to przyda. Jako że pracowałam głównie w domu, będąc krawcową i posiadając własny zakład pod swoim mieszkaniem, często wyręczałam Krystynę w odbieraniu jej syna ze szkoły, robieniu mu jakiś posiłków lub w odrabianiu lekcji. Mieszkam blisko jej domu. Trzymamy się razem i pomagamy nawzajem.

Krystyna tuż przed wyjazdem niespodziewanie dowiedziała się, że musi coś jeszcze pozałatwiać w swojej pracy.

Postanowiłyśmy wspólnie, żebym pojechała razem z Jankiem, a sama za jakieś cztery, pięć dni do nas dojedzie. Nie stanowiło to dla mnie żadnego problemu. Z Jankiem miałam bardzo dobry kontakt już od jego dzieciństwa. Był dla mnie prawie jak syn, a ponieważ sama nie miałam potomstwa, przelewałam na niego swój instynkt macierzyński i chęć posiadania dziecka. Szczególnie, że w moim wieku to już raczej niemożliwe abym się go doczekała, to raz, a dwa to brak odpowiedniego kandydata do roli ojca. A w gwoli ścisłości to żadnego faceta od rozwodu z mężem nie miałam. To głownie, jak sądzę, z powodu moich rozmiarów.

A więc ruszyliśmy sami w podróż. Dojechaliśmy, rozpakowaliśmy się i postanowiliśmy iść na spacer po okolicy. Mieliśmy zamiar zostać tu tydzień. Domek był na odludziu. I dobrze, bo w miasteczku, gdy w końcu tam doszliśmy, był spory chaos. Przyjechało mnóstwo turystów. Pokręciliśmy się trochę, zrobiliśmy niezbędne zakupy i wróciliśmy do miejsca zakwaterowania.

- To co, jutro zaczynamy narciarskie szaleństwo?- zapytałam Janka sącząc wino w fotelu przed kominkiem.

- No jasne, już nie mogę się doczekać- odpowiedział i wrócił dalej do swojego laptopa.

- Mógłbyś posiedzieć chwilę z ciotką, a nie tylko przed tym komputerem- powiedziałam żartobliwie oburzonym tonem.

Byłam dla niego ciocią ze względu na to, że byliśmy prawie jak rodzina. W głębi duszy cieszyłam się, że ma tylu przyjaciół i rozmawia z nimi często na tych swoich forach społecznościowych.

- Ok, ok, już idę, jak sobie życzysz ciociu- w jego głosie słyszałam ironię.

Porozmawialiśmy do późna, pośmialiśmy się i dałam mu nawet spróbować kilka lampek wina. To był udany wieczór.

Oznajmiłam, że idę spać i dałam Jankowi całusa na dobranoc. Przytulił się mocno do mojej piersi. Jestem od niego sporo wyższa. Mam sto osiemdziesiąt pięć centymetrów wzrostu, więc jak na kobietę to sporo. Janek około stu sześćdziesięciu pięciu. Jego wyraz miłości trwał trochę zbyt długo i trochę byłam zmieszana, ponieważ Janek wtulał się w moją mocno wydekoltowaną bluzkę w sposób, który nie przystoi ciotce i młodemu chłopcu. Aby przerwać tą sytuację odezwałam się, starając się aby brzmiało to jak żart.

- Janek, ja też cię bardzo kocham, ale nie ściskam cię tak, że nie możesz oddychać.

Oderwał się od mojego biust i spojrzał na mnie swoimi oczyma lekko zdziwiony, ale i jakby wystraszony. Poczerwieniał i ze spuszczoną twarzą odrzekł.

- Och... przepraszam, to chyba przez to winno i w ogóle.

Zaśmiałam się.

- Daj spokój, nie gniewam się. Dobranoc.

- Ja jeszcze chwilę posiedzę na necie. Wieczorem jest lepszy zasięg, szkoda że nie ma tu stałego złącza.

- Dobrze, tylko nie siedź za długo, jutro czeka nas wyczerpujący dzień- mrugnęłam do niego okiem porozumiewawczo.

- Super - uśmiechnął się - Sprawdzę w necie po ile tu mogą mieć narty do wypożyczenia.

Odwróciłam się i poszłam wpierw do łazienki a potem do sypialni.

Leżąc w łóżku chwilę myślałam o dziwnym zachowaniu Janka, gdy się żegnaliśmy. Jakby sprawiało mu przyjemność przytulanie się do mojego biustu. Wprost nie mógł się oderwać. A później to jego spojrzenie. Nie tyle należało do zaskoczonego, przestraszonego chłopczyka, co do rozpalonego samca, który zapomniał się na chwilę i zaczął dobierać się do tej samicy, która nie jest jego. Już wcześniej łapałam go na ukradkowych spojrzeniach na moje piersi, gdy tylko trochę je odkryłam odważniejszą kreacją. Tacy są mężczyźni, to na nich działa, a na nastolatków, jakim jest Janek, to już w szczególności.

Z tą myślą, że nic przecież złego się nie stało i że to całkowicie normalne w jego wieku zasnęłam.

Przebudziłam się wcześnie rano. Było jeszcze ciemno. Założyłam szlafrok na nocną koszulę i wyszłam z pokoju na korytarz. Spojrzałam w lewo na długi korytarz, zawsze ciemny i mroczny, ponieważ nie było tam żadnych okien. Była tam łazienka, a następne drzwi to pokój Janka. Panowała grobowa cisza. Udałam się w prawo, gdzie znajdował się niewielki aneks kuchenny, połączony z salonem barkiem. Nalałam sobie soku i usiadłam przy barze na wysokim krześle. Ogarnęłam wzrokiem cały pokój w zamyśleniu, popijając sok, gdy nagle na stoliku zwróciła moją uwagę jakaś łuna. Wstałam i udałam się do salonu. Podeszłam do stoliczka.

- To po prostu Janek, nie wiedzieć czemu, zostawił włączonego laptopa- powiedziałam na głos - Jest tylko na wpół przymknięty.

Nie mamy tu komputera, a Janek chyba nie obrazi się, jeśli sprawdzę sobie pocztę, może poprzeglądam również portale informacyjne. Usiadłam, postawiłam sok na stoliczku i założyłam okulary, które tu zostawiłam wieczorem i używam ich do czytania. Weszłam do internetu. Chwilę poczekałam i otworzyła się strona.

Z początku nie widziałam, chyba z niewyspania, co to jest. Gdy się przyjrzałam i zaczęłam czytać tytuł i te inne elementy tej strony internetowej od razu się zorientowałam. Janek ogląda filmy pornograficzne. Dlaczego ta strona otworzyła się jako strona startowa? Tego nie wiem. Zapomniał go wyłączyć, albo był tak pewny, że nikt tego nie zobaczy. W końcu nigdy bez jego zgody nie dotykam się do jego notebooka.

Ale jak już dowiedziałam się co z Janka za świntuszek, zobaczę w takim razie co go podnieca. Mam nadzieję, że nie jakieś perwersyjne rzeczy z gatunku sadomasochistycznych. Chociaż między takimi fantazjami a prawdziwą chęcią ich realizacji jest spora różnica. Włączyłam film. Chwilę musiał się naładować, po czym akcja się zaczęła.

Na ekranie zobaczyłam młodego, śpiącego mężczyznę. Po chwili do jego łóżka podeszła kobieta w nocnej koszuli i zaczęła go dotykać. Ściągnęła z niego kołdrę. Młody chłopiec obudził się i również zaczął pieścić swoją partnerkę. Ta rozebrała się powoli i ukazała mu w całej swej okazałości. Miała słusznych rozmiarów piersi, trochę brzuszka i tłuszczyku na talii oraz bardzo szerokie biodra z wydatnymi pośladkami. Kobieta była zdecydowanie starsza od swego kochanka. Mogła być po pięćdziesiątce.

- Jaki tytuł ma ten film? - zastanawiałam się.

Podjechałam myszką komputera wyżej i natrafiłam na samej górze na duży pogrubiony tekst: "Mature woman and young boy”.

Dojrzała kobieta i młody chłopiec? I Janek to oglądał? Marzy o seksie ze starszą kobietą? Może natrafił na tego rodzaju film przypadkiem? Próbowałam to sobie wszystko racjonalnie wyjaśnić. To nie znaczy, że on interesuje się tylko dojrzałymi kobietami. Młody chłopiec jest ciekawy wszystkiego. Nic to nie znaczy, to tylko taka fantastyka.

Wróciłam do filmu. Kobieta rozebrała swojego kochanka i pieściła go ustami.

Byłam ciekawa, co będzie dalej, więc pominęłam grę wstępną. W następnej scenie kobieta ujeżdżała chłopaka, a ten trzymał ją za jej dorodne piersi. Przewinęłam film dalej. Teraz pozycja na misjonarza. Tempo było raczej mizerne. Widać, że ten aktor jest mało doświadczony. Ale następna scena zmieniła moje zdanie. Młody mężczyzna klęczał teraz za dojrzałą panią i mocno, z dużą częstotliwością pchnięć wchodził w nią od tyłu. Słychać było obijanie się ciał o siebie. Chłopak łapał swą partnerkę, pochylając się nad jej plecami, za jej obfity biust. Widać było, że zaraz nie wytrzyma. Jego ruchy były coraz mniej skoordynowane i zarazem szybsze. Wyprostował się znad pleców kobiety i wyjął z niej swojego członka, opryskując pierwszą porcją spermy plecy a następnie puszyste pośladki. Rozmazał nasienie penisem i dłońmi i na tym film się skończył.

Przyznam, że ten film trochę mnie podniecił. Czułam jak płonął moje policzki. Nigdy nie ekscytowała mnie myśl o seksie z dużo młodszym mężczyzną, ale teraz może dałabym się uwieść takiemu młodemu ogierowi.

Ale co z Jankiem? Czy z nim porozmawiać? Czy uznać to za naturalny element dojrzewania chłopca, który w pewnym momencie nie ogląda się za młodymi dziewczynami, tylko za dojrzałymi, które mogłyby być jego matkami? Lepsze to, niż filmy typu sikanie czy załatwianie się na partnera. Wtedy byłabym zaniepokojona. Szczególnie, że ma dopiero 16 lat.

Zjechałam suwakiem w dół strony. Mój wzrok przystanął na komentarzach. Czytałam je od końca. Większość była po angielsku typu: "great sex” albo "This big mom have sexy ass”. Jednak na samej górze był wpis po polsku: "Moja ciocia ma też tak ogromne piersi. Chciałbym je kiedyś potrzymać w dłoniach. Marzę o tym, by brać ją na pieska jak ten chłopak”. Widniała obok wczorajsza data, godzina „23:54” i nick autora: "Janek16”.

Zamurowało mnie. Zawsze miałam Janka za niewinnego dzieciaka, a tu okazuję się, że to już prawie dorosły chłop. I takie myśli przychodzą mu do głowy na mój temat. Fantazjuje o własnej ciotce. Może tylko przybranej, ale jesteśmy ze sobą tak długo, zżyliśmy się jak rodzina. To przecież jakieś chore. Co innego, gdyby tylko zachwycał się moim ciałem i był ciekaw co mam pod bluzką. On po prostu marzy o współżyciu ze mną. Słyszałam, że takie westchnienia młodych, napalonych chłopców do starszych kobiet to nic nadzwyczajnego i mijają wraz z poznaniem pierwszej dziewczyny.

Odeszłam od laptopa. Odłożyłam okulary i zostawiłam wszystko tak jak było. Nie chcę na razie, aby wiedział, że wiem o czym fantazjuje.

Ten tekst odnotował 25,795 odsłon

Jak Ci się podobało?

Średnia: 8.09/10 (45 głosy oddane)

Pobierz w formie ebooka

Z tej samej serii

Komentarze (6)

0
0
Dodaj jeszcze tag "bez seksu"
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Za długie zdania.Za dużo opisów.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Trudno cokolwiek powiedzieć, bo jest to bardziej opowiadanie obyczajowe niż erotyczne. Pozwolę sobie na jakąś ocenę po drugiej części. Mam nadzieję, że się pojawi.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0

Mam sto osiemdziesiąt pięć centymetrów wzrostu, więc jak na kobietę to sporo.


Pozwól czytelnikowi na wyciąganie wniosków. Po co go wyręczać :-) Niech czytelnik sam dojdzie do tego, że to sporo jak na kobietę.

Z reguły jeździliśmy tam w lecie, ale teraz wymyśliłam sobie, że pojeździmy sobie tam na nartach.


Zmieniłbym na: "Z reguły jeździliśmy tam w lecie, ale teraz wymyśliłam , że pojeździmy na nartach."

- Ok, ok, już idę, jak sobie życzysz ciociu- w jego głosie słyszałam ironię.


Uwaga techniczna do zapisu dialogu, gdy nie ma "powiedział" lub innego słowa wyrażającego mowę. Zapisujemy tak: "- Ok, ok, już idę, jak sobie życzysz ciociu. - W jego głosie słyszałam ironię. "

Miała słusznych rozmiarów piersi


Nigdy mi się nie podobało wyrażenie "słuszny rozmiar" i dalej mi się nie podoba.

Sprawdzę w necie po ile tu mogą mieć narty do wypożyczenia.


Może zamiast "mogą mieć" napisać "mają", a najlepiej bym zamienił to na: "Sprawdzę w necie, w jakiej cenie wypożyczają tu narty." Należy unikać wyrazów "mieć" i "być" jeśli można je zastąpić innym, ciekawszym czasownikiem.
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0
Przyjemnie się czytało, w jakiś sekretny sposób przekazałaś czytelnikowi napięcie w relacjach Dorota- Janek i za to wielki plus.
W kolejnej części postaraj się jeszcze dopracować opowiadanie merytorycznie. I będzie dobrze... a może i bardzo dobrze?
Zgadzasz się z tym komentarzem?
0
0

Za długie zdania.Za dużo opisów.



To chyba jakiś wyjątkowo ponury żart, niczym wystąpienie młodego Stuhra na jakiejś gali ostatnio?

Dla oczytanych i ponadprzeciętnie inteligentnych kiboli nie ma tu nic za długiego. Jeśli już, to jest za krótko. Wiec zapewniam, że ta grupa społeczna czeka na więcej.
Zgadzasz się z tym komentarzem?

Dodaj komentarz

Zaloguj się

Witamy na Pokatne.pl

Serwis zawiera treści o charakterze erotycznym, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.
Decydując się na wejście na strony serwisu Pokatne.pl potwierdzasz, że jesteś osobą pełnoletnią.