Czat
14 lutego 2013
Szacowany czas lektury: 5 min
Moje pierwsze opowiadanie, więc proszę o szczere oceny ;)
Poznaliśmy się na czacie. Okazało się, że mieszka blisko mnie, co nieźle mnie zaskoczyło. Zwykle poznaje ludzi co najmniej 100km stąd. Był całkiem w porządku, tylko aż 24 lata a ja tylko 18... No cóż. Wiek to tylko liczba.
Gadaliśmy coraz więcej i więcej. Ja byłam sama i on był sam. Nawet mieliśmy wspólnych znajomych. Któregoś dnia nasza rozmowa zeszła na seks. I tak od słowa do słowa opisał mi co by ze mną zrobił a mi spodobało się. Doszliśmy do tego, że brak partnerów nas męczy i postanowiliśmy się spotkać.
Umówiliśmy się przed muzeum. Przed wyjściem chyba z piętnaście razy rozmyślałam: iść czy nie iść? Nawet kilka kroków od muzeum chciałam się wrócić. Poznałam go od razu mimo, że wcześniej nie widziałam nawet zdjęcia. Gdy na niego spojrzałam zrobiło mi się okropnie głupio, ale przełknęłam strach i poczekałam aż do mnie dołączy. Przywitał się i zapalił papierosa. Mierzyłam go wzrokiem. Na ulicy pewnie nie zwróciłabym na niego uwagi. Był taki przeciętny, normalny, ale ze mnie też żadna piękność. Było zimno, na ziemi leżał śnieg więc otuliłam się szalikiem po sam nos. Powoli zmierzaliśmy w tylko jemu znaną stronę.
- Boisz się, prawda?
Aż drgnęłam gdy się odezwał.
- Boję. A dziwisz mi się?
- Niespecjalnie.
Starał się rozluźnić mnie rozmową. Gdy zaczęliśmy się wspólnie śmiać pomyślałam: a może nie będzie aż tak źle?
Gdy dotarliśmy do jego mieszkania zrzuciłam buty, kurtkę i ruszyłam za nim do sypialni. Byłam bardzo speszona. Czekało na mnie duże łóżko. Odłożyłam torbę, usiadłam na brzegu łóżka.
- A więc... Co mogę Ci zrobić? Chcę znać granicę zanim przystąpię do działania.
Spojrzałam na niego. Miał brązowe włosy, ciemne oczy i wąskie usta wyglądające na takie, które nie raz sprawiały już przyjemność. Patrzył mi w oczy.
Bałam się tego, co się stanie. Jestem pulchną brunetką, wstydzę się własnego ciała.
- Nie wiem. - powtórzyłam kilkakrotnie wyłamując palce.
Patrzył na mnie jeszcze przez chwilę po czym podszedł, wziął moją chustkę i zawiązał mi oczy.
- Nie bój się - szepnął.
Pchnął mnie do tyłu, przyparł do ściany i pocałował. Głaskał językiem moje wargi. Po chwili zrobiło mi się ciepło i przytuliłam się. Jego dłonie wędrowały po moich pleckach, usta zeszły na szyję. Złapał mnie za pośladek i przyciągnął ściskając go. Wsunął dłoń pod bluzkę i chwycił pierś. Mruknęłam. Chciałam jeszcze. Odsunął się o krok i poczułam, że zdjął koszulkę. Obrócił mnie tyłem do siebie i związał mi czymś ręce, po czym znowu przyparł do ściany. Rozsunął mi stopą nogi i wsunął dłoń między nie, dotykając cipki przez cienki materiał leginsów. Coraz lepiej - pomyślałam. Zaczął masować cipkę, drugą dłonią podwinął moją bluzkę, odciągnął stanik i ugryzł mnie w sutek.
Nagle jego usta zaatakowały moje, język wdarł się do środka a dłoń między udami przyspieszyła. Straciłam kontrolę nad sobą.
Puścił mnie i popchnął tak, że upadłam na łóżko. Dłońmi rozsunął mi nogi i położył się na boku obok. Odwinął bluzkę pocałował w brzuch i sięgnął ustami piersi. Jego dłoń znowu zaczęła masować mnie przez leginsy. Odetchnęłam głęboko. Przesunął dłoń, wsunął za pasek leginsów i zatrzymał się.
- Mogę? - był równie podniecony co ja, przy udzie czułam twardy kształt.
- Szalejesz - mruknęłam.
- Wiem. - zaśmiał się a jego dłoń wsunęła się już pod majteczki i sięgnęła cipki, a ja nie protestowałam.
Sunął palcami wzdłuż niej, czuł jej wilgoć. Wepchnął palec do środka. Był to pierwszy palec, jaki w sobie miałam, ale on nie musiał o tym wiedzieć.
Zaczął posuwać mnie tym palcem, próbował nawet włożyć drugi, ale byłam na to zbyt ciasna. Pocałował mnie głęboko przyspieszając zabawę palcem. Masował całą cipkę a ja jęczałam cicho. Drugą dłonią złapał za pośladek przyciągając do siebie bym mocniej mogła go poczuć. Wiedziałam, że długo nie wytrzymam i on też to wiedział.
Lizał mnie po szyi doprowadzając do szaleństwa. Ugryzł w ucho i wreszcie dopchnął drugi palec w mokrą cipkę. Przyspieszył. Soczki spływały, czułam obezwładniające gorąco i przyjemność.
- Nie przestawaj... - poprosiłam.
Przyciskałam się chaotycznie do jego dłoni aż zamarłam i doszłam z cichym krzykiem i zaciśniętymi na pościeli pazurkami. Wyjął palce, oblizał jeden, mi dał drugi i zaczęliśmy się całować.
Po krótkiej chwili podniósł mnie z łóżka i rozwiązał ręce.
- Kucnij - mruknął napierając dłonią na moje ramię. Zrobiłam to posłusznie. Poczułam na wargach dotyk jego penisa.
- Pocałuj - szepnął.
Pocałowałam i objęłam językiem główkę. Trzęsły mi się ręce.
- A teraz poliż i weź do ust.
Oblizałam całego powoli, oparłam o wargi i wsunęłam do środka. Położył mi dłoń na głowie, złapał za włosy i przyciągnął tak, że poczułam jego penisa w gardle. Poczułam łzy w kącikach oczu i cofnęłam się. Zaczęłam ruszać głową i ssać. Sięgnął po moją dłoń, położył u nasady penisa i razem ścisnęliśmy go delikatnie.
Wyjął mi go z ust.
- W buzi mam kończyć? - wyszeptał.
Pokręciłam głową.
Pochylił się i zdjął mi bluzkę. Przejechał mi penisem po policzku i wargach, po czym mocno wepchnął go do środka. Moja dłoń masowała jądra delikatnie a język wił się wkoło penisa i wpychał go w policzki i gardło. Zaczął poruszać biodrami, słyszałam jego przyspieszony oddech. Poruszałam głową coraz szybciej. Ścisnął mi pierś, złapał za włosy i rżnął mnie w usta. Dławiłam się, ale ciągle starałam się go lizać. Nagle wyjął go, wiedziałam, że dojdzie i faktycznie na ustach poczułam kroplę ciepła a potem na piersiach.
Zapadła cisza.
- Przyniosę Ci ręcznik - zaoferował się.
Oblizałam usta. W smaku nie było nawet takie złe... Podał mi ręcznik a ja wytarłam piersi. Zdjęłam z oczu chustkę i wstałam.
- Zaraz wracam. - Wzięłam bluzkę i poszłam do łazienki. Umyłam buzię, dłonie i wypłukałam usta.
Wróciłam ubrana i ogarnięta. Podał mi papierosy. Zapaliłam bez namysłu a ręce trzęsły mi się jak w delirium. Zaczął się śmiać.
- Wyglądasz jakbyś przeszła piekło.
Zerknęłam na niego.
- Skąd pewność, że nie przeszłam? - uśmiechnęłam się.
Rozmawialiśmy leżąc razem na łóżku jeszcze jakiś czas. Postanowiłam się zebrać więc odprowadził mnie na autobus.
Nie wiem kiedy... Ale na pewno nie raz to powtórzę ;)